Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Maleficio pisze:The Ritual kiedy się ukazał został odrzucony przez prawdziwych metalowcow. Tylko cioty się jaraly tymi popowymi melodyjkami. Osobiście do dziś uważam, że to muzyka pedalska robiona pod MTV. Jednak się nie dziwie, że Marii się podoba bo co by nie mówić.... to on zbierał Bravo i Popcorn:)
Bardzo lubię taką pedalską muzykę. Oby jak najwięcej takiego pedalstwa jak na "The Ritual".:)
SOWIX666 pisze:Szkoda, że nikt nie wspomina Low. Zajebista to płytka. Niestety bardzo ignorowana. Zajebiste sola, po tych pięciu płytach ze Skolnickiem miałem już trochę dosyć tej jego słodyczy w graniu, a tu wskakuje death metalowy gitarzysta i daje popis. W momencie jak wyszła płyta Low miałem obawy czy panowie nie zaczną grać coś w stylu grunge. Jak się okazało zupełnie bezpodstawne. I tak w 1994 roku Low obok Divine Intervention były jednymi z najlepszych thrash metalowych płyt.
"Low" to dla mnie jedna ze słabszych płyt Testament - w 1994 roku thrash praktycznie nie istniał, więc być może była jedną z lepszych, aczkolwiek pomiędzy "Low" a wspomnianym "Divine Intervention" jest ogromna przepaść.
"Low" bardzo nierówny. Atomowe wejście, Murphy, bujające riffy, ale i płycizny, przeterminowana konserwa turystyczna i ogniskowe pląsy dla dziewcząt z Pomiechówka.
"Low" - nierówny i jeden z najsłabszych Testamentów. Zgadzam się. Więcej tu było ciężaru w typie Machine Head, słychać piętno czasów, w których tworzyli, gdy thrash dogorywał na deskach. "Demonic" - najsłabsza płyta, kompletna porażka. To już wolę Dragonlord.:)
cyt. Legenda thrashu ma bowiem formę lekko zwyżkującą.
To jest dla Was krytyka? ;-)
Pamiętam w Młotku recenzje "The Gathering". Kolo dał jej 4,99, pomimo orgazmicznego wręcz spustu nad nią. Może gdyby MMP ją wydało, dałby piątaka ;-)
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Maleficio pisze:Prosze o nie naduzywanie okreslenia "Legenda Thrashu" w stosunku do Testament... czemu?
A temu :
Legendarny to jest Smok Wawelski. ;-)
Wkurwia mnie to nazywanie wszystkiego jak leci "legendarnym" albo "kultowym". Dziś jakiś chujoprezenter na Esce nazwał "Hity na czasie" kultowymi.
Ja pierdolę, ale to Eska, więc debile debillom debilują....
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Sgt. Barnes pisze:Legendarny to jest Smok Wawelski. ;-)
Wkurwia mnie to nazywanie wszystkiego jak leci "legendarnym" albo "kultowym". Dziś jakiś chujoprezenter na Esce nazwał "Hity na czasie" kultowymi. Ja pierdolę, ale to Eska, więc debile debillom debilują...
Skąd Ty Eskę wytrzasnąłeś? Ja w chacie nawet radioodbiornika nie mam, co się będę truł. Wystarczająco mam płyt na półkach, aby se sam audycję zrobić. :)
Maleficio pisze:Prosze o nie naduzywanie okreslenia "Legenda Thrashu" w stosunku do Testament... czemu?
A temu :
Nie lubię tego kawałka, ale posłuchajmy tego:
niby komercyjnie i przystępnie, ale jednocześnie jak przemyślany i szlachetny w swojej wymowie jest ten utwór.
Ten album kocham bezgranicznie i mam do niego ogromny sentyment:
To była moja pierwsza płyta Testament - pamiętam, że jest na niej jeden riff, który jest dokładnie tym samym riffem, który pojawia się na "Schizophrenii" Sepultury. Teraz już nie pamiętam, w którym kawałku - musiałbym sobie odświeżyć te płyty. Ktoś to zauważył?
Sgt. Barnes pisze:Legendarny to jest Smok Wawelski. ;-)
Wkurwia mnie to nazywanie wszystkiego jak leci "legendarnym" albo "kultowym". Dziś jakiś chujoprezenter na Esce nazwał "Hity na czasie" kultowymi. Ja pierdolę, ale to Eska, więc debile debillom debilują...
Skąd Ty Eskę wytrzasnąłeś? Ja w chacie nawet radioodbiornika nie mam, co się będę truł. Wystarczająco mam płyt na półkach, aby se sam audycję zrobić. :)
Jechałem busem. I wysiadła mi bateria w mp4. :-(
A że busiarze uznają tylko nieświętą trójcę - zet, rmf, eska - to byłem skazany na to gówno. Ale tylko przez 20 minut.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.