CANNIBAL CORPSE

[Hatefire]

Jestem po pierwszym przesłuchu i muszę powiedzieć, że leżę i kwiczę. Słychać, to ogromne doświadczenie i pewność swoich umiejętności, te godziny spędzone w studiu i na scenach. Spotkali się, ustalili, to zagramy bardziej thrashowo tym razem, no i zagrali i zniszczyli. Na gitarach dzieje się mnóóóóóóóóóstwo, nie da się wszystkiego wychwycić, za pierwszym razem, świetne urozmaicone wokale, wszystko podbite pięknie brzmiącym basem. Wszystkie zarzuty wobce bębniarza, że niby prostacki, są z dupy wzięte. Robi, to co robić powinien, nadaje odpowiedni drive, a to jak potrafi rozpętać w nanosekundę piekielną młocę...

Najlepsza płyta od "Gore...", a podejrzewam, że z każdym przesłuchem będzie zyskiwać w moich oczach.

THIS IS DEATH METAL !!!

[ultravox]

https://www.youtube.com/watch?v=XAIX2vISe3M#t=22

jeden z lepszych ciosów z nowej płyty sfilmowany

Cieszy i oko i ucho!

[Przyczajony Wonsz]

Nie podoba mi się ta płyta. Nie wiem, jakaś taka rozmemłana, przynudza, ssie... Dałbym jej jeszcze jedną szansę, ale nie chce mi się męczyć.

[Hatefire]

Przegrałeś życie

[Nasum]

Nie podoba mi się ta płyta. Nie wiem, jakaś taka rozmemłana, przynudza, ssie... Dałbym jej jeszcze jedną szansę, ale nie chce mi się męczyć.

Skoro cię męczy, to daj sobie spokój.

[Przyczajony Wonsz]

Dałem sobie spokój. A sama estetyka Kanibali nigdy do mnie nie przemawiała, niemniej kilka płyt swego czasu lubiłem.

[ultravox]

Przesłuchałem sobie wczoraj "A Skeletal Domain" i wrażenia miałem bardzo pozytywne. Nie jest to poziom ich najlepszych płyt i na pewno ma ten album troche wad (czasem chłopaki kombinują za bardzo z tymi kawałkami), ale też sporo tu naprawdę zajebistych riffów (choćby pierwsza część "The Murderer's Pact") i słychać, że po tylu latach nadal bawi ich takie granie. Produkcja spoko (moze z wyjątkiem bębnów, ale Paul tak czy inaczej odwalił tu kawał dobrej roboty), chyba zmiana wyszła im na dobre. Fajna płyta.

[Drone]

A mi się ta płyta podoba coraz bardziej. Słucham codziennie wieczorem i za każdym odsłuchem wyławiam coś nowego. Kapitalne riffy, wielka przebojowość.

[est]

Przesłuchałem sobie wczoraj "A Skeletal Domain" i wrażenia miałem bardzo pozytywne. Nie jest to poziom ich najlepszych płyt i na pewno ma ten album troche wad (czasem chłopaki kombinują za bardzo z tymi kawałkami), ale też sporo tu naprawdę zajebistych riffów (choćby pierwsza część "The Murderer's Pact") i słychać, że po tylu latach nadal bawi ich takie granie. Produkcja spoko (moze z wyjątkiem bębnów, ale Paul tak czy inaczej odwalił tu kawał dobrej roboty), chyba zmiana wyszła im na dobre. Fajna płyta.

Oczywiście, że to nie poziom ich najlepszych płyt, ale dzięki temu, że do tego nie dążyli ta płyta jest taka fajna ;) Podziwiam CC, że przy tej intensywności ich kariery stać ich na takie ciosy; że nagrali album (trzynasty w przeciągu dwudziestu czterech lat), na którym można bez problemu wyczuć, że to granie ich po prostu cieszy. Mnie też :)

[Nasum]

Oczywiście, że to nie poziom ich najlepszych płyt, ale dzięki temu, że do tego nie dążyli ta płyta jest taka fajna ;)

I to jest chyba najlepsze podejście - muzykami są wyśmienitymi, co dowiedli nie raz i nie dwa, ale takie dążenie do tego by najnowszy album był najbardziej techniczny, najszybszy czy jakkolwiek inaczej "Naj", często powoduje że album jest przekombinowany i w rezultacie niesłuchalny. Tutaj panowie nie zapomnieli o swoich umiejętnościach ale dali sobie więcej luzu, swobody, przez co uzyskali taki właśnie wynik.

[83koper83]

Zabija ten nowy album i rośnie w uszach. Nie jest to oczywiście wydawnictwo dla ludzi, których interesuje wyłącznie stożek wzrostu w muzyce metalowej. Ale doprowadzenie nawet ogranej koncepcji do tak monolitycznie zajebistego stadium, gdzie każdy riff cieszy a każdy kawałek płynie tak naturalnie, jakby samo jego istnienie warunkowały prawa fizyki - to jest coś.

"Techniczny" death metal może się kojarzyć z najgorszym. Kanibale na tej płycie są niby bliżej tych niebezpiecznych rejonów niż kiedykolwiek wcześniej, ale wszystko jest zrobione z takim polotem i wyczuciem konwencji, jakie jest dane tylko starym mistrzom.
I niech to będą nawet mistrzowie rzemieślniczy - mam to w nosie - od kogoś się muszą przyszli reformatorzy uczyć podstaw fachu i czyjąś rękę kąsać.

[ramonoth]

Na nowej płycie pięknie brzmi bas. W takim Kill or Become momentami łamie kutasy.

[Hatefire]

Ja jestem po jakimś fafnastym przesłuchu i dalej jestem pod takim samym wrażeniem jak po pierwszym, po którym pozwoliłem sobie na szczeniacko-entuzjastyczny wpis w temacie :) Podpisuję się też obiema rękami pod tym co napisał komcionauta Koper.

Ci wszyscy prog, neo czy post metalowcy, będą musieli się mocno natrudzić, żeby to przebić.

[83koper83]

Nie mogę się uwolnić od tego albumu. To będzie moja ścieżka dźwiękowa do chlania przez następne pół roku. Riffy riffy, riffy, morze zajebistych riffów. Wściekłe wokale, głównie charcząco-warczące, perfekcyjnie dopracowane aranżacje instrumentów
i najczystsze w historii tego zespołu brzmienie - ale ta płyta takiego właśnie brzmienia potrzebowała. Najbardziej "muzykalny" album jak dotąd. Każdy numer to koncertowy przebój.

No i w ogóle ukłon w stronę końcówki lat 80-tych i początku 90-tych. Nie wyobrażam sobie, żeby "Skeletal Domain" nie sponiewierała fanem thrash-death metalu ze złotej ery. Monstrosity, Solstice - personalne powiązania nie są tu przypadkiem.

Niech Kanibale serwują odgrzewane kotlety aż do Końca Świata, szarpiąc struny i napierdalając w bębny jako zgraja zombie.

[knaar]

Wow, w końcu ta muzyka płynie. Nie jest tak kwadratowo i siermiężnie jak na kilku poprzednich. Czuć ducha i podejście do komponowania z pierwszych 4 płyt. Poczekam tylko, aż wyjdzie jewel i zamawiam.

[Drone]

Nie wiem, czy to nie jest najlepsza płyta z ery Corpsegrindera.

[Maria Konopnicka]

Nie wiem, czy to nie jest najlepsza płyta z ery Corpsegrindera.

tak, świetny album - jedna z mocniejszych pozycji w ich dyskografii

[knaar]

Na plus gra perkusisty. Nauczył się (przypomniał sobie) kilka rozwiązań, które uskrzydlają muzykę.

[Drone]

A czy ma być w ogóle wersja w żydelpejsie czy tylko ten nieszczęsny ekopak pozostaje?

[WaszJudasz]

Dobra, powiem to. Mi się podoba bardziej niż Autopsy. I co mi zrobicie, a?