SATYRICON

[vicek]

To akurat dziwne, bo ja pamietam, ze wokal Chrisa Cornella zawsze byl kojarzony z Plantem na przyklad. Wokal Planta tez wg ciebie jest
irytujacy? Thom Yorke moze faktycznie ma specyficzny wokal ale i muzyka Radiohead jest specyficzna. Mnostwo zespolow ktore wklejasz, szczegonie te rozne AORY czy hejvi ma irytujace wokale, np gdzie tam tym panom do irytowania wokalem jak to robi King Diamond :D Tu dopiero rzygnac mozna.

Wokal Planta to ekstraklasa ekstraklasy. Co do porównania: może Cornell się komuś skojarzyć z niedysponownaym, przejedzonym albo obłożnie chorym Plantem, który stracił całą swoją charyzmę, wsadził sobie lane kluski do gardła i nie ma nic do powiedzenia. Z normalnym, żywym zdrowym Plantem to raczej nie ma wiele wspólnego, oprócz tego, że czasem śpiewa wysoko i robi "ooo" i "yeee"
A King Diamond to Bóg we własnych trzech osobach i czczę WSZYSTKIE płyty, jakie nagrał.

Aha, czyli po prostu jak to mowil Pawlak, sady sadami ale racja musi byc po twojej stronie? Dziwie sie, ze milosnik takiego totalnie spedalonego kastrackiego gejowskiego piania jakie uprawia Diamond moze w ogole narzekac na wokale Cornella i nawet na Yorke'a :D :D
To tak jakbys uwielbial nosic blyszczace pedalskie legginsy obciskajace torbe a'la Dickinson i wysmiewal tych co chodza w dresach, smieszne po prostu i mocno wiarygodne :D

wszystko wszystkim, ale proszę nie obrażać króla :(

[Riven]

Dickinson w obcislych gaciach / piejacy King Diamond >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> zylion>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> rozmemlana ciota thom york.

Zreszta o czym tu mowa, Bruce to prawdziwy wojownik i alpha male z klasa, pilotuje odrzutowce, zajebiscie spiewa i jest konserwatysta



gdzie tej sweterkowej pipce do takiego kolesia?
badzmy powazni

[Heretyk]

a rajtuzy ostatnio miał na sobie w latach 80. ot błędy młodości ;)

[Riven]

bledy jak bledy, taka byla moda w tej muzyce i tyle. nie wiem co w tym pedalskiego. stwierdzenie, ze king diamond jest pedalski juz w ogole pozostawie bez komentarza. natomiast ta miekka hipsterska kupka thom york...LOL.

nie mieszalbym natomiast do tego Cornella, ktory ma bardzo dobry glos.

[Triceratops]

Ale ja mowilem jedynie o legginsach a'la Bruce :D Jemu bylo wolno ale jak ktos tak chodzi na codzien to nie ma prawa smiac sie, ze ktos inny chodi np w dresach albo jak Gracjan Roztocki :D

[Triceratops]

bledy jak bledy, taka byla moda w tej muzyce i tyle. nie wiem co w tym pedalskiego. stwierdzenie, ze king diamond jest pedalski juz w ogole pozostawie bez komentarza. natomiast ta miekka hipsterska kupka thom york...LOL.

nie mieszalbym natomiast do tego Cornella, ktory ma bardzo dobry glos.

Dla mnie glos Diamonda to esencja kastrackiego gejostwa i tyle, kwestia gustu, nie wyrazam tutaj lepszosci czy gorszosci.

Ogolnie to mi chodzilo o to, ze kolega Sineater zmieszal wszystko w jednym kotle: "polskie wokalistki z radia, Coma, Hunter, Dżem, Radiohead, włoscy power metalowcy i grunge'owcy z Seattle." i nic wiecej. Nie ma sensu rozbierac tego na szczegoly, na pewno Cornell i Yorke to nie jest poziom baby z reklamy mediaexpert i Comy i czegos tam.

Sam za Yorkiem nieszczegolnie przepadam ale jak ktos wyzej wspomnial jest pare plyt Radiohead, ktore sie doskonale bronia mimo jego wokali.

[Riven]

no dobra, ubior to akurat najmniejszy problem , pedalski jest nie ubior yorka tylko maniera wokalno-sceniczna ;DDD. nie to ze mam cos przeciwko pedalom, przeciez uwielbiam Coil i Death in June :D. W radiohead jest gorzej, to jest po prostu raczej jakas taka mialkosc i zniewiescienie, ktore paruja z geby tego kolesia :D. ale spoko jeszcze kiedys lukne bo sama muzyka moze byc tego warta. pytanie czy mi sie chce w obliczu 5345435 plyt ktorych jeszcze nie znam a powinienem na 100%.

Ogolnie to mi chodzilo o to, ze kolega Sineater zmieszal Come, jakies polskie wokalistki, Dode wlasnie z Soundgarden (caly grunge) i Radiohead i nic wiecej. Nie ma sensu rozbierac tego na szczegoly, na pewno Cornell i Yorke to nie jest poziom baby z reklamy mediaexpert i Comy i czegos tam.

no porownywanie Cornella do Comy to skrajny idiotyzm, tak samo jak stawianie Mansona tylko ciut ponad jakimis takimi gownami klasy Z; jasna sprawa.

[Silent_Sea]

U mnie od lat rządzi dwójka i całkiem mi z tym dobrze:)

Mój człowiek od Satyricon ! Do tego jedynka na przepitke i jadymy ;)

[Riven]

W sumie nieglupi pomysl zeby sobie zrobic powtorke z jedynki i dwojki, szmat czasu nie sluchalem, a szczegolnie jedynke bardzo dobrze wspominam. Walk the path of sorrow bdb hit.

[Drone]

Zreszta o czym tu mowa, Bruce to prawdziwy wojownik i alpha male z klasa, pilotuje odrzutowce, zajebiscie spiewa i jest konserwatysta

Dickinson mistrz! Boeing 757, fajny samolot, szkoda, że już go nie produkują - jedyny wąskokadłubowiec dalekiego zasięgu.

[Riven]

Jest jakas rzetelna biografia Bruce'a ? Z tego co czytalem z jego zyciorysu to naprawde niesamowity gosc, from zero to hero, i caly czas prze do przodu. Teraz zdaje sie prowadzi jakas firme obslugujaca technicznie samoloty

edit:

Following Astraeus' closure on 21 November 2011, Dickinson branched into entrepreneurship when he launched Cardiff Aviation Ltd on 1 May 2012, an aircraft maintenance business based at the Twin Peaks Hangar in St Athan, Vale of Glamorgan, Wales.[116] According to The Wall Street Journal, in January 2013 Cardiff Aviation had created 40 jobs and hoped to have over a hundred personnel by the summer of 2013.[117] In June 2013, The Daily Telegraph reported that the business had expanded to between 60 and 70 employees and are in discussions to set up their own airline.[118]

His role as a pilot has led to some high-profile flights, which include returning a group of British RAF pilots from Afghanistan in 2008,[119] 200 UK citizens from Lebanon during the Israel/Hezbollah conflict in 2006,[120] and 180 stranded holiday makers from Egypt following the collapse of XL Airways UK in September 2008.

(..)

In 2014, Dickinson purchased a Fokker Dr.I triplane replica G-CDXR and joined the Great War Display Team, which re-enacts First World War air battles at airshows across the UK.[125]

;)

[COFFIN]

U mnie od lat rządzi dwójka i całkiem mi z tym dobrze:)

Mój człowiek od Satyricon ! Do tego jedynka na przepitke i jadymy ;)

Obecnie mam na półce tylko te dwie, 'Rebel...' + bdb 'Intermezzo' z wiadomym wykonaniem 'INRI' i zasadniczo zupełnie mi to wystarcza:)

[Plastek]

U mnie od lat rządzi dwójka i całkiem mi z tym dobrze:)

Mój człowiek od Satyricon ! Do tego jedynka na przepitke i jadymy ;)

Nic dodać nic ując.

[535]

Jakiś spec napierdalał tutaj na pedalskie IN THE WOODS...?
[youtube][/youtube]

[535]

Tak się to robi dziewczynki...
[youtube][/youtube]

[Riven]

Jakiś spec napierdalał tutaj na pedalskie IN THE WOODS...?
[youtube][/youtube]

Całkiem fajne wykonanie.
In the woods to przy tym nawet nie stało. Najwyżej sralo, bo ciężko o gorsze gówno niż in the woods. Zresztą porównywanie tych dwóch zespołów to już naprawdę srogie nadużycie.

In the woods to sraka, zespół który w ogóle nie powinien istnieć. Rzecz na poziomie Nightwish albo jakiegoś within termostat. Śmierdzące gówno w które wdepnales w mroźny dzień. Jak można porównać to z Satyricon, który ma klasę i szyk? Zaraz może powiesz, że voivod? Otóż nie zgadzam się na takie bzdety. Nie wolno.

[Ihasan]

In the woods to sraka, zespół który w ogóle nie powinien istnieć. Rzecz na poziomie Nightwish albo jakiegoś within termostat. Śmierdzące gówno w które wdepnales w mroźny dzień. Jak można porównać to z Satyricon, który ma klasę i szyk? Zaraz może powiesz, że voivod? Otóż nie zgadzam się na takie bzdety. Nie wolno.

kurwa! jakie porównanie!
jak można w ogóle zestawić ze sobą In The Woods ... do radiowego Nightwieś?? Generalnie trzeba na prawdę mieć kłopoty ze słuchem by się do tego posunąć!

[Riven]

Widocznie mam problemy ze słuchem

[535]

In the woods to sraka, zespół który w ogóle nie powinien istnieć. Rzecz na poziomie Nightwish albo jakiegoś within termostat. Śmierdzące gówno w które wdepnales w mroźny dzień. Jak można porównać to z Satyricon, który ma klasę i szyk? Zaraz może powiesz, że voivod? Otóż nie zgadzam się na takie bzdety. Nie wolno.

kurwa! jakie porównanie!
jak można w ogóle zestawić ze sobą In The Woods ... do radiowego Nightwieś?? Generalnie trzeba naprawdę mieć kłopoty ze słuchem by się do tego posunąć!

Nie inaczej. Tutaj Kolega Maria jak zwykle sprawnie opisał zagadnienie.

Jedynka In The Woods, a jakże - również wydana na kasecie przez Morbid Noizz.

Absolutnie niepowtarzalna i genialna płyta, która wiele dla mnie znaczy. Piękna, przerażająca, mroczna – pachnąca późną jesienią i mgłą opadającą na igliwie, które zdążyły już zrzucić z siebie drzewa. Idealny soundtrack do spacerów nocą po lesie. Album trochę zapomniany i niedoceniany, nic dziwnego – kto nocami chodzi po lesie? Niedawno jakaś kobieta próbowała biegać po zmroku w Kabatach i nie skończyło się to najlepiej.
Zresztą, akcja tego krążka nie dzieje się ani w Kabatach, ani Parku Ujazdowskim. Puszcza Kampinoska też raczej nie wchodzi w grę. Tu mamy leśne ostępy, których nie tknęła jeszcze noga człowieka (jedyny, który się pojawił ginie w 7 minucie i 8 sekundzie rozszarpany na strzępy przez wilki. A szkoda, bo tak ładnie śpiewał przy ognisku natchniony i zakochany w otaczającej go przyrodzie).
Okładka doskonale oddaje klimat tego albumu – ponury wilgotny las i dławiący strach czający się między drzewami. Las, który nocą wydaje tysiące odgłosów niewiadomego pochodzenia, odgłosów, które niesie echo i wiatr. Nie wiemy czy ich źródło zaginęło przed tysiącami lat i żyje tylko we wspomnieniach drzew, czy może czai się za pobliskim zmurszałym pniem. Obok tych wszystkich złych emocji jest na tej płycie coś optymistycznego – wzniosłego i patetycznego w swojej wymowie. Jest chwila na marzenia i wędrówkę w chmurach, których choć nie widzimy to słyszymy, jak miękko przesuwają się nad lasem obcierając swym miękkim, wilgotnym podbrzuszem wierzchołki najwyższych drzew.

To właśnie, bardzo nieporadnie zresztą, próbuje robić Satyr na ostatniej swojej płycie.

[Riven]

Nie