BLACK SABBATH

[Wódz 10]

Wszystko metal. Tylko metal. Heavy Metal. Wystarczy dodać do tego heavy metalu przedrostek 70s i wasze problemy znikają, wyparowują niczym alkohol z organizmu czasami...

[Heretyk]

Kurwa, jeśli Black Sabbath to nie metal, to co nim jest do cholery ? ;D

Slayer, to oczywiste.

Wiesz, to, że cały metal zaciągał (i nadal to robi) potężny dług u Black Sabbath, to nie znaczy, że są oni kapelą metalową. Przecież to typowy przedstawiciel hard-rocka / rocka psychodelicznego z przełomu lat 60/70. Założę się, że w tamtych czasach nikt nie myślał o nich jako o zespole metalowym, nawet oni sami.

No. Myślałem, że to jasne dla każdego.

[Nerwowy]

Popadamy w jakiś absurd - Black Sabbath nagrało pierwszą metalową płytę dopiero jak inni zrobili to za nich, no ludzie ;). Tu nie chodzi o technikalia, ale o istotę sprawy. Na tej zasadzie można powiedzieć, że Killing Machine i British Steel to też nie są heavy metalowe płyty, a to bo bluesowe patenty, a to bo kilka hard rockowych hitów.

[Glene]

Rownie dobrze mozna powiedziec, ze pierwsza plyte metalowa nagralo Blue Cheer.

[Wódz 10]

Link Wray się otarł o metal.

[Glene]

Tworczosci tego pana jeszcze niestety nie znam, ale zapewne masz racje. Chodzilo mi o pokazanie przykladu, ze eponimow metalu mozna szukac o wiele glebiej w przeszlosci. Tu jest nawet ciekawa lista proto-metalowych albumow:
http://blog.rhapsody.com/2010/06/protometal.html

[Nerwowy]

Rownie dobrze mozna powiedziec, ze pierwsza plyte metalowa nagralo Blue Cheer.

A co, oni też śpiewali o Diable? ;)

[Glene]

A metal to tylko diabel?:D A podejscie Black Sabbath do tematu bylo dosc luzne i nie byl to przeciez glowny temat ich utworow.

[Wódz 10]

Rownie dobrze mozna powiedziec, ze pierwsza plyte metalowa nagralo Blue Cheer.

A co, oni też śpiewali o Diable? ;)

Nie, ale Coven śpiewali. ;)
To trzeba na wyczucie wziąć. Czuć metal, czuć. Jest łączność, jest punkt styczny. Zapewne w swoim czasie taki Sabbath robił miazgę niczym Napalm Death dziś. To brzmienie: 100% metalu, zero kompromisów.

[Nerwowy]

Rownie dobrze mozna powiedziec, ze pierwsza plyte metalowa nagralo Blue Cheer.

A co, oni też śpiewali o Diable? ;)

Nie, ale Coven śpiewali ;)

No właśnie, ale ci z kolei nie grali tak ciężko jak Black Sabbath. :)

To trzeba na wyczucie wziąć. Czuć metal, czuć. Jest łączność, jest punkt styczny. Zapewne w swoim czasie taki Sabbath robił miazgę niczym Napalm Death dziś. To brzmienie: 100% metalu, zero kompromisów.

No!

[Glene]

Rozwoj danego stylu w sztuce, co tyczy sie rowniez metalu, ciezko spiac klamarami czasowymi, mozna podawac tylko przyblizone daty i dziela.

[longinus696]

Wszystko metal. Tylko metal. Heavy Metal. Wystarczy dodać do tego heavy metalu przedrostek 70s i wasze problemy znikają, wyparowują niczym alkohol z organizmu czasami...

O ile nie mam nic przeciwko temu, żeby BS w niektórych momentach podciągać pod metal, o tyle nigdy się nie zgodzę, że to tylko metal. Zresztą, jak odrabiałem swoje lekcje z muzyki lat 60-tych i 70-tych, to w tłumie tych wszystkich kapel przez myśl mi nie przeszło, że Sabbsi są czymś innym niż hard-rock z lekko okultystyczno-psychodelicznym skrzywieniem.

Oczywiście możemy mówić, że to proto-metal i nie będzie w tym nic złego, ale to takie samo wtłaczanie do szuflady, jak mowienie, że The Stooges to proto-punk (prawda, ale co z tego), albo, że Godflesh to industrial metal (jeszcze mniejsza prawda).

Rzecz w tym, że prawdziwie twórcze zespoły są zawsze czymś więcej niż tylko skladową gatunku, który stwarzają. Dla mnie Black Sabbath to heavy metal w takim samym stopniu jak doom metal, hard rock, blues rock, a nawet stoner rock (wyobraźcie sobie zespół z tego gatunku, który nie ukradł riffu Tonny'emu Iommi).

edit: Oczywiście wszystko jedno na jakiej tablicy znajduje się temat o nich. Lepiej już niech zostanie na metalowej, bo przecież bez nich metal byłby jakąś śmieszną pokraką.

[Wódz 10]

Longinus, zgadzamy się w 100% :)

[Agony]

Jestem przekonany, że: Black Sabbath to zespoł hard rockowy, podobnie jak Deep Purple i AC/DC, chociaż wszystkie trzy miały okresy w twórczości, gdy brzmieli bardziej heavy metalowo. Zauważyłem, że dopiero od kilku-kilkunastu lat w różnych dyskusjach nazywa się Sabbathów zespołem metalowym, bo wcześniej to takie stwierdzenie uznane byłoby za co najmniej nieścisłe. Ale wiadomo, że pojęcia zmieniają swoje znaczenie z czasem i jeśli coraz więcej ludzi będzie określać muzykę Black Sabbath jako metal, to sam będę musiał robić to samo, aby być właściwie zrozumianym.

[witchfinder]

Spokojnie, to tylko szufladki. A szufladki niemal zawsze w odniesieniu do TYCH WIELKICH są nieścisłe.

Póki każdy zdaje sobie sprawę z tej umowności, nie ma o co kruszyć kopii.

[Agony]

Racja. Dlatego pomysły, by przenosić temat o Sabbs do innego działu, są nietrafione.

[Maria Konopnicka]

Zastanawianie się nad tym czy Black Sabbath jest zespołem metalowym jest równie sensowne co zastanawianie się nad tym czy Messi jest piłkarzem. Longinus by pewnie napisał, że na pewnie nie tylko piłkarzem, bo przecież też biega - jest zatem również biegaczem :)

[Zenek]

Zastanawianie się nad tym czy Black Sabbath jest zespołem metalowym jest równie sensowne co zastanawianie się nad tym czy Messi jest piłkarzem. Longinus by pewnie napisał, że na pewnie nie tylko piłkarzem, bo przecież też biega - jest zatem również biegaczem :)

+1

[longinus696]

Zastanawianie się nad tym czy Black Sabbath jest zespołem metalowym jest równie sensowne co zastanawianie się nad tym czy Messi jest piłkarzem. Longinus by pewnie napisał, że na pewnie nie tylko piłkarzem, bo przecież też biega - jest zatem również biegaczem :)

Maryś, proszę... Twoje porównania sportowe i kulinarne są zazwyczaj nietrafione, bo dotyczą skrajnie różnych dziedzin, nie dających się pogodzić z muzyką. Messi jest jak najbardziej TYLKO piłkarzem, bo bieganie to jedna z czynności składających się na uczestnictwo w meczu piłkarskim. Nie można być piłkarzem i nie biegać (no, chyba, że jesteś bramkarzem - ale to już specyfika pełnionych obowiązków). Natomiast sportowiec określany jako biegacz rozliczany jest z zupełnie innych osiągów i jego wysiłek polega na czymś z gruntu innym. Gdybym powiedział, że Messi jest biegaczem to byłoby nadużycie semantyczne.
Tymczasem twierdzenie, że Black Sabbath jest zespołem metalowym, to niesłuszne ograniczenie i zawężenie wymiaru jego muzyki, która powstała jako coś innego, jest różnorodna i oddziałuje znacznie szerzej - na wiele innych gatunków.

[Czesław]

W zasadzie to ja kiedyś napisałem, że jedną "niewielu nie-metalowych rzeczy jakie słucham to Black Sabbath", cieszę się że ta łamigłówka jeszcze nie została rozwiązana :)