KREATOR

[empir]

Cause for conflict to przecież bardzo dobry album

Nie tak zajebisty jak wcześniejsze płyty ale nadal bardzo słuchalny.

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

[Hellion]

Prawda.
Ja szczerze mówiąc lubię bardzo i Outcast, do której regularnie wracam, a reszta nie specjalnie mnie interesuje.

[one]

[Żułek]

ale syf

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

ale syf

W pierwszym momencie myślę sobie: nie no nie jest tak źle. Potem wszedł refren i zatrząsł mym odbytem

[Pacjent]

Refren to całkowity upadek. Heavy metal dla obywateli RFN.

[Block69]

Z tymi refrenami to mieli już znacznie gorzej.

[Believer]

Ostatniej płyty nie słyszałem, tej też nie zamierzam sprawdzać.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Z tymi refrenami to mieli już znacznie gorzej.

Niestety po nim następuje tez solówka:D

[535]

Ostatni zajebisty Kreator wydano bardzo dawno temu. W tym roku stuknie 30 lat. Przez szacunek i sentyment do tej WIELKIEJ kapeli lepiej się nie wypowiadać, a najlepiej w ogóle tego nie słuchać . Krótko mówiąc, ciszej nad tą trumną.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Ostatni zajebisty Kreator wydano bardzo dawno temu. W tym roku stuknie 30 lat. Przez szacunek i sentyment do tej WIELKIEJ kapeli lepiej się nie wypowiadać, a najlepiej w ogóle tego nie słuchać . Krótko mówiąc, ciszej nad tą trumną.

Okres Cause for Conflict - Endorama jest fajny do posłuchania tak długo, jak nie myśleć o tym, że to Kreator. Ja w każdym razie lubię. Violent Revolution natomiast pojawiło się w czasie, gdy zaczynałem tak naprawdę słuchać metalu i strasznie mi się spodobała, podoba mi się do dzisiaj, ale nie wiem, może to jakiś sentyment czy coś? Ma dość user friendly brzmienie, ale mimo wszystko same kawałki nie różnią się aż tak bardzo od Coma of Souls.

[bartwa]

Ostatniej płyty nie słyszałem, tej też nie zamierzam sprawdzać.

Tak samo. Nie wiedziałem, że jeszcze istnieją.

[szczylun]

[BOLEK]

dla porównania sąsiedzi

[Lukass]

Może się narażę, ale tak sobie myślę, że oba te numery dawnych gigantów nadają się do pośpiewania pod prysznicem. Jeden idzie w nowoczesność, drugi w tradycję. Oba równie niepotrzebne.

[Ascetic]

Nie jestem tak krytyczny.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Może się narażę, ale tak sobie myślę, że oba te numery dawnych gigantów nadają się do pośpiewania pod prysznicem. Jeden idzie w nowoczesność, drugi w tradycję. Oba równie niepotrzebne.

Może to narodziny nowego gatunku: thrash metal do śpiewania pod prysznicem
Ale ale, posłuchałem drugi raz i jednak dużo lepiej to teraz odbieram, ten refren jest nudny ale całość nie jest taka zła. Będę sobie puszczał za każdym razem jak ktoś będzie pisał w temacie i zobaczymy, czy coś się zmieni;-) No i kto by się spodziewał Dio na wokalach!

[hcpig]

Może to narodziny nowego gatunku: thrash metal do śpiewania pod prysznicem

Takich płyt jest milion od zaranie dziejów, dobry album thrashowy ma kawałki z momentami wrzynającymi się w łeb.

[nagrobek]

Może się narażę, ale tak sobie myślę, że oba te numery dawnych gigantów nadają się do pośpiewania pod prysznicem. Jeden idzie w nowoczesność, drugi w tradycję. Oba równie niepotrzebne.

Może to narodziny nowego gatunku: thrash metal do śpiewania pod prysznicem

..takim z uchwytem do podtrzymywania, w jakimś domu pomocy społecznej.

[535]

Może się narażę, ale tak sobie myślę, że oba te numery dawnych gigantów nadają się do pośpiewania pod prysznicem. Jeden idzie w nowoczesność, drugi w tradycję. Oba równie niepotrzebne.

Może to narodziny nowego gatunku: thrash metal do śpiewania pod prysznicem

..takim z uchwytem do podtrzymywania, w jakimś domu pomocy społecznej.

Z szerokim wejściem i podjazdem na wózek, albo balkon.