CULTES DES GHOULES

[Harlequin]

Nie słuchałem jeszcze nowej, choc dziś już płyta dotarła, niemniej "Henbane" dla mnie jako dla laika blekmetylowego to istna potęga.

[Plasfodeur]

Mocno średni jest ten album, Henbane rozjebuje go w 2 sekundy. Skrajnie pretensjonalny koncept jest tej płyty - metaluchy, blek metale i sztuki teatralne, no kurwa proszę, to są jakieś jaja. Krążek O WIELE za długi, zamiast skondensowanej dawki muzyki otrzymujemy niestety sporo mielizn i skrajnie nudnych fragmentów. Mocno rozwodniona ta zupka.

ale w sumie dlaczego?

[krov]

Nie wiem, co kto lubi, dla mnie fajny zamysł. Z kolei innych kręci kręcenie niczym wiatrakiem odwróconymi krzyżami, wznoszenie kielichów z krwią, karty tarota (kurwa co) etc - ja na taki widok bucham od lat niezmienną salwą śmiechu.

[Hatefire]

Nie wiem, co kto lubi, dla mnie fajny zamysł. Z kolei innych kręci kręcenie niczym wiatrakiem odwróconymi krzyżami, wznoszenie kielichów z krwią, karty tarota (kurwa co) etc - ja na taki widok bucham od lat niezmienną salwą śmiechu.

No cóż odwieczny dylemat Pink Floyd czy Sex Pistols. Kręcenie tymi krzyżami, płomienie i sztuczną krew akceptuję jako konwencję, Ja dla odmiany od lat bucham salwą śmiechu na widok takich wydumanych koncepcji, wali kabotyństwem i syndromem "znanego krakowskiego artysty, ze znanej krakowskiej rodziny artystycznej". No, ale co kto lubi :-)

Edit: Żeby nie było przesłuchałem, a raczej spróbowałem, bo nie dotrwałem do końca. Miałkie, to siakieś i nie wciąga jak Henbane.

[krov]

Oczywiście, taka jest kolej rzeczy. Myślę, że wszystko można wyważyć, trzeba mieć tylko zajebiste wyczucie tej cienkiej granicy. Np. otoczka wokół Henbane jest dla mnie doprawdy W PUNKT.

[COFFIN]

jak widzę, że bdb kolega Coffin odpływa w zaświaty na samą myśl o tym zespole to mnie trochę to śmieszy. Wszak bdb kolega Coffin słucha w kółko 5 płyt na krzyż i co gorsza samych black metali. Wg mnie nie da się ocenić muzyki w szerszym kontekście ograniczając się do tak małej liczby albumów i jednego gatunku muzyki. Oczywiście w ograniczonym mikroświecie kilku płyt, faktycznie CDG może wydawać się genialne, ale w realu gdzie tych płyt są setki tysięcy to CDG już tak wyjątkowe nie jest.

Nie wiedziałem, że mieszkasz u mnie. Myślę też, że nie ma co się sugerować jednym, wiadomym tematem, bo myślę, że ogląd sceny mam 'wystarczajacy'. Wiec tak, mnie z kolei rozbawia na maksa wychwalanie np ostatniego Gorgoroth, podczas gdy wyszły płyty, które zmiatają ich i połowę Norwegii przy okazji. Tak samo bawi mnie ciągłe jebanie polskiej sceny, podczas gdy i tu również sa bardzo dobre zespoły, a każdy ma niejako swój styl w obrębie jednego gatunku, a niektóre płyty wypierdalaja z butów. Tego chyba celowo niektórzy nie zauważają, by lepiej się czuć ze sobą. No bo jak to może być, że jakiś tam Doombringer zmiata swoim debiutem dyskografię mojej ulubionej kapeli zagramanicznej. Teraz czas na CDG, bo przecież nie może się wszystkim podobać. To normalne. Ale odbieranie charakteru i oryginalnosci temu zespołowi, który został doceniony praktycznie wszędzie trąci już amatorką i właśnie - brakiem odniesienia, lub jego wypaczeniem.

[Plastek]

Śmieszy mnie ten hype, który robiony jest do tej płyty. I jak ktoś napisze, że dla niego jest średnio albo mu się nie podoba to już jest odsądzany od czci i wiary.

To było do przewidzenia. W chwili gdy pisałem posta z moją opinią dokładnie wiedziałem kto i jak na nią zareaguje. Idiota ma to do siebie, że mocno jest przewidywalny; wystarczy, że pierdnę, a już niektórzy dostają apopleksji. Bardzo cieszy mnie taka świadomość:) Moim zdaniem Slipknot jest lepszy niż najnowszy CDG.

[Plasfodeur]

Nie wiem, co kto lubi, dla mnie fajny zamysł. Z kolei innych kręci kręcenie niczym wiatrakiem odwróconymi krzyżami, wznoszenie kielichów z krwią, karty tarota (kurwa co) etc - ja na taki widok bucham od lat niezmienną salwą śmiechu.

no, koncept teatralny spoko, performance niespoko, logiczne

[muzi]

Mgła pedały, furia pedały, outre pedały, cultes pedały itd itp. Wszędzie piszą, że umio Polaki w blek metyl, ale chuj prawda, bo nic co polskie dobre być nie może.

[Plasfodeur]

Śmieszy mnie ten hype, który robiony jest do tej płyty. I jak ktoś napisze, że dla niego jest średnio albo mu się nie podoba to już jest odsądzany od czci i wiary.

To było do przewidzenia. W chwili gdy pisałem posta z moją opinią dokładnie wiedziałem kto i jak na nią zareaguje. Idiota ma to do siebie, że mocno jest przewidywalny; wystarczy, że pierdnę, a już niektórzy dostają apopleksji. Bardzo cieszy mnie taka świadomość:) Moim zdaniem Slipknot jest lepszy niż najnowszy CDG.

ale do mojego pytania to byś się odniósł, p. Plastek, nowego CdG nie słyszałem, do fanów się nie zaliczam

[Stoigniew]

hype na jakiś zespół to rzecz jak najbardziej naturalna, szczególnie na tym forume :):)
jedni nakręcają się na Autopsy, jedni ogólnie na "scenę" Terratur, jedni na nowy Anthrax albo na Deathspell Omega i Opeth...
ja osobiście mam to w dupie, jak mi się coś podoba to nie interesuje mnie kto i jak o tym mówi, czy jest to jebane czy wychwalane, a to że nowy CDG mnie wsiąknął i zajebiście mi się podoba to nie jest efekt jakiegoś hype'a

generalnie daleki jestem od tego żeby jebać i odsądzać od czci i wiary kogoś komu się coś podoba lub nie, jego sprawa i chuj mi do tego, ja jedynie zostawiam sobie prawo zabrania głosu zgodnie z tym co w danym temacie czuję...

[COFFIN]

To było do przewidzenia. W chwili gdy pisałem posta z moją opinią dokładnie wiedziałem kto i jak na nią zareaguje. Idiota ma to do siebie, że mocno jest przewidywalny; wystarczy, że pierdnę, a już niektórzy dostają apopleksji. Bardzo cieszy mnie taka świadomość:) Moim zdaniem Slipknot jest lepszy niż najnowszy CDG.

Lepsza być może w takim przypadku przewidywalność od śmieszności, która ty już obrosłeś:)

[Plastek]

ale do mojego pytania to byś się odniósł, p. Plastek, nowego CdG nie słyszałem, do fanów się nie zaliczam

Nie zauważyłem kolego. Takie pozowanie na sztukę kojarzy mi się z jakimś prowincjonalnym burkiem, który na siłę chce stwarzać wrażenie, że jest o ja pierdolę jaki ambitny i stworzył kurwa dzieło do wystawiania na deskach teatru. Bardzo tani chwyt. I na podobnych tanich burków jak widać to działa.

[Plastek]

To było do przewidzenia. W chwili gdy pisałem posta z moją opinią dokładnie wiedziałem kto i jak na nią zareaguje. Idiota ma to do siebie, że mocno jest przewidywalny; wystarczy, że pierdnę, a już niektórzy dostają apopleksji. Bardzo cieszy mnie taka świadomość:) Moim zdaniem Slipknot jest lepszy niż najnowszy CDG.

Lepsza być może w takim przypadku przewidywalność od śmieszności, która ty już obrosłeś:)

W oczach takich wesołych chłopców jak ty zapewne tak i jak już mówiłem - niezmiernie mnie to cieszy wesoły chłopaczku:)

[COFFIN]

Ja kolei zacieszam, że twoja logika na miejscu i jak zawsze w formie:)

[Plastek]

Myślę, że po prostu jesteś zbyt tępy, żeby ogarnąć pewne rzeczy wysoły chłopaczku:)

[COFFIN]

Weź może poczytaj siebie. Albo niech ci ktoś wklei, bo jeszcze nie uwierzysz. Dobra, szkoda miejsca na to, bo i nie ten temat.

[Plastek]

Typowa reakcja tępola na słowa mądrzejszego. Typowa.

[Nerwowy]

Na pewno CDG na tle naszej mega słabej sceny black metalowe wyróżnia j się, ale stawianie im jakiś pomników to dla mnie gruba przesada.

Jaka scena black metalowa zatem nie jest obecnie słaba? Pytam bez złośliwości, może mnie coś omija zwyczajnie.

[Hatefire]

Moim zdaniem Slipknot jest lepszy niż najnowszy CDG.

"Iowa" jest lepsza, niż cały polski BM razem wzięty. To akurat pewne :-)