KORN

[megawat]

Wartość jedynki zweryfikowałem sobie wczoraj i broni się to tak samo dobrze jak w chwili wydania. Jedyny minus to to szlochanie na końcu płyty :) trochę irytujące. To co się działo z Kornem od trzeciej płyty czyli atak na MTV i kieszenie licealistów nie zmienia tego że jedynka i Life Is Peachy to płyty wielkie.

Lepiej bym tego nie ujął.

[Plastek]

Issues było zdaje się już kompletnie "nastoletnie" w klimacie

Nie, było bardzo dobrą płytą.

[Riven]

Poslucham to sie chetnie uderze w piers. Watpie zeby mogla miec start do jedynki i dwojki, ktore sa skrajnie wyjebiste. Eh, ten zespol jest chyba bardziej skrzywdzony przez fanbase niz Nirvana:)

[Plastek]

Startu może nie ma, ale nadal jest zajebista. Jak mówiłem już wcześniej - wszystkie płyty od 1-6 są bardzo dobre.

[hcpig]

Korny ispirowały się Godflesh, sam JB zreszta nie ukrywał że słuszy u nich swój macierzysty projekt itp. to żadna nowość ale tutaj gościu dosyć ładnie to wyłożył od strony że tak powiem 'technicznej':

http://www.metal-archives.com/board/vie ... ?p=1789231

BTW a jak ten zespół odbierany był na samym początku? Pytanie do naprawdę starych zgredów, którzy już '94 byli w miarę obcykani z metalem i w ciągu roku od premiery s/t Korna położyli na nim łapy.

[Drone]

Z tego co pamiętam, był odbierany przez poważnych słuchaczy jako muzyka dla dzieciarni. Nie wiem, czy to przypadek, ale wszyscy ówcześni słuchacze KORN, których znałem, to była tzw. bananowa młodzież :)

[Plastek]

Za dużo czasu spędzałeś wśród narkomanów i transwestytów jak widać. Wiem, że to dla ciebie naturalne środowisko, ale mimo to uważam, że ci to zaszkodziło.

[[V]]

Z tego co pamiętam, był odbierany przez poważnych słuchaczy jako muzyka dla dzieciarni. Nie wiem, czy to przypadek, ale wszyscy ówcześni słuchacze KORN, których znałem, to była tzw. bananowa młodzież :)

sami bananowi chłopcy:Kerry King,Max Cavalera,David Vincent.yeaaaaah.

[Lykantrop]

Z tego co pamiętam, był odbierany przez poważnych słuchaczy jako muzyka dla dzieciarni. Nie wiem, czy to przypadek, ale wszyscy ówcześni słuchacze KORN, których znałem, to była tzw. bananowa młodzież :)

sami bananowi chłopcy:Kerry King,Max Cavalera,David Vincent.yeaaaaah.

No właśnie, bananowa młodzież zachwyciła się Kornem dopiero jakieś 5-6 lat później. Ja to w sumie wtedy wyjebane miałem na takie klimaty i absolutnie mnie one nie obchodziły (co się w sumie niewiele zmieniło do dnia dzisiejszego), ale jak pamięcią sięgnę to spore było poważanie początkującego Korn wśród recenzentów, muzyków (Litza i Ślimak z Acid Drinkers u Bożydara nawet zachwycali się którymś tam ich albumem i nie było to na pewno później niż w 95 r.). Zachłyśnięcie się tymi skocznymi pawian metalowymi kapelkami miało miejsce jakoś tak dopiero w 97-98 r.

[[V]]

pod koniec 95 zakumałem że to wielki zespół jest.

[DCI Hunt]

No właśnie, bananowa młodzież zachwyciła się Kornem dopiero jakieś 5-6 lat później.

To prawda. Dopiero jakiś czas po Life Is Peachy wszystkie dzieciaki zaczęły uwielbiać Korn.

[[V]]

po Follow the Leader.

[DCI Hunt]

myślałem, że wcześniej, ale mniejsza z tym. follow the leader już nie słyszałem.

[[V]]

trójka była bardzo mocno promowana,popularność tego zespołu(na masową skale) zaczyna sie w naszym kraju po płycie numer 3.

[DCI Hunt]

Pewnie tak, ale pamiętam, że kiedy nagrywałem teledyski metalowe z takiego programu, który emitowany był chyba na Polonii1 (prowadził go chyba Robert Killen) to klipy do ADIDAS i Clown leciały tam co chwilę.

[harvestman]

Byli traktowani jako zespół zjawiskowy i rokujący na przyszłość i to już po wydaniu debitu. Można ich lubić lub nie ale ich wpływu na ciężka muzykę zakwestionować się nie da. Niewiele jest zespołów które położyły podwaliny pod nowy nurt który pózniej zdrowo namieszał na rynku oraz jednocześnie inspirował zespoły które miały już ugruntowaną pozycję i w chwili debitu Korn kilka płyt w dorobku. Siła oddziaływania była tak duża że w 97 roku z ich producentem i w tej stylistyce płytę nagrał Vanilla Ice. Niewiele zespołów dokonało czegoś takiego.

[Bezdech]

Jak wychodził FtL to był już to zespół szeroko znany, lubiany, wypromowany i sprzedany. Chyba że w Pakistanie było inaczej, to ja przepraszam.

[[V]]

w dupie byłeś, gówno widziałeś.

[harvestman]

Pewnie tak, ale pamiętam, że kiedy nagrywałem teledyski metalowe z takiego programu, który emitowany był chyba na Polonii1 (prowadził go chyba Robert Killen) to klipy do ADIDAS i Clown leciały tam co chwilę.

Program nazywał się Bum, Bum Metal czy jakoś tak. Killen to puszczał i przepowiadał im świetlaną przyszłość.

[Lykantrop]

Fajne się wtedy pojawiały płaczliwe artykuły w niektórych ziniaczach, że to zmierzch metalu, upadek pierwotnych ideałów i wartości, koniec wszystkiego... Najwięcej oliwy do ognia dolewał sentymentami chyba Andy Sypniewski. Ten to krucjatę pawian metalowcom wymierzył nielichą. No ale to w ogóle nielichy gość był :)