DEICIDE

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
535

Re: DEICIDE

07-01-2014, 19:26

Właśnie jestem po sesji, tym razem na słuchawkach. Powiem krótko. Jeżeli jakimkolwiek stwierdzeniem zasugerowałem, ze jest to słaba i nie warta zakupu płyta, niniejszym z wielką przyjemnością odszczekuję. Tutaj nie ma słabego numeru. Doskonałe wokale, kilka zabiegów kosmetycznych, przypominających najlepsze dni, bezustanne parcie do przodu i mamy bardzo mocny kopniak między oczy. Cieszę się jak mały chłopiec samochodem-wywrotką, a miałem to olać i nie ruszać więcej.
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4085
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: DEICIDE

07-01-2014, 19:54

535 pisze:Właśnie jestem po sesji, tym razem na słuchawkach. Powiem krótko. Jeżeli jakimkolwiek stwierdzeniem zasugerowałem, ze jest to słaba i nie warta zakupu płyta, niniejszym z wielką przyjemnością odszczekuję. Tutaj nie ma słabego numeru. Doskonałe wokale, kilka zabiegów kosmetycznych, przypominających najlepsze dni, bezustanne parcie do przodu i mamy bardzo mocny kopniak między oczy. Cieszę się jak mały chłopiec samochodem-wywrotką, a miałem to olać i nie ruszać więcej.
Zaniepokoiłeś mnie swoją postawą.
support music, not rumors
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12661
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: DEICIDE

07-01-2014, 21:55

535 pisze:Właśnie jestem po sesji, tym razem na słuchawkach. Powiem krótko. Jeżeli jakimkolwiek stwierdzeniem zasugerowałem, ze jest to słaba i nie warta zakupu płyta, niniejszym z wielką przyjemnością odszczekuję. Tutaj nie ma słabego numeru. Doskonałe wokale, kilka zabiegów kosmetycznych, przypominających najlepsze dni, bezustanne parcie do przodu i mamy bardzo mocny kopniak między oczy. Cieszę się jak mały chłopiec samochodem-wywrotką, a miałem to olać i nie ruszać więcej.
Nie spodziewałem się, ale Ci się chwali. ;-) Płyta jest naprawdę mocna, ale niektórzy (np. Rattlehead) zbyt daleko w swoim zgnuśnieniu się zagalopowali, żeby teraz zmieniać zdanie. :-DDDD
all the monsters will break your heart
535

Re: DEICIDE

07-01-2014, 22:09

Rattlehead pisze:
535 pisze:Właśnie jestem po sesji, tym razem na słuchawkach. Powiem krótko. Jeżeli jakimkolwiek stwierdzeniem zasugerowałem, ze jest to słaba i nie warta zakupu płyta, niniejszym z wielką przyjemnością odszczekuję. Tutaj nie ma słabego numeru. Doskonałe wokale, kilka zabiegów kosmetycznych, przypominających najlepsze dni, bezustanne parcie do przodu i mamy bardzo mocny kopniak między oczy. Cieszę się jak mały chłopiec samochodem-wywrotką, a miałem to olać i nie ruszać więcej.
Zaniepokoiłeś mnie swoją postawą.
Benton wykrzyczał mi to prosto w mózgownicę. To może być, najlepsza płyta Deicide od dwudziestu lat. Kto wie? To nawet może być płyta lepsza od , aż się boję to napisać,...The Headless Ritual. Jest moc. Jest pierdolony Death Metal. Jest DEICIDE!
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4085
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: DEICIDE

07-01-2014, 22:12

nicram pisze:Nie spodziewałem się, ale Ci się chwali. ;-) Płyta jest naprawdę mocna, ale niektórzy (np. Rattlehead) zbyt daleko w swoim zgnuśnieniu się zagalopowali, żeby teraz zmieniać zdanie. :-DDDD
Obrazek
535 pisze:Benton wykrzyczał mi to prosto w mózgownicę. To może być, najlepsza płyta Deicide od dwudziestu lat. Kto wie? To nawet może być płyta lepsza od , aż się boję to napisać,...The Headless Ritual. Jest moc. Jest pierdolony Death Metal. Jest DEICIDE!
Jezusmarja, zaczynam się Ciebie bać.
support music, not rumors
535

Re: DEICIDE

07-01-2014, 22:29

nicram pisze:
Nie spodziewałem się, ale Ci się chwali. ;-) Płyta jest naprawdę mocna, ale niektórzy (np. Rattlehead) zbyt daleko w swoim zgnuśnieniu się zagalopowali, żeby teraz zmieniać zdanie. :-DDDD
Dla mnie nie jest to żaden problem. Podobnie, mogę posypać głowę popiołem w sprawie Unravel, choć nazywanie tej płyty najlepszym materiałem Gehenny, to spore nadużycie. Niestety w tym momencie kończy się sielanka, bo próbowałem także po raz kolejny zmierzyć się z całą płytą Satyricon i stwierdzam, że jest coraz gorzej. Cóż z tego, że są tu numery znakomite? Co z tego że Sigurd, momentami, wznosi się na wyżyny swych możliwości? Co z tego, że "się chce", jak niestety "się nie da"? Obok New Model Army to największy zawód roku 2013. Właściwie to największy, bo od NMA, niczego już nie oczekuję. Szkoda, że Norwegowie nie poprzestali na jakimś okrojonym wydawnictwie, by dać sobie więcej czasu na skomponowanie utworów godnych dużej płyty. Wielka szkoda.
535

Re: DEICIDE

07-01-2014, 22:36

Rattlehead pisze:
535 pisze:Benton wykrzyczał mi to prosto w mózgownicę. To może być, najlepsza płyta Deicide od dwudziestu lat. Kto wie? To nawet może być płyta lepsza od , aż się boję to napisać,...The Headless Ritual. Jest moc. Jest pierdolony Death Metal. Jest DEICIDE!
Jezusmarja, zaczynam się Ciebie bać.
Nie ma miejsca na strach. Słuchawki na uszy, gałka ( nie ta!!!) do oporu i wszystko stanie się jasne. Jest jazgot, jest gęsto, są tak lubiane "melodie", jest ryk zarzynanego wokalisty. Tu nie ma miejsca na rytmiczne skandowanie i lateksowe wdzianka.
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4085
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: DEICIDE

07-01-2014, 22:44

535 pisze:
Rattlehead pisze:
535 pisze:Benton wykrzyczał mi to prosto w mózgownicę. To może być, najlepsza płyta Deicide od dwudziestu lat. Kto wie? To nawet może być płyta lepsza od , aż się boję to napisać,...The Headless Ritual. Jest moc. Jest pierdolony Death Metal. Jest DEICIDE!
Jezusmarja, zaczynam się Ciebie bać.
Nie ma miejsca na strach. Słuchawki na uszy, gałka ( nie ta!!!) do oporu i wszystko stanie się jasne. Jest jazgot, jest gęsto, są tak lubiane "melodie", jest ryk zarzynanego wokalisty. Tu nie ma miejsca na rytmiczne skandowanie i lateksowe wdzianka.
Próbowałem nawet kilka razy. Niestety gdzieś tak około minuty prawie przy każdym numerze powieki lecą prawie na kolana. Nudne pierdzenie ze sraczkowatymi solosami z monotonnym wokalem. Szkoda czasu, ale niech se chłopaki wydają takie pacupacu nawet ze 3 razy do roku, maja prawo.
Z tym Autopsy to taki dowcip sytuacyjny, nieprawdaż? :)
support music, not rumors
535

Re: DEICIDE

07-01-2014, 22:52

Rattlehead pisze: Z tym Autopsy to taki dowcip sytuacyjny, nieprawdaż? :)
Nie jestem jeszcze pewien, ale postaram się informować na bieżąco o wyniku tego starcia.
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4085
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: DEICIDE

07-01-2014, 22:54

535 pisze:
Rattlehead pisze: Z tym Autopsy to taki dowcip sytuacyjny, nieprawdaż? :)
Nie jestem jeszcze pewien, ale postaram się informować na bieżąco o wyniku tego starcia.
Tu się nie ma nad czym zastanawiać, skoro walka trwa niecałe 3 sekundy i kończy się przez KO.
support music, not rumors
535

Re: DEICIDE

07-01-2014, 22:59

Rattlehead pisze:
535 pisze:
Rattlehead pisze: Z tym Autopsy to taki dowcip sytuacyjny, nieprawdaż? :)
Nie jestem jeszcze pewien, ale postaram się informować na bieżąco o wyniku tego starcia.
Tu się nie ma nad czym zastanawiać, skoro walka trwa niecałe 3 sekundy i kończy się przez KO.
Nieprawda, bo biorąc to na zimno na THR widzę ewidentne mielizny, a DEICIDE napierdala do przodu aż miło, choć może to być efekt pierwszego od dawna, dnia bez piwa.
Awatar użytkownika
Rattlehead
zahartowany metalizator
Posty: 4085
Rejestracja: 16-02-2006, 19:38

Re: DEICIDE

07-01-2014, 23:05

535 pisze:...choć może to być efekt pierwszego od dawna, dnia bez piwa.
Tak, to może być to. Organizm w wyniku braku dawki zaczyna reagować przeciwstawnie, co sprawia, że skutkiem ubocznym może być początkowo (podkreślam początkowo) lekkie zniekształcenie odbioru dźwięków z zewnątrz. Lepiej skonsultować się z lekarzem lub panem z monopolowego.
support music, not rumors
535

Re: DEICIDE

07-01-2014, 23:13

Termin do laryngologa to będzie, przy dobrych wiatrach, kilka miesięcy. Browar mogę mieć za, góra, dziesięć minut. Wybór terapii wydaje się być banalny, ale tym razem podziękuję. Wystarczy tego świętowania, przynajmniej do piątku.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15738
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: DEICIDE

13-02-2014, 19:55

po nabyciu kasety Insineratehymn i przesłuchaniu albumu po raz pierwszy (jakoś mnie uciekła ta płyta, nastepna też) powiem ze nie jest taka tragiczna jak niektórzy mówią, ona jest po prostu za wolna i nieco wtórna ? to chyba dobre słowo
ale jednak dużo lepsza niż płyty z nieszczęsnym Santollą
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 5281
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: DEICIDE

16-02-2014, 14:05

Żułek pisze:po nabyciu kasety Insineratehymn i przesłuchaniu albumu po raz pierwszy (jakoś mnie uciekła ta płyta, nastepna też) powiem ze nie jest taka tragiczna jak niektórzy mówią, ona jest po prostu za wolna i nieco wtórna ? to chyba dobre słowo
ale jednak dużo lepsza niż płyty z nieszczęsnym Santollą
Inaczej byś ją oceniał gdybyś zachował chronologię w słuchaniu :)
a te z Santolą nie takie złe.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15932
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: DEICIDE

16-02-2014, 14:14

W momencie kiedy wychodziły nieszczęsne płyty na "I" Deicide był zespołem dużego formatu, byli po wydaniu pierwszych czterech, podstawowych płyt, obrośnięci kultem, po koncercie w mega który każdy wspomina z rozrzewnieniem, i nagle pojawia się informacja o nowym albumie. Każdy szykuje sie na coś wielkiego, płyta ma być surowa, typowa dla tego zespołu - to wedle zapowiedzi - i po zakupie płyty słyszysz jeszcze w miarę dobry Bible basher po czym cała płyta zwaaaaaalnia... jak na ten zespoł oczywiście. Ja byłem zawiedziony, nie potrafię sie do Insineratehymn przekonać, nawet nie ciągnie mnie do tej płyty aby zweryfikować swój osąd.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15738
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: DEICIDE

16-02-2014, 15:55

empir pisze:Inaczej byś ją oceniał gdybyś zachował chronologię w słuchaniu :)
domyślam się ;) też się zaskoczyłem ze tak wolno :)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
ramonoth
rasowy masterfulowicz
Posty: 3081
Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
Lokalizacja: Lublin

Re:

05-12-2014, 05:41

Gore_Obsessed pisze: Nie rozumiem jak można twierdzić, że muzyce DEICIDE czegoś brak. Owszem, Bentonowi brak piątej klepki, ale poza tym wszystko OK.
Czytałem sobie dzisiaj ten wątek od początku i znalazłem tę oto doskonałą wypowiedź. Uznałem, że warto przypomnieć :)
Awatar użytkownika
flow
postuje jak opętany!
Posty: 578
Rejestracja: 04-10-2013, 00:15

Re: DEICIDE

05-12-2014, 10:05

Trzy pierwsze Deicide to kwintesencja gatunku, wiadomo. Resztę można pominąć chyba, że kogoś jarają średnio udane płyty.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15932
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Re:

05-12-2014, 10:22

ramonoth pisze:
Gore_Obsessed pisze: Nie rozumiem jak można twierdzić, że muzyce DEICIDE czegoś brak. Owszem, Bentonowi brak piątej klepki, ale poza tym wszystko OK.
Czytałem sobie dzisiaj ten wątek od początku i znalazłem tę oto doskonałą wypowiedź. Uznałem, że warto przypomnieć :)


Kiedyś ten zespół przyjmowałem bezkrytycznie, własciwie do "Serpents..." tak właśnie jest, i gdyby pozostałe płyty trzymały taki właśnie poziom podpisałbym sie pod tym obiema rękami. Albumom na literkę "I" brakuje szybkości, tego wkurwu który można usłyszeć na poprzednich wydawnictwach, dobrego brzmienia czy tez kawałków które wbiłyby się w czaszkę na dużo dłużej. Owszem, jest "Bible basher" ale to jak na zespół takiego formatu, to nieco za mało. Ciekawe, że na koncertach promujących "In torment in hell" nie grali ani jednego utworu z tej płyty. "Scars..." to powrót do wybornej formy, tutaj jest wszystko to, co chcemy usłyszeć od Deicide. Bez zastrzeżeń. "Stench of redem,ption" to debiut Santolli w tej kapeli, jak i delikatna zmiana składu, składu, który niezmieniony nagrywał wszystkie poprzednie płyty. I praktycznie wszystko jest na miejscu, tylko że te rozciągliwe, zbyt długie solówki wiadomego pana psują mi odbiór. Krótsze sola, tutaj może nie brak właściwie niczego, tylko po prostu jest trochę za dużo. Kolejne dwa wydawnictwa sygnowane logiem Deicide przyjąłem dobrze, z początku entuzjazm miałem nieco wiekszy, z czasem trochę opadł. Czego tutaj brakuje? Może więcej chwytliwych numerów? Takich, które miałyby jakiś wybijający się riff, jakąś linię melodyczną która świdrowałaby w głowie po wyłaczeniu? Przecież taki "Once upon the cross" to wręcz kopalnia hitów, większość setu koncertowego opiera się na tym albumie. Tego mi tutaj brakuje, a także tego posmaku diabelstwa, tej aury zła, tego, co wyłaniało się chyłkiem zza głośników, co biło z okładek i z sesji zdjęciowej. Ostatni album już przemieliłem i napisałem o nim sporo, bardzo dobry powrót do bardzo wysokiej formy, znów pojawiają się utwory, które na żywo zmiotą publikę, które wybrzmiewają w głowie dłużej niz czas ich trwania. Trzeba teraz tylko czekać i sprawdzić, jak wypadają na scenie.

A co do braku piątej klepki u Bentona - pełna zgoda. Gdyby nie jego pierdolnięcie, to Deicide chyba nie wybił by się tak wysoko na poczatku lat 90-tych.
ODPOWIEDZ