CRADLE OF FILTH
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Plastek
- zahartowany metalizator
- Posty: 5009
- Rejestracja: 29-08-2011, 10:58
- Lokalizacja: Pot pod pachami
- Kontakt:
Re: CRADLE OF FILTH
Ładnie napisane, jak chcesz to możesz mówić z sensem.
Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Ufoludku ufoludku zerżnij mnie. Zerżnij, zerżnij u-f-o-l-u-d-k-u mnie.
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
Jesteśmy Fisted Sister i lubimy się jebać!!!! Wyjebiemy nawet owcę!!!!
Wszyscy ręce w górę! Wszyscy ręce w górę!
Wolę kakaową dziurę!!
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3567
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: CRADLE OF FILTH
Prawda, dobry post. Mi się jeszcze zawsze podobało we wczesnych kredkach, w muzyce i w szczególności w klipach, taki jakiś horrorpunkowy (nie w sensie gatunku muzycznego z kontrabasami) wykop. Potem niestety zaczęli rzewnie pitolić i całkiem to zgubili.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11307
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: CRADLE OF FILTH
Widzę, że Masterfulowy Komitet ds Rehabilitacji Zespołów Niesłusznie Represjonowanych działa, powoli, ale metodycznie. Zrzucając odium środowiskowej pogardy, z kolejnych zespołów, które niesłusznie zostały posądzone o czyny haniebne (vide Nirvana) :)
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
-
ZłyPan
Re: CRADLE OF FILTH
Zgadzam się, że Dani jest niegłupim człowiekiem i piekielnie zdolnym tekściarzem, ale ta muzyka już na etapie "Midian" była dla mnie nie do strawienia...
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11307
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: CRADLE OF FILTH
Tego, że z czasem zaczęli męczyć bułę, nikt raczej nie kwestionuje. Problem z poruszaniem się, w tak wyrazistej koncepcji, zarówno jeśli chodzi o muzykę jak i image, jest, to, że szybko zjada się własny ogon i trzeba poszukać nowych pomysłów, albo stać sie własną parodią. Spróbowali, w sumie czegoś nowego, ale wyszło średnio, no i straciłem zainteresowanie nimi. Ten sam problem przerabia Marilyn Manson.
Niemniej, te pierwsze płyty, o dziwo nie zestarzały się nic, a nic. Ma to, w sobie taką zdrową chwytliwość.
Niemniej, te pierwsze płyty, o dziwo nie zestarzały się nic, a nic. Ma to, w sobie taką zdrową chwytliwość.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: CRADLE OF FILTH
Czyżby wspomnienia i w nosie zakręcił się zapach taniego winka spożywanego z grupą brudasów na polu?:)nicram pisze:Dzisiaj jak słucham tamtych płyt to uczucia mam ciągle takie same. Ta muzyka nie zestarzała się nawet o jotę choć od jej powstania minęło 17-21 lat.
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3576
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
Re: CRADLE OF FILTH
jaki ty jestes kurwa glupi i gluchy to jest koniec. ale zaraz zaraz, przeciez The Unspoken King to najlepsza plyta Cryptopsy :DDrone pisze:Powiedzmy sobie szczerze. Ten twór to kwintesencja wiochy, cepelii i tandety - takim był w latach 90, takim jest i teraz. Kuriozalna muzyka, odpustowy image i wieśniacka oprawa graficzna płyt. Jedyne, co się połowicznie broni, to debiut, na którym stali w rozkroku między demówkową, deathmetalową przeszłością a gotycką gejozą. Przesłuchałem też ten nowy utwór z ciekawości - żenujące, przepitolone gówno dla jakichś niedorobieńców. Dlaczego w roku 2015 trzeba pisać takie oczywizmy? :)
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: CRADLE OF FILTH
A mówcie sobie, co chcecie. CRADLE OF FILTH to jarmarczne gówno i wieś największa :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: CRADLE OF FILTH
Drone pisze:A mówcie sobie, co chcecie. CRADLE OF FILTH to jarmarczne gówno i wieś największa :)

http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
niezmiennie śmieszy :D:DMol pisze:jaki ty jestes kurwa glupi i gluchy to jest koniec. ale zaraz zaraz, przeciez The Unspoken King to najlepsza plyta Cryptopsy :DDrone pisze:Powiedzmy sobie szczerze. Ten twór to kwintesencja wiochy, cepelii i tandety - takim był w latach 90, takim jest i teraz. Kuriozalna muzyka, odpustowy image i wieśniacka oprawa graficzna płyt. Jedyne, co się połowicznie broni, to debiut, na którym stali w rozkroku między demówkową, deathmetalową przeszłością a gotycką gejozą. Przesłuchałem też ten nowy utwór z ciekawości - żenujące, przepitolone gówno dla jakichś niedorobieńców. Dlaczego w roku 2015 trzeba pisać takie oczywizmy? :)
Coś tam było! Człowiek!
-
byrgh
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: CRADLE OF FILTH
Ok to ja bym teraz segurował wypisać swoje wsie ELBLAG
-
Plasfodeur
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1635
- Rejestracja: 16-05-2012, 17:08
Re: CRADLE OF FILTH
MANIECZKIbyrgh pisze:Ok to ja bym teraz segurował wypisać swoje wsie ELBLAG
A co do tematu, dawno, bardzo dawno nie słuchałem żadnej płyty w całości, ale "Midian" bardzo lubiłem. Nie żebym był uprzedzony w stopniu Drone'a, ale pamiętam ich koncert w "Stodole" i to było traumatyczne wydarzenie, które do dziś odbija mi się czkawką i skutecznie odstręcza od sprawdzenia, jak się ich muzyka broni po latach.
Grrrówno!
-
byrgh
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: CRADLE OF FILTH
Sprawdźcie ich covery ;) Przełożone utwory dowodzą, że mentalnie byli w znacznie szerszym spektrum postrzegania niż te biedne grupy, robiące po raz setny gówniane covery - np. najnowszy Sinister. Należy stanowczo wyznaczyć granicę - tu wirtuozi, a tam kuce i brudasy.
-
ZłyPan
Re: CRADLE OF FILTH
Z tymi coverami to też różnie bywało, bo o ile taki np. "Death Comes Ripping", czy (zwłaszcza!) "Sleepless" wyszły im znakomicie, o tyle "Hallowed be Thy Name" i "Black Metal" to gówno pierwej wody.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re:
Ja niezmiennie głosuję na "And Then You'll Beg".Mol pisze:jaki ty jestes kurwa glupi i gluchy to jest koniec. ale zaraz zaraz, przeciez The Unspoken King to najlepsza plyta Cryptopsy :DDrone pisze:Powiedzmy sobie szczerze. Ten twór to kwintesencja wiochy, cepelii i tandety - takim był w latach 90, takim jest i teraz. Kuriozalna muzyka, odpustowy image i wieśniacka oprawa graficzna płyt. Jedyne, co się połowicznie broni, to debiut, na którym stali w rozkroku między demówkową, deathmetalową przeszłością a gotycką gejozą. Przesłuchałem też ten nowy utwór z ciekawości - żenujące, przepitolone gówno dla jakichś niedorobieńców. Dlaczego w roku 2015 trzeba pisać takie oczywizmy? :)
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: CRADLE OF FILTH
Skoro już się przytacza czyjeś wypowiedzi, to wypada zrobić to w całości. To tak a propos CRYPTOPSY :)
A było tak:
A było tak:
Drone pisze:Dwie pierwsze płyty uważam za dziwaczne - strasznie się dla mnie zdezaktualizowały. Płyty z grubasem są dla mnie optymalne. Koncertówka całkiem niezła. Powrotna z Wormem może być, ale jednak wolę płyty z grubasem, choć jako wokalistę wolę Worma. "The Unspoken King" uważam - paradoksalnie - za udany eksperyment i całościowo za chyba najlepszą ich płytę (co jednak, jak spojrzeć na to wszystko z boku, trąci absurdem). To, że sami uznali to za wpadkę i powrót do korzeni, mnie już w ogóle zniechęcił. Widzę i wady, i zalety, i te zmiany składu, jakąś mieszankę naturszczykostwa z megaprofesjonalizmem. Takie Porsche z drewnianymi kołami i przyczepką do przewozu tuczników. :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
Heretyk
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: CRADLE OF FILTH
odświeżyłem sobie Cruelty And The Beast, Midian i Nymphetamine
pierwsza jest nadal co najmniej bardzo dobra, żeby nie powiedzieć znakomita. druga ma trochę zajebistych momentów, ale całościowo wypada, powiedzmy, tylko nieźle. trzecia to już jakieś nudy i męczenie buły straszne.
gdzieś mi się, kurwa, zapodziało Dusk... muszę poszukać. a debiut pogoniłem jakiś czas temu
pierwsza jest nadal co najmniej bardzo dobra, żeby nie powiedzieć znakomita. druga ma trochę zajebistych momentów, ale całościowo wypada, powiedzmy, tylko nieźle. trzecia to już jakieś nudy i męczenie buły straszne.
gdzieś mi się, kurwa, zapodziało Dusk... muszę poszukać. a debiut pogoniłem jakiś czas temu
-
byrgh
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: CRADLE OF FILTH
Głos rozsądku. Jebać kolorowych forumowiczów!
- Plagueis
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2905
- Rejestracja: 19-02-2015, 16:22
- Lokalizacja: South of Heaven
Re: CRADLE OF FILTH
Ja to myślałem, że monopol na jechanie po CoF mają pryszczaci młodzieńcy, którzy zeszłoroczne naszywki Dimmu Borgir na zielonych plecakach zmienili na zdecydowanie mroczniejsze Burzum i Gorgoroth, ale widzę, że i znacznie dojrzalsi słuchacze mają coś do powiedzenia w temacie. Cóż, nawet to zabawne. :)Drone pisze:Powiedzmy sobie szczerze. Ten twór to kwintesencja wiochy, cepelii i tandety - takim był w latach 90, takim jest i teraz. Kuriozalna muzyka, odpustowy image i wieśniacka oprawa graficzna płyt. Jedyne, co się połowicznie broni, to debiut, na którym stali w rozkroku między demówkową, deathmetalową przeszłością a gotycką gejozą. Przesłuchałem też ten nowy utwór z ciekawości - żenujące, przepitolone gówno dla jakichś niedorobieńców. Dlaczego w roku 2015 trzeba pisać takie oczywizmy? :)
+100longinus696 pisze: Nie żebym wynosił ten zespół na piedestał, ale naprawdę nie rozumiem zarzutów co do muzyki, która przez pewien czas w swoim rdzeniu przepełniona była solidnymi, agresywnymi, niekiedy wręcz thrashowymi riffami, wspartymi bardzo dynamiczną sekcją. Ja tam nie widzę przepitolenia (może czasami, ale raczej w późniejszym okresie), natomiast dostrzegam dramatyzm kompozycji, które posiadają wyraźną narrację, zwroty akcji i potrafią wciągnąć słuchacza. Mógłbym jeszcze zrozumieć zarzuty względem wykorzystania klawiszy, które niekiedy brzmią zbyt ckliwie, ale - na szczęście - pojawiają się w niektórych tylko momentach, a z drugiej strony doskonale wpasowują się w gotycką konwencję groteski i horroru, która od samego niemal początku towarzyszy muzyce Kredek.
Nie wiem też o co chodzi z "odpustowym imagem" i "wieśniacką oprawą płyt". Akurat image mają zwyczajnie metalowy, z niewielką odrobiną ekstrawagancji i sadomasochistycznym podtekstem - znamy gorsze zespoły - a na kilku płytach mieli wyjątkowe szczęście do doskonałych fotografów i grafików. Życzyłbym każdej gotyckiej kapeli takich okładek jakie możemy zobaczyć na "Dusk and Her Embrace" i "Cruelty and the Beast" - nastrojowe, w sumie to eleganckie, bo oszczędne kolorystycznie, nieco vintege'owe. Trzeba naprawdę dużo wysiłku żeby nie docenić oprawy graficznej tych albumów, choć zgadzam się, że na późniejszych płytach bywa duuużo gorzej.
edit: dodam jeszcze, że Dani jest całkiem dobrym tekściarzem - umie bawić się dwuznacznością słów, skojarzeniami, posuwając się niekiedy do zabawnego słowotwórstwa, mnoży nawiązania do gotyckiej literatury - bywa naprawdę zabawny, a do tego niegłupi. W porównaniu z nim, większość metalowych wierszokletów wypada po prostu żenująco. Ja rozumiem, że metal to muzyka bezpośrednia, a nie jakaś poezja, ale nie zaszkodzi posłuchać czegoś, co nie jest przypadkowym zbiorem "groźnie brzmiących" (zazwyczaj jedynie w mniemaniu autora) słów.
Mówienie o "The Unspoken King" w kategoriach eksperymentu jest dla mnie co najmniej dziwne; zwykły skok na kasę na gruncie coraz lepiej sprzedającego się wówczas deathcore'a i tyle.Drone pisze: Dwie pierwsze płyty uważam za dziwaczne - strasznie się dla mnie zdezaktualizowały. Płyty z grubasem są dla mnie optymalne. Koncertówka całkiem niezła. Powrotna z Wormem może być, ale jednak wolę płyty z grubasem, choć jako wokalistę wolę Worma. "The Unspoken King" uważam - paradoksalnie - za udany eksperyment i całościowo za chyba najlepszą ich płytę (co jednak, jak spojrzeć na to wszystko z boku, trąci absurdem). To, że sami uznali to za wpadkę i powrót do korzeni, mnie już w ogóle zniechęcił. Widzę i wady, i zalety, i te zmiany składu, jakąś mieszankę naturszczykostwa z megaprofesjonalizmem. Takie Porsche z drewnianymi kołami i przyczepką do przewozu tuczników. :)
"Eksperyment" równie udany, co wioska pod tytułem "Illud Divinum Insanus", która to (w zamyśle twórców) - jeżeli ktoś nie był w stanie jej zdzierżyć - była too extreme dla "ograniczonych" deathmetalczyków; wszak nie od dziś wiadomo, że rżnięcie z amerykańskiej komerchy pokroju MM/Rob Zombie ("Radikult"), równie dobrze sprzedającego się Ministry ("Too Extreme! ") czy też nieudolne nawiązywanie do Laibach ("Destructos vs. the Earth / Attack") wymaga od słuchacza niepospolitej otwartości umysłu. Zabrakło jeszcze coveru Dr Albana...
"Argument stoi pierwszy, wykręt na szarym końcu."
- Re-animator
- rozkręca się
- Posty: 64
- Rejestracja: 14-03-2015, 20:31
Re: CRADLE OF FILTH
W okresie wdrażania się w metal, udało mi się szczęśliwie ominąć ten zespół. Po wysypie jakże szlachetnych obrońców kredek postanowiłem rzucić uchem chłopcy. Pod lupę wziąłem "cruelty and the beast" oraz "the principle of evil made flesh". Debiut ma o dziwo całkiem sporo dobrych momentów, miejscami konkretnie pierdolnie. Natomiast odnosnie tego drugiego albumu... kurwa mać... podziękuję. Nie mam najmniejszej chęci sprawdzać reszty:-)
DEATH IS FUN
Rap i hiphop jest dobry dla pedałów.
Rap i hiphop jest dobry dla pedałów.









