OBITUARY

[est]

Jeżeli chodzi o szeroko pojęty death metal, to myślę, że ten rok jest wyjątkowo wyrównany. I stare dziady pokazały pazura i młodziki zapodały sporo dobrego grzańska. A jeżeli chodzi o ostatnie Autopsy to jest jedna rzecz, która wyróżnia ich sposród starej gwardii - wokale Krzycha - nie do podjebania. Taki Burial to jest wręcz hit tego lata. Obituary jak i Cannibal Corpse to spore zaskoczenie jak dla mnie, nie spodziewałem się tak swobodnych i skutecznych ciosów. Udany rok w DM i tyle.

[Pacjent]

Udany rok w DM i tyle.

Nawet bardzo udany. Vallenfyre, Drowned, Rude, Internal Bleeding, At The Gates, Incantation, Desecresy, Dead Congragation, Embalmed, Sinister, a zwłaszcza Szwecja z Mordbrand, Usurpress, Bombs Of Hades, Entombed i Puteraeon.

[Drone]

Warto jednak było rozkręcić hype na OBITUARY swego czasu :)

[moonfire]

A mnie ten hype jakoś nie złapał. Poprawna nowa płyta, która będzie jeszcze słuchana, ale na przykład Frozen in Time mnie swego czasu mocno rozczarował. Bardzo lubię dziki i chory debiut oraz bardziej metodycznie działającą dwójkę. Późniejsze płyty mi już tak nie robią.

[Drone]

W ogóle chyba dwójka jest najlepsza.

[[V]]

A mnie ten hype jakoś nie złapał. Poprawna nowa płyta, która będzie jeszcze słuchana, ale na przykład Frozen in Time mnie swego czasu mocno rozczarował. Bardzo lubię dziki i chory debiut oraz bardziej metodycznie działającą dwójkę. Późniejsze płyty mi już tak nie robią.

nie jesteś prawdziwy.albo przegrałeś życie.

[est]

Udany rok w DM i tyle.

Nawet bardzo udany. Vallenfyre, Drowned, Rude, Internal Bleeding, At The Gates, Incantation, Desecresy, Dead Congragation, Embalmed, Sinister, a zwłaszcza Szwecja z Mordbrand, Usurpress, Bombs Of Hades, Entombed i Puteraeon.

Horrendous, Misery Index, Pyre, Lvcifyre, no i Teitanblood kurde :)
Na dodatek w grudniu jeszcze nowy Cretin, który rozjebie niejedną czaszkę. Hails!

[Nasum]

Do zestawu trzeba jeszcze dodać Origin i Gorgasm

[Heretyk]

W ogóle chyba dwójka jest najlepsza.

zdecydowanie

[KAKAESIAK]

trójka

[harvestman]

World Demise i Back From The Death >>> reszta. Nowej jeszcze nie słuchałem, czekam na dostawę.

[moonfire]

A mnie ten hype jakoś nie złapał. Poprawna nowa płyta, która będzie jeszcze słuchana, ale na przykład Frozen in Time mnie swego czasu mocno rozczarował. Bardzo lubię dziki i chory debiut oraz bardziej metodycznie działającą dwójkę. Późniejsze płyty mi już tak nie robią.

nie jesteś prawdziwy.albo przegrałeś życie.

Ale wygrałem kupę dobrej muzyki.

[Nasum]

W ogóle chyba dwójka jest najlepsza.

zdecydowanie

U mnie na równi wraz z World demise

[535]

Jakiekolwiek dywagacje, podważające dominację Slowly We Rot i Cause Of Death, nad resztą, nie mogą być traktowane poważnie. Przykro mi.

[Nasum]

Ale ja nie podważam, dokładam tylko kolejną cegiełkę;-)

[535]

To była ogólna uwaga. Uświadomiłem sobie, że mimo postępującej degradacji organizmu, dokładnie pamiętam okoliczności poznania pierwszej i drugiej płyty bohaterów tematu. To musi być jakiś znak.

[ultravox]

Ja pamiętam tylko okoliczności zakupu "Cause of Death". "Slowly We Rot" już nie, ale chyba najpierw dwójkę poznałem.

[Nasum]

Ja pamiętam tylko okoliczności zakupu "Cause of Death". "Slowly We Rot" już nie, ale chyba najpierw dwójkę poznałem.

Nie pamiętam już którą płyte poznałem jako pierwszą, też chyba dwójkę. A najbardziej utkwiły mi w pamięci okoliczności zakupu kasety World demise - najprawdopodobniej dlatego, że była to pierwsza płyta Obituary z książeczką, a nie podroby Taktu i Barona. Ale są płyty, których zakup pamięta się mimo upływu lat tak jakby to było wczoraj.

[SCREAMBLOODYGORE]

U mnie podstawówka... przechodziłem wtedy fascynację Beneath The Remains... pojechałem na zawody sportowe gdzie kilku rówieśników z innych szkół paradowało w shirtach Slowly i Cause... to był odpowiedni moment aby zapoznać się z ofertą Panów z Florydy...

[Olo]

Nie pamiętam już którą płyte poznałem jako pierwszą, też chyba dwójkę. A najbardziej utkwiły mi w pamięci okoliczności zakupu kasety World demise - najprawdopodobniej dlatego, że była to pierwsza płyta Obituary z książeczką, a nie podroby Taktu i Barona. Ale są płyty, których zakup pamięta się mimo upływu lat tak jakby to było wczoraj.

pierwsza licencyjna kaseta Obituary wydana przez MMP to było "The End Complete"