Lykantrop pisze:
Nie, jestem całkowicie poważny. Najlepsza płyta BS to "Heaven & Hell" :)
szanuję Twoje zdanie, ale dla mnie to mniej więcej tak, jak stwierdzić, że najlepszy Slayer to "Christ Illusion" :)
gdzie "Black Sabbath", jebany monument, prawdziwa perła, album perfekcyjny, dający podwaliny pod cały gatunek, przesiąknięty jedyną w swoim rodzaju atmosferą, a gdzie piosenkowy, wesołkowaty, skoczny i przebojowy, aczkolwiek oczywiście całkiem dobry H&H? :)
ale może to ja po prostu jestem jakiś inny, bo kiedyś tak sobie ustaliłem i tego się trzymam, że debiut mieści się w moim top 5 życia, a płyta z Dio do 50 by na pewno nie weszła. może do 100, z problemami ;)
mógł tyle nie chlać, a nie teraz wielki płacz...