MEGADETH

[ultravox]

Nie wiem czy słabsza, ale na pewno nie lepsza, bo lepszych nie ma ;)

[hcpig]

Właśnie sprawdziłem, że nie mam ani jednej płyty MEGADETH na cd. Zastanawiam się, czy jest w ogóle sens, aby zmieniać ten stan rzeczy.

przynajmniej 3 warto miec. gust obiektywny mi to podpowiada;)

Mieć warto wszystko do CtE, słuchać do TSHS.

[[V]]

wszystko do Cryptic Writtings która wciaz jest chyba troche niedoceniana,a szkoda.pózniej juz wybiórczo,pojedyncze walki.

[empir]

ja ją mocno doceniam, kolejną również ;)
a potem to różnie bywało. w zasadzie sporo kotletów odgrzewanych

[[V]]

w zasadzie sporo kotletów odgrzewanych

za duzo.te nowsze plyty sa dla mnie asluchalne.

[empir]

posłuchać się da. ale niewiele zostaje w głowie. dlatego lepiej sięgać po starsze płyty. no ale i tak sprawdzę każdą kolejną.
no chyba że rudy nagra płytę w stylu gospel to sobie odpuszczę ;)

[nicram]

w zasadzie sporo kotletów odgrzewanych

za duzo.te nowsze plyty sa dla mnie asluchalne.

No nieeeeeeeee!
The World Needs Hero - zajebista mieszanka rockowo-metalowa 4.5/6. Jeżeli nie możesz słuchać takich mega rozpierdalających songów jak Disconnect, albo Return to Hangar, powinieneś się nad sobą głęboko zastanowić (nie mówię tego do vulture, ale każdego metalowca)

The System Has Failed - płyta znowu świetna. Takie wałki jak Blackmail the Universe czy Kick the Chair wpisują się na tracklistę najlepszych thrashowych dokonań ever! 4.5/6

United Abominations - moim zdaniem zniżka formy. Nie wiem sam, pojedyncze wałki się bronią (choćby wspaniałe Washington is Next!, Play for Blood, You're Dead, Burnt Ice) ale jako całość nie przekonuje mnie. 3.5/6

Endgame - nawiązanie do najlepszych lat. Totalna masakra. Mało hitów, dużo odkrywania. SFSGSW cz. II. Uwielbiam tę płytę. Dialectic Chaos, This Day We Fight!, Head Crusher, The Right to Go Insane to perły rzucone przed wieprze. 5.5/6


Th1rt3en - tutaj wbrew poprzedniczce same hity. Jeżeli komuś nie podobają się Sudden Death, Public Enemy No. 1, We the People, Never Dead, New World Order, Fast Lane, Deadly Nightshade to ma chyba coś z głową. ;-) 5/6

[[V]]

bycie fanboyem rzadzi sie swoimi prawami,jedno z nich to nieproporcjonalnie wysokie oceny dokonan swoich ulubienców;)

[nicram]

;-) Dobra - Risk -1/6. Nieeeeee, Megadeth nie nagrał tej płyty...;-) Zgodzę się jednak z Tobą, że Cryptic Writings jest niedoceniona. Płyta zdecydowanie 100 razy lepsza niż Youthanasia.

[empir]

;-) Dobra - Risk -1/6. Nieeeeee, Megadeth nie nagrał tej płyty...;-) .

Risk jest dużo lepsza. No ale są 3 osoby na świecie, które rozumieją tę płytę ;)

[nicram]

Nawet nie próbuję do niej wracać. Zresztą ona przecież nie istnieje. ;-P

[[V]]

Zgodzę się jednak z Tobą, że Cryptic Writings jest niedoceniona. Płyta zdecydowanie 100 razy lepsza niż Youthanasia.

zdecydowanie.tak.

[jaszyn]

;-) Dobra - Risk -1/6. Nieeeeee, Megadeth nie nagrał tej płyty...;-)

Nie no aż tak źle nie jest, Risk to niezła rockowa płyta, ma kilka fajnych momentów. A te późniejsze płyty też bardzo lubię chociaż do poziomu ich klasyków trochę im brakuje ale fakt, że są trochę niedoceniane. Jeszcze dodałbym do tych niedocenianych kawałków z nowszych płyt "Recipe for Hate...Warhorse" totalny, typowo Megadethowy kiler albo "Bodies" czy "How the Story Ends" czyste hiciory.

[[V]]

;-) Dobra - Risk -1/6. Nieeeeee, Megadeth nie nagrał tej płyty...;-)

Nie no aż tak źle nie jest, Risk to niezła rockowa płyta, ma kilka fajnych momentów. Jeszcze dodałbym do tych niedocenianych kawałków z nowszych płyt "Recipe for Hate...Warhorse" totalny, typowo Megadethowy kiler albo "Bodies" czy "How the Story Ends" czyste hiciory.

tez prawda.

[nicram]

;-) Dobra - Risk -1/6. Nieeeeee, Megadeth nie nagrał tej płyty...;-)

Nie no aż tak źle nie jest, Risk to niezła rockowa płyta, ma kilka fajnych momentów.

Ma chyba jeden fajny moment - jak się kończy :-D. Jestem fanem rocka, ale tego nie jestem w stanie ocenić wysoko - to napisał nicram - fanboy MEGADETH. :-P

[[V]]

przeciez Insomnia czy Prince of darkness to ZNAKOMITE numery sa.

[jaszyn]

Oo dokładnie, zdecydowanie najlepsze kawałki na płycie, nie wiem jak można być fanboyem i ich nie docenić ;)

[nicram]

Dwa numery nie uratują całości. W sumie jeden - Insomnia, bo Książę Ciemności nie bardzo do mnie trafia.

[empir]

przeciez Insomnia czy Prince of darkness to ZNAKOMITE numery sa.

oczywistość. pewnie za bardzo punkowa płyta dla Nicrusia ;)

[hcpig]

Powiem tak, cały 'Risk' może się nie podobać jako całość, rozumiem to, sam byłem wkurwiony jak kupiłem ten album niedługo po premierze ale takie są fakty że 'Insomnia' i 'Prince of Darkness' to genialne numery (dla mnie jedne z najlepszych w ich dyskografii, zresztą jako jedyne podobały mi się po zakupie), ten pierwszy ma nawet taki trochę trybalno-industrailno-mechaniczny(?) posmak, dalej na pewno bardzo dobre są też 'Crush'em' i niesamowicie klimatyczny 'The Doctor Is Calling', reszta to bonjoviowanie ale całkiem strawne, tu już nie każdy lubi ale 4 ww songi - klasa.