Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18131
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

18-12-2017, 20:54

Lukass pisze:Po pobraniu, przejdź na stronę 97 i będziesz miał nie tylko najnowsze dane, ale nawet rozbicie na województwa. W podsumowaniu obecnie jest tak: od bardzo kwaśnych do lekko kwaśnych 73%, obojętne 18%, zasadowe 9%..
Ok w wolnej chwili lukne na te fascynujaca lekture, 400mega...
Lukass pisze: Znowu: nope. Nie wiem, że ich nie nie ma, tylko uważam, że ich nie ma. A skłania mnie do tego łącznie: (a) brak jakiejkolwiek systematyki smug,
Tzn kto mialby ustalic taka systematyke, GUS? Czy moze jakis "expert"? W sieci wielu jezykow sa wypowiedzi pilotow i innych fachowcow, ze jest roznica miedzy contrailem a chemtrailem, ludzie wrzucaja zdjecia i generalnie to wyglada to tak, ze swiat zdrurnial i widzi cos czego nie ma, bo "brak jakiejkolwiek systematyki smug"?.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4706
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

18-12-2017, 21:27

Triceratops pisze:
Lukass pisze:Po pobraniu, przejdź na stronę 97 i będziesz miał nie tylko najnowsze dane, ale nawet rozbicie na województwa. W podsumowaniu obecnie jest tak: od bardzo kwaśnych do lekko kwaśnych 73%, obojętne 18%, zasadowe 9%..
Ok w wolnej chwili lukne na te fascynujaca lekture, 400mega...
Lukass pisze: Znowu: nope. Nie wiem, że ich nie nie ma, tylko uważam, że ich nie ma. A skłania mnie do tego łącznie: (a) brak jakiejkolwiek systematyki smug,
Tzn kto mialby ustalic taka systematyke, GUS? Czy moze jakis "expert"? W sieci wielu jezykow sa wypowiedzi pilotow i innych fachowcow, ze jest roznica miedzy contrailem a chemtrailem, ludzie wrzucaja zdjecia i generalnie to wyglada to tak, ze swiat zdrurnial i widzi cos czego nie ma, bo "brak jakiejkolwiek systematyki smug"?.
Heh, źle spojrzałeś, zaledwie 4 mega :D
A systematyka? Nie wiem. Skoro ktoś postuluje istnienie chemtrails, to powinien dostarczyć materiał, w jaki sposób skład wpływa na kształt i czas trwania, a tego nie ma, bo żadnych prac nad tym nie przeprowadzono, toć łatwiej zmontować kolejny filmik na YT i śledzić wyświetlenia. Więc ja decyduję się patrzeć na to tak:
https://cloudatlas.wmo.int/aircraft-con ... rails.html
A że świat zdurniał, to chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Ludzie zauważają smugi, bo samolotów lata dużo. Ponoć nad Europą codziennie jest ok. 27-30 tys. lotów pasażerskich. W Polsce wzrost był pewnie znacznie bardziej intensywny, niż na zachodzie kontynentu. Kiedyś, jak dziennie się zobaczyło kilka samolotów, to już było dużo. Dzisiaj jak idę z pociągu do pracy (jakieś 15 minut), to widzę przynajmniej kilka, zależnie od godziny może być kilkanaście, a Trójmiasto to nie jest jakaś wielka metropolia, zaś port lotniczy jest przesiadkowy w minimalnym stopniu.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18131
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

18-12-2017, 21:45

A 4,12mb no ok ;) Jak sie zgadza to wygrales z Czerniakiem :D

Nie wiem czy ja widzialem kiedys chemtraile, raczej nie zwracam na to uwagi. Takiego pocietego w krate nieba na pewno nie widzialem , co moze byc plusem, bo jak nie zwrocilem uwagit to znaczy, ze u mnie ich nie ma :D. Czasami w lecie jak sie siedzialo na browarze i widzialo samolot gdzies wysoko to zaraz za nim smuga znikala w paredziesiat sekund-pare minut. Na pewno jednak nie przekonuje mnie "brak systematyki", bo wiele rzeczy istnialo zanim ktos je usystematyzowal w ramach zainteresowan, nauki czy innych celow, i wcale to nie nadalo obiektowi nagle praw istnienia.
A gadanie, ze dzisiaj mozna zmontowac film czy obrazek w fotoszopie to juz takie granie na schemacie, ze sa zjeby, ktore owszem wrzucaja rozne dziwne rzeczy do sieci po przerobkach ale masowe zjawisko? Caly swiat bierze udzial w jJakims #chemtrail challenge? Rozumiem David Icke itp, ale nie wszyscy czytaja Ickego.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5009
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

18-12-2017, 21:49

Obrazek
Odciski stóp współczesnych ludzi sprzed milionów lat, rysunki jaszczurów z zamierzchłej przeszłości, prastare ludzkie włosy, których DNA nie pasuje do żadnej ziemskiej rasy – ta książka wydobywa na światło dzienne przemilczane odkrycia i artefakty, na wieść o których nauczyciele historii bledną.
Dowiedz się, co zatajają naukowcy, i zanurz się w zakazanym świecie historycznych nieprawdopodobieństw.
Takie coś niedawno wyszło. Lubiłem poprzednie książki gościa więc pewnie i to kupię. Okładka wygląda jak okładka jakiejś podróżniczej książki. Czy to kapelusz Zahiego Hawassa? Czy może naszego forumowego Karkassa? Ot i kolejna zagadka.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18131
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

18-12-2017, 21:55

Ale to nowa czy tylko jakas reedycja? Mam jego ze 2 o podobnym tytule, troche dretwo napisane. Bardziej bym chcial 2 czesc Zakazanej Archeologii, miala dawno wyjsc i cos nie ma. No chyba, ze przespalem premiere.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5009
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

18-12-2017, 21:58

Ponoć nowa. Właśnie jednak spojrzałem, że ma 304 strony, oprawa miękka lub twarda (różnie piszą), cena okładkowa - 59,80. Zdrowo kogoś popierdoliło w dekiel. Nie kupie więc, bo nie lubię jak się mnie rucha.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4706
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

18-12-2017, 22:10

Triceratops pisze:A 4,12mb no ok ;) Jak sie zgadza to wygrales z Czerniakiem :D
Nie wiem czy ja widzialem kiedys chemtraile, raczej nie zwracam na to uwagi. Takiego pocietego w krate nieba na pewno nie widzialem , co moze byc plusem, bo jak nie zwrocilem uwagit to znaczy, ze u mnie ich nie ma :D. Czasami w lecie jak sie siedzialo na browarze i widzialo samolot gdzies wysoko to zaraz za nim smuga znikala w paredziesiat sekund-pare minut. Na pewno jednak nie przekonuje mnie "brak systematyki", bo wiele rzeczy istnialo zanim ktos je usystematyzowal w ramach zainteresowan, nauki czy innych celow, i wcale to nie nadalo obiektowi nagle praw istnienia.
A gadanie, ze dzisiaj mozna zmontowac film czy obrazek w fotoszopie to juz takie granie na schemacie, ze sa zjeby, ktore owszem wrzucaja rozne dziwne rzeczy do sieci po przerobkach ale masowe zjawisko? Caly swiat bierze udzial w jJakims #chemtrail challenge? Rozumiem David Icke itp, ale nie wszyscy czytaja Ickego.
Yupi :D Zresztą, przy okazji porównałem dane z ostatnich 15 lat i widać stopniową poprawę, która ładnie koreluje ze spadkiem emisji dwutlenku siarki i (w znacznie mniejszym stopniu) tlenków azotu. Chociaż ten parametr się poprawia.
Co do znikających smug - nie potrafię tego sobie usystematyzować, tzn. nie pamiętam kompletnie, jak to wyglądało, gdy byłem szczeniakiem. W sobotę, zainspirowany tematem, gapiłem się na kilka samolotów i akurat znikały szybko. A systematyki wymagam tylko po to, żebyśmy mieli narzędzia - dopóki nie potrafimy zidentyfikować smugi, to możemy tak sobie popierdolić na forum dla brudasów, ale niewiele więcej. Liczba zjebów - akurat różne alternatywne ruchy i kierunki mają się dzięki internetowi lepiej, niż kiedykolwiek. Tysiące (nawet setki tysięcy) wyświetleń w amatorskich filmikach o płaskiej Ziemi czy Imperium Lechitów mówią swoje.
OK, dziękuję za rozmowę i przestaję zaśmiecać temat :D
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
Nebelwerfer
zaczyna szaleć
Posty: 189
Rejestracja: 26-07-2015, 18:03

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

19-12-2017, 08:51

Zachęcony Waszą poleconką, zacząłem sobie czytać "Śladami palców Bogów". Nie jest to złe, ale w trakcie lektury czuję się jakbym czytał Jasienicę - może było tak, a może jednak tak, chociaż są naukowcy którzy uważają, że było jeszcze inaczej. Trochę faktów, raczej często przywoływanych w literaturze przedmiotu i sporo hipotez. Być może później pada jakaś zbiorcza hipoteza, jak te wszystkie fakty i koincydencje tłumaczyć, ale póki co, to taki trochę Daeniken z mniejszą fazą na tłumaczenie wszystkiego kosmitami.

Jedno, co mnie dziwi w tego typu literaturze to niekonsekwencja w traktowaniu źródeł. Jeśli np. w Biblii znajduje się fragment, który można jakoś podpiąć pod legendę Majów, która jest zbieżna z historią na jakimś obelisku w innej części świata, to taka korelacja jest traktowana jako dowód/poszlaka, że rzeczywiście po planecie latali kosmici i budowali niesamowite rzeczy. Jeśli jednak pozostała część mitologii nie pasuje do tezy, to się ją pomija. Dwie starożytne kultury może dzielić wszystko i łączyć tylko to, że również używały motywu potopu czy "błogosławionego poczęcia", a i tak zostanie to potraktowane jako dowód w sprawie. Gdyby w Machu Picchu odkryto rysunek gościa zjadanego przez myszy, pojawiłaby się hipoteza, że Indianie latali statkami pod Kraków, a "Popiel" było słowiańskim odpowiednikiem "wirakucze".
Awatar użytkownika
Olo
rasowy masterfulowicz
Posty: 2296
Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

19-12-2017, 12:09

Triceratops pisze:Ale to nowa czy tylko jakas reedycja? Mam jego ze 2 o podobnym tytule, troche dretwo napisane. Bardziej bym chcial 2 czesc Zakazanej Archeologii, miala dawno wyjsc i cos nie ma. No chyba, ze przespalem premiere.
'tamta' "Zakazana Archeologia" to zupełnie inni autorzy byli i z tego co pamiętam to jakoś mocno naginali wszystko pod wedy hinduskie. Ale parę ciekawych rzeczy można było tam znaleźć.
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18131
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

19-12-2017, 12:12

Wiem, ze tamta napisali inni autorzy, miala wyjsc ich 2 ksiazka dlatego wspomnialem. Te ksiazke Burgina mozna zwinac za 38 zl, juz kupiona.
woodpecker from space
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15847
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

19-12-2017, 16:39

Nebelwerfer pisze:Zachęcony Waszą poleconką, zacząłem sobie czytać "Śladami palców Bogów". Nie jest to złe, ale w trakcie lektury czuję się jakbym czytał Jasienicę - może było tak, a może jednak tak, chociaż są naukowcy którzy uważają, że było jeszcze inaczej. Trochę faktów, raczej często przywoływanych w literaturze przedmiotu i sporo hipotez. Być może później pada jakaś zbiorcza hipoteza, jak te wszystkie fakty i koincydencje tłumaczyć, ale póki co, to taki trochę Daeniken z mniejszą fazą na tłumaczenie wszystkiego kosmitami.

Pod koniec książki pada zbiorcza hipoteza więc polecam dotrwać do końca. Z drugiej strony, to właśnie bardziej mi odpowiada niż w książkach wspomnianego przez Ciebie Danikena - Daniken po prostu stawia hipoteze ze odwiedzili nas kosmici i wszystko, czego nie da się wytłumaczyc logicznie przypisuje ich ingerencji. W "Sladami palców bogów" przynajmniej nie jest to tak nachalne, to znaczy, wcale kosmici się nie pojawiają, a pokazywanie kilku możliwości rozwiązania problemu to moim zdaniem plus dla autora. Jego hipoteza też jest w jakiś sposób ryzykowna, ale o wiele bardziej do mnie przemawia niż wcześniejsze, które bazowały tylko i wyłącznie na wizycie obcych lub pozostawia wszystko przypadkowi. Teoria mówiaca o wysoko rozwiniętej cywilizacji która zginęła w wyniku katastrof jakie nawiedziły nasz glob w okresie ostatniego zlodowacenia może i ma słabe punkty, ale szczerze mówiąc, nic jej nie przeczy. To tylko teoria, ale ma więcej sensu niż to, co ma do powiedzenia na temat piramid współczesna nauka płynaca głównym nurtem.
Nebelwerfer
zaczyna szaleć
Posty: 189
Rejestracja: 26-07-2015, 18:03

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

20-12-2017, 19:42

Nasum pisze: Teoria mówiaca o wysoko rozwiniętej cywilizacji która zginęła w wyniku katastrof jakie nawiedziły nasz glob w okresie ostatniego zlodowacenia może i ma słabe punkty, ale szczerze mówiąc, nic jej nie przeczy. To tylko teoria, ale ma więcej sensu niż to, co ma do powiedzenia na temat piramid współczesna nauka płynaca głównym nurtem.
Tej teorii tak samo nic nie przeczy, jak i niewiele ją potwierdza. Można zadać np. pytanie dlaczego, skoro mieli narzędzia by przewidzieć kataklizm, nie byli w stanie się przed nim obronić, a przetrwały ludy i plemiona prymitywne technologicznie i kulturowo. Na dobrą sprawę, można zakwestionować nawet sam dobór faktów do uprawdopodobniania hipotezy. Widziałem kiedyś program Cejrowskiego, pokazywał w jaki sposób Indianie plotą pędy jakiejś rośliny i darł łacha z Daenikena, mówiąc że pod każdą szerokością geograficzną ludzie plotą te pędy identycznie, w czym Daeniken widzi rękę kosmitów, a Cejrowski widzi, że inaczej się po prostu nie da i każdy człowiek metodą prób i błędów musi dojśc do takiego właśnie wzoru. Zastanawiałem się kiedyś, czytając o kulcie cargo, czy to właśnie ograniczony zasób pojęciowy starożytnych plemion nie odpowiada za pewne podobieństwa w mitologiach, sztuce czy sposobowi życia. Jest tak, że jeżeli ludzi-ryby jakoś uwzględniano w kulturze Indian i np. Sumerów, to tratuje się to jako poszlakę, że wedrowali do siebie albo mieli tych samych nauczycieli z kosmosu. Jesli natomiast w podobne bóstwa wierzyli Celtowie czy Słowianie połabscy, to o tym się nie wspomina, bo mogłoby to nieco nadkruszyć efektowność hipotezy. Jak jakiś cytat z Biblii pasuje (np. o olbrzymach) to się o nim pisze, ale jak milion innych nie pasuje, to się o nich nie wspomina. Brakuje mi w tym symetrii, obiektywizmu.

Hancock buduje jakąś hipotezę na bazie ogranych w kulturze niewyjaśnionych historii (piramidy, kultury Indian z Am. Płd., rysunki z Nazca, itd.) Czy łączy je cokolwiek, poza tym że są niewyjaśnione? Póki co, nie znalazłem takiego info w książce. Może jeszcze coś się pojawi, mocno liczę na to.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15847
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

20-12-2017, 20:37

Nebelwerfer pisze:
Nasum pisze: Teoria mówiaca o wysoko rozwiniętej cywilizacji która zginęła w wyniku katastrof jakie nawiedziły nasz glob w okresie ostatniego zlodowacenia może i ma słabe punkty, ale szczerze mówiąc, nic jej nie przeczy. To tylko teoria, ale ma więcej sensu niż to, co ma do powiedzenia na temat piramid współczesna nauka płynaca głównym nurtem.
Tej teorii tak samo nic nie przeczy, jak i niewiele ją potwierdza. Można zadać np. pytanie dlaczego, skoro mieli narzędzia by przewidzieć kataklizm, nie byli w stanie się przed nim obronić, a przetrwały ludy i plemiona prymitywne technologicznie i kulturowo. Na dobrą sprawę, można zakwestionować nawet sam dobór faktów do uprawdopodobniania hipotezy. Widziałem kiedyś program Cejrowskiego, pokazywał w jaki sposób Indianie plotą pędy jakiejś rośliny i darł łacha z Daenikena, mówiąc że pod każdą szerokością geograficzną ludzie plotą te pędy identycznie, w czym Daeniken widzi rękę kosmitów, a Cejrowski widzi, że inaczej się po prostu nie da i każdy człowiek metodą prób i błędów musi dojśc do takiego właśnie wzoru. Zastanawiałem się kiedyś, czytając o kulcie cargo, czy to właśnie ograniczony zasób pojęciowy starożytnych plemion nie odpowiada za pewne podobieństwa w mitologiach, sztuce czy sposobowi życia. Jest tak, że jeżeli ludzi-ryby jakoś uwzględniano w kulturze Indian i np. Sumerów, to tratuje się to jako poszlakę, że wedrowali do siebie albo mieli tych samych nauczycieli z kosmosu. Jesli natomiast w podobne bóstwa wierzyli Celtowie czy Słowianie połabscy, to o tym się nie wspomina, bo mogłoby to nieco nadkruszyć efektowność hipotezy. Jak jakiś cytat z Biblii pasuje (np. o olbrzymach) to się o nim pisze, ale jak milion innych nie pasuje, to się o nich nie wspomina. Brakuje mi w tym symetrii, obiektywizmu.

Hancock buduje jakąś hipotezę na bazie ogranych w kulturze niewyjaśnionych historii (piramidy, kultury Indian z Am. Płd., rysunki z Nazca, itd.) Czy łączy je cokolwiek, poza tym że są niewyjaśnione? Póki co, nie znalazłem takiego info w książce. Może jeszcze coś się pojawi, mocno liczę na to.


Z jednej strony zgodzę się z Tobą, wszak to tylko hipoteza i każdy ma prawo ją próbować obalić, dać jej wiarę albo próbować wzmocnić dowodami lub argumentami, które być może u Hanckoka kuleją. Jak dla mnie wszystko co napisał jest spójne, ma solidne podstawy, a czy tak jest w istocie byc moze nie dowiemy się nigdy. To bardzo odległa przeszłość z której poza tymi monumentalnymi budowlami nie posiadamy niczego innego. Dlaczego ta zaawansowana cywilizacja nie potrafiła uchronić się przed kataklizmem? Kto wie w jaki sposób rozwijała się ich myśl techniczna, być może ukierunkowali się w inny sposób niż my, nie musieli eksploatować złóż ropy czy gazu a energię pozyskiwali w inny sposób, być może rozwinęli budownictwo, znali matematykę i fizykę, ale nie zdążyli opanować technologii umożliwiającej podbój kosmosu? A może uchronili się w inny sposób, odnaleziono przecież w Turcji bodajże cały kompleks podziemnych miast z doskonałą wentylacją...?

Co do programu Cejrowskiego - chyba wiem o jaki odcinek Ci chodzi. Był wtedy na jakichś wyspach a kolesie wyplatali dach pod swój dom czy coś takiego. Owszem, pewne rzeczy metoda prób i błędów okazują się najlepszymi rozwiązaniami pod każdą szerokością geograficzną i niemal wszędzie ludzie wpadli na ten sam pomysł, co nie jest żadnym dowodem na istnienie kosmitów i ich wizyty w odległych czasach. Danikena w ten prosty sposób można ośmieszyć, bo bardzo często próbuje na siłę dopasować swoje rzekome dowody do swoich tez. Być może tak samo było w przypadku tych wszystkich monolitycznych budowli - ludzie metoda prób i błędów poznali sekret obróbki kamienia, pytanie jednak brzmi dlaczego później tą umiejętność zatracili?

Problem z przetrwaniem ludów prymitywnych - cóż, przyznaję, zastanawiajace, ale nigdzie nie napisano że ta wysoko rozwinięta cywilizacja miała zasięg globalny. Być może nie było tak wielu ludzi i istniały tylko większe skupiska cywilizacji. Patrz chociażby na Europę, jej zdobycze technologiczne i kulturowe, a popatrz na Papuasów czy Masajów - dlaczego oni nie osiagnęli tego poziomu co my? Kiedy my z jakichś powodów wyparujemy w nuklearnym holokauście czy te plemiona będą sobie zdawać sprawę z zaistniałej sytuacji? Może też jakims cudem przetrwają... Hancok opiera się na kataklizmie w okolicach ostatniego zlodowacenia - Ziemia z tego co kojarzę nie pokryła się w całości lądolodem, być może tamta cywilizacja została unicestwiona przez szereg kataklizmów, nie zdążyli się w porę ewakuować - mamuty na Syberii też zamarzły w jednej dosłownie chwili - a szczęście miały ludy żyjące pod inną szerokością geograficzną, taki odpowiednik Masajów czy Papuasów?

Jasne, każda tego typu teoria ma wiele dziur i każdą można obalić, niemniej moim zdaniem trzyma się bardziej kupy i jestem w stanie dać jej bardziej wiarę niż hipotezom, że kiedyś tam przylecieli z odległej galaktyki przedstawiciele jakiejś rasy, która po spożyciu substancji uaktywniającej dobry humor postanowiła zrobić psikusa i zbudować piramidy a istotom które tu napotkały zmodyfikować genom i nauczyć podstaw techniki, astronomii i matematyki... a jak substancja przestała działać, popatrzeli na siebie trzeźwym wzrokiem i postanowili osrać tą zapyziała dziurę i nigdy już tu nie wracać.
Nebelwerfer
zaczyna szaleć
Posty: 189
Rejestracja: 26-07-2015, 18:03

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

21-12-2017, 08:38

Czytałem wczoraj kolejny fragment i ciągle mam wrażenie, że wiarygodność tej teorii, póki co, jest budowana głównie specyficznym sposobem narracji. Przykład. Gdzieś w Ameryce Płd. znaleźli rzeźbę - gość pisze, że ponad wszelką wątpliwość przedstawia ona głowę murzyna, co z kolei musi oznaczać, że byli tam murzyni na tym terenie. W czasopiśmie naukowym by coś takiego nie przeszło - nie chodzi o to, że jest tajny spisek Opus Dei czy jakichś templariuszy, ale po prostu zaraz by się okazało, że jest 20 000 teorii o tym co przedstawia ta rzeźba, 15 000 teorii o tym do czego służyła, skąd się wzięła, itd. oraz 2345 teorii o kontaktach Olmeków z np. mieszkańcami Mali, etc. Pisanie w paradygmacie "nauka dotąd nie wyjaśniła" jest zajebistym uproszczeniem, pisanie że "już dawno dowiedziono" (bez podania źródeł) - również, a klepanie że dany obiekt coś przedstawia bo ja tak mówię i chuj, no to już jest bezczelne po prostu. Myślę sobie czasem, że jakby w nas pierdolnął meteoryt i jakieś niedobitki by za tysiąc lat odkopały moją chałupę, to zero szans, żeby się domyślili, do czego służyły przedmioty, które mam w domu. Tym bardziej kolesie, którzy pokazują na jakiś starożytny obrazek, 3 zdania z Wed i dwa kamyczki, i na takiej podstawie wyrokują, że tu było lądowisko a tam reaktor jądrowy są najprawdopodobniej jeszcze dalej od prawdy niż ci źli naukowcy, na których nieudolność tak napierdalają.
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5009
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

21-12-2017, 08:45

Nebelwerfer pisze:Czytałem wczoraj kolejny fragment i ciągle mam wrażenie, że wiarygodność tej teorii, póki co, jest budowana głównie specyficznym sposobem narracji. Przykład. Gdzieś w Ameryce Płd. znaleźli rzeźbę - gość pisze, że ponad wszelką wątpliwość przedstawia ona głowę murzyna, co z kolei musi oznaczać, że byli tam murzyni na tym terenie.
Zapewne chodzi o głowy Olmeków. Obejrzyj zdjęcia, tu nie trzeba nie wiadomo jakich egzegez, podobieństwo jest uderzające.
Nebelwerfer pisze: W czasopiśmie naukowym by coś takiego nie przeszło
W czasopiśmie naukowym zakończono by wszelkie rozważania twierdzeniem "przedmiot o charakterze kultowym" i byłby po dyskusji. Tysiące razy nauka tak tłumaczyła wszystko czego nie była w stanie wyjaśnić nawet nie starając się dociec prawdziwego przeznaczenia rzeczonego artefaktu.
Za bardzo idealizujesz naukę. Tzw. nauka oficjalna podlega dokładnie takim samym mechanizmom jak tzw. paranauka; jest tak samo skorumpowana, podatna na manipulacje; lansuje wielokrotnie nieprawdy i bzdury w imię osobistych interesów "naukowców". I tu i tu przyczyną aberracji jest człowiek; człowiek i jego ambicje/porządnie pieniążka/ułomności to jest słabe ogniwo wszystkiego. Tzw. nauka oficjalna a tzw. paranauka różnią się tylko nazwą.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18131
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

21-12-2017, 09:18

Plastek pisze:
Nebelwerfer pisze: W czasopiśmie naukowym by coś takiego nie przeszło
W czasopiśmie naukowym zakończono by wszelkie rozważania twierdzeniem "przedmiot o charakterze kultowym" i byłby po dyskusji.
No i oczywiscie z nieodlacznym komentarzem "dalsze badania sa konieczne".
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Plastek
zahartowany metalizator
Posty: 5009
Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
Lokalizacja: Pot pod pachami
Kontakt:

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

21-12-2017, 09:25

Triceratops pisze:
Plastek pisze:
Nebelwerfer pisze: W czasopiśmie naukowym by coś takiego nie przeszło
W czasopiśmie naukowym zakończono by wszelkie rozważania twierdzeniem "przedmiot o charakterze kultowym" i byłby po dyskusji.
No i oczywiscie z nieodlacznym komentarzem "dalsze badania sa konieczne".
Koniec badań zaś oficjalna nauka często wieńczy konkluzją: "Za przenoszenie ważących ponad 1000 ton bloków w Baalbek jakby to były klocki dla dzieci, odpowiedzialne są jeże w okresie godowym".
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Nebelwerfer
zaczyna szaleć
Posty: 189
Rejestracja: 26-07-2015, 18:03

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

21-12-2017, 09:33

Nasum pisze:Być może tak samo było w przypadku tych wszystkich monolitycznych budowli - ludzie metoda prób i błędów poznali sekret obróbki kamienia, pytanie jednak brzmi dlaczego później tą umiejętność zatracili?
Najprostsze i zarazem najmniej efektowne wytłumaczenie jest takie, że ludzie jako zbiorowość niczego nie potrafią i niczego nie wiedzą. Ja nie rozszczepię atomu i nie zbuduję zderzacza hadronów. Inni, nieliczni przedstawiciele naszej cywilizacji, tak. Wystarczyłby jeden zamach czy wypadek na jakiejś specjalistycznej konferencji i mogłoby się okazać, że jako zbiorowość właśnie się czegoś oduczyliśmy. Tym bardziej w prymitywnych kulturach, wiedza była cennym zasobem, niechętnie dystrybuowanym i możliwe, że po śmierci czy odejściu kilku osób dana społeczność nie potrafiła już sobie ogarnąć pewnych rzeczy.
Problem z przetrwaniem ludów prymitywnych - cóż, przyznaję, zastanawiajace, ale nigdzie nie napisano że ta wysoko rozwinięta cywilizacja miała zasięg globalny. Być może nie było tak wielu ludzi i istniały tylko większe skupiska cywilizacji.
O ile dobrze pamiętam, to Daeniken postulował coś takiego - tzn. globalny zasięg. Byli jacyś super zaawansowani technologicznie zawodnicy dla których wybudowanie piramidy w Gizie, czy Machu Picchu było tak trudne jak dla nas przejście w markecie z działu pieczywa na dział nabiału.
Patrz chociażby na Europę, jej zdobycze technologiczne i kulturowe, a popatrz na Papuasów czy Masajów - dlaczego oni nie osiagnęli tego poziomu co my?

Sa jakieś teorie na ten temat. Do mnie najbardziej przemawiają te trywialne, spod znaku nie musieli/nie mogli. Bodajże Gladwell pisał, że dzisiejsza pracowitość Azjatów, niesamowity skok gospodarki który dokonał się na przestrzeni niecałych 40 lat, to zasługa tego, że przez lata oni nawykli do ciężkiej pracy i kolektywnych celów - dzięki temu, że uprawia się u nich ryż, który jest bardzo wymagający w utrzymaniu. Z kolei łupieżcza kultura Wikingów miała wynikać z tego, że po prostu nie mieli lepszego pomysłu na zapewnienie sobie jedzenia i surowców. Ci, którzy mieszkali w głębokiej dżungli, nie czuli konieczności rozwijania rolnictwa i budowania wielkich miast, bo wystarczyło wyjść za chałupę, nazrywać bananów, doprawić mrówkami i gotowe. Ci, którzy mieszkali na malutkich wysepkach z dala od kontynentów, nie rozwinęli sztuki dyplomacji, nie prowadzili wielkich wypraw ani wojen - bo nie dotarli do nawet namiastki tego. W Europie rozwijały się miasta, rolnictwo, itd., bo poniekąd musiało się tak stać.
Kiedy my z jakichś powodów wyparujemy w nuklearnym holokauście czy te plemiona będą sobie zdawać sprawę z zaistniałej sytuacji? Może też jakims cudem przetrwają...
Może nawet nie cudem. Jeśli dzisiaj jakieś plemię biega w spódniczkach ze skórek od banana i jest samowystarczalne, to dla nich jakiś tam konflikt nuklearny czy zmiana klimatu nie stanowi większego problemu. Bedą prowadzili życie jak wcześniej. My jesteśmy w ogromnym stopniu uzależnieni od technologii, a ta od surowców, od wielkich społeczności, itd. Banalna przerwa w dostawie prądu powoduje ograniczenia dostępu do praktycznie wszystkich dóbr cywilizacji - od handlu przez komunikację po medycynę, jedzenie, itd.
Hancok opiera się na kataklizmie w okolicach ostatniego zlodowacenia - Ziemia z tego co kojarzę nie pokryła się w całości lądolodem, być może tamta cywilizacja została unicestwiona przez szereg kataklizmów, nie zdążyli się w porę ewakuować - mamuty na Syberii też zamarzły w jednej dosłownie chwili - a szczęście miały ludy żyjące pod inną szerokością geograficzną, taki odpowiednik Masajów czy Papuasów?
No ale wg niego, te hiperzaawansowane cywilizacje próbowały przekazać innym (rączkami np. Indian lub samodzielnie) komunikat o cykliczności kataklizmów, z których najbliższy nam miał nastąpić w 2012. Z tego wniosek, że musieli sobie zdawać z tego sprawę dużo wcześniej (bo tych komunikatów nie zrobili raczej w miesiąc), przy czym nie wpadli na to, że wystarczy po prostu przenieść się z namiotami w inne miejsce.
Jasne, każda tego typu teoria ma wiele dziur i każdą można obalić, niemniej moim zdaniem trzyma się bardziej kupy i jestem w stanie dać jej bardziej wiarę niż hipotezom, że kiedyś tam przylecieli z odległej galaktyki przedstawiciele jakiejś rasy, która po spożyciu substancji uaktywniającej dobry humor postanowiła zrobić psikusa i zbudować piramidy a istotom które tu napotkały zmodyfikować genom i nauczyć podstaw techniki, astronomii i matematyki... a jak substancja przestała działać, popatrzeli na siebie trzeźwym wzrokiem i postanowili osrać tą zapyziała dziurę i nigdy już tu nie wracać.
Wadą a jednocześnie zaletą tych teorii jest ich stopień uogólnienia. Dotyczą one tylu tematów jednocześnie, pracują na tak dużych odległościach i okresach czasu, że w zasadzie sprowadzają się do wiary w jakiś pierwiastek magiczny.
Awatar użytkownika
WaszJudasz
zahartowany metalizator
Posty: 3543
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

21-12-2017, 09:37

Nasum pisze:Być może tak samo było w przypadku tych wszystkich monolitycznych budowli - ludzie metoda prób i błędów poznali sekret obróbki kamienia, pytanie jednak brzmi dlaczego później tą umiejętność zatracili?
1. Katastrofy ekologiczne, zmuszające całe populacje do opuszczenia kompleksów miejskich, co musiało wiązać się z rozpadem struktury społecznej i zmianą priorytetów

2. Prawdopodobnie największa hekatomba w dziejach ludzkości, jaką było wymieranie Indian na skutek zawleczonych przez Europejczyków chorób

3. Niszczenie przez Europejczyków dorobku kulturowego Indian, zarówno w trakcie rabunku, jak i celowe
Plastek pisze: Zapewne chodzi o głowy Olmeków. Obejrzyj zdjęcia, tu nie trzeba nie wiadomo jakich egzegez, podobieństwo jest uderzające.
Zapomniany kontakt jest możliwy, aczkolwiek bodaj Kuczyński przedstawiał ciekawą hipotezę, w myśl której Olmekowie mieli upodobanie do utrwalania w kamieniu anomalii genetycznych, trochę jak czczący zmutowane kozy i dzieci z nadmiarowymi kończynami Hindusi. No, ale to w końcu gość, który gromadził argumenty za tym, że dawni Meksykanie posiadali wiedzę o genach i chromosomach - argumenty co najmniej równie przekonywujące, co danikenowskie.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
Nebelwerfer
zaczyna szaleć
Posty: 189
Rejestracja: 26-07-2015, 18:03

Re: Paleoastronautyka czyli bóg był astronautą.

21-12-2017, 10:05

Plastek pisze: Zapewne chodzi o głowy Olmeków. Obejrzyj zdjęcia, tu nie trzeba nie wiadomo jakich egzegez, podobieństwo jest uderzające.
Nawet jeśli, to dalej żaden dowód na obecność tej rasy na tym kontynencie. Tzn. jest to jedna z bardziej przekonujących tez z całego katalogu możliwych wytłumaczeń. Podobny temat z wierzeniami Indian - pojawienie się np. Hernana Corteza zostało przyjęte jak obiecany w legendach powrót bogów - bo biali i w płaszczach. Mozna obstawiać, że wcześniej byli tam kosmici czy przedstawiciele jakiejś innej rasy, przypadkowo podobni do tych Hiszpanów (co postuluje Hancock), równie prawdopodobne, że ludzie o ciemnej karnacji wizualizowali sobie bogów i inne postacie fantastyczne jako ludzi o innym kolorze skóry, na tej samej zasadzie na której w popkulturze przedstawia się ufoków jako zielonoskórych.

W czasopiśmie naukowym zakończono by wszelkie rozważania twierdzeniem "przedmiot o charakterze kultowym" i byłby po dyskusji. Tysiące razy nauka tak tłumaczyła wszystko czego nie była w stanie wyjaśnić nawet nie starając się dociec prawdziwego przeznaczenia rzeczonego artefaktu.
Mogę się mylić, ale taka np. archeologia jest chyba oficjalnie pseudonauką, podobnie jak np. marketing. Koleś w krótkich spodenkach wykopie w Turcji jakąś blaszkę i stwierdzi, że to sprzęgło do Ufo, inny napisze artykuł, że to część siodła, a inny - że mechaniczny wibrator, przedmiot kultu czy stojak na parasole. Nikt tu nikogo nie przekona, kolejni magistrowie czy doktoranci będą pisać swoje prace, powołując się na jednego z nich i sugerując, że ci, którzy się nie zgadzają, to banda chuja. Na tej samej zasadzie funkcjonują trenerzy personalni, guru marketingu i autorzy poradników NLP.
Za bardzo idealizujesz naukę.
Wręcz przeciwnie. Zgadzam się z Lewińskim, że nauka to zbiór teorii, których jeszcze nie obalono :) Po prostu, zwracam uwagę, że Daeniken, dla którego nawet strzelisty kształt wież zikkuratów jest dowodem na obecność rakiet kosmicznych tysiące lat p.n.e. gra w tej samej lidze, co profesor, który powie, że kamienie na piramidy były łatwe w transporcie, o ile polało się piasek wodą. Obaj sobie radośnie zgadują, ale żaden z nich nie jest w stanie nic udowodnić.
I tu i tu przyczyną aberracji jest człowiek; człowiek i jego ambicje/porządnie pieniążka/ułomności to jest słabe ogniwo wszystkiego. Tzw. nauka oficjalna a tzw. paranauka różnią się tylko nazwą.
Przede wszystkim, mocno mylące jest operowanie konstruktem typu "nauka oficjalna". Byłem na spotkaniu z Witkowskim (tym od "Zakazanej psychologii", nie od "Lubiewa" :)), gdzie tłumaczył, że wg kryteriów naukowych to w zasadzie w psychologii nic nie udowodniono, bo minimalna próba powinna wynosić X (tu padła liczba co najmniej kilkunastu tysięcy osób, nie pamiętam), a do tego nie robi się testów kontrolnych, nikt tych odkryć nie weryfikuje zgodnie ze sztuką, itd. Mało tego, gość twierdził, że całe gałęzie nauki jak np. psychiatria są w zasadzie szamaństwem pracującym na nieistniejących w przyrodzie schorzeniach (twierdził, że nauka nie potwierdza np. fucnkjonowania zespołu DDA, że psychoanaliza przynosi więcej szkód niż pożytku), itd. No i tak, gośc jest naukowcem, otwarcie walczy z doniesieniami niby poważnych tytułów i uznanych zawodników, postuluje zamknięcie setek szpitalnych oddziałów i wyjebkę pracujących w nim ludzi, twierdząc że pracują na niezbadanych tezach, robiąc pacjentom kuku, oni walczą z nim, co więc można powiedzieć o o "oficjalnym nurcie"? W psychologii obecnie trwa przerzutka na aspekt behawioralny, co np. mocno podważa sens funkcjonowania niektórych dogmatów socjologii. Jaka jest więc linia "oficjalnej" nauki? Pusty konstrukt, jak dla mnie - można nim sobie operować, żeby w zależności od sytuacji, wykazywać że ten nurt "nie nadąża" albo właśnie "jest dobrze, jak nigdy, innowacje i odkrycia lecą nieprzerwanym strumieniem".
ODPOWIEDZ