bardzo mi przykro Sidorowskitwoja_stara_trotzky pisze:jest i inżynier Mamoń
MORBID ANGEL
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: MORBID ANGEL
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
- FENIKS
- w mackach Zła
- Posty: 679
- Rejestracja: 27-11-2010, 12:04
Re: MORBID ANGEL
Ja miałem wrażenie bliższe bleesed are the sick. Podoba mi się ten numer.Riven pisze:to dobry numer. tak jak pisalem - z lepszym brzmieniem perkusji moglby znalezc sie na Covenant. niektore riffy ma rewelacyjne, zwlaszcza poczatek. slychac echa dawnej swietnosci.
Co do całej płyty widać jedynie zlepek indywidualności.niektóre kawałki pod vincenta,choć muszę przyznać że wokal dalej ryje beret, pierwszy po intro to destruktor chyba robił i pomyliło mu się z zyklon, wspomniany na początku to sentymentalny powrót itd itd. Płyta dziwna ale pociąga by ją posłuchać. Jak na rozpierdol death metalowy to raczej nie będzie, ale kto wie co zrobi wiele przesłuchań a nóż widelec będzie łyżka... Nie jest to żaden boski album a jedynie album bogów death metalu mogło być lepiej ale nie wyszło.
- Self
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 03-03-2011, 23:30
Re: MORBID ANGEL
Ja tam wolę solidnych epigonów (o ile można tak MA nazwać, lol) niż chujową 'awangardę'. (Solidna awangarda też spoko).twoja_stara_trotzky pisze:jest i inżynier Mamoń
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: MORBID ANGEL
Proszę nie narzekać, tylko słuchać, bo album jest co najmniej bardzo dobry.
I AM MORBID
- Self
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 03-03-2011, 23:30
Re: MORBID ANGEL
Dla mnie na razie mocno średni, ale tylko wstępnie (i nie do końca) przesłuchałem.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10265
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: MORBID ANGEL
Mam taki koncept - wymienić z IDI 'Destruktos...' na remix z singla, ta wersja była znacznie lepsza i bardziej po bandzie.
Yare Yare Daze
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: MORBID ANGEL
Też uważam, że remix jest lepszy ale i wersji z plyty niczego nie brakuje.
I AM MORBID
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: MORBID ANGEL
a ja jeszcze nie słuchałem i nie wiem nawet kiedy to zrobię :) jakos mi się nie spieszy, trzeba najpierw porządnie przemaglować Autopsy
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: MORBID ANGEL
Świetny album, nie moge przestać go słuchać. I AM MORBID. THERE IS NO OTHER WAY.
I AM MORBID
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1001
- Rejestracja: 02-06-2010, 10:56
- Lokalizacja: Gůrny Ślůnsk
Re: MORBID ANGEL
ja przyznaję że miałem problem by wytrwać do końca płyty
http://soundterrorshots.blogspot.com/ - koncertowe zdjęcia
http://maciejmutwil.blogspot.com/ - przemysłowe zdjęcia
http://maciejmutwil.blogspot.com/ - przemysłowe zdjęcia
Re: MORBID ANGEL
Na pierwszy rzut ucha dobra ta płyta. Nie doskonała ani nie chujowa tylko zwyczajnie dobra. Swoją drogą na podstawie opisów/opinii, które przeczytałem zanim płyta wyciekła do sieci wyobrażałem sobie dokładnie to co teraz słyszę. To pewnie przez te trackistę.
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: MORBID ANGEL
Widzę, ze temat o płycie zniknął (too extreme?). Dobrze, że chociaż ten nie trafił do kosza.
- koreaniec
- w mackach Zła
- Posty: 888
- Rejestracja: 24-10-2009, 21:06
Re: MORBID ANGEL
lol, o ile rozumiem wyjebanie tematów "co sądzi trocki" i "najlepszy utwór", to wyjebanie tematu o samym Illud, a zostawienie Illud vs Heretic było niekonsekwentna nadgorliwością.ultravox pisze:Widzę, ze temat o płycie zniknął (too extreme?). Dobrze, że chociaż ten nie trafił do kosza.
Lefthandpathyoga
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: MORBID ANGEL
Too Extreme, szkoda, że Analny nie przekleił tutaj postów z tamtego tematu, bo było sporo sensownych.ultravox pisze:Widzę, ze temat o płycie zniknął (too extreme?).
I AM MORBID
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: MORBID ANGEL
właśnie się zastanawiałem w którym kurwa temacie powinienem się wypowiedzieć, ale ktoś na szczęście mi to ułatwił :)
1. omni potens - fajne interko, pierwsza myśl była taka, że to pewnie bedzie najlepszy kawałek na płycie i w sumie nie wiem, czy tak nie jest :)
2. too extreme - zaskakująco fajne, podobają mi się gitary - żyletki, podobają mi się te industrialne przeszkadzajki, podoba mi się to brzmienie, jakby ktoś rzucał łańcuchy na blachę :) tylko bym wokale wyjebał.
3. existo vulgore - wioska w chuj, dajcie spokój.
4. blades for baal - kawałek niby fajny, ale raczej nudny, a szkoda.
5. i am morbid - nawet może być, wkurwia wokal.
6. 10 more dead - jakiś taki chuj wie jaki ten kawałek, przekombinowane to to i nudne. wkurwiają wokale.
7. destructos cośtam - zaczyna się nieźle, ale szybko sraczka się robi, końcówka chuj wie po co i na co.
8. nevermore - nawet fajny by był kawałek jakby vincent zamknął w końcu mordę.
9. beauty meets beast - kolejny nudny kawałek.
10. radikult - momentami fajnie, momentami jakaś kpina chyba. vincent ssie czarne pałki na lewo i prawo.
11. profundis - mea culpa - ała ała ała mija kalpa mija mija a idźcie wy w pizdu.
ja nie wiem, pojebało was wszystkich do reszty. są tu jakieś ochłapy fajne, poutykane tu i ówdzie, ale to nie wystarcza. a najbardziej to już wokale mnie wkurwiają. w ogóle chuj wie jaka to płyta, ani z nią w te ani we wte. kupy się nie trzyma, przez co nudzi i irytuje. było by fajnie jakby wyjebali cały ten death metal, bo niestety tylko nudzi, i jeszcze przy okazji mogliby wyjebać vincentowi wszystkie zęby żeby zamknął już ten pysk, bo nawet jak już się fajnie zrobi to ten przylezie i spierdoli. ja tam jestem na nie, ale rozumiem, że płyta podoba się miłośnikom korn, limp bizkit i linkin park. kill a cop, kill a cop, kill a cop, yo.
1. omni potens - fajne interko, pierwsza myśl była taka, że to pewnie bedzie najlepszy kawałek na płycie i w sumie nie wiem, czy tak nie jest :)
2. too extreme - zaskakująco fajne, podobają mi się gitary - żyletki, podobają mi się te industrialne przeszkadzajki, podoba mi się to brzmienie, jakby ktoś rzucał łańcuchy na blachę :) tylko bym wokale wyjebał.
3. existo vulgore - wioska w chuj, dajcie spokój.
4. blades for baal - kawałek niby fajny, ale raczej nudny, a szkoda.
5. i am morbid - nawet może być, wkurwia wokal.
6. 10 more dead - jakiś taki chuj wie jaki ten kawałek, przekombinowane to to i nudne. wkurwiają wokale.
7. destructos cośtam - zaczyna się nieźle, ale szybko sraczka się robi, końcówka chuj wie po co i na co.
8. nevermore - nawet fajny by był kawałek jakby vincent zamknął w końcu mordę.
9. beauty meets beast - kolejny nudny kawałek.
10. radikult - momentami fajnie, momentami jakaś kpina chyba. vincent ssie czarne pałki na lewo i prawo.
11. profundis - mea culpa - ała ała ała mija kalpa mija mija a idźcie wy w pizdu.
ja nie wiem, pojebało was wszystkich do reszty. są tu jakieś ochłapy fajne, poutykane tu i ówdzie, ale to nie wystarcza. a najbardziej to już wokale mnie wkurwiają. w ogóle chuj wie jaka to płyta, ani z nią w te ani we wte. kupy się nie trzyma, przez co nudzi i irytuje. było by fajnie jakby wyjebali cały ten death metal, bo niestety tylko nudzi, i jeszcze przy okazji mogliby wyjebać vincentowi wszystkie zęby żeby zamknął już ten pysk, bo nawet jak już się fajnie zrobi to ten przylezie i spierdoli. ja tam jestem na nie, ale rozumiem, że płyta podoba się miłośnikom korn, limp bizkit i linkin park. kill a cop, kill a cop, kill a cop, yo.
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6613
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: MORBID ANGEL
No dokładnie. Wokale i teksty na tym krążku to parodia jakaś.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
- Mental
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1801
- Rejestracja: 31-08-2003, 12:29
- Lokalizacja: anus mundi
Re: MORBID ANGEL
cała ta płyta to jedna wielka JEBANA parodia, a tu spusty, zasłanianie się wiekiem, doktoratami i chuj wie czym jeszcze.
edit: i żeby nie było, ja w ogóle nie czuję się zawiedziony, bo mi zwisała ta płyta. nie patrzę na nią przez pryzmat wcześniejszych dokonań tego zespołu, dla mnie (dla mnie!) ta muzyka, to po prostu cienizna w chuj.
edit: i żeby nie było, ja w ogóle nie czuję się zawiedziony, bo mi zwisała ta płyta. nie patrzę na nią przez pryzmat wcześniejszych dokonań tego zespołu, dla mnie (dla mnie!) ta muzyka, to po prostu cienizna w chuj.
You may raise your chalice of nothing
And salute the leech that you are
And salute the leech that you are
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: MORBID ANGEL
no doszukiwanie się tutaj jakichś wielkich kurwa awangard, niezależności i przodownictwa jest niepoważne, bo na tej płycie ani awangarda ani death metal nie jest pierwszego sortu. ani drugiego nawet.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: MORBID ANGEL
Bo na tej płycie nie ma awangardy, a death metal jest w śladowych ilościch. W dużych jest za to muzyka która mi się podoba. Są przeboje!
I AM MORBID