twoja_stara_trotzky pisze:nie no, zajebista jest ta nowa płyta i każdy, kto twierdzi, że to granie w kółko tego samego ALBO w ogóle tych kilku ostatnich płyt Darkthrone nie słyszał ALBO jest głuchy.
Te, posłuchaj lepiej nowego wałka GBH. Tu masz linę:
http://www.hell-cat.com/artists/artist/229/GBH
Sam stwierdziłeś, że "błazenad Fenriza" słuchasz w perspektywie zerwanego kontraktu między punk rockiem a metalem w połowie lat 90. (co samo w sobie jest prawdą, sam mam na ten temat takie samo zdanie) i dlatego ostatnie płyty Ciemnego Stołka mają dla Ciebie jakąś wartość. Stare szczury z GBH tego kontraktu nigdy nie zerwały, chociaż zawsze siedziały po drugiej stronie nory. Od wczoraj słucham ich nowego wałka na zmianę z
Sawtopsy i jestem ugotowany.
Nawiasem mówiąc już po pierwszym kawałku chodziła mi pewna płyta po głowie, chociaż nie wiedziałem jeszcze jaka. Teraz stanąłem przed swoimi płytami i mnie oświeciło - debiut starej kanadyjskiej załogi, nagrany 4 lata przed
Non Shall Defy. Jest tam oczywiście NWOBHM, ale przede wszystkim TA płyta. Canadian Metal i koło się zamyka

A teraz marszem słuchać GBH.