AUTOPSY

[est]

Nie zesrajcie się na rzadko. Pokażcie mi chociaż jeden wasz pozytywny post nt. Shitfun z roku kiedy ta płyta wyszła.

[Skaut]

Czy Shitfun jest za długie?

TAK :D

Phi. Niedzielny fan wykryty. Nie ma czegoś takiego jak za długa płyta AUTOPSY.

ostatnia odrobinę za długa ;]

[Harlequin]

Autopsy należy do tej wąskiej grupy zespołów, w przypadku których wskazanie dowolnej płyty jako najlepszej nie budzi we mnie żadnych kontrowersji.

No nie do końca, myśle, ze 'Macabre Eternal' nie wskazałbys jako najlepszą

[535]

Autopsy należy do tej wąskiej grupy zespołów, w przypadku których wskazanie dowolnej płyty jako najlepszej nie budzi we mnie żadnych kontrowersji.

No nie do końca, myśle, ze 'Macabre Eternal' nie wskazałbys jako najlepszą

Właściwie dlaczego? Dla przeciętnego fana AUTOPSY, nawet z tego forum, nie trzeba zbyt wiele, by dopuścić się takiego stwierdzenia.

[vicek]

Dlatego że na tym forum nie może być tak, że ktoś powie że nowsza płyta jest lepsza od tych pierwszych bo go zaraz zjebią.

[Maria Konopnicka]

ostatnia odrobinę za długa ;]

Taka opinia wynika ze zbyt powierzchownego przesłuchania tego krążka. Podobnie jest z ostatnim Watain - obie płyty początkowo wydają się trochę za długie, gdy się jednak je dostatecznie uważnie i wielokrotnie przestudiuje, szybko okazuje się, że nie ma na nich żadnej zbędnej sekundy

Ostatni Watain, Autopsy, przedostatni Cannibal Corpse - to najczęściej przeze mnie słuchane płyty, jeśli chodzi o nowości ostatnich lat.

[Lykantrop]

Bój się boga Marian, zestawianie Autopsy któregokolwiek z ostatnim Watain to hybryda na poziomie róży wsadzonej w psią kupę.

[Maria Konopnicka]

No nie do końca, myśle, ze 'Macabre Eternal' nie wskazałbys jako najlepszą

Nie miałbym z tym żadnego problemu. Genialna płyta! Kto wie, czy właśnie nie jest najlepsza :)

[Maria Konopnicka]

Bój się boga Marian, zestawianie Autopsy któregokolwiek z ostatnim Watain to hybryda na poziomie róży wsadzonej w psią kupę.

Niczego nie zestawiam - po prostu oba zespoły nagrały bardzo dobre i bardzo długie płyty.

[535]

Prawda jest taka, że tu decyduje kolejność powstawania. Można na wysokości 1989, 1991 dać równość, dopuszczam drobne zawirowanie na korzyść dwójki (brzmienie garów potrafi zabić i zadeptać ostatnią koniczynkę w betonowej dżungli). Dżungla w tym wypadku to słowo klucz. Umówmy się, te gary nie mają sobie równych.

[Maria Konopnicka]

Umówmy się, te gary nie mają sobie równych.

Proszę przesłuchać za karę 100 razy "Purity Dilution" :)

[535]

Umówmy się, te gary nie mają sobie równych.

Proszę przesłuchać za karę 100 razy "Purity Dilution" :)

Nie. Sposób w jaki nagrana jest perkusja na Mental Funeral powinien porwać tłumy, ba rzesze (tfu!) Ciekawe, że przez 22 lata ów sposób nie zadziałał. Pewnie instrument za bardzo daje po uszach, gdy włączyć na słuchawkach.

[Kurt]

Nie zesrajcie się na rzadko. Pokażcie mi chociaż jeden wasz pozytywny post nt. Shitfun z roku kiedy ta płyta wyszła.

To w 1995 istniało to forum?

[Kraft]

Jeśli Arch Cadaver jest cokolwiek reprezentatywny, to ciężko mówić o kontynuacji Dawn of Inhumanity. Tam było mroczno i nihilistycznie. Nie ma też hejwi metalowej epickości Macabre. Ja tu słyszę pierwocinę, korzenny wpierdol i jęki z wiwisekcji. Kompozycja przywodzi na myśl Meat z Acts. No jest zajebiście, nie wyłączając brzmienia.

[Bonny]

pisząc o pewnych skojarzeniach z Dawn of Inhumanity nie miałem na myśli takich podobieństw. posłuchacie całości to może wyłapiecie o co mi chodzi, jeden numer w żaden sposób tego nie wyświetli. no i Dawn of Inhumanity warto mieć dobrze osłuchane

[Rattlehead]

Jakby ktoś, coś, gdzieś brał nowego na winylu, chętnie się dokleję.

[Kraft]

pisząc o pewnych skojarzeniach z Dawn of Inhumanity nie miałem na myśli takich podobieństw. posłuchacie całości to może wyłapiecie o co mi chodzi, jeden numer w żaden sposób tego nie wyświetli. no i Dawn of Inhumanity warto mieć dobrze osłuchane

Piszesz o spójności i wrażeniu jednego utworu, tylko podzielonego na części. Spoko, nie mam powodu wątpić, tym bardziej że masz ostukaną całość. Ja tylko zauważam, że na Dawn nie ma ani jednego utworu stylowo pasującego do tego świeżego ochłapu.

[Drone]

Jeśli Arch Cadaver jest cokolwiek reprezentatywny, to ciężko mówić o kontynuacji Dawn of Inhumanity. Tam było mroczno i nihilistycznie. Nie ma też hejwi metalowej epickości Macabre. Ja tu słyszę pierwocinę, korzenny wpierdol i jęki z wiwisekcji. Kompozycja przywodzi na myśl Meat z Acts. No jest zajebiście, nie wyłączając brzmienia.

Też mi przyszło na myśl "Acts Of The Unspeakable", najbardziej boska i najdoskonalsza płyta AUTOPSY. Ten kierunek chętniej widzę, jako bardziej akademicki i nieprzystępny dla laików, niż "noc muzeów" zaprezentowaną na "Macabre Eternal". Zbyt dużo ludzi kręci się teraz wokół AUTOPSY i to mi się nie do końca podoba.

[Bonny]

pisząc o pewnych skojarzeniach z Dawn of Inhumanity nie miałem na myśli takich podobieństw. posłuchacie całości to może wyłapiecie o co mi chodzi, jeden numer w żaden sposób tego nie wyświetli. no i Dawn of Inhumanity warto mieć dobrze osłuchane

Piszesz o spójności i wrażeniu jednego utworu, tylko podzielonego na części. Spoko, nie mam powodu wątpić, tym bardziej że masz ostukaną całość. Ja tylko zauważam, że na Dawn nie ma ani jednego utworu stylowo pasującego do tego świeżego ochłapu.

właśnie o spójność mi chodzi (czy raczej o wrażenie spójności, bo to sprawa indywidualna). stylistyka i sprawy, o których piszesz w odniesieniu do pojedynczego utworu to już kwestia drugorzędna

[Kraft]

Dla mnie pierwszorzędna, poza jakością. Jeśli obie te rzeczy się zgadzają, to formę podania przełknę jaka by nie była, łącznie z niemal grindowym rozdrobnieniem na wspomnianym Acts chociażby.