METALLICA

[[V]]

LULU to pułapka na takich światowców jak Ty :)

[Drone]

Jestem zbyt niepoważny, żebyś ze mną dyskutował, więc siedź cicho :)

[[V]]

ok,pierz na LULU.może zacznij od fanów RISK:)

[Drone]

Ja nie muszę prać na LULU, bo ta płyta akurat doskonale się sama obroni. Poczekamy rok, dwa, pięć, dziesięć :)

[RippingHeadache]

Czarny album i Load to wypłynięcie na szerokie i inne wody niz thrash metalowa kaluza w ktorej taplali sie na pierwszych trzech plytach. O odcinaniu kuponów w tym przypadku, nie moze być mowy.

Czarny album i Load to kolejne etapy przystosowywania wcześniejszego stylu dla potrzeb masowego słuchacza, co rozpoczęło się na "...And Justice For All". Kompromis stylistyczny plus wsparcie wielkiej wytwórni spowodowały to, że m.in. dlatego tak długo toczy się tu ta dyskusja.

typowy metaluchowy argument.

Nie wiem o czym Ty do mnie mówisz. Ja nie mam problemu z pop kulturą czy "komercją". Natomiast jest faktem niepodważalnym, że na czwartym LP Metallica rozpoczyna marsz w stronę masowego odbiorcy, a to się wiąże z kompromisami artystycznymi, poszukiwaniem "najniższego wspólnego mianownika" itp. To wszystko na tej i kolejnych płytach Metalliki doskonale słychać więc jeśli twierdzisz, że Meta to jakiś muzyczny geniusz przy zespole takim jak Voivod, który zawsze był do przodu, nawet gdy przez chwilę próbował grać przystępniej, to się trochę ośmieszasz. :)

Ja wiem, że to wszystko to nie tylko sprawa wyrobienia muzycznego ale także sprawa gustu. Jednak pomimo tego, że od zawsze nie przepadam za Slayerem to nigdy nie powiem, że to nie jest znakomity zespół.

[mad]

Ciekawi mnie w tym wszystkim ten niechętny stosunek wielkich fanów METALLIKI do LULU. Pojawia się wreszcie płyta, na której jest poważna, rasowa muzyka bez jarmarcznych ozdób, a tu taka konsternacja :)

Może dlatego, że nie ma balladek jako takich, trudno to przy ognisku zagrać, nie ma Unforgiven 5 (czy ile tam powinno być)... Dawno nie słuchałem LULU, ale wrażenia były jak najbardziej pozytywne, o czym napisałem tuż po premierze. To była dla mnie najlepsza rzecz związana z Metką od czasu AJFA.

[[V]]

nie gadam z przypadkowymi nastolatkami które proszą mnie o autograf.

[Raf]

Kombinujecie tam gdzie nie potrzeba, ale jeśli już poruszyliście ten temat. To powiedzcie mili Panowie, ale tak szczerze. Czy po wydaniu Master Of Puppets, czy And Justice For All, którykolwiek z Was dopuszczał możliwość, że potężna Metallica zacznie grać rockowe ballady? Napiszcie tak szczerze. Bo z perspektywy tych lat, każdy byle bubek może stwierdzić WIEDZIAŁEM, to wspaniałe poszerzenie horyzontów, thrash metal, getto chuje, czarnuchy , metaluchy i takie tam określenia... Ja doskonale pamiętam pierwsze reakcje , "na gorąco" i miny najzagorzalszych fanów Mety z mojego otoczenia. Wujka tak łatwo w chuja nie zrobicie.

Ja się na przykład obraziłem na nich już po wydaniu "Ride The Lightning" bo czekałem na dalszy ciąg speedowego grzania jakie było na "Kill'em All" i byłem w szoku jak usłyszałem ich drugi album bo nie tego oczekiwałem (no i od tamtej pory zacząłem kibicować Slayerowi ;) ) niemniej pierwsze ich albumy to kanon muzyki metalowej i ciężko się z tym nie zgodzić, chyba nikt kto słuchał metalu w tamtych czasach i pamięta szał i ekscytacje jakie wywoływała ich muzyka nie twierdzi inaczej, tego nie da się porównać z niczym obecnie. A co do 'czarnego albumu' i dalszego ich bardziej komercyjnego hard/rockowego oblicza to byłem początkowo bardzo zawiedziony (typówka dla fana ekstremy można rzec ;) ale później mi najzwyczajniej w świecie MINĘŁO i nawet od czasu do czasu z chęcią sięgam do nich, nie są to tak oczywiste płyty jakby się niektórym wydawało.

[[V]]

Kombinujecie tam gdzie nie potrzeba, ale jeśli już poruszyliście ten temat. To powiedzcie mili Panowie, ale tak szczerze. Czy po wydaniu Master Of Puppets, czy And Justice For All, którykolwiek z Was dopuszczał możliwość, że potężna Metallica zacznie grać rockowe ballady? Napiszcie tak szczerze. Bo z perspektywy tych lat, każdy byle bubek może stwierdzić WIEDZIAŁEM, to wspaniałe poszerzenie horyzontów, thrash metal, getto chuje, czarnuchy , metaluchy i takie tam określenia... Ja doskonale pamiętam pierwsze reakcje , "na gorąco" i miny najzagorzalszych fanów Mety z mojego otoczenia. Wujka tak łatwo w chuja nie zrobicie.

Ja się na przykład obraziłem na nich już po wydaniu "Ride The Lightning" bo czekałem na dalszy ciąg speedowego grzania jakie było na "Kill'em All" i byłem w szoku jak usłyszałem ich drugi album bo nie tego oczekiwałem (no i od tamtej pory zacząłem kibicować Slayerowi ;) ) niemniej pierwsze ich albumy to kanon muzyki metalowej i ciężko się z tym nie zgodzić, chyba nikt kto słuchał metalu w tamtych czasach i pamięta szał i ekscytacje jakie wywoływała ich muzyka nie twierdzi inaczej, tego nie da się porównać z niczym obecnie. A co do 'czarnego albumu' i dalszego ich bardziej komercyjnego hard/rockowego oblicza to byłem początkowo bardzo zawiedziony (typówka dla fana ekstremy można rzec ;) ale później mi najzwyczajniej w świecie MINĘŁO i nawet od czasu do czasu z chęcią sięgam do nich, nie są to tak oczywiste płyty jakby się niektórym wydawało.

do podobnej konkluzji dochodzi wiekszośc trzydziesto i czterdziestolatków;))

[Drone]

Ciekawi mnie w tym wszystkim ten niechętny stosunek wielkich fanów METALLIKI do LULU. Pojawia się wreszcie płyta, na której jest poważna, rasowa muzyka bez jarmarcznych ozdób, a tu taka konsternacja :)

Może dlatego, że nie ma balladek jako takich, trudno to przy ognisku zagrać, nie ma Unforgiven 5 (czy ile tam powinno być)... Dawno nie słuchałem LULU, ale wrażenia były jak najbardziej pozytywne, o czym napisałem tuż po premierze. To była dla mnie najlepsza rzecz związana z Metką od czasu AJFA.

Uważam dokładnie tak samo - zresztą już chyba kiedyś wymienialiśmy uwagi na ten temat ;)

[535]

Ja się na przykład obraziłem na nich już po wydaniu "Ride The Lightning" bo czekałem na dalszy ciąg speedowego grzania jakie było na "Kill'em All" i byłem w szoku jak usłyszałem ich drugi album bo nie tego oczekiwałem (no i od tamtej pory zacząłem kibicować Slayerowi ;) ) niemniej pierwsze ich albumy to kanon muzyki metalowej i ciężko się z tym nie zgodzić, chyba nikt kto słuchał metalu w tamtych czasach i pamięta szał i ekscytacje jakie wywoływała ich muzyka nie twierdzi inaczej, tego nie da się porównać z niczym obecnie. A co do 'czarnego albumu' i dalszego ich bardziej komercyjnego hard/rockowego oblicza to byłem początkowo bardzo zawiedziony (typówka dla fana ekstremy można rzec ;) ale później mi najzwyczajniej w świecie MINĘŁO i nawet od czasu do czasu z chęcią sięgam do nich, nie są to tak oczywiste płyty jakby się niektórym wydawało.

I to jest konkretna, szczera odpowiedź, a nie rzucanie statystykami.

[Glene]

Ze Wam sie chce to samo walkowac milion razy:D

[Drone]

Lepiej mimo wszystko dyskutować o METALLICE, a nie o CHRIST AGONY, BEHEMOTH czy innym NEOLITH :)

[Glene]

Lepiej mimo wszystko dyskutować o METALLICE, a nie o CHRIST AGONY, BEHEMOTH czy innym NEOLITH :)

Co racja to racja, ale i tak przynudzacie :D

[[V]]

Lepiej mimo wszystko dyskutować o METALLICE, a nie o CHRIST AGONY, BEHEMOTH czy innym NEOLITH :)

Co racja to racja, ale i tak przynudzacie :D

ot,piaskownica małych uszczypliwości i dziecinnych odzywek;)

[Riven]

wlaczylem sobie Load - plyta mocno przeceniana w pewnych kregach, ale jednak o niebo lepsza niż poprzedniczka. slychac jakiś zamysl w riffach, i kompozycje sa przemyślane. nie jestem fanem, ale to trzeba docenic. a Until it sleeps to fajny kawalek i chyba najlepsza ballada mety, z doskonałym klipem.

[Drone]

Ja tam sobie kupię wszystkie brakujące płyty METALLIKI. Co by jednak nie mówić, to dobry zespół. Lubię ich.

[[V]]

wlaczylem sobie Load - plyta mocno przeceniana w pewnych kregach, ale jednak o niebo lepsza niż poprzedniczka. slychac jakiś zamysl w riffach, i kompozycje sa przemyślane. nie jestem fanem, ale to trzeba docenic. a Until it sleeps to fajny kawalek i chyba najlepsza ballada mety, z doskonałym klipem.

ile tam jest zajebistego grania,nie uwierzyłbyś;)kiedyś przylece do tej Łodzi i posłuchamy;))

[Hollowman]

W jakich kręgach jest przeceniana? Właśnie w większości "kręgów" jest jebana, a niesłusznie bo to super płyta ;)

[Riven]

Na masterfulu np. ;).


Vulture > jakby TROSZECZKE przytemperowac ostrogi hetfielda ;)... ale przylec przylec, rozjebiemy lokal przy dzwiekach MAMA SAID :))