METALLICA

[Drone]

Fragmenty, które ostatnio usłyszałem, nastawiły mnie bardzo pozytywnie do tej płyty. Ale nie mówię hop. Obiektywizm przede wszystkim ;)

[ramonoth]

Szczególnie po przesłuchaniu na Spotify w słuchawkach ;)

[Mort]

Wybitny nie jest, ale jest bardzo dobry.

Dawno nie słuchałem. Zapamiętałem go jako niezły. Kto da mniej?

[Kraft]

Są gusta i guściki, ale ten album ma charakter, co już jest plusem w zalewie szarej masy kopii z koppii innych kopii. Skądiną dla mnie pocieszające jest, że wciąż potrafią pisać wałki jakościowo nie odstępujące od klasycznych. Kto nie macha łbem przy SKOM ten pedał ;)

[Drone]

Przesłuchałem cały "St. Anger".

Generalnie jest w porządku. Te hektyczne zagrywki i szybka łupanina - super. Podoba mi się. Rapy też ok. Najgorsze są akustyczne melodyjki i cieniarskie emo-zaśpiewy Jamesa na ich tle. To mnie drażni.

Nachodzi mnie taka refleksja, że "St. Anger" to taki odpowiednik "Diabolus In Musica", zaś "Death Magnetic" paruje się z "Christ Illusion" :) Piszę jako zupełny laik, bo METALLIKI przestałem słuchać po czarnym albumie i to są moje pierwsze kroki na tym - grząskim mimo wszystko - gruncie :)

Jutro czas wziąć się za "Reload" ;)

[Bloodcult]

raczej "Garage Inc." jak już chcemy iść po kolei :)

[Drone]

No ale to covery, zostawię je sobie na później - zresztą stare "Garage" dobrze znam.

[Riven]

Przesłuchałem cały "St. Anger".

Generalnie jest w porządku. Te hektyczne zagrywki i szybka łupanina - super. Podoba mi się. Rapy też ok. Najgorsze są akustyczne melodyjki i cieniarskie emo-zaśpiewy Jamesa na ich tle. To mnie drażni.

Nachodzi mnie taka refleksja, że "St. Anger" to taki odpowiednik "Diabolus In Musica", zaś "Death Magnetic" paruje się z "Christ Illusion" :) Piszę jako zupełny laik, bo METALLIKI przestałem słuchać po czarnym albumie i to są moje pierwsze kroki na tym - grząskim mimo wszystko - gruncie :)

Jutro czas wziąć się za "Reload" ;)

Reload z tego wszystkiego najlepsze. Glowna bolaczka St. Texas Ranger jest NUDA. Gdyby skrocic ten album o polowe, to może bylby niezły.
Mi się kompletnie odechcialo doszukiwać zlota w blocie - wlaczylem sobie wczoraj AJFA i niezmiennie uważam, ze to doskonaly album. Przemyslany, wyrachowany, zimny i poważny. Nigdy wcześniej ani później nie grali tak dobrze. I przy tym całym kwadratowym charaterze metallici - jest tu naprawdę sporo finezji, która widać glownie w nietypowych harmoniach. Taki np. Eye of the beholder - monotonny,prosty kawalek, a ile tu się dzieje w tle.

P.S. Wiem, ze pozycja Newsteda w tym zespole nigdy nie była jakos specjalnie wysoka, ale wydaje mi się, ze jego obecność w jakiś sposób trzymala to wszystko w ryzach. St. Anger i DM maja niezle momenty, ale jak na dloni widać ze zabrakło im tam BICZA :D. Hetfield spuszczony z lancucha jest w stanie napisac bardzo fajne riffy, ale generalnie kompletnie brak mu wyczucia. Kto wie, może Jason miał na to jakiś wpływ (sadze tak zwłaszcza po odsłuchu jego ostatnich nagran które w zasadzie brzmia jak "modern metallica done right")

[ramonoth]

http://loudwire.com/metallica-footage-s ... -festival/

[vicek]

widziałem to wczoraj na "overkillu" :D solówki hammeta wyszły okropnie , a na płycie są takie fajne. a hatfild powinien krzyczeć jak na pierwszych czterech płytach i było by git a co do urlicha to tam chuj bo perkusista bitelsów też rewelacyjny nie był, stuka sobie i jest okej, ale kurwa po co ten jaszczur grał tą solówkę na basie , problemy techniczne ?

[Drone]

Nawet fajny ten występ. I Lars całkiem dobrze gra.

[vicek]

ujeeeeeeaaaaaaaaaaaaaaahhhhh

[Riven]

Ale hammet tradycyjnie tragiczny z ta kaczka

[vicek]

bo nie zna tych solówek co kiedyś nagrał.Teraz ja też tak robię, fajnie to maskuje pewne błędy

[Zenek]

Hammet i tak gra z tą kaczką ciekawiej i lepiej niż masa shredderów bez ducha. :)

[Riven]

no i co z tego, te jego solowki na zywo sa koslawe i pozbawione feelingu. jako solowy giatrzysta spisal sie najlepiej na AJFA, tam leady sa doskonale. na zywo to jakis zart

[Kraft]

Posłuchaj Slayera. Tak w studio jak i na żywo ich solówy to żart. Hammet nagra takie gówno bez struktury siedząc na kiblu, ze złamaną ręką. A niech jeden ciul z drugim spróbuje skopiować Hammetta z Loadów...

[Riven]

cool story

[manieczki]

nigdy nie zrozumiem fenomenu tego zespołu :(

[Zenek]

Daj spokój Kraft, przecież wiadomo, że Riven gra lepiej od Hammeta I Hetfielda razem wziętych. Solówki na Ajfa czy Czarnym albumie to pierdolony majstersztyk metalowych solówek.