Pokój AA

[domeldoom]

czysta ŻUBRÓWKA wjechała i jakiś niemiecki pallnebauer na zapojke.Życie jest piękne, kiedy żyć sie nie umie

W ten sposób jest piękne, owszem. Też sie lubię napierdolić. Sprawia mi to zwyczajnie przyjemność: smak i stan po alko. Ale tak żyć się nie da.
Twoja sprawa, ale jeśli chcesz jeszcze posłuchac muzyki, wybrać się na kocncert i inne to przemyśl to.
Już więcej nie piszę do Ciebie i na Twój temat, nie będę Cię zajebywał moimi smutami, bo to i tak nic nie da.
Twoja wola, sam musisz podjąć decyzję.
Trzymam kciuki.

[Hatefire]

Gratki i trzymaj się, ja zacząłem walkę.
Ile masz lat?
Ile piłeś i jak długo nie pijesz.
u mnie 48/31/5 miesięcy.

Wiesz jak to nawet tak nie liczyłem. Bo, to szło falami. Nie piłem nic. Potem jakieś piwka na sen. Potem znowu nic. No, ale był moment, że "zaleczałem" problemy, ze snem na przykład alkoholem. Pasowałem pewnie do definicji wysokofunkcjonującego alkoholika. Trzymałem poziom na potrzeby roboty, po robocie czarna dziura. Napić się, pójść spać i znowu wstać do pracy. Dopadły mnie też problemy zdrowotne. No i to też był duży impuls. Natomiast czysty nie jestem. Piwko, czasem wrzucę. Trzymam żelazną zasadę, nie pić sam. No pewne samooszukiwanie się hehe

Natomiast, chyba wysnułeś wniosek, że jestem w grupach AA. No nie po prostu poleciłem koledze, bo już widać stan kiepski. Na granicy funkcjonowania normalnego. Nie jest powiedziane, że jak jak mnie znowu złapie sytuacja nie skorzystam.

[patogen]

Ja mam 45 lat , 18 lat picia , 10 lat trzeźwości

[Sgt. Barnes]

Stara zasada głosi - nigdy nie pij na pusty łeb. Polecam. Robert Makłowicz.

[bartwa]

Stara zasada głosi - nigdy nie pij na pusty łeb. Polecam. Robert Makłowicz.

Haha, wg tej zasady to praktycznie nikt nie powinien pić.

[Sgt. Barnes]

Dokładnie. I nigdy nie mieszaj wódki z alkoholem

[Mobydick76]

I to sa swiete slowa

[domeldoom]

Ja mam 45 lat , 18 lat picia , 10 lat trzeźwości

Gratulacje. Nieźle, choć cięgle trzeba uważać.

[domeldoom]

Gratki i trzymaj się, ja zacząłem walkę.
Ile masz lat?
Ile piłeś i jak długo nie pijesz.
u mnie 48/31/5 miesięcy.

Wiesz jak to nawet tak nie liczyłem. Bo, to szło falami. Nie piłem nic. Potem jakieś piwka na sen. Potem znowu nic. No, ale był moment, że "zaleczałem" problemy, ze snem na przykład alkoholem. Pasowałem pewnie do definicji wysokofunkcjonującego alkoholika. Trzymałem poziom na potrzeby roboty, po robocie czarna dziura. Napić się, pójść spać i znowu wstać do pracy. Dopadły mnie też problemy zdrowotne. No i to też był duży impuls. Natomiast czysty nie jestem. Piwko, czasem wrzucę. Trzymam żelazną zasadę, nie pić sam. No pewne samooszukiwanie się hehe

Natomiast, chyba wysnułeś wniosek, że jestem w grupach AA. No nie po prostu poleciłem koledze, bo już widać stan kiepski. Na granicy funkcjonowania normalnego. Nie jest powiedziane, że jak jak mnie znowu złapie sytuacja nie skorzystam.

Maiłem podobnie, choć piłem też sam.
Ale skoro problemy zdrowotne Ci dały do myślenia i zabrałeś się za to, to może tak źle nie jest

[r o b e r t]

Stara zasada głosi - nigdy nie pij na pusty łeb. Polecam. Robert Makłowicz.

nie ucz dzika jak srać w lesie
A tak na poważnie w czasie picia należy dużo jeść i nie mieszać alkoholi .
Ten weekend zero alko i jest zajebiście tylko muzyka .
Teraz oczywiście kawa , dobrego Dnia Panowie .
W sumie ten temat , też pomaga ...mi na pewno
Chyba mi trochę łatwiej bo tylko browar ale przy ilosci piątek-niedziela 30do 40to tez było niewesoło , były okresy totalngo zera 3 razy po 2 lata i raz rok.

[Maruder]

Duzo jesc ale slodkiego to raczej nie bardzo. Wysokotluszczoeo -bialkowe produkty + kwasne.

[mocny2_3]

Do wódy najlepszy śledzik, grzybki, ogóreczki, jakieś suche swojskie kiełbachy, salami.

A tak swoją drogą to dziś zrobiłem pause, byłem w lesie, 20km z buta, pierwsze 2km to przerwy co 5min bo łapały skurcze tak okropne jakby odrąbywali stopy.Potem poluzowałem sznurówki, dałem jedną dziurke niżej i sie jakoś zrobiło luźniej, rozchodziłem i jebło 20km.Porobiłem zdjęcia, wypiłem kawe nad brzegiem starej leśnej rzeki i jakoś tak inaczej człowiek funkcjonuje.Te nogi to jakieś sine, przy kostce predyliard mini żyłek wyjebało.Nie wiem jak to będzie, byle do przodu i żeby mnie żaden wylew nie chwycił czy coś za kołkiem bo siebie rozjebać moge ale niewinnych ludzi już nie

[domeldoom]

Do wódy najlepszy śledzik, grzybki, ogóreczki, jakieś suche swojskie kiełbachy, salami.

A tak swoją drogą to dziś zrobiłem pause, byłem w lesie, 20km z buta, pierwsze 2km to przerwy co 5min bo łapały skurcze tak okropne jakby odrąbywali stopy.Potem poluzowałem sznurówki, dałem jedną dziurke niżej i sie jakoś zrobiło luźniej, rozchodziłem i jebło 20km.Porobiłem zdjęcia, wypiłem kawe nad brzegiem starej leśnej rzeki i jakoś tak inaczej człowiek funkcjonuje.Te nogi to jakieś sine, przy kostce predyliard mini żyłek wyjebało.Nie wiem jak to będzie, byle do przodu i żeby mnie żaden wylew nie chwycił czy coś za kołkiem bo siebie rozjebać moge ale niewinnych ludzi już nie

I jak? Żyjesz?
Ja niedługo 6 miesięcy na sucho

[mocny2_3]

Żyje ale nogi siadły strasznie

[domeldoom]

Żyje ale nogi siadły strasznie

Spożywasz dalej?

[domeldoom]

[SODOMOUSE]

wygląda jak Piotr Najsztub....

[Ascetic]

wygląda jak Piotr Najsztub....

Legitna morda. Od razu widać, że nie tylko na orenżadzie (orężadzie?) nawodniony.

A Pan Piotr nie ma takiej uroczo piłkarsko
- nrd-owskiej fryzury. A szkoda!

[mocny2_3]

Jeśli ktoś ma namiary do dobrego psychologa na terenie trójmiasta to prosiłbym o konktakt na pm. Nie ma w ogóle mowy o alko bo odstawiłem, chodzi o pomoc w tym w co sie wjebałem z dziewczyną o której pisałem wcześniej.To już zaszło tak daleko że ja nad tym nie panuje i rozważam najgorsze opcje.Szczerze proszę o pomoc bo już kurwa nie ogarniam niczego

[domeldoom]

Jeśli ktoś ma namiary do dobrego psychologa na terenie trójmiasta to prosiłbym o konktakt na pm. Nie ma w ogóle mowy o alko bo odstawiłem, chodzi o pomoc w tym w co sie wjebałem z dziewczyną o której pisałem wcześniej.To już zaszło tak daleko że ja nad tym nie panuje i rozważam najgorsze opcje.Szczerze proszę o pomoc bo już kurwa nie ogarniam niczego

Alko mogłeś odstawić, ale to też mogą być jego skutki.
Polecam zgłosić się na terapię.
To prowadzą psychologowie.
Mi zarówno grupowa, jak i indywidualna pomaga.
I to nie tylko na samo picie, ale i wszelkie sprawy życiowe.
To się wszystko łączy.
Ja bardzo chwalę i NFZ masz w cenie.

To moja rada.
Co zrobisz Twoja sprawa.
Wiem, że do tego trzeba dojrzeć.

Nie szukaj winy w babie czy innym nieszczęściu. Nie wmawiaj sobie, że jesteś biedny i źle traktowany przez los.
Zajmij się sobą.
Ty jesteś najważniejszy.
Serio.