MGŁA

[Clochard]

cos sie szybko po konczyli niektore ;-)

[Planeswalker]

Pejsaci w natarciu :)
Już niedługo re-edycja kultowego vinyla Mgła - Presence za jedyne 150zł!

[COFFIN]

cos sie szybko po konczyli niektore ;-)

Niektóre to już kolejny raz były wystawione;)

[Foxhound]

http://allegro.pl/mgla-with-hearts-towa ... 72545.html

no to jest czysty geniusz

[Alsvartr]

Rozpierdalają mnie ci biznesmeni co są w stanie się publicznie wygłupić żeby im tylko coś do kabzy skapnęło :D

[COFFIN]

To z liny powyżej to pikuś. Do tej pory 'Presence' i 'Groza' potrafiły zejść i za tyle:

http://allegro.pl/mgla-presence-2006-ep ... 74347.html

http://allegro.pl/mgla-groza-lp-deathsp ... 73939.html

Teraz będzie nieco trudniej:D

[Nerwowy]

To widzę, że zjebałem sprawę, bo zamiast zainwestować w winyle Mgły kupiłem DsO i Antaeus ;(

[Foxhound]

To z liny powyżej to pikuś. Do tej pory 'Presence' i 'Groza' potrafiły zejść i za tyle:

Tak, tylko WHTN wydano równo rok temu.

[Vitriol]

trzeba być totalnym kretynem, żeby zapłacić tyle za płytę, ale w sumie CD-ry furii zeszły chyba za 250zł czy jakoś tak, więc raczej nic mnie już nie zdziwi

[COFFIN]

Jak zapłaciłem 230 za cedeka Vinterland i 200 za 'HLTO' to tez się łapię?;) To trochę inna bajka, ale kto wtedy przewidział, że Mgła bedzię tak chodliwa.

[Vitriol]

twoja sprawa na co wydajesz swoje pieniądze, to tylko taka luźna refleksja. po prostu przepłacanie za płyty to dla mnie jakaś forma przedłużenia kolekcjonerskiego penisa

[COFFIN]

Przecież wiem, o co chodzi - dlatego napisałem, że to inna bajka. Cedek wydany kupę lat temu, a winyl raptem parę, ale na fali wartość wzrasta. Dlatego + za wydanie wszystkiego ponownie, biznes aukcyjny upadł własnie.

[Vitriol]

miko aspa się niedawno fajnie wypowiedział na ten temat hyhy

[COFFIN]

Odnośnie swoich wydawnictw i ich cen na aukcjach to to już dosyć dawno się wypowiedział, teraz tylko powtórzył;)

[Lykantrop]

twoja sprawa na co wydajesz swoje pieniądze, to tylko taka luźna refleksja. po prostu przepłacanie za płyty to dla mnie jakaś forma przedłużenia kolekcjonerskiego penisa

I tak i nie. Zależy jakie intencje temu towarzyszą. Jeśli to ma być zakup dla samego faktu zakupu i postawienie wypchanego szczupaka na ścianie to niech wypierdala. Jeśli to jest coś czego szukasz te x lat, dwoisz się i troisz, w końcu to zdobywasz w akcie desperacji za nbdb kwotę to jest to zachowanie pasjonata. A robisz to z tego powodu, że nie jest to dla Ciebie tylko materia, ale też i kawał historii, muzyka sama w sobie, no jej kurwa nie może zabraknąć w tym wszystkim!

[COFFIN]

nie jest to dla Ciebie tylko materia, ale też i kawał historii, muzyka sama w sobie, no jej kurwa nie może zabraknąć w tym wszystkim!

No Tobie to nie trzeba tłumaczyć:)

[Vitriol]

twoja sprawa na co wydajesz swoje pieniądze, to tylko taka luźna refleksja. po prostu przepłacanie za płyty to dla mnie jakaś forma przedłużenia kolekcjonerskiego penisa

I tak i nie. Zależy jakie intencje temu towarzyszą. Jeśli to ma być zakup dla samego faktu zakupu i postawienie wypchanego szczupaka na ścianie to niech wypierdala. Jeśli to jest coś czego szukasz te x lat, dwoisz się i troisz, w końcu to zdobywasz w akcie desperacji za nbdb kwotę to jest to zachowanie pasjonata. A robisz to z tego powodu, że nie jest to dla Ciebie tylko materia, ale też i kawał historii, muzyka sama w sobie, no jej kurwa nie może zabraknąć w tym wszystkim!

może i tak, a może jestem za biedny, żeby się kiedykolwiek dowiedzieć, jak to jest zapłacić za płytę kilka stów i nie wiem jakie to uczucie. tak czy inaczej, bez obrazy za "totalnego kretyna", to taki skrót myślowy. sprzedałem kiedyś martwą polską jesień z zarzyganą wkładką za 70zł i do dziś nie rozumiem człowieka, który to kupił :D

[COFFIN]

:D

Tego tez nie zrozumiem, tym bardziej, że płyta przez kupę czasu była dostępna wszędzie, gdzie popadnie za ~ 30 zł, a później na Allegro dochodziła do 200;) I jaki tu kaliber wydawnictwa do wspomnianych powyżej?;)

[Drone]

Zdarzyło mi się kupić parę płyt po 100 złotych, ale choćbym i miał 100 milionów złotych na koncie, to nie zapłacę 300 zł za cd tylko dlatego, żeby to mieć w pierwszym biciu. Dla mnie jest to po prostu śmieszne.

[Maria Konopnicka]

Zdarzyło mi się kupić parę płyt po 100 złotych, ale choćbym i miał 100 milionów złotych na koncie, to nie zapłacę 300 zł za cd tylko dlatego, żeby to mieć w pierwszym biciu. Dla mnie jest to po prostu śmieszne.

Nie jest śmieszne jeśli reedycje są zjebane remasteringiem, albo płyta jest wydana w jakiejś mega chujowej formie z niepotrzebnymi z dupy bonusami. Gdyby jedynka Defecation była niedostępna a reedycja wyszłaby zremasteryzowana z ponownie nagranymi bębnami pod okiem Ricka Rubina i wydana w eco packu to zapłaciłbym za pierwsze wydanie nie tyko 300 ale i 3000 zł :)