CULTES DES GHOULES

[Harlequin]

Se posłuchałem tego nowego kawałka i w sumie jeszcze nie wiem, co mam o tym sądzić. Wokale w pierwszej części utworu w ogóle mi sie leżą, potem robi się na szczescie lepiej. Inne niż Haxan i Henbane, ale chyba też nie tak klimatyczne. Kto tu pisał o jakichś skałach i kamieniołomach i coś w tym jest. Jest zdecydowanie mniej teatralnie, mniej zmysłowo, chyba bardziej dosadnie. Ale za to podoba mi sie ten wyrazisty twist w partiach gitar, tu i ówdzie jakiś połamaniec, przez co jest w tym numerze jakiś groove.

[atr]

jak wyszła zajawka do henbane to nie byłem jakoś zachwycony z tego co usłyszałem, a efekt finalny jaki był każdy wie. więc i tym razem nie biję zawczasu niemca po kasku pod ten kawałek.

[winterforest]

Właśnie listonosz przyniósł CD. Leci pierwszy raz. Wcześniej nie słyszałem nawet sekundy udostępnionych utworów..

[COFFIN]

Daj znać, jakie wrażenia. Może moja też dzisiaj będzie. Drugiego kawałka nie słucham, bo nawet nie mam czasu teraz. Poza tym:

jak wyszła zajawka do henbane to nie byłem jakoś zachwycony z tego co usłyszałem, a efekt finalny jaki był każdy wie. więc i tym razem nie biję zawczasu niemca po kasku pod ten kawałek.

Pamiętam sytuację i głosy, że to będzie chujnia i w ogóle. Tak więc, lepiej przysiąść już do całości i obadać.

[trup]

No dokładnie. Koledzy robią spusty od góry do dołu, a moim skromnym zdaniem nie ma się czym zachwycać. Przeciętność się wkradła do tej muzyki.

Tak jest. A koledzy tutaj to już latają na takich wysokościach, że nawet wiedzmy na miotłach tam nie docierają.

Przciętność i warcholstwo to wkradło się Wam do mózgów. Koniecznie trzeba je stamtąd wyrzucić!
Nowa płyta zajebista jest! Nie ma MOWY o jakimś spadku poziomu! Wręcz przeciwnie. Prostsze i surowsze dźwięki ale śmiem twierdzić że panowie są jednak dotknięci iskrą geniuszu, gdyż napierdalają tak jak NIKT! REWELACJA!!!!!!

[winterforest]

Jestem po przesłuchaniu całości. Pierwsze wrażenia. Nie ma mowy o kopiowaniu Henbane. Płyta idealna do słuchania nocą. Nie czuję znużenia, wręcz przeciwnie. Chciałem włączyć drugi raz tylko, że muszę do roboty spierdalać. Płyta do odkrywania, na wiele przesłuchań. Ale już przy pierwszym odsłuchu są takie fragmenty, że ciary na plecach. Klimat i jeszcze raz klimat. Wokale nawiedzone. Plastek może być rozczarowany. Muzycznego wpierdolu za dużo tu nie uświadczy. Ale od muzycznego wpierdolu są inne rzeczy. Przeciętności nie zauważam, ale ja się ni chuja nie znam na muzyce. Tylko jej słucham. Jeżeli jest tu przeciętność to ja chcę więcej takiej przeciętności. W scenie V zajebiste solo :)

[trup]

Kiedyś Taranis próbował zrobić coś podobnego na "Faust" i wyszło im trochę gorzej ale też i inaczej do tego podeszli. Niemniej - klimat podobny. Mrok!

[COFFIN]

Jestem po przesłuchaniu całości. Pierwsze wrażenia. Nie ma mowy o kopiowaniu Henbane. Płyta idealna do słuchania nocą. Nie czuję znużenia, wręcz przeciwnie. Chciałem włączyć drugi raz tylko, że muszę do roboty spierdalać. Płyta do odkrywania, na wiele przesłuchań. Ale już przy pierwszym odsłuchu są takie fragmenty, że ciary na plecach. Klimat i jeszcze raz klimat. Wokale nawiedzone. Plastek może być rozczarowany. Muzycznego wpierdolu za dużo tu nie uświadczy. Ale od muzycznego wpierdolu są inne rzeczy. Przeciętności nie zauważam, ale ja się ni chuja nie znam na muzyce. Tylko jej słucham. Jeżeli jest tu przeciętność to ja chcę więcej takiej przeciętności. W scenie V zajebiste solo :)

Thx:)

Nowa płyta zajebista jest! Nie ma MOWY o jakimś spadku poziomu! Wręcz przeciwnie. Prostsze i surowsze dźwięki ale śmiem twierdzić że panowie są jednak dotknięci iskrą geniuszu, gdyż napierdalają tak jak NIKT! REWELACJA!!!!!!

No to wypada tylko spokojnie poczekać na płytę.

[IMP-|-OUS]

Nowa płyta zajebista jest! Nie ma MOWY o jakimś spadku poziomu! Wręcz przeciwnie. Prostsze i surowsze dźwięki ale śmiem twierdzić że panowie są jednak dotknięci iskrą geniuszu, gdyż napierdalają tak jak NIKT! REWELACJA!!!!!!

Dokładnie! Klimat tej płyty jest ZAJEBISTY !!!

[Stoigniew]

ta płyta dla wielu NIE MA PRAWA stać się zajebistą po pierwszym przesłuchaniu, ona zyskuje z każdym przesłuchaniem, wkrada się w świadomości i juz tam pozostaje.
moje odczucia po pierwszym odsłuchu też była na zasadzie "hmmm...", jedyne co to czułem że tam jest ogromny POTENCJAŁ. Kilka następnych przesłuchań sprawiło że nie można się od niej uwolnić...
złapałem się na tym że jak się już kończy, to myślę sobie, co posłucham po tym.... i zawsze mi wychodzi że po czymś takim mam nie da się "czegoś" włączyć... nie da się... pozostaje tylko "Coven..."

[vicek]

wczoraj zamowilem , mam nadzieje ze jutro dojdzie

[Harlequin]

A też sobie wziałem. Zobaczymy co z tego byndzie.

[krov]

W sumie pamiętam moją przygodę z henbane - odkryłem jej geniusz dopiero za któryś razem. Muszę poobcować z całością, bo jednak wyrywkowo to nie ma co.

[Harlequin]

Z Henbane miałem tak samo. Przecież pierwsze wpisy na MF to było "Dobre, ale 'tylko' dobre".

[COFFIN]

Płyta w chacie.



Tylko miotłę muszę odpalić:)

[krov]

I fruuuu na Łysą Górę wraz z klerykiem :D

[COFFIN]

Kto wie, może rzeczywiście odlecę:D Liczę mocno na to. Jeszcze trochę i odpalamy.

[pr0metheus]

No dokładnie. Koledzy robią spusty od góry do dołu, a moim skromnym zdaniem nie ma się czym zachwycać. Przeciętność się wkradła do tej muzyki.

Tak jest. A koledzy tutaj to już latają na takich wysokościach, że nawet wiedzmy na miotłach tam nie docierają.

[youtube][/youtube]

[Bloodcult]

sytuacja przerabiana tysiąc razy:
wychodzi "With Hearts Toward None IV" wszyscy mówią że chujnia - album to płyta roku 2012
wychodzi "Idylls Of The Chosen Damned" wszyscy że nuda i że Haxan lepszy bo piwnica - album to płyta roku 2013
wychodzi "To Ashen Havens" wszyscy że chujnia i że splitu nie przebili - album to płyta roku 2014
wychodzi "Exercises In Futility II" wszyscy że melodyjki i że chujnia - album to płyta roku 2015

wychodzi "Mischief, Mischief, the Devilry Is at Toil" wszyscy że chujnia...

[tomaszm]

Bez jaj. Rozumiem ,że się mogą podobać te płyty i mają swoje grono odbiorców ale gdzie im do płyt roku nawet w gatunku zwanym metalem. Gdzie niby?