CANNIBAL CORPSE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- rob
- w mackach Zła
- Posty: 964
- Rejestracja: 31-01-2004, 12:54
- Lokalizacja: z Piekła
Re: CANNIBAL CORPSE
Trocki gówno to gówno i tyle, po co dorabiać tu ideologię? ok rozumiem, że ta muza na dzień dzisiejszy cię już nie jara,nic w niej nie znajdujesz co by ciebie interesowało, słuchasz innych rzeczy itp, twoja sprawa,nikt cię tu nie chce nawracać, tylko nie wmawiaj innym, że nie wiedzą o czym piszą i czego słuchają, tylko tyle
jebać frajerów
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: CANNIBAL CORPSE
sytuacja nieco inaczej wygląda. ta muza cały czas mnie jara. w tym roku kupiłem sobie kilkadziesiąt płyt z death metalem. nikomu nic nie wmawiam, po prostu wyrażam swoją opinię - i automatycznie się na mnie dziesięciu miśków rzuca, sugerując, że nie wiem, o czym piszę. co ciekawe, nie słyszę przy tym ani jednego merytorycznego argumentu, który by bronił "nowego" death metalu. co najwyżej słyszę, że się nie znam i nie znam death metalu.rob pisze:Trocki gówno to gówno i tyle, po co dorabiać tu ideologię? ok rozumiem, że ta muza na dzień dzisiejszy cię już nie jara,nic w niej nie znajdujesz co by ciebie interesowało, słuchasz innych rzeczy itp, twoja sprawa,nikt cię tu nie chce nawracać, tylko nie wmawiaj innym, że nie wiedzą o czym piszą i czego słuchają, tylko tyle
swoją drogą, w tym roku wyszedł w Stanach jeden wręcz doskonały krążek z death metalem, choć oczywiście nie jest to czysty death metal - no ale więcej w nim ducha tej muzyki niż we wszystkich tych striggerowanych piardach.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: CANNIBAL CORPSE
> EQUINOX "journey through oblivion" 2003, słaba (sprzedam CD za 10 zł, ktoś chce?)
serio mówię. skoro to taki doskonały materiał, to czemu tabunu chętnych nie ma?
serio mówię. skoro to taki doskonały materiał, to czemu tabunu chętnych nie ma?
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: CANNIBAL CORPSE
Ale jaki jest sens dyskusji o "nowym" death metalu z kimś kto nie lubi Suffocation? Będziesz dyskutował z o black metalu z kimś, kto nie znosi starego Darkthrone, Mayhem czy nowszych rzeczy Deathspell Omega? Wątpię. Nikt tu nie twierdzi, że nie znasz się na death metalu. Może nie znasz się na jego odłamie, w który nie masz ochoty się zagłębiać, może się znasz, ale jakie to ma znaczenie? Można się tak wykłócać w nieskończoność i żadne "merytoryczne" argumenty nikogo nie przekonają.twoja_stara_trotzky pisze: sytuacja nieco inaczej wygląda. ta muza cały czas mnie jara. w tym roku kupiłem sobie kilkadziesiąt płyt z death metalem. nikomu nic nie wmawiam, po prostu wyrażam swoją opinię - i automatycznie się na mnie dziesięciu miśków rzuca, sugerując, że nie wiem, o czym piszę. co ciekawe, nie słyszę przy tym ani jednego merytorycznego argumentu, który by bronił "nowego" death metalu. co najwyżej słyszę, że się nie znam i nie znam death metalu.
swoją drogą, w tym roku wyszedł w Stanach jeden wręcz doskonały krążek z death metalem, choć oczywiście nie jest to czysty death metal - no ale więcej w nim ducha tej muzyki niż we wszystkich tych striggerowanych piardach.
- rob
- w mackach Zła
- Posty: 964
- Rejestracja: 31-01-2004, 12:54
- Lokalizacja: z Piekła
Re: CANNIBAL CORPSE
czyli nie jest jeszcze z tobą tak źle hehetwoja_stara_trotzky pisze:sytuacja nieco inaczej wygląda. ta muza cały czas mnie jara. w tym roku kupiłem sobie kilkadziesiąt płyt z death metalem.
widzisz tu stąpamy po bardzo grząskim gruncie, tobie się nie podoba, innym się podoba, de gustibus non est disputandum ...twoja_stara_trotzky pisze: nikomu nic nie wmawiam, po prostu wyrażam swoją opinię - i automatycznie się na mnie dziesięciu miśków rzuca, sugerując, że nie wiem, o czym piszę. co ciekawe, nie słyszę przy tym ani jednego merytorycznego argumentu, który by bronił "nowego" death metalu. co najwyżej słyszę, że się nie znam i nie znam death metalu.
z czystej ciekawości co to za płyta? ja nie wiem czy słyszałem nawet jedną dziesiątą z tego co tam wychodzitwoja_stara_trotzky pisze:swoją drogą, w tym roku wyszedł w Stanach jeden wręcz doskonały krążek z death metalem, choć oczywiście nie jest to czysty death metal - no ale więcej w nim ducha tej muzyki niż we wszystkich tych striggerowanych piardach.
jebać frajerów
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 353
- Rejestracja: 12-12-2007, 21:37
Re: CANNIBAL CORPSE
trocki niby taki inteligent, osłuchany, szafuje jakimiś filozoficznymi teoriami, a potem wysrywa 'argument' o disko polo 

- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: CANNIBAL CORPSE
Podejrzewam, że chodzi o Ehnahre - "The Man Closing Up". Bardzo dobra płyta.rob pisze: z czystej ciekawości co to za płyta?
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: CANNIBAL CORPSE
Dyskutować o gustach można, tylko czy nie szkoda na to czasu? Osobiście staram się olewać tematy o zespołach, które uważam za słabe (sporo jest takich tematów na tym forum), nie chce mi się mieszać z błotem, prowokować pyskówek, nudzi mnie to. Niech się ludzie jarają czym chcą, niech kupują te płyty, ani mnie to ziębi, ani grzeje.rob pisze: widzisz tu stąpamy po bardzo grząskim gruncie, tobie się nie podoba, innym się podoba, de gustibus non est disputandum ...
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10108
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: CANNIBAL CORPSE
Tego nie napisałem. Uważasz, ze jedynym sensem forum jest możliwość dyskutowania o gustach?jester pisze:Czyli forum jako takie nie ma sensu?
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10108
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: CANNIBAL CORPSE
Być może. W każdym razie nie widzę sensu w pisaniu 20 razy, że coś mi się nie podoba, raz w zupełności wystarczy.
- rob
- w mackach Zła
- Posty: 964
- Rejestracja: 31-01-2004, 12:54
- Lokalizacja: z Piekła
Re: CANNIBAL CORPSE
owszem, że można, tylko trzeba mieć świadomość subiektywizmu, stronniczości w takiej sytuacjiultravox pisze:Dyskutować o gustach można, tylko czy nie szkoda na to czasu?rob pisze: widzisz tu stąpamy po bardzo grząskim gruncie, tobie się nie podoba, innym się podoba, de gustibus non est disputandum ...
bardzo słuszne podejścieultravox pisze: Osobiście staram się olewać tematy o zespołach, które uważam za słabe (sporo jest takich tematów na tym forum), nie chce mi się mieszać z błotem, prowokować pyskówek, nudzi mnie to. Niech się ludzie jarają czym chcą, niech kupują te płyty, ani mnie to ziębi, ani grzeje.
jebać frajerów
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 353
- Rejestracja: 12-12-2007, 21:37
Re: CANNIBAL CORPSE
word ^
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 621
- Rejestracja: 10-05-2008, 00:40
Re: CANNIBAL CORPSE
CRIMSON RELIC "purgatory's reign" 1996, nie znam
Moim skromnym zdaniem najbardziej niedoceniana płyta lat 90-tych, zapomniany klejnot. Najlepsza rzecz jaka powstała w nurcie post-Celtikowym. Apocalyptic Raids i Warhammer nawet nie startują; Scepter i Usurper odpadają w przedbiegach, Pentacle jest blisko, ale przegrywa. A z resztą sami sobie obczajcie, dodam tylko, że to muzycy Divine Eve i że niektóre riffy są jakby przeteleportowane z debiutu Merciless, niektóre patenty ze starej Massacra a nad wszystkim unosi się duch "to mega therion". Mało kto by się podniecał słabym "Monotheist", gdyby znał tę genialną płytę.
LETHAL PRAYER "spiritual decay" 1996, nie znam
Sataniczny, mroczny black/death najwyższych lotów.
PESSIMIST "cult of the initiated" 1997, średnia
Przynajmniej bardzo dobra, moim zdaniem najlepszy Pessimist, a ten kultowy zespół poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
BLOOD RITUAL "at the mountains of madness" 1997, nie znam
Death/black ale co ciekawe, dobry jak skurwysyn.
AURORA BOREALIS "praise the archaic lights embrace" 1998, nie znam
Weź Kreator; każ im grać pod Atheist, dodaj do tego trochę black metalu, każ im przypomnieć sobie jak się piszę naprawdę dobre riffy, daj im perkusistę, który zapieprza z prędkością dźwięku a wyjdzie ci mniej więcej Aurora Borealis.
INCANTATION "diabolical conquest" 1998, średnia
Jeżeli chodzi o ciężar to "Diabolical Conquest" zbliża się do apogeum. Szczególnie ostatni kawałek to dzieło chorego umysłu. Płyta wybitna.
OPPRESSOR "elements of corrosion" 1998, nie znam
DISCIPLES OF MOCKERY "prelude to apocalypse" 1999, GÓWNO
Nie jest to może takie morderstwo jak Hefeystos, ale posłuchać można. A serio: idealny przykład death metalowego death metalu.
THE RAVENOUS "assembled in blasphemy" 2000, bardzo dobra
Genialna.
COFFIN TEXTS "gods of creation, death & afterlife" 2000, słaba
Nie, ale trzeba lubić Incantation.
FUNEBRARUM "beneath the columns of abandoned gods" 2001, słaba
Nie, ale trzeba lubić grobowe klimaty; mnóstwo starej Finlandii.
MALEVOLENT CREATION "the will to kill" 2002, chujowa
Erazm z Rotterdamu napisał kiedyś, że żeby naśladować Cycerona nie można naśladować Cycerona. Ta płyta pokazuje w jaki sposób naśladować Slayer jednocześnie nie naśladując Slayer. To coś nowego, co nie mogło powstać w latach 80-tych a zarazem czuć w tym ducha "reign in blood". Gitary-żylety, tempa na złamanie karku, agresja szalona. Ta płyta to tajfun.
ABSCESS "through the cracks of death" 2002, doskonała
Najlepszy (również najpoważniejszy i najbardziej death metalowy) Abscess, z tym że "Assembled In Blasphemy" chyba jeszcze lepsze.
EQUINOX "journey through oblivion" 2003, słaba (sprzedam CD za 10 zł, ktoś chce?)
Podejrzewam, że kto miał mieć ten ma.
DEEDS OF FLESH "crown of souls" 2005, CHUJOWA
Z całą pewnością nie.
SEVERANCE "suffering in humanity" 2006, nie znam
Standardzik, ale fajny. Tak go wrzuciłem patrząc się na półki swoje, można wykreślić i zamiast tego wsadzić HATRED "the offering" z 1999.
DEATHEVOKATION "the chalice of ages" 2007, słaba
Zamiast pójść za modą (chociaż to trochę zbyt mocne słowo, bardziej za: tendencją) i grać szwedzki death widziany przez pryzmat Kaamos i Repugnant (jak to robią np. Necrovation, Tribulation, Flesh) przypomnieli światu co grało Infernal Gates, co grał Gorement jednocześnie przerabiając to na coś swojego. Klimat porażający.
czy IMMOLATION "shadows in the light" 2007, jak na nich to słaba, chyba nawet ich najsłabsza
< Doskonała, dopracowana, klimatyczna, spójna płyta z genialnymi riffami, którą zapamiętuję się po jednym przesłuchaniu i mimo tego, chce się ją słuchać znowu i znowu. Po premierze katowałem ją niemal w kółko i dalej jest to, bodaj najczęściej (obok Nuclear Death "for our death... / all creatures great and eaten") słuchana przeze mnie płyta.
Ani jedna z tych płyt nie podchodzi pod Twoją diagnozę death metalu z USA. A można tego wymyślać więcej - Blood Coven, Infamy, Eviscium, Funerus, Legion, Abominant... Sam nie słucham Origin, Hate Eternal, Misery Index i Dying Fetus, ale nie wszyscy grają tak samo. To, że się jest znudzonym jakąś muzyką nie znaczy, że automatycznie staje się ona chujowa. Nie trzeba być kontrowersyjnym za wszelką cenę, panie Twoja Stara
Moim skromnym zdaniem najbardziej niedoceniana płyta lat 90-tych, zapomniany klejnot. Najlepsza rzecz jaka powstała w nurcie post-Celtikowym. Apocalyptic Raids i Warhammer nawet nie startują; Scepter i Usurper odpadają w przedbiegach, Pentacle jest blisko, ale przegrywa. A z resztą sami sobie obczajcie, dodam tylko, że to muzycy Divine Eve i że niektóre riffy są jakby przeteleportowane z debiutu Merciless, niektóre patenty ze starej Massacra a nad wszystkim unosi się duch "to mega therion". Mało kto by się podniecał słabym "Monotheist", gdyby znał tę genialną płytę.
LETHAL PRAYER "spiritual decay" 1996, nie znam
Sataniczny, mroczny black/death najwyższych lotów.
PESSIMIST "cult of the initiated" 1997, średnia
Przynajmniej bardzo dobra, moim zdaniem najlepszy Pessimist, a ten kultowy zespół poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
BLOOD RITUAL "at the mountains of madness" 1997, nie znam
Death/black ale co ciekawe, dobry jak skurwysyn.
AURORA BOREALIS "praise the archaic lights embrace" 1998, nie znam
Weź Kreator; każ im grać pod Atheist, dodaj do tego trochę black metalu, każ im przypomnieć sobie jak się piszę naprawdę dobre riffy, daj im perkusistę, który zapieprza z prędkością dźwięku a wyjdzie ci mniej więcej Aurora Borealis.
INCANTATION "diabolical conquest" 1998, średnia
Jeżeli chodzi o ciężar to "Diabolical Conquest" zbliża się do apogeum. Szczególnie ostatni kawałek to dzieło chorego umysłu. Płyta wybitna.
OPPRESSOR "elements of corrosion" 1998, nie znam
DISCIPLES OF MOCKERY "prelude to apocalypse" 1999, GÓWNO
Nie jest to może takie morderstwo jak Hefeystos, ale posłuchać można. A serio: idealny przykład death metalowego death metalu.
THE RAVENOUS "assembled in blasphemy" 2000, bardzo dobra
Genialna.
COFFIN TEXTS "gods of creation, death & afterlife" 2000, słaba
Nie, ale trzeba lubić Incantation.
FUNEBRARUM "beneath the columns of abandoned gods" 2001, słaba
Nie, ale trzeba lubić grobowe klimaty; mnóstwo starej Finlandii.
MALEVOLENT CREATION "the will to kill" 2002, chujowa
Erazm z Rotterdamu napisał kiedyś, że żeby naśladować Cycerona nie można naśladować Cycerona. Ta płyta pokazuje w jaki sposób naśladować Slayer jednocześnie nie naśladując Slayer. To coś nowego, co nie mogło powstać w latach 80-tych a zarazem czuć w tym ducha "reign in blood". Gitary-żylety, tempa na złamanie karku, agresja szalona. Ta płyta to tajfun.
ABSCESS "through the cracks of death" 2002, doskonała
Najlepszy (również najpoważniejszy i najbardziej death metalowy) Abscess, z tym że "Assembled In Blasphemy" chyba jeszcze lepsze.
EQUINOX "journey through oblivion" 2003, słaba (sprzedam CD za 10 zł, ktoś chce?)
Podejrzewam, że kto miał mieć ten ma.
DEEDS OF FLESH "crown of souls" 2005, CHUJOWA
Z całą pewnością nie.
SEVERANCE "suffering in humanity" 2006, nie znam
Standardzik, ale fajny. Tak go wrzuciłem patrząc się na półki swoje, można wykreślić i zamiast tego wsadzić HATRED "the offering" z 1999.
DEATHEVOKATION "the chalice of ages" 2007, słaba
Zamiast pójść za modą (chociaż to trochę zbyt mocne słowo, bardziej za: tendencją) i grać szwedzki death widziany przez pryzmat Kaamos i Repugnant (jak to robią np. Necrovation, Tribulation, Flesh) przypomnieli światu co grało Infernal Gates, co grał Gorement jednocześnie przerabiając to na coś swojego. Klimat porażający.
czy IMMOLATION "shadows in the light" 2007, jak na nich to słaba, chyba nawet ich najsłabsza
< Doskonała, dopracowana, klimatyczna, spójna płyta z genialnymi riffami, którą zapamiętuję się po jednym przesłuchaniu i mimo tego, chce się ją słuchać znowu i znowu. Po premierze katowałem ją niemal w kółko i dalej jest to, bodaj najczęściej (obok Nuclear Death "for our death... / all creatures great and eaten") słuchana przeze mnie płyta.
Ani jedna z tych płyt nie podchodzi pod Twoją diagnozę death metalu z USA. A można tego wymyślać więcej - Blood Coven, Infamy, Eviscium, Funerus, Legion, Abominant... Sam nie słucham Origin, Hate Eternal, Misery Index i Dying Fetus, ale nie wszyscy grają tak samo. To, że się jest znudzonym jakąś muzyką nie znaczy, że automatycznie staje się ona chujowa. Nie trzeba być kontrowersyjnym za wszelką cenę, panie Twoja Stara

-
- postuje jak opętany!
- Posty: 353
- Rejestracja: 12-12-2007, 21:37
Re: CANNIBAL CORPSE
ty tez wypowiadasz się o takim graniu przez pryzmat Origin i Dying fetus?
wypowiedz się o Derathspell omega w kontekscie Crionics, albo Hermh

- rob
- w mackach Zła
- Posty: 964
- Rejestracja: 31-01-2004, 12:54
- Lokalizacja: z Piekła
Re: CANNIBAL CORPSE
w twoim mniemaniuDrone pisze:No ale Trocki ma tutaj całkowitą rację! Od połowy lat 90-tych death metal przecież nagle zdechł, a amerykański to już w ogóle.
jest i to jak najbardziej, podparta sporą dawką megalomaństwa u co poniektórychDrone pisze:Nie jest to też w tym momencie dyskusja o gustach,
jebać frajerów
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: CANNIBAL CORPSE
Jeżeli już dyskusja zeszła na "nowy" death metal: Deeds Of Flesh - Of What's To Come to świetna płyta. I chyba nie znajdzie się nikt na tyle szalony, żeby temu zaprzeczyć 

from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10108
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: CANNIBAL CORPSE
ROTFL z tego określenia.Drone pisze: w blackowym death
Dobre, ale czy wnosi coś ponad to co, co wcześniej robiły Immolation i Incantation?Drone pisze: DEAD CONGREGATION
Słabe i bez polotu.Drone pisze: DROWNED
Dobre, ale nie ma startu do klasyków. Pierwsze dwie płyty Deicide kasują ten zespół jakimkolwiek riffem.Drone pisze: NECROS CHRISTOS
Najlepsze z tego, co wymieniłeś.Drone pisze: ARKHON INFAUSTUS
Bardzo lubię, ale to raczej kiepski przykład na "rozwój gatunku"Drone pisze: MORBOSIDAD
Znam za słabo, by się wypowiadać.Drone pisze: ARES KINGDOM
Drone pisze: SPACEBOY
Nie znam, nazwa nie wróży niczego dobrego.
Lubię wszystko, co nagrali, ale po drugiej (zajebistej) płycie wyparował z tego zespołu cały klimat.Drone pisze: NECROPHAGIA).
Ogólnie rzecz biorąc poza dwiema-trzema nazwami jest to po prostu lista zespołów death metalowych modnych na black metalowych forach. Znajdź mi coś z prawdziwym klimatem śmierci, coś na miarę "Abduction Ritual", to możemy pogadać o "blackowym death". EOT z mojej strony.
Ostatnio zmieniony 21-12-2008, 12:43 przez ultravox, łącznie zmieniany 1 raz.