TEITANBLOOD

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ozob
zahartowany metalizator
Posty: 5851
Rejestracja: 19-02-2017, 22:50

Re: TEITANBLOOD

03-10-2019, 20:46

Jak dotad zadna plyta mi nie podeszla. Zobaczymy, a raczej uslyszymy jak bedzie tym razem.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10050
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: TEITANBLOOD

06-10-2019, 19:46

W sumie to nie wiem czy być smutnym czy sie cieszyć. Na Death straciłem kilkadziesiąt godzin swojego życia nie potrafiąc sie od tej płyty uwolnić. Jeśli ta nowa płyta będzie jeszcze lepsza to chyba przestanę przez jakiś czas chodzić do pracy.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka
Kupię Nunslaughter Goat ale nie ten w czerwonym digipacku.
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9009
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: TEITANBLOOD

17-10-2019, 20:45

Jestem przy końcówce płyty i pierwsze moje wrażenie jest takie: "dobra, a nawet bardzo dobra" - tylko tyle i aż tyle.

Kto się spodziewał monumentu i apokalipsy na miarę "Death" ten może trochę poczuć ię rozczarowany. Jednak tak rozmaszysta i tak symfoniczna na swój sposób ta płyta nie jest. 11 krótszych kawałków, brzmienie trochę czystsze niż wcześniej, trochę chyba też odchudzone z hałasu i ornamentyki, uwypuklające pewną bezpośredniość kawałków. Kierunek rozwoju może i słuszny, bo wątpiłem, czy bardziej monumentalnie niż "Death" za się zagrać, ale sposób realizacji już odpowiada mi trochę mniej".

To, że prościej i dosadniej nie przekłada się tutaj moim zdaniem na większa dzikosc czy pierdolnięcie. Mam trochę wrażenie, że w porównaniu do "Death" brakuje tu trochę dociążenia, czegoś tłustszego. Za chudo mi to brzmi, a muzycznie czasem wkrada się monotonia lub przestoje w kontekście tempa materiału. Początek płyty, pierwsze 5-6 minut rozwleczone i nudne, jak przdługie, doomujące intro, przypominające Grave Upheaval dla ubogich, potem robi się dużo lepiej, ale gdzieś do 5 kawałka jestem niewzruszony za bardzo tym co się dzieje, a nawet nieco rozczarowany (niby grają swoje, ale poziom "Death" to to nie jest). Potem jest już bardzo dobrze, np. takie "Sunken Stars' to taki cios w ryj że ho! "Verdict of the Dead" z tymi prostymi biciami gitar wprowadza tez zajebisty groove jakiego wczesniej u teitanblood za bardzo nie było. Końcówka płyty naprawdę mocna. Sporo tez jest nonszalanckich i chaotycznych solówek nawiazujących do złotego czasu undergroundu i w ogóle do klasyki hejwi.Mam trochę tez wrażenie, że wokale są za bardzo schowane, za mało dokładają do całości i niespecjalnie mi tutaj stanowią wartośc dodaną. In plus to, że jest trochę wolnieszych partii i sporo klimatycznych wstawek z zawodzacymi gitarami.

Myśle, że to mimo wszystko najsłabszy z trzech dotychczasowych pełniaków, choć wciąż dobry. Tym razem Teitanblood nie przekracza dla mnie rubikonu, nie będzie dla mnie płytą roku, ale na pewno jest to materiał, którego warto posłuchać. Fajnie, że nie jest to kopia żadnej z poprzednich płyt.

No to tak na świeżo póki co.
Bless this tongue
weteran forumowych bitew
Posty: 1175
Rejestracja: 03-09-2013, 21:47

Re: TEITANBLOOD

17-10-2019, 21:24

rzadko to robie, ale poczekam z odsluchem z fizycznego nosnika
Awatar użytkownika
Sova
rasowy masterfulowicz
Posty: 2601
Rejestracja: 13-01-2010, 23:16

Re: TEITANBLOOD

17-10-2019, 21:39

Bless this tongue pisze:rzadko to robie, ale poczekam z odsluchem z fizycznego nosnika
tak jest, do mnie jutro wjeżdża paka z NED, pewnie do klientów wyśle w poniedziałek
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16247
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: TEITANBLOOD

17-10-2019, 21:55

dobrze, że nie kupiłem tego albumu. dobrze, że nie kupiłem tony merchu (a ręką drżała) . to co najlepsze jak na tą chwilę mają już za sobą. niestety. z Death to ma już niewiele wspólnego. na Accursed już miałem nijakie wrażenia. coś mi się za bardzo "poszukujący" zaczęli wydawać być. słychać solówki? hę? jest gruw? hę? jest chwilami podniośle jak Dead Congregation a fragmentami jak Lvcifyre ? hę? oczekiwałbym zniuansowanego kontrolowanego chaosu. a jest? jest sporo jazgotu gitarowego. owszem. jest dosadny bardziej death niż black death metal z jebitną domieszką traszu. jest jedna z mocniejszych pozycji tego roku. tyle, że ja tam oczekiwałem zdmuchnięcia mnie z bujanego fotela. liczyłem, że ciepłe mleko przy okazji wyleje się się. ok. że dostanę zawału od tej fali dźwięków przez którą się będzie trzeba przedzierać. a tak? bujam się dalej. słuchając po raz trzeci. na tę chwilę ostatni.

tę płytę trochę zabija traszowanie a nawet hejwimetalowanie. czysta produkcja. popisy gitarowe. szybkość też. taka cena za "krok do przodu". bo jakby nie patrzeć intro i mój ulubiony kawałek "Black Vertebae" z tej płyty zrobiły konkretne wejście. ciary poszły. siarką zaleciało. a jak później przyśpieszyli to mnie zmęczyli.


ok. dobrze, że przynajmniej nie ma czystych wokali jak w zajawce najnowszego Bolzer. chwała im za to!

ps. wtręty traszowe do jednak mocno hujowy pomysł. co dobitnie widać w takim Sunken (choć przy końcu ka-wałka jakby nie wyrobili i trochę potraszowali). głupie pomysły w bok. zamiast tego transmisja z biczowania und chłostania oczywiście bez tego nieprzystającego riffowania.

ps. zajebista płyta koncertowa. jakby skrojona pod ten być może nowy kierunek rozwoju tego zespołu. bo jak Death to tak jak z Adversarial czy Grave Upheaval mogłoby być. przy zajebistym nagłośnieniu, przygotowaniu słuchacza i dobrym warsztacie to koncertowe morderstwo. albo totalny fakap. a ten Choir to koncertowy pewniak. bez żadnego ale.

ps. pewnie jakaś wartość, że płyta zróżnicowana. nie ma takich męczarni jak przy Death na które czekałem.

ps. najlepszy "Inhuman" (solidny strzał) i "Black". interludia też niekiepskie.

ps. tak "Inhuman" to mega sztos. a zakończenie transowym rytmem i szumem nie wiadomo czego to słodka słodycz na uszy me.
Poro
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9009
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: TEITANBLOOD

17-10-2019, 22:10

Hehe, widze, że najgorsze dla Ciebie kawalki dla mnie wydawaly sie najlepsze w pierwszym kontakcie :) z tym thrashowaniem to duzo racji. Nie podoba mi sie natomiast taka moda wśród tych cwiekowo-kapturowych kapel, zeby na sile odwoływac sie do korzeni. Niby ma wyjśc batdziej na luzie i bez spiny, a wychodzi bardziej nieszczerze.
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16247
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: TEITANBLOOD

17-10-2019, 22:15

Harlequin pisze:Hehe, widze, że najgorsze dla Ciebie kawalki dla mnie wydawaly sie najlepsze w pierwszym kontakcie :) z tym thrashowaniem to duzo racji. Nie podoba mi sie natomiast taka moda wśród tych cwiekowo-kapturowych kapel, zeby na sile odwoływac sie do korzeni. Niby ma wyjśc batdziej na luzie i bez spiny, a wychodzi bardziej nieszczerze.
na moje oko szykują się na byczynę ;-) albo jakiś inny wintydżowy fest. z taką muzyką to juz mogą wychodzić do ludzi.

a ten najmniej pasujący Tobie kawałek "Black" to na luzaku mógłby się znaleźć na nowym nadchodzącym pełniaku Summon. i tu jakiś tam zgrzyt. w 2015 mieli styl swój. jedyny w swoim rodzaju. teraz jakby się rozmyli.
Poro
Van Drunen
postuje jak opętany!
Posty: 630
Rejestracja: 21-02-2014, 12:14

Re: TEITANBLOOD

17-10-2019, 23:54

Słaby ten nowy album. Dobrze, że nie zakupiłem. Nie będę wracał...
bartwa

Re: TEITANBLOOD

18-10-2019, 08:19

Van Drunen pisze:Dobrze, że nie zakupiłem.
Tym bardziej, że płyty z NED są zawsze dostępne i ich kupno nie stanowi najmniejszego problemu.
Awatar użytkownika
Sova
rasowy masterfulowicz
Posty: 2601
Rejestracja: 13-01-2010, 23:16

Re: TEITANBLOOD

18-10-2019, 15:40

mam już winyle, tak to wygląda:

Obrazek
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9009
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: TEITANBLOOD

18-10-2019, 15:49

Po 3 odsłuchach trochę mi się przegryzło i wrażenia mam trochę lepsze niż wczoraj. Trochę chujowo moim zdnaiem, ze zrobili na start takie intro do intra - za długie i na chuj to komu tak po prawdzie. W sumie mam wrażenie, ze płyta raczej nabiera rozpędu im dalej w las. To thrashowanie nawet jest spoko, rzeczywiście potencjał koncertowy bardzo duży tu tkwi. Nie zmiena to faktu, że nie znalazłem ANI JEDNEGO argumentu, aby powiedzieć, że ten album jest lepszy niż "Death".
bartwa

Re: TEITANBLOOD

18-10-2019, 15:59

Harlequin pisze:Po 3 odsłuchach trochę mi się przegryzło i wrażenia mam trochę lepsze niż wczoraj.
Mam to samo, to jest dobra płyta, nawet bardzo dobra. Jak dla mnie 'Seven Chalices' nie przebiją nigdy co nie zmienia faktu, że HAIL TEITANBLOOD.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: TEITANBLOOD

18-10-2019, 19:29

Sova pisze:mam już winyle, tak to wygląda:

Obrazek
A cd też już przyszły czy trzeba czekać?
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
TheDude
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 6986
Rejestracja: 23-03-2011, 00:43

Re: TEITANBLOOD

19-10-2019, 14:57

Panowie, nie rozumiem marudzenia. Wystarczy zajebać głośno 'Leprous Fire' i pitol stoi jak należy. Kozacki album.
Sturm
postuje jak opętany!
Posty: 588
Rejestracja: 04-01-2010, 18:10

Re: TEITANBLOOD

19-10-2019, 17:05

Po pierwszym podejściu — trzyma poziom godny marki. Trochę inne podejście niż wcześniej, ale zupełnie mi to nie przeszkadza, nie ma skostnienia i żarcia własnego ogona.

Czteroosobowy skład — czyli może być na żywo. Byle w Polsce nie grali jako support dla Behemotha i trzech Batiuszek, tylko np. dla Mgły.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: TEITANBLOOD

19-10-2019, 19:54

Nie ma mowy o żadnym rozczarowaniu! Fantastyczna płyta, trzeba dać jej się wgryźć, bo materiał jest momentami dość gęsty.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Ogre
weteran forumowych bitew
Posty: 1092
Rejestracja: 26-02-2018, 19:47

Re: TEITANBLOOD

19-10-2019, 20:57

Drone pisze:Nie ma mowy o żadnym rozczarowaniu!
Podpisuję się w pełni. Miałem drobne opory podczas dwóch pierwszych odsłuchów, ale, ale- mimo tego, że w moim skromnym mniemaniu "Death" czy "Seven Chalices" nie przeskoczyli to w rozrachunku nie ma to znaczenia.
Siara krystalizuje się wokół słuchawek. A całkiem niedługo również wokół głośników będzie się iskrzyć.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: TEITANBLOOD

19-10-2019, 22:08

Po pięciu odsłuchach wcale nie jestem pewien, że jest to materiał gorszy od jedynki i dwójki. W ogóle męczy mnie ta maniera, że pierwsza rzecz, jaką można tu przeczytać o każdej nowej płycie zespołu X czy Y, to porównanie do wcześniejszych płyt. W przypadku zespołów tego kalibru co TEITANBLOOD wypadałoby trochę się osłuchać, a potem jechać z ocenami, o ile to komuś potrzebne do szczęścia.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16247
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: TEITANBLOOD

19-10-2019, 22:39

świetne argumenty. jak się przesłucha naście razy to automatycznie wartość wzrasta. a co jak u mnie aktualnie spada? po nastym odsłuchu. bo de facto tylko tego słuchałem w trakcie przeróżnych aktywności. co do porównań i ich sensowności, czy bezsensowności.< bo widzę, że znów wchodzimy na level: jestem najmądrzejszy i będę oceniał co można albo nie można, co zasadniczo jest zabawne w kontekście połajanek naszego forumowego kaznodziei. bloodcult nie może, a Ty oczywiście możesz. jasne.jak widać ludzie się nie zmieniają.> no nie sposób nie zestawiać z takim materiałem jak Death. przy założeniu, że to jeden z najważniejszych d/b-metalowych albumów. tym bardziej jak się człowiek zastanawia, czy da się mocniej, bez jakiejś autoparodii, czy beznamiętnego powielania patentów. a co do spinania się, kto ile razy przesłuchał i kto tym samym może wydawać opinię. jak wyżej. przesłuchałem tak pomiędzy 10-15 razy. im bardziej ten materiał męczyłem, tym bardziej te thraszowe naleciałości mnie odrzucały. to nie ich wcześniejszy styl, który mnie w pełni kupił. z opresyjności poszli w komunikatywność. płyta mimo pierwszego wrażenia, że ma jebnięcie jest po prostu przystępna. nie ma tego pierwiastka "trudności" w odbiorze. a te zagrania niemalże heavymetalowe to już żenada dla mnie. o grooove w kilku fragmentach to nawet nie chce mi się pisać. to co im zostało to fragmentaryczna aura i klimat. wokal też niezmiennie dobry. podsumuję jeszcze raz. płyta mnie rozczarowała. są momenty (w szczególności utwór numer 2 ). li tylko.

a i bym zapomniał. oceny obiektywne mam w poważaniu. bo jakoś czuję, że taki argument może się tutaj pojawić. z pewnie braku innych. bo jak na razie usłyszałem, że jest najlepsza. a dlaczego? bo pewnie tak napisano w podręczniku gustu obiektywnego. oczywiście po kilkunastych odsłuchach. a to kluczowy argument zbijający każ∂ą obiekcję.
Poro
ODPOWIEDZ