BURZUM

[trup]

Nie tylko BURZUM. Taka tam ciekawostka...


https://kekbm.bandcamp.com/album/misty- ... f-kekistan

[hcpig]

Uwaga, będę orał!

Nie wiem, kiedy ostatnio słuchałem "Det Som Engang Var", ale na pewno dawno i raczej lekceważąco, bo z poglądami Varga nie było mi nigdy po drodze. Ale dziś jestem trochę strszy i potrafię zebrać się na oddzielenie bzdurnych poglądów od muzyki.

Podszedłem do tego jak do wielkiej płyty, i póki co mnie nie powala. Od pierwszych wokali słychać, skąd wzięła się późniejsza, ekspresywna maniera znana np. z Silencer. Ale ta muzyka nie jest ani spójna (totalna prostota riffów przeplatana prostymi heavy melodiami), ani chwytliwa, ani szczególnego uduchowienia tu nie słyszę. Dopracowana pod każdym (czy jakimkolwiek) kątem też nie jest (poprawcie jeśli się mylę, ale wokale brzmią jak nagrywana przy pierwszym podejściu). A to wszystko mając w pamięci, że "De Mysteriis" - płyta monumentalnie spójna, jakościowa i dopracowana - była tuż za rogiem.

Motyw przewodni w "Lost Wisdom" brzmi jak jakiś żart. Nie odnajduję żadnego argumentu, który broniłby tej płyty. Nie wychowywałem się z nią, słucham ponownie niemalże dziewiczo po poznaniu circa 10000 płyt. O, ciekawostka, w "Hen Som Reiste" przewija się motyw który Immortal recyklingował w "Beyong the North Waves", na początku. Tego kawałka zresztą też bym nie wybronił, brzmi jak wyjęty z gry na Pegasusa. Potrafię sobie wyobrazić, jak jajko Dizzy chodzi po zamku czarodzieja Zaksa do tej nutki. Jest przez to zajebiście dla mnie przyjemna, ale nie mogę przecież oceniać płyty ponoć blackmetalowej na podstawie tego, jak bardzo przypomina mi granie w Big Nose'a.

"Nir Himmelen..." to znowu jakaś przypałowa melodyjka ciągnąca się jak klocek z mojego dupska w poniedziałkowy poranek, kiedy to zawsze w środku lekcji robię przerwę, bo po kawie mam wówczas niezmiennie BOMBOWE sranie. "Śmierć przez Snu Snu Mikrokosm Tegn" to w końcu coś jak black metal, nudniejsze, no ja pierdolę prosze księdza, ileż można tego samego riffa miętolić no. Na chwilę obecną pozostaje mi uznać, że popularność tego krążka to efekt spisu Klubu Nazistowskich Gejów, bo inaczej nie potrafie tego wyjaśnić.

Dopiero teraz odrykłem tę 'recenzję'... ja jebę... wat.

No i zupełnie zignorował najlepszy moment na płycie czyli monumentalne solo w 'Key to the Gate'.

[Rumburak]

/\/\
No... ja już jakiś czas wychwyciłem tą "perełkę". Pomijam zupełny brak "obiektywizmu" cechującego tylko "wytwornych słuchaczy" ale snucie paraleli pomiędzy "Nir Himmelen..." a "klockiem ciągnącym się z dupska w poniedziałkowy poranek" oraz " BOMBOWYM sraniem w środku lekcji" to istny majstersztyk godny najczarniejszej otchłani blogosfery. Ogólnie cała ta "recenzja" to chyba spisek "Klubu Nazistowskich Gejów".

[Heretyk]

no są w necie rzeczy o których się filozofom nie śniło. ja już przywykłem w sumie

[byrgh]

przecież to nie był post o Hvis ani Filosofem (bylebym tylko nie wywołał wilka), więc o co się kruszyć ;)

[Karkasonne]

Bdb recenzja od serca!

Nie no, myślałem że będzie wtedy większy ból dupy i chciałem was trochę powkurwiać. To nie jest moja szczera opinia, tylko niektóre elementy przerysowane na maksa. Faktem jednak jest że "Det som engang var" kompletnie nie pasuje do reszty klasyki muzycznej, która prawie zawsze jest dość spójna i dojrzała. Tutaj prawie każdy kawałek jest z innej mańki, a melodie i motywy takie dość, no, naiwne. "Hvis lyset" jest już zupełnie inna, spójna właśnie. Ale w następnym roku poświęcę więcej czasu Burzum w ogóle, tak o, z ciekawości.

[Heretyk]

ja na przykład nie mam żadnych problemów z tym, że komuś się nie podoba jakiś "klasyk", który "powinien" zachwycać każdego. niemniej czasem kręcę z niedowierzaniem głową

[byrgh]

ale przy ponownym kontakcie z Hvis na wszelki wypadek odpuść Tomhet ;)

[Heretyk]

ale przy ponownym kontakcie z Hvis na wszelki wypadek odpuść Tomhet ;)

spoko :D

[krov]

ale przy ponownym kontakcie z Hvis na wszelki wypadek odpuść Tomhet ;)

ale to jeden z najlepszych kawałków jakie wysrał Wargulec.

[hcpig]

'Tomhet' to prawdziwy młot na pozerów. Podobnie jak 'Rundgang um die transzendentale Saule der Singularitat' oraz 'Der Tod Wuotans'.

przecież to nie był post o Hvis ani Filosofem (bylebym tylko nie wywołał wilka), więc o co się kruszyć ;)

To chyba oczywiste, że DSEV jest w zaraz z nimi w dyko Burzum.

BTW - ośmiobitowy 'Tomhet' również niszczy.

[youtube][/youtube]

[hcpig]

Burzum już grało w 1985 :)

[youtube][/youtube]

Kurwa jakie to są geniusze.

[PureHate]

ale przy ponownym kontakcie z Hvis na wszelki wypadek odpuść Tomhet ;)

ale to jeden z najlepszych kawałków jakie wysrał Wargulec.

Tak,a zaraz za nim Han Som Reiste

[trup]

Warg jednak ma poczucie humoru i autodystans :-))

[Karkasonne]

Zauważyliście kiedyś jak bardzo to przejście w "A Lost Forgotten Sad Spirit" z "Burzum" jest podobne do refrenu "In the Shadow of the Horns" Darkthrone, które z kolei jest kradzione z Winter?

[Marcin]

45år gammel. Gratulerer med dagen Greifi !!

[Bloodcult]

Masse gratulasjoner med dagen Louis Cachet !

[Bień]

[youtube][/youtube]

[Marcin]

,, Nigdy nie chciałem tworzyć muzyki ,,
,, bye, bye Burzum ,, ???? hmm...tajemniczo.

[youtube][/youtube]

[Ubzdur]

Tajemniczo? Ewidentnie nie interesuje go już ten projekt i nie będzie nic nagrywał. Dobrze wiedzieć jaki ma do tego stosunek i jakie ma obecnie priorytety. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. Jednak szkoda, że nie ma godnego następcy.