METALLICA

[Riven]

Rivuś, no i powiedz szczerze na kiego chuja słuchasz tego głuchego szkopa, jak tu takie rarytasy powstają współcześnie. Piękna scenografia, Lars z długimi herami, Hetfield pluje na dechy, skośny dostaje orgazmu za klawirem. Słowem zasłużone standing ovation.

Badzmy powazni. Gdzie jakis tam szkop, a gdzie potega kompozytorska Metallici. Tamten nawet nie zyje od dawna, a oni zyja i maja kase. A kasa, jak wiadomo, miara czlowieka.

O, i to jest generalnie Metallica dzisiaj. Posmiewisko :).

[Kraft]

Powiedzmy sobie szczerze. Oni zawsze wykładali się na One koncertowo. Nawet w prajmie kaleczyli ten wałek niemiłosiernie. Wokal, harmonie, perka - wszystko było ostro podciągane w studio. Ten cały lang srang tylko domyka tragikomedię. Mogli zajebać z Creeping Death albo Battery a nie jakieś niby ambitne wygłupy.

[Riven]

Mi tam sie One na zywo bardzo podobal jak go slyszalem na wlasne uszy - a i nawet fajerwerki byly fajnym akcentem :) No ale to sa inne warunki, w tlumie trudniej dostrzec niedociagniecia niz w fotelu.

Niech po prostu normalnie zagraja jakis zajebisty numer, bez pierdolenia, bo te eksperymenty z dupy juz nawet przestaja byc smieszne

[Zenek]

Szkoda, że nie doczekam dnia, w którym Hetfield opuści Metallikę i nagra materiał solo, a już tak niewiele brakowało przed St. Anger. :(

[535]

Nie wiem skąd ten zawód, ocierający się o rozpacz w niektórych wypowiedziach. Co prawda razić może nieco atmosfera festynu skrzyżowanego ze specyficznym charakterem promowej restauracji. Kłłania się tutaj popularne "granie do kotleta". Publika powala przesadnie spazmatycznymi reakcjami, strojem i kolorytem. Cóż. Jaka impreza, taka publika. Do tego James w kilku momentach wydaje się operować na granicy zawału, choć uczciwie trzeba przyznać, że chwil lepszych ma więcej. Dodatkowy instrument powoduje przyjemny zamęt w finale numeru. Reasumując, ta interpretacja, bo tak do tego należy podejść, nie jest wcale taka zła.

[Riven]

Szkoda, że nie doczekam dnia, w którym Hetfield opuści Metallikę i nagra materiał solo, a już tak niewiele brakowało przed St. Anger. :(

A to akurat rzeczywiscie mogloby byc niezle. W koncu to on komponuje muzyke, a wokalnie udaje mu sie jeszcze wykrzesac ogien (choc daleki bylbym od zachwytow). Z dobrym perkusista i gitarzysta solowym, ktory nie falszuje byc moze wykrzesalby cos naprawde porzadnego.

[Żułek]

Szkoda, że nie doczekam dnia, w którym Hetfield opuści Metallikę i nagra materiał solo, a już tak niewiele brakowało przed St. Anger. :(

taaaa i nagrał by country :P litości :P

[Zenek]

Dobre country nie jest złe. Lepsze na pewno od chujowego metalu, który jest chujowy, oczywiście jest też chujowe country, które jest nie mniej chujowe od chujowego metalu.

[Riven]

A tautologia zawsze jest chujowa.

[Kraft]

Bawi "uziemienie" tego kolesia, szczególnie w kontraście do filozofów z europejskiej prowincji ;)
Plus kilka nowych riffów...
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... Eq9RVKT9XQ

[Zenek]

Hetfield zawsze był mocno down to earth jak na gwiazdę światowego formatu.

[Riven]

Jak kazdy prawdziwy artysta nie pierdoli na okraglo o tym jaki jest oryginalny i potezny, tylko na luzie sobie gada :). Propsy.

edit: riff na cleanie na 7:20 bdb

[Zenek]

http://consequenceofsound.net/2014/02/r ... -and-more/ Szykuje się nowy medley Metalliki (A Light In The Black, Tarot Woman, Stargazer, Kill The King), tym razem w hołdzie Dio, cieszę się bo uwielbiam zarówno Rainbow jak i Metallikę,

Ronnie James Dio: This Is Your Life Tracklist:
01. Anthrax – “Neon Knights” *
02. Tenacious D – “The Last In Line” *
03. Adrenaline Mob – “The Mob Rules”
04. Corey Taylor, Roy Mayorga, Satchel, Christian Martucci, Jason Christopher – “Rainbow In The Dark” *
05. Halestorm – “Straight Through The Heart” *
06. Motörhead with Biff Byford – “Starstruck” *
07. Scorpions – “The Temple Of The King” *
08. Doro – “Egypt (The Chains Are On)”
09. Killswitch Engage – “Holy Driver”
10. Glenn Hughes, Simon Wright, Craig Goldy, Rudy Sarzo, Scott Warren – “Catch The Rainbow” *
11. Oni Logan, Jimmy Bain, Rowan Robertson, Brian Tichy – “I” *
12. Rob Halford, Vinny Appice, Doug Aldrich, Jeff Pilson, Scott Warren – “Man On The Silver Mountain” *
13. Metallica – “Ronnie Rising Medley (Featuring A Light In The Black, Tarot Woman, Stargazer, Kill The King)” *
14. Dio – “This Is Your Life”

[Kraft]

edit: riff na cleanie na 7:20 bdb

tia, pewnie z unforgiven 4 ;)

[Riven]

wolalbym zeby to bylo intro albo jakis instrumental :).

[Hatefire]

http://consequenceofsound.net/2014/02/r ... -and-more/
06. Motörhead with Biff Byford – “Starstruck” *

To może być killer. Świetny utwór, plus świetnie zestawieni pod utwór wykonawcy.

[Bloodcult]

ja jestem ciekaw tego:

04. Corey Taylor(...) “Rainbow In The Dark” *

[535]

Hetfield zawsze był mocno down to earth jak na gwiazdę światowego formatu.

Ha,ha. Obejrzałem ostatnio film o nagrywaniu czarnego albumu. James był łaskaw stwierdzić z rozbrajającym uśmiechem, że śpiewa raczej jak żeglarz, a nie wokalista. Padło też zdanie z którym nie mogę się zgodzić, choć biorąc pod uwagę zasięg "przed" i "po" zapewne jest prawdziwe. Otóż stwierdzono, że przed 1991 Metallica była bliżej nieznanym zespołem. Hmm. Ja byłem pewien, że szał zaczął się po wydaniu Master Of Puppets. No ale to zapewne kwestia ustalenia skali, sprzedaż płyt, ilość koncertów i takie tam pierdoły statystyczne. Ogólnie rzecz biorąc, bardzo sympatyczny film.

[Riven]

Ja tylko na chwile wpadam, zeby oznajmic, ze And justice for all to jedna z najlepszych plyt metalowych jakie znam. Tam wszystko poza brzmieniem perkusji jest idealne - nawet brak basu nie razi. A i ta tykajaca podwojna stopa jest do przezycia. Cudo na miare Slayera - mowie z pelnym przekonaniem. Szkoda, ze pozniej poszli w takie nudne pierdolenie jak na black album.

Mozna sie smiac z larsa i kirka (co czesto uskuteczniam), ale pierwsza rzecz jaka przychodzi po odsluchu "Eye of the beholder" to: METAL.

[Heretyk]

piłeś?