PARADISE LOST

[Rumburak]

Siema rumuny. Dziś jak wracałem z roboty to zapodałem sobie to nowe Paradise Lost w aucie z youtuba. Gdzieś na wysokości 3 kawałka stwierdziłem, że to jest to i zjechałem z obwodnicy w stronę miasta. Prosto do mediamarktu zakupić cd. Zajebisty album, genialna wypadkowa dwóch ostatnich. Będzie słuchane cały weekend na zmianę z nowym Vaderem z którym to jednak przeprosiłem się po latach rozłąki.

[[V]]

Siema rumuny. Dziś jak wracałem z roboty to zapodałem sobie to nowe Paradise Lost w aucie z youtuba. Gdzieś na wysokości 3 kawałka stwierdziłem, że to jest to i zjechałem z obwodnicy w stronę miasta. Prosto do mediamarktu zakupić cd. Zajebisty album, genialna wypadkowa dwóch ostatnich. Będzie słuchane cały weekend na zmianę z nowym Vaderem z którym to jednak przeprosiłem się po latach rozłąki.

Oczywistość. Sama się morda cieszy jak się słucha tych płyt.

[Oki]

Jest to płyta ewidentnie zblazowanego zespołu, a niektórzy doszukują się tu jakiejś pozytywnej energii.

Racja co do ich postawy, niby ok, nawet płytę podpiszą, ale widać, że są zblazowani i mają wywalone na wszystko (pewnie poza kasą).

pozytywna energia w PL? hahahahahahahahahaha
co do zblazowania to przynajmniej nie udają - kto chodząc kilkadziesiąt lat do tej samej roboty pała wciąż entuzjazmem, który piekarz, murarz czy motorniczy?

[Medard]

Wiele zespołów ma pewne zadowolenie z występów na scenie, nawet gdy ich twórczość jest zdołowana, smutna czy nostalgiczna.
U nich czegoś brakuje, czegoś co trudno zdefiniować, a co mieli w latach 90.

[Pacjent]

Jest to płyta ewidentnie zblazowanego zespołu, a niektórzy doszukują się tu jakiejś pozytywnej energii.

pozytywna energia w PL? hahahahahahahahahaha

Czytałem już, że to fajna i melodyjna płyta, więc tak. Poza tym znajdziesz w ich dyskografii słodziutki "Host".

co do zblazowania to przynajmniej nie udają - kto chodząc kilkadziesiąt lat do tej samej roboty pała wciąż entuzjazmem, który piekarz, murarz czy motorniczy?

Ale muzycy, aktorzy czy poeci mają inaczej. Jednak innych zawodów też bym nie wykluczał. Znam przykłady osób, które były robotnikami w fabryce, ale taka praca była ich wielką pasją, na co dowodem jest to, że umierali zaraz po przejściu na emeryturę. Z nudów i braku tej pasji.

[Rumburak]

Wiele zespołów ma pewne zadowolenie z występów na scenie, nawet gdy ich twórczość jest zdołowana, smutna czy nostalgiczna.
U nich czegoś brakuje, czegoś co trudno zdefiniować, a co mieli w latach 90.

Medard, napisałbym, że tobie jako facetowi po 50 roku życia, brakuje tej dziecięcej naiwności, która cechowała cię 40 lat temu. Napisałbym ale w twoim przypadku, byłoby to duże nadużycie.

[nicram]

Poza tym jednak ja tam nadal widzę radość z grania: [youtube] [/youtube]

[Oki]

Wiele zespołów ma pewne zadowolenie z występów na scenie, nawet gdy ich twórczość jest zdołowana, smutna czy nostalgiczna.
U nich czegoś brakuje, czegoś co trudno zdefiniować, a co mieli w latach 90.

Pewnie, w latach 90-tych wszystko było dla nich nowe a teraz jak już tyle się bujają po świecie to przywykli. Uważałem się zawsze za ich krytycznego, ale fana. Widziałem ich po wydaniu Meduzy jedyny raz i oprócz nienajlepszych wokali (nie były też skandaliczne jak niektórzy ostrzegali) i wiadomo że repertuarowo nie do końca mi trafili (ale to wiadomo że przy takim repertuarze i tylu hitach nie zadowolą każdego) niczego mi nie zabrakło

[Oki]

Czytałem już, że to fajna i melodyjna płyta, więc tak. Poza tym znajdziesz w ich dyskografii słodziutki "Host".

Może i słodziutka, ale pozytywna? Absolutnie nie.

[Medard]

Wiele zespołów ma pewne zadowolenie z występów na scenie, nawet gdy ich twórczość jest zdołowana, smutna czy nostalgiczna.
U nich czegoś brakuje, czegoś co trudno zdefiniować, a co mieli w latach 90.

Medard, napisałbym, że tobie jako facetowi po 50 roku życia, brakuje tej dziecięcej naiwności, która cechowała cię 40 lat temu. Napisałbym ale w twoim przypadku, byłoby to duże nadużycie.

Byłoby, bo jeszcze wiele lat upłynie do tej mitycznej 50

[Nasum]

To jedyna płyta Paradise Lost którą wysłuchałem w całości od czasów "Icon".

[Sgt. Barnes]

Nowe PL zadebiutowało na 5 miejscu listy najlepiej sprzedających się płyt w Polsce, wyprzedziło nawet Jana Pawła II - Byłem z wami

[Gunman]

Zamierzam w najbliższym czasie przesłuchać całą dyskografię PL - sam jestem ciekawy, co z tego wyniknie po latach niesłuchania.

Czekam na wnioski. Mi teraz się najlepiej słucha płyt z przedziału Belive In Nothing - Tragic Idol.

[Hellion]

Ja mam inaczej, nie lubię zbytnio płyt od symbol of life do faith divide us...,(chociaż czasami zapuszczę sobie s/t). Dopiero od Tragic Idol PL wróciło do mych łask i słucham z taką samą przyjemnością jak wcześniej, no może Medusa przemawia do mnie mniej. Ostatnia za to jest zajebista, słucham na zmianę z Tragic Idol i micha mi się cieszy że hej ho:-D

[Drone]

Zamierzam w najbliższym czasie przesłuchać całą dyskografię PL - sam jestem ciekawy, co z tego wyniknie po latach niesłuchania.

Czekam na wnioski. Mi teraz się najlepiej słucha płyt z przedziału Belive In Nothing - Tragic Idol.

Jeszcze się za to nie wziąłem. Może dziś zacznę.

[[V]]

Dzisiaj się zastanawiałem, słucham 25 lat tego zespole, które płyte może być najgorsze? Stawiam na symbol of life.

[vicotnick]

Mi się Icon strasznie osłuchał i jakoś tak zestarzał...

[[V]]

Mi się Icon strasznie osłuchał i jakoś tak zestarzał...

Nie da się słuchać bo zarzniety na amen, za dużo się tego słuchało ale album imo niezmiennie zajebisty.

Pytanie do Drona, słyszałem że siadasz do dyskografii, zapoznawales się z tymi płytami jak wychodziły czy dopiero teraz będziesz pisał równania? Ciekawi mnie kontekst.

[Oki]

Dzisiaj się zastanawiałem, słucham 25 lat tego zespole, które płyte może być najgorsze? Stawiam na symbol of life.

tylko dwie mogą kandydować: Paradise Lost i In Requiem

[[V]]

Dzisiaj się zastanawiałem, słucham 25 lat tego zespole, które płyte może być najgorsze? Stawiam na symbol of life.

tylko dwie mogą kandydować: Paradise Lost i In Requiem

Ciekawy wybór, bardziej już bym się skłaniał ku s/t właśnie, czuć odór kunktatora, chęć zagrania na sentymentach ale z drugiej strony nie brakuje tam paradajsowych szlagierów