MITOCHONDRION

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
piotraz
weteran forumowych bitew
Posty: 1987
Rejestracja: 01-04-2011, 11:14

Re: MITOCHONDRION

03-11-2024, 20:52

10? To doktor na zwolnieniu chyba;)
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11183
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: MITOCHONDRION

03-11-2024, 20:54

Bynajmniej, Panie Kolego - prawdopodobnie znałbym tę płytę lepiej, gdyby nie dyżur w dniu nadejścia przesyłki. :D
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9053
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: MITOCHONDRION

04-11-2024, 08:32

Ależ pieknie w "Vacuuole" cytują "Expectations" Damonacy :D Ten fragment z "Flesh...."
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11183
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: MITOCHONDRION

04-11-2024, 09:22

Ano, tak. Ciarki.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
olgims
weteran forumowych bitew
Posty: 1685
Rejestracja: 06-09-2010, 23:25

Re: MITOCHONDRION

04-11-2024, 11:57

Pelson pisze:
01-11-2024, 11:58
olgims pisze:
01-11-2024, 11:05
Ubzdur pisze:
01-11-2024, 07:34
nie wiem jak Wam, ale mi się te 2 CD trochę różnią, pierwszy jest bardziej intensywny, spięty, szalony a drugi ma więcej przestrzeni, chociaż jest wciąż duszno, to tak bardziej w stronę atmosfery
na pierwszy rzut ucha, ale te motywy są w miarę równomiernie porozkładane. Fakt, że kanadyjczycy wpuścili bardzo dużo przestrzeni do swojej muzyki, o dziwo nie tracąc nic na ciężarze, a zagęścić klimat nadal potrafią. Gruz jak wchodzi to mamy od razu stare mitochondrion. Zastanawia mnie czy nie za dużo tutaj "melodyjnych" wstawek, ale nie są nachalne ani nie czuć w nich cepelii, raczej ukłon w stronę lat 90tych. Wokale to powtórka z rozrywki - czyli liga niedostępna dla większości, wspaniale się te doły harmonizują z całością. Jeśli dla kogoś 1,5h zajebiście przemyślanej i odegranej muzyki po nastu latach milczenia to za dużo, to moze trzeba się przerzucić na formy radiowe, piosenki przyjemne i łatwe. Po rozczarowaniach w typie concrete winds/blackcurse/bloodinca/adversarial/cruciamentum to obok nowego ulcerate i contaminated jest death metal, który mi bardzo pasuje.
Co Ci wadzi w ostatnim Adversarial?
Jakoś nie ma jebniecia ta płyta, brzmi strasznie plasko. Wydaje mi się, że to kwestia masteringu. Strasznie mnie bębny wkurwiaja i ostatecznie to taki poprawnie zagrany napierdol, ale kompletnie bez iskry. Nawet się zastanawiam, czy to nie jest najgorsza płyta w ich dyskografii (musiałbym sobie jedynkę przypomnieć). Oni nagrali w sumie dwie zajebiste rzeczy - dwójka adversarial i epka paroxhizmem wydana dla hellthrashera - tam jest diabeł i pierdolnięcie. A przy materiałach, które wyszły w tym roku to "tylko" poprawne granie.
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11183
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: MITOCHONDRION

04-11-2024, 12:01

Obawiam się, kol. olgims, że możecie mieć źle podpisane empetrójki.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
olgims
weteran forumowych bitew
Posty: 1685
Rejestracja: 06-09-2010, 23:25

Re: MITOCHONDRION

04-11-2024, 12:16

po prostu im starszym zgredem jestem tym bardziej mnie wkurwiaja na płytach detale, na które kiedyś machnalbym ręką. Poprawna płyta, ale mi w kolekcji kompletnie niepotrzebna.
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11183
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: MITOCHONDRION

04-11-2024, 12:30

W mojej ocenie lepsze płyty wydane w tym roku policzyłbym na palcach jednej ręki, pewnie nie doliczywszy do pięciu - ale to nadal tylko moja opinia. Dojrzewa we mnie wniosek, że Solitude With the Eternal to najlepszy materiał, jaki nagrali Ci ludzie pod jakimkolwiek szyldem.
Jedynym "mankamentem" SWtE jest to, że w tym samym roku wydany został nowy album Mitochondrion. ;)
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
olgims
weteran forumowych bitew
Posty: 1685
Rejestracja: 06-09-2010, 23:25

Re: MITOCHONDRION

04-11-2024, 12:48

No ja mam właśnie takie poczucie niewykorzystanego potencjału sluchajac tego albumu. Jednocześnie ulcerate/contaminated/mitochondrion przy wykorzystaniu znanych środków ekspresji wyciągnęli maksimum ze swoich materiałów. Tu jakby zabrakło kilka procent. Z drugiej strony jest blood incantation, które wypierdolilo się u mnie srogo, głównie z powodu, że musieli nawciskac kolorowych motywów z dupy żeby sprzedać swój nowoczesny "death metal". Fakt, że adversarial to srogie chłopy, a nie jakieś farbowane lisy, hipsterzy, skłerwysyny.
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11183
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: MITOCHONDRION

04-11-2024, 14:00

Ulcerate? Nie zgadzam się na umieszczanie CtToG w sąsiedztwie V, CB i SWtE. ;)
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Panopticon
w mackach Zła
Posty: 852
Rejestracja: 25-06-2009, 21:33

Re: MITOCHONDRION

04-11-2024, 20:13

Lepiej winyl zamowic w https://www.grindpromotionrecords.com/p ... -pre-order

143zl zamiast 160zl. Bezplatna wysylka od 75 euro. Brałem z tego sklepu już rzeczy, wszystko ok.
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11183
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: MITOCHONDRION

04-11-2024, 20:26

Idąc tym tropem można też zamówić w sklepie europejskiego oddziału wydawcy.
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Panopticon
w mackach Zła
Posty: 852
Rejestracja: 25-06-2009, 21:33

Re: MITOCHONDRION

04-11-2024, 20:39

Sybir pisze:
04-11-2024, 20:26
Idąc tym tropem można też zamówić w sklepie europejskiego oddziału wydawcy.
Ale dodaje 20 euro za przesylke. A tam wystarczy, ze zamowisz 2 dodatkowe winyle i masz przesylke gratis.
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11183
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: MITOCHONDRION

04-11-2024, 20:45

Koszt wysyłki wyniósł mnie 12-13 jurków, ale zależało mi na kolorze (który zdążył się już wyprzedać).
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Pelson
rasowy masterfulowicz
Posty: 2231
Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
Lokalizacja: Jeteborie

Re: MITOCHONDRION

05-11-2024, 09:59

olgims pisze:
04-11-2024, 12:48
No ja mam właśnie takie poczucie niewykorzystanego potencjału sluchajac tego albumu. Jednocześnie ulcerate/contaminated/mitochondrion przy wykorzystaniu znanych środków ekspresji wyciągnęli maksimum ze swoich materiałów. Tu jakby zabrakło kilka procent. Z drugiej strony jest blood incantation, które wypierdolilo się u mnie srogo, głównie z powodu, że musieli nawciskac kolorowych motywów z dupy żeby sprzedać swój nowoczesny "death metal". Fakt, że adversarial to srogie chłopy, a nie jakieś farbowane lisy, hipsterzy, skłerwysyny.
Tak czytam co Ty i Sybir piszecie o niedawnych płytach i mogę tylko dodać, że sam mam jeszcze inne wrażenia. Najlepszy materiał od Adversarial to debiut, potem niewiele dalej dwójka i na końcu najnowszy wystrzał. Ten ostatni wyziew jest wg mnie zbyt siłowy i bez przestrzeni. Wcześniej więcej było kombinowania i pola do manewru aranżem.

Contaminated też nie do końca mnie kupił, wolę ostatni Heresiarch, który troche przemknął przez forume bez echa.
Ulcerate- badania trwają. Jest z pewnością mniej chwytliwie niż na Stare into...ale nadal jest tam kopalnia riffów przy których klękam na oba kolana i zaczynam budować ołtarzyk. Tylko skupić się muszę więcej, a o to ostatnio trudno.
Bohaterowie tematu- nadal nie znalazłem czasu, by całość przesłuchać przynajmniej raz bez przerw. Ale nawet porcjowany- to jest kolos do odkrywania na miesiące. Soniczny chaos, z ktorego co i rusz wynurza sie jakiś połamany motyw, który porywa i kruszy kości.
Rejwan pisze:
29-05-2025, 22:19
polecam poczytać Rothbarda
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9053
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: MITOCHONDRION

05-11-2024, 10:15

Pelson pisze:
05-11-2024, 09:59
olgims pisze:
04-11-2024, 12:48
No ja mam właśnie takie poczucie niewykorzystanego potencjału sluchajac tego albumu. Jednocześnie ulcerate/contaminated/mitochondrion przy wykorzystaniu znanych środków ekspresji wyciągnęli maksimum ze swoich materiałów. Tu jakby zabrakło kilka procent. Z drugiej strony jest blood incantation, które wypierdolilo się u mnie srogo, głównie z powodu, że musieli nawciskac kolorowych motywów z dupy żeby sprzedać swój nowoczesny "death metal". Fakt, że adversarial to srogie chłopy, a nie jakieś farbowane lisy, hipsterzy, skłerwysyny.
Tak czytam co Ty i Sybir piszecie o niedawnych płytach i mogę tylko dodać, że sam mam jeszcze inne wrażenia. Najlepszy materiał od Adversarial to debiut, potem niewiele dalej dwójka i na końcu najnowszy wystrzał. Ten ostatni wyziew jest wg mnie zbyt siłowy i bez przestrzeni. Wcześniej więcej było kombinowania i pola do manewru aranżem.

Contaminated też nie do końca mnie kupił, wolę ostatni Heresiarch, który troche przemknął przez forume bez echa.
Ulcerate- badania trwają. Jest z pewnością mniej chwytliwie niż na Stare into...ale nadal jest tam kopalnia riffów przy których klękam na oba kolana i zaczynam budować ołtarzyk. Tylko skupić się muszę więcej, a o to ostatnio trudno.
Bohaterowie tematu- nadal nie znalazłem czasu, by całość przesłuchać przynajmniej raz bez przerw. Ale nawet porcjowany- to jest kolos do odkrywania na miesiące. Soniczny chaos, z ktorego co i rusz wynurza sie jakiś połamany motyw, który porywa i kruszy kości.
Tak, Heresiarch bardzo dobry, wpuszczenie powietrza i pewne uklasycznienie formy mocno rozluźniły ich muzyke na plus.

Ja na Ulcerate patrze raczej w kontekście tego, że nowy materiał nie wnosi absolutnie niczego nowego do ich dorobku i jakość jakością, ale nie znajduje tam elementów zaskoczenia, czegoś czego bym nie wiedział przed odsłuchem.

Contaminated łykam podobnie jak Sybir - jak pelikan. Tam leje się żelbet, jest buldożer bezposredniości podparty naprawde bardzo mocnym warsztatem. Tam nie ma drugiego czy trzeciego dna. Tam jest morderstwo i tego od DM należy oczekiwać.

Nowy Mitochondrion pozornie też bierze garściami z debiutu (więcej) i dwójki (mniej), ale ten chaos nie dość że jest mądrzej poukładany, to i gęstszy i czerpiący dużo bardziej z metalowej klasyki. W ogól,e te klasycznie metalowe wibracje dały mi się wyczuć już na killtownowym koncercie w 2019. Może były już u nich wcześniej, ale nie wyłapywałem ich. Tutaj jest i piąte dno, a nawet schowek pod podłogą. Do tego nie dość że 90 minut to i jakość jest przez cały czas, No filler. Nie mam cienia wątpliwości, że jest to magnus anus jesli chodzi o tegoroczny death metal.

Co do OdvieśSarial to mi nowa podoba się najbardziej, na pewno bardziej niż poprzednia, bo mniej tu warmetalowych wibracji, a więcej DM. Ale to i tak nie jest kapel z kręgu moich zainteresowań, jeśli chodzi o buldożerstwo to Contaminated robi mi postokroć bardziej. Moze też dlatego, że więcej tam grindowych naleciałosci, a może dlatego że Australijczycy grają jakby ugłyzło ich dingo i tajpan jednocześnie.

Przypomne tylko, że w tym roku wyszło też kilka innych wspaniałych defmetali i warto odświeżyć ostatni Dipygus, bo to jest największy grower tego roku. Z pozornie wyeksploatowanej formuły wycisnęli coś innego, poniekąd zaskakującego, coś co może nie chwyta od razu, ale mocno siada.

A jeszcze Defeated Sanity na horyzoncie, a tam cuda na kiju i najlepsze interaktywne warsztaty instrumentalne z metalu śmierci od lat.

A przecież na początku roku wyszedł nieodkrywczy death metal od Drowned, który jest chyba najmniej udającą cokolwiek deathemtalową płytą w tym roku. Tak każda nuta to czyste złoto i czysta szczerość.
olgims
weteran forumowych bitew
Posty: 1685
Rejestracja: 06-09-2010, 23:25

Re: MITOCHONDRION

05-11-2024, 13:09

Jak dla mnie nowy ulcerate jest poza zasięgiem całej reszty. Już tłumaczę dlaczego - nagrali płytę, która jest tak skomponowana i zaaranżowana, że każdy instrument jest nie tylko elementem składowym, ale jednocześnie prowadzi - w sensie - każdy muzyk w tym zespole bardzo świadomie gra na swoim instrumencie (a nie tylko odgrywa). Gdyby wyciągnąć ścieżki to każda opowiada swoją historię ( tworząc wspólnie epicka opowieść) - tego nie ma na żadnej innej z tych wymienianych tu płyt (no może poza mitochondrion, bo tam aranżacyjnie jest gęsto, ale to też kolosalny album, na którym akcenty są trochę inaczej porozkładane). Weźmy pana j.s.merata - to jest bębniarz, który obecnie w dm a i w ogóle w metalu ekstremalnym odpierdala motywy, na które większość palkerow nawet by nie wpadla, co dopiero, żeby to zagrać. W sumie wracamy tu do starego jak świat zagadnienia - czy perkusista w ogóle jest muzykiem, skoro cała jego rola to trzymanie rytmu, i dorzucenie paru wypełniaczy. Otóż jest gdy gra na swoim instrumencie, a nie tylko równo klepie, żeby się wiosłowi nie pogubili. Takich perkusistów jest promil, to są muzycy typu hehe buddy Rich czy Terry bozzio. A na nowym ulcerate aranż + brzmienie perki (a dokładnie jej poszczególnych składników) to jest kosmos, którego można słuchać w oderwaniu od całej reszty. Do tego dodam jeszcze fakt, że ci goście za pomocą tych samych środków (nazwę to - klasycznie metalowych) potrafią nadal stworzyć tektoniczne wielowymiarowe pierdolnięcie, nie muszą udziwniać ani progowac, ale to bierze się właśnie z umiejętności przelania pomysłów na papier/nutki.
Heresiarch dobra płyta, ale to jednak nie death metal, tam dalej przeważają te warmetalowe/blackowe motywy.
Nowe adversarial oprócz właśnie lekkiej biedy kompozycyjnej mnie uderzyło przede wszystkim perkusja, im więcej słuchałem tym bardzie mi ta triggerowana cykajaca stopka na nerw działała. Aż sobie zapuściłem album numero zwei ale tam stopa jest całkiem inna. A tutaj jak zaczyna się prześcigać z tym (znowu inaczej brzmiącym werblem) to mnie chuj strzela. Dlatego z napierdolu w tym roku najbardziej pasuje mi contaminated (harlequin bdb opisał co siedzi w ich muzyce), mitochondrion to taki album na lata, a ulcerate to taki dla mnie obecnie tool death metalu (mimo tego, że ostatnia płyta tool, która lubię to lateralus) - grają w swojej rzeczywistości. możliwe, że jeszcze teitanblood przyjebie w tym roku z zaskoczenia i może się okaże, że będzie trzeba wszystko rewidować.
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9053
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: MITOCHONDRION

05-11-2024, 13:25

olgims pisze:
05-11-2024, 13:09
Jak dla mnie nowy ulcerate jest poza zasięgiem całej reszty. Już tłumaczę dlaczego - nagrali płytę, która jest tak skomponowana i zaaranżowana, że każdy instrument jest nie tylko elementem składowym, ale jednocześnie prowadzi - w sensie - każdy muzyk w tym zespole bardzo świadomie gra na swoim instrumencie (a nie tylko odgrywa). Gdyby wyciągnąć ścieżki to każda opowiada swoją historię ( tworząc wspólnie epicka opowieść) - tego nie ma na żadnej innej z tych wymienianych tu płyt (no może poza mitochondrion..)
Tak, ale tak już grali na poprzedniej, tylko, że tam kompresja brzmieniowa odejmowała uroku. Tu brzmieniowo jest lepiej, ale formula wzasadzie taka sama jak na poprzedniej, odchodzą od paradygmatu deathmetalowego, ale bardzo małymi kroczkami. Nowa tez wydaje się troche mniej chwytliwa niż poprzednia. Po 2 singlach czułem, że żadnych nowych furtek tym razem Ulcerte nie wyważy. I tak jak "Shrines..." bylo dla mnie płytą, która jako pierwszą niczego u nich nie wnosiła, tak nowa po prostu jest kontynuacją poprzedniej z pewnymi lepszymi, a pewnymi gorszymi aspektami. Pewnie gdybym słyuchałem Ucerate od teraz i nowa byłaby pierwszym ich albumem, który ułyszałem t bym był zachwycony, a tak, znając ich dorobek trochę nie czuje potrzeby sięgania o Cutting...

To, że Ulcerate tworzy muzyke niewatpliwie ambitniejsza niż 99,9% kapel deathmetalowych nie podlega watpliwości, pytanie jak to ich granie wypada w kontekście własnych, przeszłych dokonań.
olgims
weteran forumowych bitew
Posty: 1685
Rejestracja: 06-09-2010, 23:25

Re: MITOCHONDRION

05-11-2024, 13:37

Harlequin pisze:
05-11-2024, 13:25
olgims pisze:
05-11-2024, 13:09
Jak dla mnie nowy ulcerate jest poza zasięgiem całej reszty. Już tłumaczę dlaczego - nagrali płytę, która jest tak skomponowana i zaaranżowana, że każdy instrument jest nie tylko elementem składowym, ale jednocześnie prowadzi - w sensie - każdy muzyk w tym zespole bardzo świadomie gra na swoim instrumencie (a nie tylko odgrywa). Gdyby wyciągnąć ścieżki to każda opowiada swoją historię ( tworząc wspólnie epicka opowieść) - tego nie ma na żadnej innej z tych wymienianych tu płyt (no może poza mitochondrion..)
Tak, ale tak już grali na poprzedniej, tylko, że tam kompresja brzmieniowa odejmowała uroku. Tu brzmieniowo jest lepiej, ale formula wzasadzie taka sama jak na poprzedniej, odchodzą od paradygmatu deathmetalowego, ale bardzo małymi kroczkami. Nowa tez wydaje się troche mniej chwytliwa niż poprzednia. Po 2 singlach czułem, że żadnych nowych furtek tym razem Ulcerte nie wyważy. I tak jak "Shrines..." bylo dla mnie płytą, która jako pierwszą niczego u nich nie wnosiła, tak nowa po prostu jest kontynuacją poprzedniej z pewnymi lepszymi, a pewnymi gorszymi aspektami. Pewnie gdybym słyuchałem Ucerate od teraz i nowa byłaby pierwszym ich albumem, który ułyszałem t bym był zachwycony, a tak, znając ich dorobek trochę nie czuje potrzeby sięgania o Cutting...

To, że Ulcerate tworzy muzyke niewatpliwie ambitniejsza niż 99,9% kapel deathmetalowych nie podlega watpliwości, pytanie jak to ich granie wypada w kontekście własnych, przeszłych dokonań.
to ja mam tak z ich poprzednimi dwoma może nawet trzema płytami. Po destroyers miałem wrażenie, że wyczerpali formule i szukają ujścia dla pomysłów na tych kolejnych płytach. I na tej nowej w końcu dla mnie zagrało - te wszystkie elementy u nich wczesniej znane są idealnie poukładane.
Seein' me is def not repeated or done twice
I laugh as I cast the first stones at Christ
Awatar użytkownika
Ubzdur
w mackach Zła
Posty: 875
Rejestracja: 16-02-2015, 19:12

Re: MITOCHONDRION

05-11-2024, 16:47

Widać że death metal to muzyka dla intelektualistów. Kulturalna dyskusja na poziomie.
ODPOWIEDZ