BATHORY

[WaszJudasz]

Hammerheart to jest najlepsza metalowa płyta ever

no tak

Proste.

[Sybir]

jasne, spoko ;). dodam tylko, ze we wlasciwym odbiorze tego kawalka pomaga taka metoda: duzo wódki, glosniki na full , sluchamy bathory o 3 w nocy (policja juz w drodze) i spiewamy na cale ryje :D polecam.

To następnym razem tak robimy? :D

[aniola]

jasne, spoko ;). dodam tylko, ze we wlasciwym odbiorze tego kawalka pomaga taka metoda: duzo wódki, glosniki na full , sluchamy bathory o 3 w nocy (policja juz w drodze) i spiewamy na cale ryje :D polecam.

bez wodki duzo swiec (o 17 juz ciemno) lampka czerwonego wina

[Lobas]

Gdy słyszę intro w Nordland I momentalnie przechodzą mnie ciarki. Coś wspaniałego.

[Sybir]

jasne, spoko ;). dodam tylko, ze we wlasciwym odbiorze tego kawalka pomaga taka metoda: duzo wódki, glosniki na full , sluchamy bathory o 3 w nocy (policja juz w drodze) i spiewamy na cale ryje :D polecam.

bez wodki duzo swiec (o 17 juz ciemno) lampka czerwonego wina

To jest nie po wikingowemu :/

[Riven]

jasne, spoko ;). dodam tylko, ze we wlasciwym odbiorze tego kawalka pomaga taka metoda: duzo wódki, glosniki na full , sluchamy bathory o 3 w nocy (policja juz w drodze) i spiewamy na cale ryje :D polecam.

To następnym razem tak robimy? :D

Jak będą warunki, to bardzo chętnie ;)

[Drone]

Blood On Ice zaraz za bezdyskusyjnie najlepszym Hammerheartem

Nie, nie może być tak wysoko! Bardzo fajne płyta, ale jako jedna z dwóch płyt BATHORY, na której słychać ewidentne zapożyczenia. PIerwsza z nich to debiut i wiadome wpływy - zaś na "Blood On Ice" mamy ewidentny MANOWAR worship.

[Harlequin]

Co tu sie dzieje w tym temacie. Mówienie o najlepszej płycie Bathory to troche jak wybieranie pomiędzy sexowną blondynką i sexowna brunetka. Ja osobiscie najbardziej lubie Blood Fire Death, ale Hammerheart i TOTG zaraz za. Bardzo też lubie mocno niedoceniany "Requiem". "Blood On Ice" to troche takie wycie wikinga do księżyca, fanem nigdy nie byłem.

[Riven]

E tam, zajebista płyta. Kto nie wzrusza się przy the lake ten giej.

Requiem spoko ;).

[Drone]

Druga połowa roku 1994 była ciężka. Najpierw te nieszczęsne "Divine Intervention", a za chwilę "Requiem". Dziś, z perspektywy czasu, wyrozumialej podchodzę do obu tych płyt, ale wtedy nie czułem się najlepiej.

[Sybir]

Materi Dei, dzisiaj Dzień Herezji? :D

[Riven]

Jeszcze 10 lat i zrozumiesz o co chodzi w DI :)

[Drone]

Spokojnie, spokojnie - znam ją na wylot. Tu się nic nie ma prawa zmienić :)

[aniola]

Druga połowa roku 1994 była ciężka. Najpierw te nieszczęsne "Divine Intervention", a za chwilę "Requiem". Dziś, z perspektywy czasu, wyrozumialej podchodzę do obu tych płyt, ale wtedy nie czułem się najlepiej.

ja do dzis tego nie czuje:))

[moonfire]

Bardzo wysoko cenię też sobie obie płyty solowe Qurtohona, czyli "Album" i "Purity Of Essence". To są mocno niedocenione pozycje, a zwłaszcza świetna dwójka.

O właśnie! Na "Albumie" jest jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) numer Quorthona - "Boy".

Jeśli o Bathory idzie to na podium stoją H oraz TotG. Potem BFD, BoI, UtSofBM, TR i B. Nordlandów i Destroyera nie lubię, nie mogę się przekonać. "Requiem" i "Octagon" - zwłaszcza ta druga - to najgorsze sraki, jakie Quorthon wypuścił.

No i "Boy", proszę państwa, "Boya" słuchajcie!

[Żułek]

nigdy ko końca mnie przekonało mnie Blood On Ice chociaż ma kilka zajebistych kawałków ale bardziej cenie sobie Norlandy wlaśnie

a najlepsze to BFD i H oczywiście :) TotG minimalnie w tyle

[Lobas]

Na "Albumie" jest jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) numer Quorthona - "Boy".

+∞
Genialny kawałek.

[535]

Druga połowa roku 1994 była ciężka. Najpierw te nieszczęsne "Divine Intervention", a za chwilę "Requiem". Dziś, z perspektywy czasu, wyrozumialej podchodzę do obu tych płyt, ale wtedy nie czułem się najlepiej.

Na szczęście w 1994 były ważniejsze sprawy, niż "kłopoty" Slayer i Bathory.

[Aegir]

E tam, zajebista płyta. Kto nie wzrusza się przy the lake ten giej.

Requiem spoko ;).

"The Lake" super kawałek. Ale najbardziej wzrusza początek "Shores in Flames":

Mother winter leaves our land
And opens wide the seas
The lukewarm breeze does beckon me
As it whispers through the trees

It says: Set your sails
And let me take your ship to foreign shores
Take farewell of those near you
And your land of the North!

Nosz jak to nie wzrusza to już nie wiem co.

[Aegir]

jasne, spoko ;). dodam tylko, ze we wlasciwym odbiorze tego kawalka pomaga taka metoda: duzo wódki, glosniki na full , sluchamy bathory o 3 w nocy (policja juz w drodze) i spiewamy na cale ryje :D polecam.

bez wodki duzo swiec (o 17 juz ciemno) lampka czerwonego wina

To jest nie po wikingowemu :/

Wódka jak wódka, ale co się stało z brązowym serem?