DARKTHRONE

[kampeki]

Jak dla mnie chyba najlepsza płyta od The Cult is Alive,nie umniejszajac tym pomiędzy,kurwa I'm the Graves of the 80s niszczy

Mam dokładnie takie samo zdanie.

[twoja_stara_trotzky]

nie no, zajebista jest ta nowa płyta i każdy, kto twierdzi, że to granie w kółko tego samego ALBO w ogóle tych kilku ostatnich płyt Darkthrone nie słyszał ALBO jest głuchy.

Te, posłuchaj lepiej nowego wałka GBH. Tu masz linę: http://www.hell-cat.com/artists/artist/229/GBH

Sam stwierdziłeś, że "błazenad Fenriza" słuchasz w perspektywie zerwanego kontraktu między punk rockiem a metalem w połowie lat 90. (co samo w sobie jest prawdą, sam mam na ten temat takie samo zdanie) i dlatego ostatnie płyty Ciemnego Stołka mają dla Ciebie jakąś wartość. Stare szczury z GBH tego kontraktu nigdy nie zerwały, chociaż zawsze siedziały po drugiej stronie nory. Od wczoraj słucham ich nowego wałka na zmianę z Sawtopsy i jestem ugotowany.
Nawiasem mówiąc już po pierwszym kawałku chodziła mi pewna płyta po głowie, chociaż nie wiedziałem jeszcze jaka. Teraz stanąłem przed swoimi płytami i mnie oświeciło - debiut starej kanadyjskiej załogi, nagrany 4 lata przed Non Shall Defy. Jest tam oczywiście NWOBHM, ale przede wszystkim TA płyta. Canadian Metal i koło się zamyka
A teraz marszem słuchać GBH.

no ok to GBH, chociaż ja akurat nigdy ich wielkim fanem nie byłem
i chyba nowa płyta tego nie zmieni. wolę nieco innego punk rocka, takiego, powiedzmy, bardziej apokaliptycznego

[Nerwowy]

Zajebisty ten nowy Darkthrone. Morda sama się śmieje przy słuchaniu tego.

[Adrian696]

Maria - Ty nigdy takiej postawy nie zrozumiesz - on i kilku tutaj kupujemy muzyke, Ty kupujesz kompakty - a to kolosalna różnica

[trup]

Herr Nagel czasem pierdoli, czasem mówi z sensem częściej mówi to co czuje.... Można lubić czy nie lubić... ale zarzut o chęć zarobienia żydodolarów to jest chybiony wręcz brutalnie!

Wystarczy obejrzeć DVD "Nocturno Culto's The Misanthrope (The Existence of ... Solitude and Chaos)" czy wywiady umieszczone jako bonusy na wznowieniach digipakowych i od razu widać, że kolesie są szczęśliwi żyjąc tym swoim życiem. Mając tą swoją sale prób. Mając możliwośc grania i nagrywania. Obcowania z muzyką. Śmigania na nartach. Łowienia ryb. Żłopania browarów przy ognisku w górskim lesie. Im już się nie chce nic nikomu udowadniać. Chcą grać i słuchać tego co lubią, a przy okazji dzielić się tym szczodrze ze światem. Kolesie są mizantropami ale nie eremitami. Dobrze się czują z tym co mają. A że Norwegia dba o swoich obywateli to Fenrizowi starcza na wszystko z pensji listonosza, a i zarobi trochę na swojej muzyce. Ma na chleb. Ma dach nad głową. Ma na muzykę. Ma mnóstwo czasu. Fajne kurwa życie. Może mało ambitne, ale chyba szczęśliwe i... spełnione.

Na chuj mu więcej dolarów?

http://www.peaceville.com/themisanthrope/

[brb]

wspaniala plyta. zdecydowanie lepsza od foad i dt&bf. jezeli robienie w zyciu tego co sie lubi jest malo ambitne to... bardzo chcial bym byc tak malo ambitny jak fenriz ;]

[trup]

Mało ambitne z pkt widzenia autorozwoju, pięcia się w górę swoich możliwości, wznoszenia ciała, ducha i umysłu ku doskonałości. Że tak patetycznie przypierdolę. O to mi chodziło...Ale nie każdy tego chce, więc on tak jak napisałem, wygląda na szczęśliwego i spełnionego. Napisałem tez że ma "Fajne Kurwa Życie". Ot co.

A mi akurat ostatnie punkowe dokonania Dark Throne średnio wchodzą, a ostatniej płyty jeszcze nie zdążyłem posłuchać ... ale spróbuję. "The Cult Is Alive" była niezła. Widziałem gdzieś porównania do tego albumu więc może będzie ok. Dzisiaj w nocy sobie pomęczę.

[TORTURER]

Jedni lubią ciasto,niektórzy ordynarny chleb razowy:)

[trup]

ale pamiętaj.... "Jesteś tym co jesz"

[Lykantrop]

Ale jedzenie ordynarnego chleba razowego to zdrowsza opcja od ciasta.

[Maleficio]

O kurwa nowy Darkthrone... o kurwa... a ktoś narzekał, ze Master's hammer sobie jajca robią.

[brb]

Mało ambitne z pkt widzenia autorozwoju, pięcia się w górę swoich możliwości, wznoszenia ciała, ducha i umysłu ku doskonałości.

jakie to ambitne i glebokie ;] znam paru taki karierowiczow, ambitnych studentow i wice prezesow tatusia. trzymam sie najdalej jak tylko sie da. wole zyc szczesliwie i malo ambitnie

[Nerwowy]

Tytułowy kawałek to jeszcze większy hit niż Canadian Metal.

[twoja_stara_trotzky]

nie no, fantastyczna płyta, chyba najlepsza z tych nowych, morda się sama cieszy

[streetcleaner]

bawi, oj bawi znakomicie:)

[Carnal_Malefactor]

Po jednym przesłuchaniu, gówno niemiłosierne. No, ale ja do entuzjastów pośmiertnych płyt Darkthrone nigdy nie należałem.

[TORTURER]

A kiedy umarłeś?

[Carnal_Malefactor]

O kurde, musiałem 4 razy przeczytać to zdanie, żeby je zrozumieć na Twój sposób

[DCI Hunt]

Norwegia dba o swoich obywateli to Fenrizowi starcza na wszystko z pensji listonosza, a i zarobi trochę na swojej muzyce. Ma na chleb. Ma dach nad głową. Ma na muzykę. Ma mnóstwo czasu. Fajne kurwa życie

On swego czasu mówił w jakims wywiadzie, że z Darkthrone ma jakby dodatkową wypłatę miesięcznie, więc źle nie ma Nie grać koncertów, niespecjalnie przykładać się do promocji, grać sobie prymitywną metalową łupankę, mieć wzystko w dupie i jeszcze zgarniać za to kasę co miesiąć - fajnie

[ultravox]

Nie twierdzę, że tylko dla pieniędzy - ubaw na pewno też mają po pachy i pewnie to lubią. Nie bądź dzieckiem - jakby kasa zupełnie nie miała dla nich znaczenia to nie mieli by kontraktu z wytwórnią tylko udostępnialiby swoją muzykę za darmo.

Ja nie twierdzę, że kasa nie ma dla nich znaczenia, tylko że nie jest dla nich główną motywacją do działania. Mogliby nagrać płytę w stylu "Transilvanian Hunger", zebrać sesyjnych muzyków do towarzyszenia Nocturno na koncertach i bez specjalnego wysiłku zarobiliby dużo więcej niż "pozując" na undergroundowych metalpunków. Nie wszystko co mówi i robi Fenriz mi się podoba, większość zespołów które stara się promować zupełnie do mnie nie przemawia, ale szczerości bym mu nie odmawiał. Myślę, że dużo więcej pozy było w Darkthrone w czasach "A Blaze..."