PARADISE LOST

[nicram]

Medusa mi się średnio podobała, za dużo gruzu i takiego sztucznego nadymania się w stylu: "patrzcie, mamy nisko zestrojone gitary i nie zawahamy się ich użyć.

Ogólnie brzmienie i produkcja "Medusy" to była jedyna rzecz, która w tej płycie mi podeszła. Nieważne. Przesłuchałem "Obsidian" i cóż mogę powiedzieć na gorąco? Produkcja znacznie bardziej wygładzona i grzeczna, a kompozycyjnie ta płyta stoi na równie bezjajecznym poziomie, choć myśle, że jest ciut lepiej. I oczywiście nie jest to zła płyta, podobnie jak "Medusa" nie była zła, ale od zespołu tego formatu oczekuję czegoś więcej. I najbardziej wkurwiają mnie te cholerne ozdobniki w postaci smyczków, które polerują i niszczą wydawało się fajne kawałki jak "Ending Days" czy "Darker Thoughts". Po co takie ckliwe gówna ładować do metalu? Stare chłopy a idą w jakieś pedalską srakę. Ktoś wcześniej napisał, że growle na tej płycie są niepotrzebne, zgadzam się. Dlatego najlepsze na tej płycie są kawałki bez nich - "Ghosts" i "Hope Dies Young".

[Triceratops]

dużo gruzu (...) nisko zestrojone gitary

Właśnie to mi się na tej płycie podobało.

Mi tez. Ja te nowa w ogole bym obdarl z tego lakieru i polysku, troche tak tak jak pisze nicram, z tym, ze ja bym tez od razu wyjebal te czyste wokale. Te smyczki wkurwiajace rzeczywiscie. Zrobilbym taka niech o chropowata, korzenna i przydymiona plyte bez ornamentow, jak genialne Shades Of God

[Gunman]

Jestem podobnego zdania. Albo gruz w stylu Medusa albo melodie a'la Tragic Idol czy wcześniejsze. Ta nowa jest tak bardzo po środku, że aż mi to przeszkadza. Ewidentnie słychać na niej, że sami nie wiedzą w która stronę iść, czyli jest to obraz ich całej twórczości.

[Pacjent]

Komuś udało się przesłuchać nowy album za jednym zamachem? Bo ja nie daję rady takie to miękkie i niezdecydowane.

[Gunman]

Mi się udało - i to z bonusami - ale to nie było najlepsze 60 minut mojego życia.

[nicram]

^ Dlatego wersja zwykła jest lepsza niż limitowana. Te dwa dodatkowe kawałki są tragiczne.

[gelO]

Wiedziałem, że nie zawiodę się na forumowiczach.
Płytę przesłuchałem 4 razy, na spoti jest chyba ta zwykła wersja. Zero nudy, świetna płyta. W poniedziałek powinien dotrzeć box. Już nie mogę się doczekać.

[SODOMOUSE]

Jestem podobnego zdania. Albo gruzw stylu Medusa albo melodie a'la Tragic Idol czy wcześniejsze. Ta nowa jest tak bardzo po środku, że aż mi to przeszkadza. Ewidentnie słychać na niej, że sami nie wiedzą w która stronę iść, czyli jest to obraz ich całej twórczości.

O kurde. Czytam gruz , to pomyślałem , że coś dla mnie....a to taki Pink Flojd.
Epatowanie epitetami zaburza internety.

[ramonoth]

Medusa mi się średnio podobała, za dużo gruzu i takiego sztucznego nadymania się w stylu: "patrzcie, mamy nisko zestrojone gitary i nie zawahamy się ich użyć.

Ogólnie brzmienie i produkcja "Medusy" to była jedyna rzecz, która w tej płycie mi podeszła. Nieważne. Przesłuchałem "Obsidian" i cóż mogę powiedzieć na gorąco? Produkcja znacznie bardziej wygładzona i grzeczna, a kompozycyjnie ta płyta stoi na równie bezjajecznym poziomie, choć myśle, że jest ciut lepiej. I oczywiście nie jest to zła płyta, podobnie jak "Medusa" nie była zła, ale od zespołu tego formatu oczekuję czegoś więcej. I najbardziej wkurwiają mnie te cholerne ozdobniki w postaci smyczków, które polerują i niszczą wydawało się fajne kawałki jak "Ending Days" czy "Darker Thoughts". Po co takie ckliwe gówna ładować do metalu? Stare chłopy a idą w jakieś pedalską srakę. Ktoś wcześniej napisał, że growle na tej płycie są niepotrzebne, zgadzam się. Dlatego najlepsze na tej płycie są kawałki bez nich - "Ghosts" i "Hope Dies Young".

Mistrzu, nagraj lepszą.

[nicram]

chciałbym nagrać jakąkolwiek.

[Slyd]

Zajebista płyta. Łączy różne style przez które kapela przechodziła. Wiem że rozstrzał jest masakryczny bo taki Gothic stoi na drugim biegunie przy Host ale nagrali płytę szczerą utrzymaną w ich niepowtarzalnym stylu - kolejne zaskoczenie. Bonusy są super. Za każdym razem gdy słuchałem za pierwszym razem każdego ich albumu a zaczęło się od Gothic pytałem - co to kurwa jest.... Ale drugie, trzecie i kolejne przesłuchanie powodwało że muza zaczynał wchodzić. Panowie z My Dying Bride gdzie wrócił oryginalny gitarzysta z przed lat mogą tylko zazdrościć pomysłów. Czekam na box.

[Mol]

mam podobne wrazenia co niektorzy moi poprzednicy. poki co odbieram te plyte tak jakby nie mogli sie zdecydowac, w ktora strone pojsc. Totalnie wywalilbym growle i wszystkie smyczki i zrobil fajna melodyjna plyte.

no coz, slucham dalej.

[[V]]

Zajebista płyta. Łączy różne style przez które kapela przechodziła. Bonusy są super.

masa album.

[Drone]

Zamierzam w najbliższym czasie przesłuchać całą dyskografię PL - sam jestem ciekawy, co z tego wyniknie po latach niesłuchania.

[Lukass]

Na razie jestem na tak, całość idzie jutro.

[Gunman]

Jestem podobnego zdania. Albo gruzw stylu Medusa albo melodie a'la Tragic Idol czy wcześniejsze. Ta nowa jest tak bardzo po środku, że aż mi to przeszkadza. Ewidentnie słychać na niej, że sami nie wiedzą w która stronę iść, czyli jest to obraz ich całej twórczości.

O kurde. Czytam gruz , to pomyślałem , że coś dla mnie....a to taki Pink Flojd.
Epatowanie epitetami zaburza internety.

Chodziło mi o to, że na niej nie ma gruzu jak na Medusa ani melodii jak na starszych płytach. Ale fajnie, że sam sprawdziłeś.

[SODOMOUSE]

Zawsze sprawdzam, szukam jakiegoś punktu zaczepienia muzycznego.
Nie zawsze mi to wychodzi.

[Medard]

Szanowni koledzy uprasza się o stosowanie pojęć uzgodnionych podczas I kongresu organistów parafialnych oraz zatwierdzonych i przepitych przez abp Głodzia.

Meduza to żaden gruz, jest temat forumowy o tym gruzie, zatwierdzony przez jerzego gruzę.

[Oki]

Po pierwszej lekturze - najlepszy album PL od hen hen hen

[Oki]

Po pierwszej lekturze - najlepszy album PL od hen hen hen

od tego: