SUFFOCATION

[est]

Nakręciłem się fest.

[Riven]

no no. i fajny wywiad, mullen z tym shotgunem na koncu ;)

co do tej produkcji, blood oath mialo jednak ciut zbyt gladkie brzmienie jak na moj gust, moze tym razem bedzie lepiej. jesli chodzi o takie laczenie nowego ze starym, tj. czytelny, ale niepozbawiony "zycia" sound, to moim zdaniem s/t wyszla maksymalnie zajebiscie.

[Nasum]

Się nakręciłem, słucham właśnie ich ostatniego longa - czy ma akurat za gładkie brzmienie....hmmm, może trochę, chociaż mi akurat odpowiada, ale zgadzam się że s/t brzmieniowo to potęga, bardzo fajny sound im wyszedł. Muzycznie nówka pewnie nie zawiedzie, brzmieniowo może być różnie, w każdym razie skuchy nie będzie na pewno. Czekam kurwa!!!

[Self]

Manieczki, natychmiast cho mi zwalić!

s/t brzmieniowo to potęga, bardzo fajny sound im wyszedł.

O toto. samo brzmienie perki burzy ściany, a co dopiero w połączeniu z całą resztą.

no no. i fajny wywiad, mullen z tym shotgunem na koncu ;)

Hehe, to chyba jeden z dwóch udostępnionych fragmentów (obok Frank the Tank), które miały się znaleźć na Legacy of Violence. Rozumiem, że ostatnio sytuacja w ekipie była napięta i skomplikowana, ale mogliby się uwijać trochę szybciej z tym materiałem (zakładając, że to od nich zależy). ;)

[Nasum]

To zależy czy nowe kompozycje zaczęli pisać przed kryzysem w kapeli, czy zaraz po. Jeśli mieli przygotowane kilka kawałków z Mike'm to by nie było jakis nieporozumień w przyszłości musieli to wszystko odrzucić i rozpocząć pracę od nowa, a to zwykle niestety trwa. Najważniejsze że na nowej płycie zaryczy Frank i że płyta ujrzy światło dzienne, trochę czasu mogę jeszcze poczekać.

[Riven]

Coś czuję że dziś jest dzień na suffocation. Poleca wszystkie lp. Naszlo mnie bo przypomniał mi się riff z jesus wept. Mistrzostwo, zreszta jak dla mnie to zahacza o black :-D ja lubię się black metalu doszukiwać wszędzie, no ale huj.

[Nasum]

No, dobrze że powiedziałeś że lubisz doszukiwać się wszędzie blacku, bo ja w Suffocation ni chuja nic z tej muzyki nie słyszę;-)

[Riven]

Wiem :-P nie będę tego bronił, ale ten właśnie riff, no ten najlepszy w jesus wept jest trochę czarny. Nie tak jak terrance, ale zawsze.

[Nasum]

Dosyć karkołomna teza :-P

[Self]

Black to jest tam chyba tylko ze względu na to, że Mol tego słucha, no ale chuj, ja sie na black metylu nie znam. Chociaż widzę jakieś podobieństwo do Hellhammer - oni zaczęli i jednocześnie skończyli black metal. Suffo jednocześnie zaczęło i skończyło brutal death metal - ledwo odkryli nową stylistykę, a już nie da się zagrać mocniej, brutalniej i zwyczajnie lepiej niż na HW/EotF. Nie da i chuj.

[est]

Wiem :-P nie będę tego bronił, ale ten właśnie riff, no ten najlepszy w jesus wept jest trochę czarny. Nie tak jak terrance, ale zawsze.

:D:D:D

[Self]

Mike jest bardziej czarny. W sumie jest na tyle czarny, że stałej roboty w zespole znaleźć nie może.

[Nasum]

Suffo jednocześnie zaczęło i skończyło brutal death metal - ledwo odkryli nową stylistykę, a już nie da się zagrać mocniej, brutalniej i zwyczajnie lepiej niż na HW/EotF. Nie da i chuj.

Mocniej czy brutalniej zagrać można, jest wiele zespołów które próbowały tej sztuki, ale prawdę powiedziawszy zaledwie kilku udało się powtórzyć to, co Suffo udało się z taka łatwością. Zagrać to wszystko z polotem, z wyczuwalnym własnym piętnem, stylem, w taki sposób, że ich albumy stały się punktem odniesienia do całego gatunku. A to już nie byle co.

[Riven]

Jeszcze przypomnę ze ja w otwieraczu na pierced from within słyszę Szwecje :-D

[Nasum]

Właśnie słucham, ale Szwecji też tam nie słyszę ;-D

[Kraft]

Suffo jednocześnie zaczęło i skończyło brutal death metal - ledwo odkryli nową stylistykę, a już nie da się zagrać mocniej, brutalniej i zwyczajnie lepiej niż na HW/EotF. Nie da i chuj.

Meksykańskie Disgorge brutalniejsze, Deranged na High On Blood, niektóre świeże kapele takoż. Ale właśnie, bo mało kto o tym wspomina... Suffo potrafi dziergać naprawdę kompleksowe, wciągające kompozycje. Takie nowe Putridity i owszem, brutalne w cholerę, grane na pełnej piździe, ale całość odbieram jako zlepek przypadkowych riffów przeplatany równie przypadkowymi, sztampowymi zwolnieniami. Z kolei każdy utwór na Pierced From Within czy Despise The Sun opowiada historię, wciąga różnorodnością zagrywek. Jest w tym autentyczna epickość. W podobnym stylu poruszają się chłopaki z Chaos Inception, dobrze rokują, ale póki co brakuje nieco jakości w porównaniu do Suffo.

[Self]

No wiem, że to może dziwne podejście, ale żadnego albumu deathmetalowego nie potrafię odebrać jako bardziej brutalnego niż debiut Suffocation, serio. A co do tworzenia wciągających, nienużących kompozycji to akurat oczywista oczywistość - wszystko ma sens, każdy fragment utworu wynika z poprzedniego (nawet na najsłabszym wg mnie Souls to Deny, tam też czuć tę iskrę niebożą). Muzyka po prostu płynie, a to nie jest w tej stylistyce nic oczywistego. Pod tym wzgledem równać się z mistrzami z Long Island mogą chyba tylko Kanadyjczycy z Cryptopsy.

Co do Chaos Inception to trochę dobrego słyszałem, ale jakoś mi ich płyty umknęły. Od nowej powinienem zacząć, czy za debiut się brać?

[Kraft]

No wiem, że to może dziwne podejście, ale żadnego albumu deathmetalowego nie potrafię odebrać jako bardziej brutalnego niż debiut Suffocation, serio.

Szczerze, to HW i Effigy są jeszcze niezwykle mocno zakorzenione w thrashu. Takie Reincremation albo Jesus Wept to czysto thrashowe, acz zbrutalizowane brzmieniem i wokalem strzały. Choć jestem w stanie zrozumieć pogląd, że poza granicą brutalności wyznaczoną przez te płyty jest już tylko groteskowa napinka i cookie monsters, czy też bezsensowne onany na gryfie. W mojej opinii są zespoły, które robią większe kuku, choć niekoniecznie grają lepszą muzykę.

Muzyka po prostu płynie, a to nie jest w tej stylistyce nic oczywistego. Pod tym wzgledem równać się z mistrzami z Long Island mogą chyba tylko Kanadyjczycy z Cryptopsy.

Absolutnie, na palcach jednej ręki można by wyliczyć dobrych kompozytorów w tej niszy.

Co do Chaos Inception to trochę dobrego słyszałem, ale jakoś mi ich płyty umknęły. Od nowej powinienem zacząć, czy za debiut się brać?

Na debiucie ciągnęli bardziej w stronę Hate Eternal. Teraz więcej mieszają, słychać inspiracje Suffo i klasycznymi Morbidami, ale nie jest to jakaś kalkomania. Dobry zespół po prostu. Warto posłuchać obu płyt.

[Riven]

Takie Reincremation albo Jesus Wept to czysto thrashowe, acz zbrutalizowane brzmieniem i wokalem strzały. .

dlatego sa takie wyjebiste :) jesus wept pasuje mi duzo bardziej w wersji z ep, btw.

[Kraft]

dlatego sa takie wyjebiste :) jesus wept pasuje mi duzo bardziej w wersji z ep, btw.

No tak, na Effigy mieszał już Scott Burns i te pogrubione, przytłumione brzmienie do thrashowych petard nie bardzo pasuje.