MGŁA

[pr0metheus]

o warzywach widze wiesz tyle co o transowosci;) leci u mnie 4 raz i z kazdym razem jest lepiej.

[Morph]

Liryki do II i VI miszczowskie, teraz dopiero zdołałem nad nimi przysiąść.

[Realista]

Właśnie Heavy metal, Mgła gra evil heavy metal. Myślę, że M nasłuchał się The Devil'S Blood i nagrał taką płytę. Niechybnie również na tej płycie słychać wpływy Watain, jak jest heavy i Black to musi być Watain, dodam jeszcze, że melodyjność może się kojarzyć z Madonną, kurwa co za złoty interes Sova wyniuchał wydając Mgłę, ani chybi niedługo będzie promowana w Pytanie na śniadanie, tudzież Kuba Wojewódzki show. Kurwa ocknijcie się, słuchajcie tego albumu i pozwólcie się pochłonąć tym zajebistym dźwiękom.

[trup]

WITH HEARTS TOWARD NONE z mojego skromnego punktu siedzenia:
1. TRANS jest bezapelacyjnie.
2. MGLISTOŚĆ jest jak najbardziej, choć zdecydowanie zmodyfikowana. Zarówno za sprawą brzmienia jak i aranżacji. Mniej surowo. Bardziej "nowocześnie". Ale nadal mocno po swojemu.
3. Z tym gotyckim rockiem to fakt. Takie banalne trochę riffy przemycone są np. w utworze tytułowym. Banalne, ale nie dominujące na tyle żeby zrobić z tego gotycką lipę. Ale co ja wiem o gotyku...
4. WIELOWARSTWOWOŚĆ. Również jest. Prostymi zabiegami i środkami ale jest, choćby bardzo wyraźnie słyszalna w pierwszym utworze.
5. FORMA i TREŚĆ - czysta MGŁA!

Nie zgodzę się również, że Mgła swoi w miejscu, a rozwój następuje tylko w warstwie brzmieniowej. Ta płyta jest inna niż wszystkie poprzednie materiały. Wszystko co piszecie jest prawdą, bo zarówno "Presence", "Mdłości" (rewelacyjne) jak i "Groza" są świetne. Ale ja nie odbieram dyskografii jako coś co trzeba koniecznie sklasyfikować najlepsze/najgorsze, bo np. w przypadku Mgły jest to dosyć trudne. Żeby nie przynudzać... Sami słyszycie, że płyta jest nietuzinkowa. Gdyby była, nie wzbudzała by dyskusji. Baaardzo dobra płyta! W ogóle jakoś tak polepszyło się na naszym polskim "buraczanym" poletku...

[Morph]

3. Z tym gotyckim rockiem to fakt. Takie banalne trochę riffy przemycone są np. w utworze tytułowym.

O RLY?

[trup]

A nie?

[Morph]

Jak na płytę, na której jest 7 utworów tytułowych to trochę ogólnikowe stwierdzenie ;)

[Heretyk]

To kawał bardzo przyjemnego heavy/black metalu na szwedzką modłę, z nostalgiczno - melancholijnym posmakiem.

Zachęciłeś mnie. Może nawet sobie kupię.

[trup]

Jak na płytę, na której jest 7 utworów tytułowych to trochę ogólnikowe stwierdzenie ;)

podpowiem... nr III

[maciek z klanu]

japierdole gdzie wy tam slyszycie heavy metal to ja nie wiem. kilka gitarowych melodyjnych zagrywek i juz heavy metal. achh Ci dzisiejszy black metalowcy

[Realista]

Jest heavy! Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że power! A nawet pop!

[mrwth]

Nie zgodzę się również że Mgła swoi w miejscu a rozwój następuje tylko w warstwie brzmieniowej

Porównaj sobie chronologicznie płyty Ulver czy Darkthrone. Tam widać jak na dłoni, że zmierzają w jakimś (lepszym/gorszym) kierunku. Przemycanie na płytę innych styli czy łączenie gatunków kojarzy mi się z rozwojem czy dojrzewaniem. Kręcenie się wokół własnej dupy to dążenie do perfekcji. To są dwie różne sprawy.

Ja właśnie tak odbieram każdą pozycję Mgły. Ni chuja nie widzę tu zmian w stylu grania, ale nie w pejoratywnym tego słowa znaczeniu. Można grać cały czas swoje i robić to dobrze? Można. Mgła jest (dla mnie) tego przykładem.

EDIT#: Wcześniej podałem przykłady jak Revenge, Madonna czy Iron Maiden, które robią to samo w swojej dziedzinie. Grają to samo od lat poszukując odpowiedniego brzmienia. Nie widzę w tym niczego złego. Napisałem wcześniej, że dla kogoś, kto nie jest amatorem danego gatunku kolejne płyty będą nudne, bo ma w chuju czy trąbka z werblem zagra na następnej płycie ciszej czy głośniej.

[maciek z klanu]

japierdole gdzie wy tam slyszycie heavy metal to ja nie wiem. kilka gitarowych melodyjnych zagrywek i juz heavy metal. achh Ci dzisiejszy black metalowcy

Jest heavy! Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że power! A nawet pop!

Tez uslyszales jak ja ostry rap? :)

[DCI Hunt]

japierdole gdzie wy tam slyszycie heavy metal to ja nie wiem. kilka gitarowych melodyjnych zagrywek i juz heavy metal. achh Ci dzisiejszy black metalowcy

Gdybyś nie był downem to wiedziałbyś, że obecnie fajny black metal to taki, w którym jest dysonans, hałas i eksperyment lub taki, w którym odkrywa się punka i głośno krzyczy jak wszystko masz w dupie. Reszta to black metal chujowy. Musisz sobie wpoić te zasady.

[maciek z klanu]

Ahaaaa. To ja juz zgupialem totalnie. Czyli chodzi ci panie Warcrimer, ze ta Mgla jest slaba? Bo nie jest black metalem, ale punkiem z krzykiem. yhymm :)) Pierdole, ide pograc na pianinie.

[hcpig]

na co się snobujący? :DDD

O pardą... powinienem napisać 'snobujący sie na skurwysyńsko elitarne kumanie antymuzyki zawartej w pozornie metalowej konwencji jako odtrudkę na melodyjne pitolenie w stylu Mgły (oprócz z wyłączeniem Grozy)'.

[Realista]

Nie Panu Warcrimerowi chodzi o to że ta Mgła jest chujowa bo nie ma punka ani noizzu. Poza tym ma metal a to w oczach Guru polskiej masterfulowej młodzieży sir Trozkyego dyskwalifikuje ją :) nie kumasz bazy ziooom ?

[maciek z klanu]

Chyba mam małe AQ.

[Morph]

Poziom pierdolenia w tym wątku przekracza wszelkie dopuszczalne granice, nawet jak na to forum, wkleję więc Konia Rafała:

[DCI Hunt]

Nie Panu Warcrimerowi chodzi o to że ta Mgła jest chujowa bo nie ma punka ani noizzu. Poza tym ma metal

Najgorsze, że są melodie.