MY DYING BRIDE

[Lukass]

^
^^
Nawet na tym forum można przeczytać sporo krytyki pod adresem niektórych płyt, wydanych w tym wieku, często dość ostrej. Natomiast o co mi chodzi z "The Angel...", otóż chodzi mi o zbudowanie numeru na zapętlonym, melodyjnym, spokojnym motywie. Puśćcie sobie to, a zaraz później "Cry of Mankind". Luźne skojarzenie, ale od razu przyszło mi do głowy. I szczerze, próbuję sobie wymyślić jakieś "lepsze, nowe melodyjne death/doomy". Staram się, serio. Po latach (bo biała płyta jest specyficzna, inaczej patrzę na nią teraz, niż w momencie premiery czy kilka lat po niej) stwierdzam, że takowe chyba nie istnieją.

[Rattlehead]

Cry of Mankind również miałem pierwsze skojarzenie.

[uglak]

Lepszych w znaczeniu z tej lepszej części całej nowej puli, a nie lepsze niż Angel ;-)

[Lukass]

A to gut ;)

[moonfire]

Cry of Mankind również miałem pierwsze skojarzenie.

Ja również. Ale też nieco kojarzy mi się z wolniejszymi numerami z ostatnich płyt PL, szczególnie gdy wchodzi growl.
Ogólnie kawałek mi się podoba. Nie oczekuję od nich rewolucji, ale starego dobrego smęcenia i dramaturgii.

[uglak]

[youtube][/youtube]

[Chal-Chenet]

Idea teledysku, w którym przez większość czasu zespół gra, jakoś do mnie nie trafia. Bo w sumie po co takie coś robić?
Na album, rzecz jasna, czekam jak zwykle z pełnymi majtami.

[Lukass]

^ Jaki budżet, taki teledysk. Co zrobić. Czekam na koncert w PL, najlepiej z Jo Quail na supporcie.

[nicram]

Bez przesady, nie jest to jakiś tragiczny teledysk.

Na album, rzecz jasna, czekam jak zwykle z pełnymi majtami.

+1

[moonfire]

Posłuchałem sobie bez uprzedzeń "For Lies I Sire" i muszę odszczekać to, co pisałem o tej płycie. Zdziwiłem się, że to naprawdę ciekawy album, który nie zszedł poniżej pewnego poziomu. A że był wydany po rewelacyjnym "Songs of Darkness..." oraz bardzo dobrym "A Line of Deathless Kings", uprzedziłem się do niego, mając bardzo wysokie oczekiwania. Album ten faktycznie nie należy do ścisłej czołówki dokonań MDB, ale wstydu nie przynosi.

[Żułek]

[youtube][/youtube]

nastepny ;)

[Chal-Chenet]

Dziwne trochę... Jeśli wokal ma być podobny na całej płycie, muszę się przyzwyczaić . Na tę chwilę pierwszy kawałek bardziej mi leży.

[uglak]

Słabiutko. Coś mi się wydaję, że po dwóch lepszych albumach znowu będzie spadek formy.

[nicram]

Te nowe kawałki są tak przeciętne, że aż boli. Czuję w kościach, że będzie to najgorsza płyta tego zespołu.

[Pacjent]

Beznadziejny utwór. Nawijanie nudy na uszy.

[Harlequin]

Bardzo słaby utwór. Wielka szkoda.

[Bohdan]

Słabo, brzmi to jak niemiecki cover band MDB ;(

[moonfire]

Słabo, brzmi to jak niemiecki cover band MDB ;(

Coś w tym jest, cholera, a taką miałem ochotę czekać na ten album.

Moja spiskowa teoria jest taka, że wszystkiemu winien Nuclear Blast. Klątwa największego paździerzu labelowego działa.

[Pacjent]

Moja spiskowa teoria jest taka, że wszystkiemu winien Nuclear Blast. Klątwa największego paździerzu labelowego działa.

To nie jest takie głupie. Oczywiście poczekajmy na całość, ale jeśli będzie lipa to oskarżenia o sprawstwo kierownicze tej wytwórni będą miały uzasadnienie.

[moonfire]

Moja spiskowa teoria jest taka, że wszystkiemu winien Nuclear Blast. Klątwa największego paździerzu labelowego działa.

To nie jest takie głupie. Oczywiście poczekajmy na całość, ale jeśli będzie lipa to oskarżenia o sprawstwo kierownicze tej wytwórni będą miały uzasadnienie.

Źle im było w Peaceville? Za mało Niemców słuchało?