MACHINE HEAD

[Revenant]

Originally posted by Gore_Obsessed
Krew mi się nie gotuje jak przy AUTOPSY czy SODOM, ale jest bardzo w porządku.

A mi się niestety nie gotuje w ogóle. Troszkę nudzi mnie takie granie. Debiut jak dla mnie średni, resztę słyszałem jakoś tam gdzieś i jeszcze gorzej. Zdecydowanie nie moje granie. Pozostanę przy AUTOPSY i SODOM. ;]

[lucass]

A ja ostatnio slucham sporo The Blackening i ta plyta mocno sie pnie w góre w moim rankingu. Naprawde ciekawy krazek. Bardzo mocna pozycja.

[KAKAESIAK]

Dla mnie pierwsza piatka tego roku na luzach

[Skaut]

nowej nie slyszalem. To jest jeden z zespolow, ktore kiedys wielbilem , teraz, w ogole mnie ich muzyka nie bawi.

[lucass]

[quote][i]Originally posted by Skaut_Kwatermaster[/i]
nowej nie slyszalem. To jest jeden z zespolow, ktore kiedys wielbilem , teraz, w ogole mnie ich muzyka nie bawi. [/quote]

Polecam. The Blackening charakteryzuje ciezar jedynki melodyka Through the ashes... ( nie mylic ze slodkimi melodyjkami czy nu-metalowym scierwem) + zagrywki jakich jeszcze nie bylo na poprzednich wydawnictwach. Wiecej jest tez zajebistych solówek, które absolutnie nie raza w przypadku nowych numerów.

[wolf]

"The Blackening", pierwsza płyta MH od czasu "BME" która mnie rozjebała

[Heretyk]

Blackening....jedyna jaką słyszałem i wg mnie bardzo dobra.Mogę nawet powiedzieć, że jedna z najlepszych w tym roku.

[hcpig]

Najlepsza płyta MH? Odpowiem przewrotnie - "Eternal Nightmare"

A serio to z całego dorobku wygrzebałbym dla siebie garstkę utworów - parę lepszych kawałków z "Supercharger" plus może "Imperium" z TTAOE i kilka świetnie odegranych coverów. Żaden album nie przekonuje mnie w całości, za dużo męczenia buły i w większości irytujących czystych przyśpiewek Flynna rodem z topowych kapel nu-metalowych. Na dwóch ostatnich płytach obrali kurs na dociężanie muzy, więc może następny long będzie ciekawszy, ale wedle zapowiedzi - nie wcześniej niż w 2011.

Odkopałem temat również po to, żeby zgodnie z ostatnimi zapędami forum określona została obiektywna wartość MH, bo tego chyba jeszcze tutaj nie zadekretowano...

[Mol]

kilka numerow z Supercharger? hahahah, Burn My Eyes slyszales?

[zuo]

dwie świetne płyty, ze wskazaniem na drugą, potem tragedia, ostatnia trochę lepiej, lale to se ne vrati.

[hcpig]

Z (najbardziej komercyjnym) "Supercharger" jest ten problem, że mimo ogólnej gówienności (zwłaszcza przy singlowym można się porzygać) udało się na niego wrzucić kilka niezłych wałków jak "Trephinantion", "American High" a zwłaszcza "Bulldozer" i te numery nawet lubię, debiutu natomiast nie bardzo, produkowałem się zresztą na jego temat w jakimś maryjnym topiku.

[aryman]

Dwie pierwsze i dwie ostatnie. Reszty nie chcę znać.

[Mort]

Słyszałem wszystkie płyty a mam wszystkie oprócz Supercharger. Burn My Eyes jest zajebiste, moca jaka bije z kawalkow na tym albumie mozna by obdzielic kilka plyt i tez bylyby zajebiste. Dwa ostatnie albumu niezle, ale bez szalu, pozostale krazki maja momenty, ale nie dalem ich rady przesluchac wiecej niz po 2 razy.

[zekke]

jak sie nazywal taki stary kawalek MH do ktorego byl klip - jedyne co pamietam ze byla jakas czerwona kolorystyka i wokalista mial zjebany zarost/fryz, ktos kojarzy?

[twoja_stara_trotzky]

cały ten zespół to generalnie jeden wielki <ziew>

[hcpig]

Pewnie chodzi Ci o "Crashing Around You" - bardzo ciężkostrawny numer nagrany na podbój MTV.

[zekke]

to nie to, tam byla jakas czerwona kolorystyka nieba i chyba napierdalal smieszne miny pod kamere ustawiona na poziomie ziemi. no i to byl starszy klip

edit - nvm, to bylo 'from this day'. - > http://www.dailymotion.pl/video/x12hnu_ ... -day_music
kurwa, ale gowno ; )

[Agnósdej]

mam wszystkie oprócz Supercharger.

Jaki jest sens trzymania na półce takiego ssaka jak TBR?

[So_It_Is_Done]

Strasznie pedalski ten zespół się zrobił. Burn my Eyes jak słuchałem w podstawówce to się nie wstydziłem nosić ich bluzy, ale później wypierdoliłem ją bo przeszli na nu metal korasy.

[Gore_Obsessed]

Tym co słyszałem z późniejszych płyt czułem się niekiedy wręcz zażenowany, ale debiutancka to naprawdę bardzo porządny materiał. W rozpatrywanym przypadku sentyment ma bez wątpienia kolosalne znaczenie. Dobrze mi się ta płyta kojarzy, a utwory takie jak: "None but my own", "Death church", "A nation on fire" czy "I'm your god now" generują wiele miłych wspomnień. Rok '94 w ogóle mi się szczególnie pozytywnie wspomina. Jeśli już mam słuchać czegoś z rejonów nu-metalowych niech to będzie właśnie ten album. Wytrzymał według mnie próbę czasu lepiej niż jakikolwiek z dorobku PANTERY.