SEPULTURA

[Heretyk]

okej. nie ma problemu. piję twoje zdrowie

[wolff]

Wszystko do Arise ociera się o geniusz, Chaos również fajna .

[Heretyk]

z tym geniuszem bym bardzo uważał. szczególnie, że oni tylko udawali Slayera i chyba nie do końca to wyszło

[Triceratops]

Bez jaj, nikogo nie udawali, to tylko w metal hammerze podawali taka durna narracje. Ja tam Slayera w ogole nie slysze, przynajmniej do chaos, dalej to nie wiem

[Heretyk]

dobra. co tam kto lubi. dla mnie to jest jedna z najbardziej przecenianych kapel

[535]

Równie dobrze można napisać, że udawali Voivod z tym, że akurat Kanadę u nich wyraźnie słychać.

[Heretyk]

voivod to prawie każdy udawał, tylko że nikomu się nie udało

[Heretyk]

kurwa mać, przy okazji, dobrze że mi przypomnieliście. jutro będę słuchał tylko Voivod. bo na chuj jakieś inne kapele w sumie

[wolff]

Seputura miała swój własny styl, była o wiele bardziej agresywna niż Voivod. Te dwie kapele plus Slayer, Meta, Testament nawet czy ekipa RRyżego były kapelami totalnie rozpoznawalnymi. Takich kapel było sporo.

[Heretyk]

aha, no to zajebiście. czyli tak jak zawsze: co tam kto lubi. ale żeby zaraz kruszyć kopie to raczej nie. przynajmniej jeśli o mnie chodzi

[moonfire]

Dla mnie liczą się BTR, Arise oraz Chaos A.D., dokładnie w tej kolejności. I nie przeszkadza mi fakt, że zwolnili na tej ostatniej z wymienionej trójcy, ani że poszli w stronę HC. To nadal świetna, pełna emocji muzyka. Natomiast Roots już nie rozumiem, a płyt z Greenem, chociaż wybiórczo toleruję, nie mam w uważaniu. Nie mam też w uważaniu debiutu, a Schizophrenię poznałem na tyle późno, że już wrażenia żadnego nie wywarła.

[WaszJudasz]

Dla mnie Sepultura z Maxem to całościowo geniusz i jeden z najlepszych zespołów w historii metalu. Fenomenalna dyskografia i progres: nie ma dwóch takich samych płyt, na jednym końcu mamy Morbid Visions, nad drugim Roots, czyli niby totalne skrajności... a jednak jeśli prześledzimy ich nagrania po kolei, wszystko logicznie się rozwija i z siebie wynika.

Ne znam drugiego takiego przypadku.

Sepultura z Greenem OK, ma momenty, Soulfly z Maxem przeważnie nie OK (najbardziej podoba mi się debiut), koncepcja powrotu Maxa do Sepultury kuriozalna.

[535]

Przeżyjmy to jeszcze raz...

Dla mnie Voivod z Piggym to całościowo geniusz i jeden z najlepszych zespołów w historii metalu. Fenomenalna dyskografia i progres: nie ma dwóch takich samych płyt, na jednym końcu mamy War And Pain, nad drugim Infini, czyli niby totalne skrajności... a jednak jeśli prześledzimy ich nagrania po kolei, wszystko logicznie się rozwija i z siebie wynika.

Ne znam drugiego takiego przypadku.

[WaszJudasz]

:) :) :)

Autoryzuję.

[Gunman]

Ciekawe ile jeszcze takich przypadków by się znalazło :)

[Tatuś]

Nie ma się co dąsać. Przecież nie mam do ciebie pretensji. Swoim wpisem chciałem cię naprowadzić na prawdopodobny powód twego do Sepultury podejścia. Nie znam nikogo, kto w tamtych czasach słuchał metalu i przynajmniej nie lubił tej kapeli. Tacy ludzie prawdopodobnie nie istnieli. To jednak było coś innego i w dodatku byli z Brazylii....wiesz Pele, Zico Sokrates, te sprawy, ale przede wszystkim dobrze napierdalali. Stąd fenomen. Zresztą zapytaj starszych kolegów ze Śląska co się działo, gdy w ostatniej chwili odwołali ich koncert.

Wystarczy to zobaczyć i już wszystko jasne:
[youtube][/youtube]

Po prostu rozpierdalali.

[Headcrab]

Ciekawe gdzie były te fszystkie forumowe pizdeczki jak grali ten koncert

[wolff]

Gdzie porównywać Sepulturę do Voivod, pierwsi siali na początku swej kariery ogniem a drudzy nagrywali harcerskie przytupańce które nagle stały się wzorcem do naśladowań dla najebanych emo brudów. W Sepulturze nie słychać Voivod, raczej Milesa hahahahahah,pozdro Trocak, w Voivod zaś słychać sporo nudy i taniego pitolenia .
Kapela jednej płyty.

[Medard]

Gdzie porównywać Sepulturę do Voivod, pierwsi siali na początku swej kariery ogniem a drudzy nagrywali harcerskie przytupańce które nagle stały się wzorcem do naśladowań dla najebanych emo brudów. W Sepulturze nie słychać Voivod, raczej Milesa hahahahahah,pozdro Trocak, w Voivod zaś słychać sporo nudy i taniego pitolenia .
Kapela jednej płyty.

Pierwsze płyty Voivod siały ogniem,
punkiem, thrashem z coraz większą domieszką połamańców rytmicznych.

Do tej pory jak zagrają voivod na koncertach ludzie dostają odpału.

[mad]

Tak naprawdę to już żadna płyta po Arise mnie nie ruszyła. Nawet Chaos to dla mnie nie ten tego...
A w 1991 piękny koncert w Poznaniu obaczyłem.

EDIT: A może to już był 1992? Ale chyba 91.