METALLICA vs SLAYER vs VOIVOD - OSTATECZNE ROZSTRZYGNIĘCIE

[Plastek]

Slayer ruluje, Metallica zaraz za nimi, a Voivod to gówno bez talentu.

[ramonoth]

Chociaż zaraz, zaraz...Obrażanie się na zespół i całą jego twórczość tylko za to, że nagrał ćwierć wieku temu, kilka zarżniętych przez media popularnych ballad? Początki zdziecinnienia, panie szanowny?

Nie chodziło mi o balladki, bo te darzę wielkim sentymentem. Chodzi mi o to, że zamiast zostać przy graniu świetnego rocka ("Load", "Reload") postanowili za wszelką cenę udowodnić, że potrafią grać świetny metal. Wyszła z tego padaka, w znacznym stopniu wynikająca z niezrozumiałej dla mnie produkcji ("St. Anger", "Death Magnetic"), do tego nie wiem komu potrzebny eksperyment pt. "Lulu" i skończyło się jak skończyło. Na nic już nie czekam jeśli chodzi o ten zespół i tak jak napisałem pozostały piękne wspomnienia i bicie serca kiedy za zarobione na kopaniu dołów, wyrywaniu chwastów i sadzeniu drzewek przez tydzień pieniądze, wystarczyło mi ich na kupno CD "...And Justice For All".

[535]

...kiedy za zarobione na kopaniu dołów, wyrywaniu chwastów i sadzeniu drzewek przez tydzień pieniądze, wystarczyło mi ich na kupno CD "...And Justice For All".

Dobra fucha musiała być, ale jednak byłbym bardzo ostrożny z takimi wspomnieniami. Na tym forum piszą głównie przedstawiciele szczebla kierowniczego, bądź prezesi firm. Sama wierchuszka. Więc deklarowanie jakiejkolwiek aktywności, jeżeli chodzi o pracę fizyczną, nie jest mile widziane. Nawet jeżeli cel był tak szczytny jak wspomniana płyta.

edit
Przy okazji. Napisał przed chwilą Michel. Przekazał serdeczne pozdrowienia dla jednego z naszych ulubionych użytkowników. Nie wiem skąd go zna, ale prosił, więc przekazuję wraz załączoną fotografią.

[Plastek]

Jak widać Drone'a wszyscy znają.

[ramonoth]

Dobra fucha musiała być, ale jednak byłbym bardzo ostrożny z takimi wspomnieniami. Na tym forum piszą głównie przedstawiciele szczebla kierowniczego, bądź prezesi firm. Sama wierchuszka. Więc deklarowanie jakiejkolwiek aktywności, jeżeli chodzi o pracę fizyczną, nie jest mile widziane. Nawet jeżeli cel był tak szczytny jak wspomniana płyta.

Płyta kosztowała ponad 70 zł, a pracodawca dorwał małolatów i ich wyrypał :) Ale mam satysfakcję, bo za za każdym razem jak przejeżdżam obok budynku instytucji, której zieleń wtedy robiliśmy myślę sobie "tak, ja to wykonałem, tymi ręcami" :)

[535]

Płyta kosztowała ponad 70 zł, a pracodawca dorwał małolatów i ich wyrypał :) Ale mam satysfakcję, bo za za każdym razem jak przejeżdżam obok budynku instytucji, której zieleń wtedy robiliśmy myślę sobie "tak, ja to wykonałem, tymi ręcami" :)

Pieliłeś przykościelne grządki, by kupić płytę z metalem? Figlarz. Hehehe.

[ramonoth]

Pieliłeś przykościelne grządki, by kupić płytę z metalem? Figlarz. Hehehe.

Nie kościelne, ale ta instytucja też miała wtedy monopol :)

[Heretyk]

Ja natomiast zauważam silne kompleksy u osób, który status Metalliki chyba fizycznie boli. A to że nikt się nimi nie inspirował (chociaż to bzdura a najlepszym pyrzkładem jak Slayer i Voviod), a to są beznadziejnymi, schematycznymi instrumentalistami, a to nie potrafią sobie żadnej płyty dobrze wyprodukować a wyłączny sukces zawdzięczają się sprzedaniu i nagrywaniu wiejskich ballad, które podbijały mainstreamowe chartsy i ciągęły w górę resztę płyt(y).

jeśli mnie pamięć nie myli, zaczęło się to jakieś 8-10 lat temu, wraz szerszym dostępem do internetu... wcześniej praktycznie nie do pomyślenia było nabijanie się z Mety (przynajmniej ja nie pamiętam, nie licząc jakichś pojedynczych przypadków), umniejszanie ich dokonań i wpływu na gatunek, wyśmiewanie solówek Hammeta czy wokalu Hetfielda. dziwna sprawa ogólnie, bo można się znudzić, już nie wracać do tych płyt itd. ale żeby od razu mieszać z błotem jeden z największych (być może największy) zespołów metalowych... dla mnie niepojęte

[Plastek]

Kompleksy, kompleksy i jeszcze raz kompleksy. Mały chuje naturalnie wchodzi tu w rachubę. Ci sami "ludzie" jebią ze śmiechu co roku z 13 latków taplających się w błocie na Woodstocku.

[flow]

Dodać do tego należy o notorycznym pierdoleniu na temat gry Larsa.

[Plasfodeur]

Jest świat poza masterfulem. I tam też są ludzie. Serio.

[Heretyk]

Jest świat poza masterfulem. I tam też są ludzie. Serio.

ściemniasz

[Rattlehead]

Jest świat poza masterfulem. I tam też są ludzie. Serio.

ściemniasz

[youtube][/youtube]

[Plasfodeur]

Jest świat poza masterfulem. I tam też są ludzie. Serio.

ściemniasz

[youtube][/youtube]

też się zdziwiłem, a jednak!

[Nasum]

Dowody, Panie, dowody!

[Plasfodeur]

Dowody, Panie, dowody!

Ale nie mów nikomu, ok?

[youtube][/youtube]

[Kraft]

jeśli mnie pamięć nie myli, zaczęło się to jakieś 8-10 lat temu, wraz szerszym dostępem do internetu... wcześniej praktycznie nie do pomyślenia było nabijanie się z Mety (przynajmniej ja nie pamiętam, nie licząc jakichś pojedynczych przypadków), umniejszanie ich dokonań i wpływu na gatunek, wyśmiewanie solówek Hammeta czy wokalu Hetfielda. dziwna sprawa ogólnie, bo można się znudzić, już nie wracać do tych płyt itd. ale żeby od razu mieszać z błotem jeden z największych (być może największy) zespołów metalowych... dla mnie niepojęte

Ho ho ho, Hercio wreszcie pokazuje włochate jaja :)

[Heretyk]

fakty, nic więcej

[Nasum]

Ja natomiast zauważam silne kompleksy u osób, który status Metalliki chyba fizycznie boli.

Patrząc na to z boku, biorąc pod uwagę status, rozpoznawalność, markę, czy co tam jeszcze chcecie, to Metallica czy sie to komuś podoba czy nie, góruje nie tylko nad zespołami które są w tej ankiecie, ale nad jakimikolwiek, które by się tam miały pokazać, z szerokiego grona muzyki metalowej. Dlaczego? Bo nawet moja babcia, która metal okreslała jako szarpidrutów machających łbami, wiedziała że istnieje taki zespół jak Metallica, natomiast o Slayerze nie zająknęła się ani razu. To tak jak z Rolls Roycem - ogólnie jest uznawany za najbardziej prestiżowy, najbardziej luksusowy samochód świata, chociaż niewiele jest osób które nim jeździło. Po prostu każdy to wie, taką ma markę. A to że Bugatti potrafi wysmarować lepszą limuzynę, mało kogo obchodzi, bo i marka nieco bardziej elitarna, mniej masowa.

Tak więc taki a nie inny status Metallicy ani troche mnie nie boli, ani nie uwiera, ani ziębi ani grzeje. Co innego osobiste preferencje, ale tutaj już sie wypowiedziałem, w jakiś sposób uargumentowałem swoje stanowisko.

[Drone]

E tam, jesteście przewrażliwieni na punkcie METALLIKI. Już nie pamiętacie co się działo po wydaniu "Diabolus In Musica"? Że numetal, że się sprzedali, że wielki upadek i tym podobne wymysły? A naśmiewanie się z Kinga przy każdej okazji? To się nie tyczy METALLIKI, tylko praktycznie każdego większego zespołu. W ogólnym obiegu krąży mnóstwo negatywnych opinii.