IRON MAIDEN
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: IRON MAIDEN
A o "Somewhere in Time" to wszyscy zapomnieli?
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4631
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: IRON MAIDEN
Akurat średnio lubię tę płytę, wolę brave i piece of mind, a powerslave to najlepszy dick* in* son.Riven pisze:Dołożyć do tego number of the beast i jest ok ;)
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 422
- Rejestracja: 05-02-2012, 17:35
- Lokalizacja: Toruń
Re: IRON MAIDEN
Piece i numerek bestiona.
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1542
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: IRON MAIDEN
Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Coś jak pierwsza zasada zaboru Ferengi. ;)Riven pisze:Najlepszy jest powerslave!
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 591
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: IRON MAIDEN
Ja najbardziej lubię drugi i trzeci album. Tuż za nimi debiut i czwórka. W dalszej kolejności postawiłbym ''Powerslave'' i ''Seventh Son...''. Pozostałych płyt bardzo rzadko słucham.
In God We Trust
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: IRON MAIDEN
Ja jebię....Harlequin pisze:Najsłabsze moim zdaniem są Virtual, przedostatnia i ... Piece Of Mind, który do dziś powoduje, ze mi opada ;/
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: IRON MAIDEN
To niepojęte co się w tym temacie chwilami wyrabia.
Nie wiem jak inni na tym forum, akurat ja przygodę z Godflesh zaczynałem od "Selfless" gruube lata temu i jakoś tak od razu, ergo: dosyć szybko mnie chwyciło, więc z przyswojeniem i pokochaniem "Streetcleaner" problemów nie było. No, ale ja w ogóle równolegle z praniem na metal jednocześnie byłem katowany przez kuzyna Sonic Violence i podobnymi klimatami, więc się nie liczy.Harlequin pisze:Co wy macie z tym "Streetcleanerem"? :) Czepiacie sie czegos co było pisane ponad 5 lat temu? Rozumiem, ze wszyscy na tym forum od razu pokochali "Streetcleanera", bo to taka przystępna i zajebista muzyka, ze KAŻDY musi ją od razu pokochac. :)
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9012
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: IRON MAIDEN
Ja pierwszą poznałem "Pure" i też jakoś łatwo nie miałem. Generalnie do muzyki Godflesh długo się przekonywałem zanim doceniłem. Zdarza sie, ale to dobrze że są takie zespoły, które docenia sie po czasie - inaczej słuchanie muzyki byłoby nudne :)
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5257
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: IRON MAIDEN
Płyta bez wypełniaczy, zresztą Marian doskonale to wypunktował. Nagrali płytę w swoim stylu z doskonałymi kompozycjami.mad pisze:Fear jest zresztą bardzo słaby. To jeden klasyczny utwór, parę poprawnych kompozycji i mnóstwo wypełniaczy. Sądzę, że podobają się one głównie tym, którzy nie lubią "ajronowania".
Z Twojej wyliczanki wynika że po FOTD były 3 błyty z Blaze.Maria Konopnicka pisze:Później zmiana wokalisty i cóż ... o ile w chwili premiery taki The X Factor całkiem mi się podobał, tak dziś nie mogę go słuchać - kolejna płyta to jeszcze większa porażka, następna to upadek całkowity. Później mamy powrót Dickinsona i fajną płytę w starym stylu
Pokochać nie. Nie wiem czy wszyscy, ale mi weszła od razu gdy tylko ją usłyszałem, czyli gdzieś w okolicy '92. Kolejne przesluchałem dopiero w zeszłym roku i już takiego wrażenia na mnie nie zrobiły.Harlequin pisze:Co wy macie z tym "Streetcleanerem"? :) Czepiacie sie czegos co było pisane ponad 5 lat temu? Rozumiem, ze wszyscy na tym forum od razu pokochali "Streetcleanera", bo to taka przystępna i zajebista muzyka, ze KAŻDY musi ją od razu pokochac. :)
Ale chętnie dowiem się od forumowiczów który Godflesh jest najlepszy i dlaczego akurat "Streetcleaner".
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: IRON MAIDEN
Streetcleaner > Songs of Love and Hate > Selfless, etc. Przy czym najsłabsza "Slavestate". Chociaż najsłabszy Godflesh to i tak względnie bardzo dobry Godflesh :-)
A dlaczego? Ciężko stwierdzić... Bo jest najbardziej mechaniczny, zły, organiczny i pierwotny. Bez żadnych smaczków, upiększeń, tylko czysty industrial robiony przez metalowców z całym bagażem doświadczeń w postaci "syfu" z Napalm Death. Ci co lubią "melodie" z całą pewnością będą bardziej woleli Selfless :-)
A dlaczego? Ciężko stwierdzić... Bo jest najbardziej mechaniczny, zły, organiczny i pierwotny. Bez żadnych smaczków, upiększeń, tylko czysty industrial robiony przez metalowców z całym bagażem doświadczeń w postaci "syfu" z Napalm Death. Ci co lubią "melodie" z całą pewnością będą bardziej woleli Selfless :-)
Ostatnio zmieniony 12-09-2012, 21:07 przez Lykantrop, łącznie zmieniany 1 raz.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5257
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: IRON MAIDEN
Na MA widzę troszkę więcej albumów. Czyżby pozostałe nie warte uwagi?
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: IRON MAIDEN
Wszystkie są warte uwagi. Z całą stanowczością mogę powiedzieć, że nigdy nie nagrali płyty przeciętnej.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: IRON MAIDEN
Najlepsza jest "The number of the Beast", a "Syn" przecież jest progresywno - rozwodniony, cienka płyta, panie.Harlequin pisze:Lepsza od 7 syna? Pogrzało kogos? Przeciez 7 syn to najlepszy Maiden, nawet jeśli miejscami jest troche słodki. 'Infinite Dreams" i tytułowy miażdżą.
Najsłabsze moim zdaniem są Virtual, przedostatnia i ... Piece Of Mind, który do dziś powoduje, ze mi opada ;/
Co do "Piece of Mind" zgodzę się, nigdy mi nie wchodziła ta płyta.
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5257
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: IRON MAIDEN
Zasadniczo to od 1 do 10 wszystkie mi wchodzą bez popity.
Re: IRON MAIDEN
Tak właśnie myślimy...To znaczy ja tak myślę. Inna sprawa, że Złote Wary zasłużenie zebrałeś Pan za toHarlequin pisze:Co wy macie z tym "Streetcleanerem"? :) Czepiacie sie czegos co było pisane ponad 5 lat temu? Rozumiem, ze wszyscy na tym forum od razu pokochali "Streetcleanera", bo to taka przystępna i zajebista muzyka, ze KAŻDY musi ją od razu pokochac :)Lykantrop pisze:Mein Gott, najpierw Streetcleaner, teraz to... Miej litość!Harlequin pisze:Lepsza od 7 syna? Pogrzało kogos? Przeciez 7 syn to najlepszy Maiden
http://www.darkplanet.pl/Mayhem-Ordo-Ad-Chao-31547.html
Duża sprawa. Wysłać do lamusa album, który spokojnie można postawić obok debiutu, a nawet bez żadnego ryzyka przyznać mu miano tego pierwszego.
W temacie.
Nie wiem. Jakoś ostatnio nie chce mi się wracać do twórczości IM. Choć jak mnie już złapie to z pewnością coś z przedziału 1-7.
- KreatoR
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1121
- Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
- Lokalizacja: rodowity wrocławianin
Re: IRON MAIDEN
No wła.Alsvartr pisze:A o "Somewhere in Time" to wszyscy zapomnieli?
Re: IRON MAIDEN
Rzeczywiście - ta "kolejna" i "następna" to jedna i ta sama :) Virtual XI. Zresztą jak wróciłem po latach do "The X Factor", którą lubiłem w chwili premiery to nie mogłem jej jakoś zmęczyć. Zupełnie mnie dziś nie kręci.empir pisze:Z Twojej wyliczanki wynika że po FOTD były 3 błyty z Blaze.Maria Konopnicka pisze:Później zmiana wokalisty i cóż ... o ile w chwili premiery taki The X Factor całkiem mi się podobał, tak dziś nie mogę go słuchać - kolejna płyta to jeszcze większa porażka, następna to upadek całkowity. Później mamy powrót Dickinsona i fajną płytę w starym stylu
Re: IRON MAIDEN
Virtual XILykantrop pisze:Wszystkie są warte uwagi. Z całą stanowczością mogę powiedzieć, że nigdy nie nagrali płyty przeciętnej.
Dance of Death
A Matter of Life and Death
To moim zdaniem płyty przeciętne - gdybym ich nigdy nie słyszał to niewiele bym stracił.
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5257
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: IRON MAIDEN
Są niezłe i przeciętne równocześnie.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9012
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: IRON MAIDEN
Myslałem, że co poniektórzy już przyzwyczaili się, że lubie te progresywno-przepitolone albumy. :) Nie tylko Iron Maiden. :) Po prostu podoba to mi się i tyle. :)moonfire pisze:Najlepsza jest "The number of the Beast", a "Syn" przecież jest progresywno - rozwodniony, cienka płyta, panie.Harlequin pisze:Lepsza od 7 syna? Pogrzało kogos? Przeciez 7 syn to najlepszy Maiden, nawet jeśli miejscami jest troche słodki. 'Infinite Dreams" i tytułowy miażdżą....
I nadal nie przekonał mnie ten album. :) Zrobiłem kilka podejść, ale akurat stęchlizna w tym wydaniu nie zrobiła na mnie wrażenia. Może kiedyś zaskoczy mnie, pewno zrobie jeszcze jakieś podchody, ale na ten moment "Ormo tak Chlało" jest mi totalnie obojętne. :)535 pisze:Tak właśnie myślimy...To znaczy ja tak myślę. Inna sprawa, że Złote Wary zasłużenie zebrałeś Pan za to
http://www.darkplanet.pl/Mayhem-Ordo-Ad-Chao-31547.html
Duża sprawa. Wysłać do lamusa album, który spokojnie można postawić obok debiutu, a nawet bez żadnego ryzyka przyznać mu miano tego pierwszego.
W temacie: Naprawdę do dziś nie potrafię zrozumieć za co "Piss Of Mind" jest tak cenione. 4 ostatnie numery baaaaaaaaaaardzo przecięte, "Flight Of Icarus" wybitnie mnie irytuje. Na dobrą sprawę z tej płyty lubie tylko "Revelations" i "The trooper".