PENTAGRAM

[white_pony]

Ja tam jestem totalnie urzeczony. Szczególnie "Windmills and chimes".

[twoja_stara_trotzky]

Pogodzę was, ostatni Pentagram jest w najlepszej dziesiątce - z tegorocznego doom metalu. ;)

Tu się zgodzę. ;)

[Adrian696]

Ale w tym wszystkim nie zauważyliście kolejnej złotej myśli forumowego BieDRONia:

A na płytę nie załapali się z prostego powodu: ćpania przez Lieblinga. A miała ich wydawać Columbia.

Okazało się, że tylko jeden zespół na świecie miał ćpuna w składzie, a Columbia narkotesty i od tego uzależniała podpisanie kontraktu lub nie. Doprawdy, zrewolucjonizował spojrzenie na złote lata TRZEŹWEJ muzyki.

[YNKE]

Pogodzę was, ostatni Pentagram jest w najlepszej dziesiątce - z tegorocznego doom metalu. ;)

Tu się zgodzę. ;)

To zapodajcie tych dziewięć pozostałych tytułów.

[twoja_stara_trotzky]

Nie słyszałem chyba żadnej innej doomowej płyty z tego roku, ale się zgodzę z kolegą, który słyszał, bo to jest właśnie ten poziom. Bardzo fajny album, który absolutnie nic nie wnosi i nie budzi we mnie większych emocji poza uśmiechem z powodów sentymentalnych.

[Riven]

Ja tam jestem totalnie urzeczony. Szczególnie "Windmills and chimes".

Najslabszy kawalek na plycie IMO :) ale fajny i tak.

[white_pony]

a mi najbardziej wlasnie podchodzi

[Mort]

Jak ktoś pisze, że były setki zespołów lepszych od PENTAGRAM, to... no sorry... ale to tak, jak napisać, że były setki zespołów lepszych od BLACK SABBATH czy THE ROLLING STONES.

Uważasz, że Pentagram to ta sama liga co Black Sabbath i The Rolling Stones?

[Triceratops]

W takim razie proszę o listę co najmniej 200 zespołów lepszych od PENTAGRAM w latach 70-tych. A na płytę nie załapali się z prostego powodu: ćpania przez Lieblinga. A miała ich wydawać Columbia.

Pisałem o SETKACH PŁYT. Zespołów nie trzeba więc nawet stu wymieniać.

13th Floor Elevators, AC/DC, Amon Duul / Amon Duul II, Area, Armageddon, Arzachel, Ash Ra Tempel, Atomic Rooster, The Beatles, Black Sabbath, Black Widow, Blue Cheer, David Bowie, Bram Stroker, Budgie, Can, Captain Beefheart and His Magic Band, Captain Beyond, Caravan, Cluster, Leonard Cohen, Comus, Cosmic Jokers, Coven, Cream, Miles Davis, Deep Purple, The Doors, Dzyan, East of Eden, Egg, Eloy, Emerson Lake and Palmer, Brian Eno, Faust, Genesis, Gentle Giant, German Oak, Goblin, Gong, Grand Funk Railroad, The Grateful Dead, Peter Hammill, Harmonia, Hawkwind, Heldon, Jimi Hendrix, Henry Cow, HP Lovecraft, Iron Buterfly, Jade Warrior, Janus, Jethro Tull, Judas Priest, King Crimson, Kiss, Kraftwerk, Led Zeppelin, Magma, Mahavishnu Orchestra, Mariani, MC5, Motorhead, National Health, Neu, Richard Pinhas, Pink Floyd, Iggy Pop, The Residents, The Rolling Stones, Roxy Music, Rush, Klaus Schulze, Patti Smith, Soft Machine, The Stooges, Tangerine Dream, Tear Gas, Thin Lizzy, Ubivers Zero, Uriah Heep, Van Der Graaf Generator, Vanilla Fudge, Tom Waits, Wishbone Ash, The Who, Yes, Frank Zappa... etc.

Spokojnie sobie z tego wyciągniesz KILKASET płyt lepszych, w najgorszym wypadku równie dobrych, jak najlepsze dzieła Pentagram. Oczywiście tylko biorąc pod uwagę płyty w/w nagrane w latach 70. No i weź pod uwagę, że w ogóle nie wypisywałem jazzu, rodzącego się industrialu i innych odjazdów, punka i post-punka... Generalnie Pentagram to jest zespół z piątej ligi, jeżeli weźmiemy muzykę z lat 60/70.

Tako Rzecze Zaratrockstra hehe i niestety to jest prawda.

[bilyjoe]

Odbiegając od tego, jak się miał Pentagram do innych kapel lat 70, Last Rites jest ok. To coś (jak ktoś napisał, chyba Ironmil), co powinien nagrać Black Sabbath.

[white_pony]

nie czuje zadnej płaszczyzny zeby porownywać te dwa zespoły.

[535]

Nie da się tyle wypić...

[twoja_stara_trotzky]

A ja wrócę do tych zarzutów, że PENTAGRAM to zespół z piątej ligi. Nasuwa się tu dobra analogia z GODFLESH. Też mógłbym napisać, że GODFLESH to piąta liga i wymienić 70 zespołów (bo tyle Trocki wymienił), które wydają się, powtarzam, wydają się lepsze. Surowizna GODFLESH jest analogiczna do surowizny PENTAGRAM, nie mamy wykwintego i subtelnego "stylu", nie ma żadnych detali zdradzających ścisłą przynależność do miejsca i czasu, nie ma szlaczków i ozdobników, całej tej estetyzującej obudowy, która zazwyczaj świadczy o tym, że dzieło jest schyłkowe, a nie wyznaczające kanon. Ale za to mamy pierwotną dosadność, podstawę konstrukcji pod wszystko, co dopiero ma nadejść. Zarówno PENTAGRAM jak i GODFLESH antycypowali zjawiska z nadchodzących dopiero epok. Weźmy ostatni PENTAGRAM, są na nim kawałki stworzone w pierwszej połowie lat 70-tych, a brzmi to ponadczasowo, monolitycznie. Minęły dekady, pozostał nietknięty pomnik, a nie wyblakłe fotografie.

Zaczynasz wychodzić powoli na orbitę, na której telepie się towarzysz So_it_is_Done. ;)))))))))

[bilyjoe]

Niestety, Triceps i Torotzky mają rację. Luksio płyt A.D. 2011 i tyle.

[Xapapote]

ta płyta nie musi być żadną pierdoloną 'płytą roku'. dla mnie już jest w moim (całkowicie subiektywnym) kanonie. im więcej jej słucham, tym bardziej utwierdzam się w fakcie, że nie ma na niej słabych kawałków.

[__________]

w rzeczy samej

[white_pony]

true.

[Maria Konopnicka]

Maria, a jak, a propos powrotów starych bandów z początków lat 70, wchodzi ci nowy Accept?

Najlepsza płyta od czasów Russian Roulette. Ale ACCEPT to dla mnie kapela z lat 80-tych. :)

[Gore_Obsessed]

Dla mnie już na "Objection overruled" przebili "Ruletkę".

[koreaniec]

Maria, a jak, a propos powrotów starych bandów z początków lat 70, wchodzi ci nowy Accept?

Najlepsza płyta od czasów Russian Roulette. Ale ACCEPT to dla mnie kapela z lat 80-tych. :)

W sumie racja, podciąganie Accept pod początek lat 70., a nawet - jak chce M-A - pod końcówkę 60. to naginanie rzeczywistości.