MGŁA

[maciek z klanu]

Kurwa z tym ,,kobiecym,, metalem to już was poniosło srogo. I to bardzo.

[535]

535, od jak dawna kolegujesz się z Mikołajem, że robisz Mgle taką reklamę? ;)

Nie znam człowieka. Widziałem go raz na Brighter Death Now we warsztacie. Poza tym uporządkujmy nieco, żeby nie było żadnych nieporozumień. Ja nie napadam na mgłę. Z przychylnością obserwuję ich ścieżkę kariery. Piszę o twardych faktach. Ich muzyka jest przystępna. To nie jest coś co powoduje , że włos jeży się na plecach. Dodatkowo poruszają się w zamkniętej konwencji, która wyklucza element zaskoczenia. Bolesna przewidywalność jest moim podstawowym zarzutem. Na koncerty tej kapeli, jak na żadne inne w podobnej stylistyce, panny walą drzwiami i oknami. Natomiast całą resztę o kobiecym, czy dziewczęcym metalu dośpiewali sobie tutejsi zawodnicy.

[Prodi]

[...] Na koncerty tej kapeli, jak na żadne inne w podobnej stylistyce, panny walą drzwiami i oknami. Natomiast całą resztę o kobiecym, czy dziewczęcym metalu dośpiewali sobie tutejsi zawodnicy.

Zaraz wyjdzie na to, że to ja robię z Mgły Pidżamę Porno polskiego metalu;)

[Skaut]

[...] Na koncerty tej kapeli, jak na żadne inne w podobnej stylistyce, panny walą drzwiami i oknami. Natomiast całą resztę o kobiecym, czy dziewczęcym metalu dośpiewali sobie tutejsi zawodnicy.

Zaraz wyjdzie na to, że to ja robię z Mgły Pidżamę Porno polskiego metalu;)

Prędzej Comę :)

[Drone]

Cała ta argumentacja o dziewczęcym brzmieniu, przystępności i przewidywalności jest kompletnie nietrafiona w przypadku tego zespołu. To, że jakiś odbiorca ma takie przekonanie, świadczy tylko o tym, że przypisuje panom z MGŁY własny sposób myślenia. Ten zespół jest skupiony na takiej muzyce, jaką uważają za słuszną i jaka im się podoba, a nie na tym, żeby przyciągnąć panienki na koncert, epatować podniosłym pięknem i pisać melodie pod tym kątem. Szlifują swój koncept z płyty na płytę i zapewne dalej będzie tak samo, i zapewne za kolejne dwa czy trzy lata ta bezsensowna dyskusja wróci w kolejnej iteracji.

[535]

Doktore., co to za lewacka nowomowa? Wytłumacz mi dlaczego zawsze wiem w którą stronę wykręci się gitarka i kiedy cyknie talerz? Z drugiej strony powiedz, dlaczego DHG, kapela korzystająca z wielu tych samych patentów nie znajduje podobnego uznania? Na jutubku jest koncert z Rumunii w dobrej jakości, proponuję się zapoznać, przeanalizować, znaleźć podobieństwa i różnice, a potem rzucić kilka refleksji ma temat przystępności i nieprzystępności. Polecam tę zabawę wszystkim zgromadzonym.

[Drone]

Ale ja nie twierdzę, że MGŁA jest nieprzystępna. Mówię tylko, że ta przystępność jest efektem ubocznym. To samo z przewidywalnością. To nie dlatego jest dla Ciebie przewidywalna, że chcieli nagrać piosenki pana Koracza, tylko dlatego że po prostu cyzelują ten koncept.

[Skaut]

Zaczyna mi się nowy album podobać

[Skaut]

Ale ja nie twierdzę, że MGŁA jest nieprzystępna. Mówię tylko, że ta przystępność jest efektem ubocznym. To samo z przewidywalnością. To nie dlatego jest dla Ciebie przewidywalna, że chcieli nagrać piosenki pana Koracza, tylko dlatego że po prostu cyzelują ten koncept.

Śmieszy bardzo to gadanie o przystępności, a jak wychodziło "Reinkaos" to zachwytom nie było końca.

[Lord Gorloj]

Piszę o twardych faktach. Ich muzyka jest przystępna. To nie jest coś co powoduje , że włos jeży się na plecach

A mi się jeży właśnie dlatego, że jest przystepna. Twój argument jest invalid.

[Heretyk]

gdzie tam DHG w ogóle z tym porównywać i po co. niby podobne granie i wywodzące się z podobnych korzeni, ale jednak jakże odległe od siebie.

przy okazji, nie znajduję słów którymi potrafiłbym określić, jak bardzo w dupie mam czyjeś opinie na temat Mgły, jakiś kurwa hype, i czy się to komuś podoba i kto tego słucha. czasem myślę, ze to jest zespół stworzony specjalnie tylko dla mnie. po prostu ideał. 10/10 w każdym możliwym aspekcie

[Drone]

Ale ja nie twierdzę, że MGŁA jest nieprzystępna. Mówię tylko, że ta przystępność jest efektem ubocznym. To samo z przewidywalnością. To nie dlatego jest dla Ciebie przewidywalna, że chcieli nagrać piosenki pana Koracza, tylko dlatego że po prostu cyzelują ten koncept.

Śmieszy bardzo to gadanie o przystępności, a jak wychodziło "Reinkaos" to zachwytom nie było końca.

Przystępność jest kategorią, która nie ma żadnego wpływu na jakość muzyki. A co do "Reinkaos", to przecież z tego powodu wylano tu na nią wiadro pomyj. Oczywiście niezasłużenie, to wspaniała płyta.

[Triceratops]

Przystępność jest kategorią, która nie ma żadnego wpływu na jakość muzyki

To zalezy, np w popie i muzyce tanecznej jest to niezwykla zaleta, bo przystepnosc=chwytliwosc, tanecznosc, rytmicznosc, przyjaznosc dla sluchacza (listener-firendly?), fajnosc i zapamietywalnosc. Czy w black metalu tak samo jest to nie wiem.

[Heretyk]

Przystępność jest kategorią, która nie ma żadnego wpływu na jakość muzyki. A co do "Reinkaos", to przecież z tego powodu wylano tu na nią wiadro pomyj. Oczywiście niezasłużenie, to wspaniała płyta.

tak. satanistyczne arcydzieło. jak cały ten zespół

[nicram]

Ale ja nie twierdzę, że MGŁA jest nieprzystępna. Mówię tylko, że ta przystępność jest efektem ubocznym.

W jakim sensie efektem ubocznym? Dla mnie argument, że coś jest przystępne jest argumentem zawsze "za". Uwielbiam dobre, zapadające w ucho melodie. To żadna wada.

To samo z przewidywalnością. To nie dlatego jest dla Ciebie przewidywalna, że chcieli nagrać piosenki pana Koracza, tylko dlatego że po prostu cyzelują ten koncept.

No i tutaj moim zdaniem strzał w stopę. Przewidywalność już zdecydowanie jest nacechowana negatywnie. Nie świadczy o cyzelowaniu konceptu, tylko o braku pomysłów, zjadaniu swojego ogona, twórczym wyjałowieniu. I to właśnie czuję słuchając nowej płyty zespołu Mgła.

Wspomniany DHG to doskonały przykład. Ich muzyka zawsze była mega przebojowa i przystępna. A każda płyta inna, szalona i eksplorująca inne rejony muzycznego świata. DHG to wulkan twórczej płodności.

[535]

Tylko panowie jest jeden drobny problem. Nigdzie nie napisałem, że przystępność, lekkość i łatwość odbioru muzyki bohaterów tematu jest wadą. Tymczasem wy od kopa i męskim chórem stwierdziliście, że się przypierdalam. Napisałem tylko tyle. Ta muzyka jest przystępna i podoba się dziewczętom. Takie są fakty.

[vicek]

Ale ja nie twierdzę, że MGŁA jest nieprzystępna. Mówię tylko, że ta przystępność jest efektem ubocznym.

W jakim sensie efektem ubocznym? Dla mnie argument, że coś jest przystępne jest argumentem zawsze "za". Uwielbiam dobre, zapadające w ucho melodie. To żadna wada.

To samo z przewidywalnością. To nie dlatego jest dla Ciebie przewidywalna, że chcieli nagrać piosenki pana Koracza, tylko dlatego że po prostu cyzelują ten koncept.

No i tutaj moim zdaniem strzał w stopę. Przewidywalność już zdecydowanie jest nacechowana negatywnie. Nie świadczy o cyzelowaniu konceptu, tylko o braku pomysłów, zjadaniem swojego ogona, twórczym wyjałowieniu. I to właśnie czuję słuchając nowej płyty zespołu Mgła.

Wspomniany DHG to doskonały przykład. Ich muzyka zawsze była mega przebojowa i przystępna. A każda płyta inna, szalona i eksplorująca inne rejony muzycznego świata. DHG to wulkan twórczej płodności.

Ale nie raz "artysta" chce grać muzykę prostą i przewidywalną do bólu , bo właśnie taki ma pomysł na muzykę .
Artysta wybiera dwa riffy na krzyż niż pedalskie" Słipy ", połamane rytmy itp. Mimo że umie to robić lepiej na żywo niż pół wykonawców muzyki djent, którzy umieją tak tylko w studio po edycji .

JEBAĆ PEDALSKIE MELODIE I NOWOMODNE GRANIE XD

[[V]]

Cała ta argumentacja o dziewczęcym brzmieniu, przystępności i przewidywalności jest kompletnie nietrafiona .Ten zespół jest skupiony na takiej muzyce, jaką uważają za słuszną i jaka im się podoba, a nie na tym, żeby przyciągnąć panienki na koncert, epatować podniosłym pięknem i pisać melodie pod tym kątem. Szlifują swój koncept z płyty na płytę i zapewne dalej będzie tak samo, i zapewne za kolejne dwa czy trzy lata ta bezsensowna dyskusja wróci w kolejnej iteracji.

[Skaut]

Cała ta argumentacja o dziewczęcym brzmieniu, przystępności i przewidywalności jest kompletnie nietrafiona .Ten zespół jest skupiony na takiej muzyce, jaką uważają za słuszną i jaka im się podoba, a nie na tym, żeby przyciągnąć panienki na koncert, epatować podniosłym pięknem i pisać melodie pod tym kątem. Szlifują swój koncept z płyty na płytę i zapewne dalej będzie tak samo, i zapewne za kolejne dwa czy trzy lata ta bezsensowna dyskusja wróci w kolejnej iteracji.

A co jeśli M. od czasu do czasu używa tej formy przystępności w podobny sposób jak swego czasu Lemmy?

[Erkropka]

Ja pierdolę, zaś się zaczyna xD