KAT

[nicram]

@ Nasum czasami tekst ma tworzyć jakiś obraz, niekoniecznie musi być o czymś. Choć akurat ten, który przytoczyłeś jest o czymś wprost z życia Romana. :-)
I jak nie rozumiesz danego tekstu, to nie znaczy, że jest on słaby.

[Drone]

No akurat ten tekst to jest dość jasny. Nie czujesz tego klimatu, gdy masz 12 lat i majowym popołudniem wracasz ze szkoły, w której nie spotkało Cię nic miłego, do domu, w którym też nic miłego Cię nie czeka?

[WaszJudasz]

Myślę, że podmiot liryczny proponuje, żeby zamiast na religię iść na wagary.

[Drone]

O, to to :)

[Nasum]

Być może wszyscy macie rację, zgodzę się również, że fakt, że dany tekst jest dla mnie niejasny nie oznacza jednocześnie że jest słaby. Dla mnie jego teksty są grafomańskie, przykro mi bardzo z tego powodu, no ale nic nie poradzę. Być może jestem uprzedzony do Romana, do jego tekstów, być może tu tkwi praprzyczyna, przez którą nawet nie wysilam się, by te teksty zgłębić.

[nicram]

Czasami jego teksty są grafomańskie, ale tę grafomanię odbieram jako zamierzoną, mówiącą - nie bierzcie mnie całkowicie na poważnie. A czasami Roman napisze takie coś, że ciary na plecach przechodzą np. "Ogień wolno gasł, wiatr w kominie mielił dym." To bardzo ładnie dobrane słowa. Albo coś takiego: "Mamo, piję sam...
Mamo... nie wiem gdzie.
Mamo, o wszystkie dzieci modlę się...
Mamo... za twój grzech. " Te słowa same w sobie mnie niszczą, a jeszcze większe pole rażenia mają jak się już wie, że ten tekst jest jego osobistym rozliczeniem z własną matką.

[WaszJudasz]

"Ogień wolno gasł, wiatr w kominie mielił dym."

O, też mnie zawsze jakoś ta linijka poruszała.

Z drugi strony zdarzało mu się przecież pisać rzeczy bardziej konwencjonalne, taki "Porwany Obłędem" to przecież idealany tekst black metalowy - klarowna sytuacja, do tego niezwykle oszczędnie opowiedziana cała historia będąca tej sytuacji tłem. Poziom wyżej jest "Głos z Ciemności" - dla mnie to już mały majstersztyk, bo brzmi to tak, jakby istniała gdzieś cała opowieść, z której Roman wyjął tylko jeden głos, w którego monologu odbija się echem wszystko, co było przedtem.

[Drone]

Roman szedł zawsze w konstrukcję obrazów, a nie w dosłowne znaczenia czy jakieś pseudointelektualne metafory. Z tego, co czytałem, to raczej dość świadomie balansował na granicy kiczu i pretensji. Czasami może za bardzo się wychylał w stronę obsceny, ale z drugiej strony to też buduje koloryt starego Kata. Kto inny by nas wychłostał prąciem trzy na metr albo obudził w wielkich, czarnych jajach?

[Andrew G.]

Właściwie to prącie było czarne, o kolorze wielkich jaj Roman nie wspomniał.

[535]

Widzę, że frywolne spijam dziewczęcą krew..., nadal pokutuje wśród co bardziej wrażliwych użytkowników. Tymczasem Roman proponował jednocześnie, pozornie mniej oburzające, aczkolwiek również dosadne Wierzę.
Nie wiem czy ktokolwiek zauważył jak pięknie ocenzurowane ze zwrotki, cytuję

Nienawidzę tych, którzy są jak szron.
Nienawidzę słów, które grożą mi.
Nienawidzę czci wokół świętych krów.
Nienawidzę was, gdy słuchacie mnie

na poniższym wydawnictwie
[youtube][/youtube]

Chętnie poznałbym historię owej ingerencji.

[Wódka i Piwo]

Widzieliście już koszyk z zakupami Jacka H. ? :D Kupujta płyty bo bieda u niego !

[smooker]

Aleossochozi?

[Medard]

Roman cały czas potrafi wywołać emocje, tym razem cenami i opłatami.

Ale tak na szybko zrobiłem przeliczenie i te koszty dostawy 20 zł są całkiem znośne.

Pakowacz i wysyłacz płyt musi się sporo nagimnastykować. Niech bierze dla siebie te 7 plnów od sztuki, w miesiąc wyśle max tysiąc, to ma na czysto 4700, bo reszta pójdzie na podatki.

Godziwy zarobek ma.

[uglak]

tylko tysiac? wychodzi jakies 6 paczek na godzine. marny ten pakowacz jak na stawke 4700 netto.

[maciek z klanu]

Bo w międzyczasie gra w sżachy

[Medard]

Bo w międzyczasie gra w sżachy

po robocie w szachy

[Medard]

tylko tysiac? wychodzi jakies 6 paczek na godzine. marny ten pakowacz jak na stawke 4700 netto.

Musi przelewy sprawdzić, odpowiedzieć na e-maile. Sporo roboty.

Lepiej jak pracuje, niż ma strajkować.

[Heretyk]

ja sobie jakoś coraz bardziej cenię teksty Romana wraz z upływem czasu. kiedyś mnie wkurwiały, teraz zaczynam w nich coraz więcej odkrywać. nie żeby to była jakaś wybitna poezja, ale są tak straszliwie specyficzne i klimatyczne, że trudno to do czegoś w ogóle porównać

[vicek]

7 dni po a u ruskich cisza

[Nasum]

Przestraszyła ich cena wysyłki dlatego jeszcze nie zripowali