BURZUM

[So_It_Is_Done]

Recenzent musi być debilem.

[mad]

A niby dlaczego?

[HobGoblin]

Nie potrafi oddawać emocji? Ten album ma w sobie więcej emocji aniżeli cała dyskografia niejednego black metalowego zespołu.
Przymulone, jednostajne, monotonne? Kwestia nazewnictwa. Nie wyobrażam sobie innej niż ta interpretacji najważniejszego źródła nordyckiej mitologii.

A ja wyobrażać sobie nawet nie muszę. Falkenbach to wszystko wciąga nosem, jeśli chodzi o przetworzenie całej staronordyckiej kultury na muzykę metalową. I jeszcze co do oddawania emocji - ten argument nie padłby z mojej strony, gdybym nie czuł, że Varg próbuje to robić. Sęk w tym, że porwał się z motyką na słońce. Chce facet wyjść poza blackmetalową estetykę, a jak dla mnie widać, że tego nie potrafi i nie czuje.

[So_It_Is_Done]

A niby dlaczego?

Dlatego, że recenzja jest płytka, gościu krytykuje sferę muzyczną, nie czując zupełnie klimatu tej płyty. Jest kurewsko subiektywny, nie pasuje mu ani muzyka, ani wokal na tym albumie, bo nie przypomina wcześniejszych albumów, które jak to ujął, Varg nagrał pewnie przez przypadek. Debilizm skrajny. Nowy album jest dziełem, którego należy słuchać do chwili aż się załapie o co w tym chodzi. Kto nie rozumie, jest niedojrzałym słuchaczem. Takie jest jedyne wyjaśnienie całego problemu.

[HobGoblin]

woje apodyktyczne sądy są jak sondy
w mózgu moim je zapuszczasz
lalala

[mad]

A niby dlaczego?

Dlatego, że recenzja jest płytka, gościu krytykuje sferę muzyczną, nie czując zupełnie klimatu tej płyty. Jest kurewsko subiektywny, nie pasuje mu ani muzyka, ani wokal na tym albumie, bo nie przypomina wcześniejszych albumów, które jak to ujął, Varg nagrał pewnie przez przypadek. Debilizm skrajny. Nowy album jest dziełem, którego należy słuchać do chwili aż się załapie o co w tym chodzi. Kto nie rozumie, jest niedojrzałym słuchaczem. Takie jest jedyne wyjaśnienie całego problemu.

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, ale cóż: można zestawić subiektywizm recenzenta z Twoim subiektywizmem ("Nowy album jest dziełem, którego należy słuchać do chwili aż się załapie o co w tym chodzi. Kto nie rozumie, jest niedojrzałym słuchaczem"). Który subiektywizm jest lepszy? Ten, który opiera się na "zrozumieniu" Burzum? Koleś w MH jebnął na pewno jedną gafę pisząc o nagraniu kiedyś dobrej płyty przez przypadek. Ale co do pozostałych rzeczy - w zasadzie ma rację. Tzn. opisuje album tak jak wygląda w rzeczywistości. Dla jednych będzie to głębia Rowu Mariańskego, dla innych kałuża.

[So_It_Is_Done]

Napisze recke temu wspaniałemu albumowi, która też będzie subiektywna. Burzum można "zrozumieć" trzeba wyczuć klimat i rytm. Ten album jest momentami tak wielowymiarowy, natchniony i rdzenny, pouczająca muzyka białego człowieka. A jesli chodzi o riffy i strukture, to dobry stary Burzum tylko z mniejszym przesterem. Belus i Fallen były słabsze pod tym względem, bardziej monotonne. Tutaj dzieje się dużo i bardzo przenikliwa jest ta muzyka, a szczególnie wokal, który jest kluczem do całości. Bardzo dojrzała jest ta muzyka, melancholijna, refleksyjna i tym bardziej ekstremalna, że zagrana w tak delikatny sposób. Ma kilka wręcz epokowych momentów, można słuchać dla nich tego albumu w kółko.

[twoja_stara_trotzky]

:D

[HobGoblin]

Zaraz usłyszymy, że słuchając Burzum, so_it)is)done widzi aryjskie żubry zamiast samochodów na parkingu.

[Wujek Lucyferiusz]

Napisze recke temu wspaniałemu albumowi, która też będzie subiektywna. Burzum można "zrozumieć" trzeba wyczuć klimat i rytm. Ten album jest momentami tak wielowymiarowy, natchniony i rdzenny, pouczająca muzyka białego człowieka. A jesli chodzi o riffy i strukture, to dobry stary Burzum tylko z mniejszym przesterem. Belus i Fallen były słabsze pod tym względem, bardziej monotonne. Tutaj dzieje się dużo i bardzo przenikliwa jest ta muzyka, a szczególnie wokal, który jest kluczem do całości. Bardzo dojrzała jest ta muzyka, melancholijna, refleksyjna i tym bardziej ekstremalna, że zagrana w tak delikatny sposób. Ma kilka wręcz epokowych momentów, można słuchać dla nich tego albumu w kółko.

Jakbym czytał typowy natchniony i proroczy majsterful... A nie... czekaj...

:D
Świetne w całej rozciągłości.

[535]

Jedno jest pewne. Wzorem tutejszych recenzentów: Delfin UM>>>>>>>>>>Upadek.

[Modeus]

Koleś w MH jebnął na pewno jedną gafę pisząc o nagraniu kiedyś dobrej płyty przez przypadek. Ale co do pozostałych rzeczy - w zasadzie ma rację. Tzn. opisuje album tak jak wygląda w rzeczywistości. Dla jednych będzie to głębia Rowu Mariańskego, dla innych kałuża.

Ale w takim razie jak wygląda ten album w rzeczywistości, skoro "dla jednych będzie to głębia Rowu Mariańskego, dla innych kałuża"? Czy rzeczywistość tej płyty to tylko subiektywna ocena tych drugich? :)))

[ultravox]

Co to jest rzeczywistość płyty?

[Bambi]

Jest to środowisko, w którym dana płyta się obraca.

[ultravox]

A, to w takim razie jest to szara rzeczywistość ;)

[Modeus]

W przypadku recenzentów z MH, bez wątpienia. :)

[boroowa]

141 stron o zespole, który w ciągu ostatnich 18 lat (Filosofem zarejestrowano w marcu 1993) nagrał zaledwie jedną, dobrą płytę ("Belus") - która i tak nie umywa sie do 2-4 :D

[Morph]

To nawet 19 ;). I Belus nie jest dobry ;)

[Modeus]

141 stron o zespole, który w ciągu ostatnich 18 lat (Filosofem zarejestrowano w marcu 1993) nagrał zaledwie jedną, dobrą płytę ("Belus") - która i tak nie umywa sie do 2-4 :D

Wiedz, że coś się dzieje! ;)

[Mistrz]

To nawet 19 ;). I Belus nie jest dobry ;)

nie jest dobry, jest zajebisty.