DEICIDE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11145
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: DEICIDE
Może i tak, ale to pitolenie z pomysłem i jajem. Dużo smaczków i zahaczek. Wracam od czasu do czasu i się nie nudzi.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- wolff
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2146
- Rejestracja: 03-07-2017, 19:16
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15934
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEICIDE
Nowe Vital Remains nie wiadomo kiedy się pojawi, natomiast nowe Deicide to już trochę inna sprawa, bo jakieś tam przecieki o komponowaniu nowego materiału już się przewijały. Ciekawi mnie niezmiernie, co tym razem zaserwują, tym bardziej, że forma wydaję się rosnąć. Ostatni album był naprawdę udany i sam jestem zdziwiony, że tak mi się spodobał. Może to efekt dopuszczenia do komponowania Kevina - oby teraz chłopak wziął sprawy w swoje ręce, bo pomysły ma dobre.
- Lucek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1401
- Rejestracja: 15-04-2009, 17:27
Re: DEICIDE
Deicide ?, nikt chyba nie był tak wysoko żeby potem upaść tak nisko, dywagacje na temat płyt po nr 3 są tak absurdalne ze az kurwa ręce opadają, to trza być chyba takim brutalizatorem i fanem brutal death metal co nie lubi black metalu zeby podnośić takie kwestie.
- wolff
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2146
- Rejestracja: 03-07-2017, 19:16
Re: DEICIDE
Po nr. 4 reszta w formie dodatków i ciekawostek, wiadomo.
Z drugiej strony nie tak dawno temu przypomniałem jak gra "In Torment In Hell" intryguje momentami ta płyta.
Upadek Massacre był zdecydowanie bardziej bolesny, Deicide to obecnie II liga ale nie IV.
Z drugiej strony nie tak dawno temu przypomniałem jak gra "In Torment In Hell" intryguje momentami ta płyta.
Upadek Massacre był zdecydowanie bardziej bolesny, Deicide to obecnie II liga ale nie IV.
Jebać żuli.
- KAKAESIAK
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2458
- Rejestracja: 19-01-2007, 17:32
- Lokalizacja: KALISZ
Re: DEICIDE
dziwne bo akurat 4 kruszy gnaty, wg. mnie najlepszawolff pisze:Tam jest masa pitolenia ciągnącego się jak flaki z olejem, cóż z tego, że pojawiają się huraganowe przyspieszenia skoro po chwili już zawodzi niekończące się solo. 1/3 płyty do kasacji i można słuchać choć wiadomo, że w przypadku Vitali tylko pierwsze trzy płyty są istotne.
In a world of compromise...some don't
- smooker
- w mackach Zła
- Posty: 824
- Rejestracja: 10-11-2016, 09:21
- Lokalizacja: Mokopuff
Re: DEICIDE
Word...KAKAESIAK pisze:dziwne bo akurat 4 kruszy gnaty, wg. mnie najlepszawolff pisze:Tam jest masa pitolenia ciągnącego się jak flaki z olejem, cóż z tego, że pojawiają się huraganowe przyspieszenia skoro po chwili już zawodzi niekończące się solo. 1/3 płyty do kasacji i można słuchać choć wiadomo, że w przypadku Vitali tylko pierwsze trzy płyty są istotne.
ale przy "wg" nie stawiamy kropki.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15934
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEICIDE
Wracając do braci Hoffman i ich Amon...koncertują sobie po Stanach i pewnie musiała być jakaś imprezka na Tampie skoro na scenie pojawił się gościnnie Corpsegrinder. Do zobaczenia poniżej:
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: DEICIDE
Absolutnie się nie zgodzę. Co prawda wolałbym, żeby wykręcili wtedy potężniejsze brzmienie, zdecydowanie bardziej pod gruz z "Legion", ale samo w sobie mi nie przeszkadza. Poza tym jak na cztery dni spełnione w studio przy okazji szóstego albumu dokonali cudu - nie słychać grama amatorki czy jakiegoś niedomagania. Zrobiłbym z tego jeden album wrzucając najbardziej miażdżące kompozycje, których nie brakuje i byłaby bardzo udana płyta nr 5, nie odstająca od wcześniejszej jakościowo. Te płyty podobają mi się bardziej niż "Scars..." czy trzy ostatnie, których nawet nie miałem ochoty do tej pory przesłuchać w całości. Ogółem: warto mieć sześć pierwszych plus "The stench...".Plagueis pisze:Nie podpuszczaj, bo jeszcze uwierzy i - co gorsza - kupi. To jest jeszcze gorsze od "Insineratehymn", a ten wydawał się nie do pobicia w temacie beznadziejności.Rumburak pisze: Polecam "In Torment In Hell", urywa jajca i zabiera je w piekielne czeluści.
W tej chwili jest to zespół skończony jak (chyba, niestety SLAYER czy MORBID ANGEL). Jedynie powrót oryginalnego składu mógłby coś dać, ale na jego zejście szanse są praktycznie żadne, a nawet gdyby zaistniały takie okoliczności niczego by nie gwarantowały.
Debiut AMON to badziewie i kolejna płyta z "rodziny DEICIDE" wypuszczona w ostatnich latach do której całościowego odsłuchu nie mogłem się zmusić.
Najsłabsze DEICIDE to "Till Death Do Us Part" - żal dupę ściska. Wszystko tak na siłę, że aż trudno uwierzyć. Samo "Desecration" z poprzedniczki ma nieporównywalnie większą wartość.
Panowie - w ciągu ostatnich kilku dni robiłem trzy podejścia i za każdym razem wyłączałem w trakcie drugiego kawałka lub tuż po jego zakończeniu. Letnia muzyka, temperatury pokojowe. Szkoda czasu. Z tym Quirionem nic lepszego nie wystękają, no i Bentonowi musiałoby się znowu chcieć, ale on chyba woli jeździć na Harleyu. To mu wystarcza.Nasum pisze:Lepiej bym tego nie ujął. To znakomity powrót po kilku latach posuchy, ten materiał kipi energią, porywa melodyką, jest tam moc i agresja, jest diabeł i ogólnie mówiąc jeśli ktoś nie chce tego słuchać, wiele traci.535 pisze:Ostatnia też zadziwiająco udana, a kto tego nie słyszy, ten uprzedzony, albo głuchy w chuj.
Dzisiaj przesłuchałem sobie ponownie, po długiej przerwie Kompozycję tytułową z "Dechristianize". Nie moje rejony muzyczne, ale te dziewięć minut niszczy wszystko na swojej drodze. Wybitny utwór. Takie wibracje powinny cechować Death Metal. Słuchasz i masz wrażenie, że doświadczasz ataku jakiejś oszalałej, dzikiej bestii, która zaraz rozerwie cię na strzępy. Ta muzyka wywołuje silne emocje, ani przez moment człowiek nie ma wątpliwości, że jej istnienie MA SENS. Więcej TREŚCI niż na dziewięciu płytach BEHEMOTH.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- pr0metheus
- zahartowany metalizator
- Posty: 6086
- Rejestracja: 08-04-2005, 16:54
- Lokalizacja: pisze neonem
Re: DEICIDE
Jaki jest gruz na legion? Brzmienie jest czyste i klarowne, ale tez bez plastiku.
Jeden z lepszych albumów w smierć metalu
Jeden z lepszych albumów w smierć metalu
niech to miejsce niebawem zniknie
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15934
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEICIDE
Powtarzam pewnie do znudzenia, ale po ostatnim udanym jak dla mnie albumie dałem im kredyt zaufania i mam cichą nadzieję że z niego skorzystają. Obituary skorzystało, więc Deicide też powinien.Gore_Obsessed pisze:[
W tej chwili jest to zespół skończony jak (chyba, niestety SLAYER czy MORBID ANGEL). Jedynie powrót oryginalnego składu mógłby coś dać, ale na jego zejście szanse są praktycznie żadne, a nawet gdyby zaistniały takie okoliczności niczego by nie gwarantowały.
Debiut AMON to badziewie i kolejna płyta z "rodziny DEICIDE" wypuszczona w ostatnich latach do której całościowego odsłuchu nie mogłem się zmusić.
Najsłabsze DEICIDE to "Till Death Do Us Part" - żal dupę ściska. Wszystko tak na siłę, że aż trudno uwierzyć. Samo "Desecration" z poprzedniczki ma nieporównywalnie większą wartość.
Co do "Till death to us part" to pełna zgoda, słabiutki jak dupa węża album, zrobiony siłę przez Steve'a, zespół wtedy praktycznie był w rozsypce i każdy kto śledził ich poczynania a także te wszystkie zawirowania wiedział, że niczego przełomowego nagrać nie będą potrafili
pisze: Panowie - w ciągu ostatnich kilku dni robiłem trzy podejścia i za każdym razem wyłączałem w trakcie drugiego kawałka lub tuż po jego zakończeniu. Letnia muzyka, temperatury pokojowe. Szkoda czasu. Z tym Quirionem nic lepszego nie wystękają, no i Bentonowi musiałoby się znowu chcieć, ale on chyba woli jeździć na Harleyu. To mu wystarcza.
Dzisiaj przesłuchałem sobie ponownie, po długiej przerwie Kompozycję tytułową z "Dechristianize". Nie moje rejony muzyczne, ale te dziewięć minut niszczy wszystko na swojej drodze. Wybitny utwór. Takie wibracje powinny cechować Death Metal. Słuchasz i masz wrażenie, że doświadczasz ataku jakiejś oszalałej, dzikiej bestii, która zaraz rozerwie cię na strzępy. Ta muzyka wywołuje silne emocje, ani przez moment człowiek nie ma wątpliwości, że jej istnienie MA SENS. Więcej TREŚCI niż na dziewięciu płytach BEHEMOTH.
Skoro Ciebie to nie rusza, trudno, nie będę naciskał.
A co do "Dechristianized" pełna zgoda.
- KAKAESIAK
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2458
- Rejestracja: 19-01-2007, 17:32
- Lokalizacja: KALISZ
Re: DEICIDE
co do debiutu Amon to nie zgadzam się płyta dobra, lepsza niż wszystko Deicide bez braci, jedynie brzmienie zbyt hamburgerowate
tak samo jak z tym końcem Slayera i Morbid Angel, nie przesadzajmy
tak samo jak z tym końcem Slayera i Morbid Angel, nie przesadzajmy
In a world of compromise...some don't
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4643
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: DEICIDE
Grajo pol tonu nizej dobry zespol
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: DEICIDE
Najwyraźniej inaczej rozumiemy to pojęcie. Czyste i klarowne brzmienie jest na "Serpents..." albo "Insineratehymn". Brzmienie "Legion" kaleczy, rani, wyszarpuje kawały ciała słuchającego. Wszystko dudni jak jakaś ciężka maszyneria w kopalni, 666 metrów pod ziemią.pr0metheus pisze:Jaki jest gruz na legion? Brzmienie jest czyste i klarowne, ale tez bez plastiku.
Jeden z lepszych albumów w smierć metalu
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- Asia Tuchaj-Bejowicz
- postuje jak opętany!
- Posty: 612
- Rejestracja: 19-02-2018, 08:52
Re: DEICIDE
Dzisiaj wpadł klimat i zapodałem "Trick of betrayed..." ... Potoczyło się tak, że dzisiejszy dzień minoł pod szyldem Deicide, przesłuchałem włąściwie wszystko. Stwierdzam, że:
- Wszystko co nagrali z Hoffmanami oprócz - moim zdaniem - schyłkowego "In torment..." niszczy. "Scars " w porównaniu do wspomnianej jest jakoś lepszy...
- Na docenienie pozostałych plyt moze kiedyś czas nadejdzie
- Właściwie to czekam na nową płytę
- Wszystko co nagrali z Hoffmanami oprócz - moim zdaniem - schyłkowego "In torment..." niszczy. "Scars " w porównaniu do wspomnianej jest jakoś lepszy...
- Na docenienie pozostałych plyt moze kiedyś czas nadejdzie
- Właściwie to czekam na nową płytę
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4087
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
- Asia Tuchaj-Bejowicz
- postuje jak opętany!
- Posty: 612
- Rejestracja: 19-02-2018, 08:52
Re: DEICIDE
Jeżeli moja subiektywna opinia powoduje aż takie wzbudzenie to tym bardziej się cieszę. Moja rada - posłuchać nie robiąc z głowy "grzechotki"...Rattlehead pisze:Zdajesz sobie sprawę z twojej głupiej wypowiedzi?
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4087
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
Re: DEICIDE
Tak, wzbudziłem się, bo cisnęło mi już pęcherz przy śpiącym stole. Tak że w zasadzie dziękuję, to jednak przydatna wypowiedź była. Z bogiem!Asia Tuchaj-Bejowicz pisze:Jeżeli moja subiektywna opinia powoduje aż takie wzbudzenie to tym bardziej się cieszę. Moja rada - posłuchać nie robiąc z głowy "grzechotki"...Rattlehead pisze:Zdajesz sobie sprawę z twojej głupiej wypowiedzi?
support music, not rumors
- Asia Tuchaj-Bejowicz
- postuje jak opętany!
- Posty: 612
- Rejestracja: 19-02-2018, 08:52
Re: DEICIDE
Rattlehead pisze:Tak, wzbudziłem się, bo cisnęło mi już pęcherz przy śpiącym stole. Tak że w zasadzie dziękuję, to jednak przydatna wypowiedź była. Z bogiem!Asia Tuchaj-Bejowicz pisze:Jeżeli moja subiektywna opinia powoduje aż takie wzbudzenie to tym bardziej się cieszę. Moja rada - posłuchać nie robiąc z głowy "grzechotki"...Rattlehead pisze:Zdajesz sobie sprawę z twojej głupiej wypowiedzi?
"wzbudzenie" z pełnym pęcherzem raczej zaburza trzeźwy osąd z ogólnie wiadomych powodów... Jednym słowem - pełny pęcherz zaburza pełnię odczuć i należy o tym pamiętać chyba, że jest się masochistą... A co do Deicide - podtrzymuję swoją subiektywną tezę. Błogosławione piersi które ssałeś :)
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4087
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38