Triceratops pisze:Dobrze i wygodnie to popularna ostatnio tzw strefa komfortu. Na silowniach pelno jest takich, ktorzy w niej przebywaja, przychodzisz za rok a oni ciagle robia to samo tymi ciezarami. Bo im dobrze i wygodnie. Niestety jezeli chcesz robic postepy silowe to nie moze byc dobrze i wygodnie, tylko zle i niewygodnie. Dlon, ktora nie utrzyma gryfu w martwym ciagu jest slabym ogniwem i dysproporcja w rozwoju ciala ale jezeli zalozysz paski albo rekawiczki to oszukasz, tylko pytanie - kogo? Bez rekawiczki albo chwyt nie wytrzyma albo ci zerwie skore, wtedy bedziesz wiedzial, ze cos jest nie tak i nad czyms trzeba popracowac.
Pomijam juz prace z kettlami, tam sie po prostu w rekawiczkach nie da, bez czucia uchwytu, np przy dziesiatkach rwan w serii. A po pierwszym tygodniu rwan krew sie leje, potem jest z gorki, skora twardnieje i sie adoptuje.
Chciałem jeszcze coś napisać, ale zasadniczo, od strony merytorycznej, powyższa wypowiedź podsumowuje temat.
Bez imputowania nikomu orientacji seksualnej- delikatna dłoń lub słaby chwyt to takie same obszary treningu jak grupa mięśniowa i można nad nimi pracować. A, że trzeba przy tym wykonać parę ćwiczeń, które nie wchodzą w zakres treningu zastraszającej większości bywalców siłowni to inna sprawa. Wystarczy, jak pisze Tric, wyjść poza strefę komfortu. Jak mawiał mój trener-prawdziwy trening zaczyna się tam, gdzie kończy sie Twoja przyjemność. Do tego momentu to jest rekreacja.