PENTAGRAM

[twoja_stara_trotzky]

no o tym właśnie mówię ;)
ale generalnie ok płyta.
a, i Brone zapomniał o Uriah Heep ;)

[Bonny]

Ten numer nawet nie jest zły, tyle że trochę nie pasuje do reszty. A płyta nie jest ok, tylko jest ZAJEBISTA. Zapomnij o okładce i słuchaj dalej. ;)

[twoja_stara_trotzky]

w sumie to jest akurat jeden z lepszych numerów. generalnie jestem na tak, ale jestem też na nie ;)
taka to płyta.

[BadBlood]

dziadzio Bobby żyje i ma się dobrze, miło na żywca posłuchać :)

[Heretyk]

No fajna płyta, ale do trzech pierwszych się niestety nie umywa, czyli moje przypuszczenia się sprawdziły. Zapewne posłucham jeszcze z 5 razy, odłożę na półkę i nie wiem kiedy zdejmę stamtąd ponownie.

generalnie jestem na tak, ale jestem też na nie ;)
taka to płyta.

O, właśnie.

[ozzy]

nie, ogólnie zagrali przeplatankę jedyneczki z "Last Rites" plus kilka innych hitów ;))

[Maria Konopnicka]

Cóż za genialna płyta! Słucham z otwartą japą i uwierzyć nie mogę, że ten album jest aż tak dobry. Tak jak w przypadku nowego LOUDBLAST po pierwszym przesłuchaniu miałem wątpliwości, czy jest to płyta do której będzie się wracać, tak co do "Last Rites" absolutnie nie mam żadnych "ale". PENTAGRAM nagrał album, którego - jeśli zdrowie pozwoli - będę słuchał przez długie lata. "Last Rites" to płyta, która staje się klasyczną już w momencie premiery, płyta, która nie ma żadnego słabego momentu - brzmiąca cudownie, aksamitnie, bogato, kunsztownie, dostojnie. Pod względem wokalnym po prostu absolutna rewelacja. Każdy utwór tętni swoim własnym życiem, ma swój charakter, swoją tożsamość - album z jednej strony bardzo spójny, z drugiej zaś różnobarwny, zróżnicowany, pełen sprzecznych emocji. Wielka płyta! Wielka! Jestem zachwycony i z niecierpliwością czekam nie tylko na CD, ale przede wszystkim na LP. Mam wrażenie, że jest to płyta stworzona do słuchania z czarnego krążka.

[Bonny]

to sobie poczekasz, bo w tym smutnym jak pizda kraju póki co nie ma i nie wiadomo kiedy będzie.

[Maria Konopnicka]

Jestem dobrej myśli - mam "człowieka od doom metalu", który zaopatruje mnie w różne różności. Już do niego napisałem i głęboko wierzę, że mnie poratuje.

[Bonny]

czyli tak jak sądziłem. bez układów nie da rady

[Maria Konopnicka]

KURWA! Jaka płyta! Ja pierdolę! Gdybym umiał grać to z pewnością nagrywałbym właśnie taką muzykę! Jestem wstrząśnięty i autentycznie wzruszony tym albumem. Słucham go dopiero trzeci czy czwarty raz, a czuję się jakbym się na nim wychował. Ta płyta już jest częścią mnie, a ja jestem częścią tej płyty! Gdyby z muzycznej ekscytacji można było się zesrać, to właśnie prałbym już gacie.

[Bonny]

ma w sobie to COŚ. też się w niej rozkochałem od pierwszego przesłuchania

[Xapapote]

Jestem zachwycony i z niecierpliwością czekam nie tylko na CD, ale przede wszystkim na LP. Mam wrażenie, że jest to płyta stworzona do słuchania z czarnego krążka.

ja juz zamówiłem :)

[Xapapote]

But where?

http://hmv.com/hmvweb/displayProductDet ... sku=136761

Teraz czekam cierpliwie.

[Triceratops]

Taka sobie przyjemna plyta ale bez zadnego szczegolnego, blysku. Jakby to nagrali jacys nowicjusze to by przepadlo w natloku stonerowo-metalowych wydawnictw, a ze weterani nagrali to sie dziwnym trafem traktuje jako zasluge.

[Triceratops]

A co ma piernik do wiatraka głupcze? Znowu chcesz coś implikować na podstawie swoich urojeń?

[Triceratops]

Piszesz piramidalne bzdury. Od razu czuć brak wyrobienia w tym temacie.

Pisze co slysze, a co czujesz to twoja sprawa. W zasadzie liste zarzutow mozna sprowadzic do twojej listy zarzutow wzgledem ostatniego Hypnos69. Pasuje dokladnie, tylko ze krazek Hypnosa jest czyms wiecej niz odgrzaniem kotleta.

Tak samo, jak kiedyś pierdolnąłeś, że INNER THOUGHT to industrial i wrzuciłeś go do wora z GODFLESH czy OPTIMUM WOUND PROFILE. Wróć, chłopcze, do QUEEN i nie zawracaj dupy.

Co do tego, co kto pierdolnal, to jakos nie mialem serca wypominac ci chlopcze solidnego pierdolniecia mega glupoty ze, Slab! powstal z "zamiarem penetracji dźwiękowej ekstremy, opartej na rozmaitych nurtach ówczesnej awangardy", bo to dowodzi tylko, ze nie masz bladego pojecia o czym piszesz, a o Slab! wiesz tylko z powodu tego, ze kupiles na jednej plycie z Flux. Wiec raczej sklej jadaczke w tych kwestiach, co kto pierdolnal.

[Triceratops]

Widzisz, nic nie łapiesz. PENTAGRAM powstał w 1970 roku, jest jednym z pionierów. Natomiast HYPNOS 69 to zespół, który powstał w połowie lat 90-tych i jest zespołem retro, choć - żeby nie było - wytwarza też wartość dodaną.

A jakie to ma kurwa znaczenie i skad ty bierzesz te kosmiczna logike? Piszesz o wtornosci i zachowawczosci zespolu, ktory gra 10 lat, z plyty na plyte dokonuje zmian i sie rozwija, a piejesz nad zachowawcza plyta niegdys pionerow, ktorzy istnieja 40 lat i nagrali plyte, z ktorej nic nie wynika.

Poczytaj wywiady ze SLAB!, czym się inspirowali i co chcieli osiągnąć, bo znów robisz z siebie kretyna. Nie kupiłem też SLAB! razem z FLUX, nawet nie wiedziałem, że to wyszło w dwupaku.

A ja ci proponuje posluchac reszty tworczosci Slab! (o ktorej wspomniales jedynie ze "wyszla" co znakomicie swiadczy o znajomosci dokonan), zwlaszcza singli. Okreslenia w jakim nurcie sie wowczas znajdowali, do kogo byli podobni i czym sie inspirowali. Mozna tez poczytac historie Slab! spisana przez Stephena Draya i Paula Jarvisa, gdzie sa tez nowe kawalki Slab! do posluchania, wielki fanie Slab! No ale ty przeczytales w wywiadzie ze Slab! i juz wiesz lol, gdzie jest ten wywiad??

A tutaj mamy te awangardowa ekstreme:

Wróćmy do PENTAGRAM. Ile masz ich płyt na półce? Od razu uprzedzam: QUEEN na półce nie mam ani jednej płyty, bo nie mam w zwyczaju kolekcjonować rekwizytów cyrkowych.

Ja ci proponuje wroc do doroslosci, bo mi sie nie chce w piaskownicy siedziec.

[Xapapote]

Jakby to nagrali jacys nowicjusze to by przepadlo w natloku stonerowo-metalowych wydawnictw, a ze weterani nagrali to sie dziwnym trafem traktuje jako zasluge.

Sęk w tym, że TAKIEJ płyty nie nagrałby żaden nowicjusz. A jeśli już, to ból dupy byłby tak wielki, że drugiej już by nie było.
Ta płyta jest pisana krwią. Może to patetyczne, ale prawdziwe. :)

[Maria Konopnicka]

Mam na półce wszystkie regularne płyty PENTAGRAM - wszystkie w mniejszym lub większym stopniu lubię, ale żadna z nich po pierwszych kilku przesłuchaniach nie pozamiatała mną aż tak okrutnie. Właśnie odpaliłem sobie poprzedni album - fajna płyta, ale zdecydowanie nie ma tej szlachetności co ostatnia. A co w ogóle oznacza, że "jakby ją nagrali nowicjusze to by przepadła w natłoku"? Jeśli to, że mógłbym jej fizycznie nie usłyszeć, to całkiem możliwe - bo nie słucham wszystkich płyt nagrywanych przez nowicjuszy, jeśli jednak sugerujesz, że doskonałość tego krążka wmówiliśmy sobie tylko dlatego, że to PENTAGRAM to oczywiście jesteś w błędzie. PENTAGRAM na swoim ostatnim albumie wspiął się na wyżyny.
"Taka sobie przyjemna plyta ale bez zadnego szczegolnego, blysku" to można powiedzieć o "Show' em How".