PARADISE LOST

[Medard]

Paradise lost zapowiedziany na Summer dying loud 2019.

Do tego Entropia, Materia


i Triptykon


Trzy dni fest ma trwać, na jeden pewnie nie wybiorę.

[535]

Paradise Lost. Kapela która przez trzy dekady istnienia nie potrafi opanować własnych utworów na tyle, by bez żenady wykonać je na żywo. Ja w to nie wchodzę. Nawet za dopłatą. I nie radzę łudzić się, że tym razem się uda. Oni po prostu nie potrafią, albo za dużo aplikują przed występem.

[Medard]

Paradise Lost. Kapela która przez trzy dekady istnienia nie potrafi opanować własnych utworów na tyle, by bez żenady wykonać je na żywo. Ja w to nie wchodzę. Nawet za dopłatą. I nie radzę łudzić się, że tym razem się uda. Oni po prostu nie potrafią, albo za dużo aplikują przed występem.

Tak, wiem to, szkoda, że tak jest, gdy akurat zaczęli wydawać sensowniejsze płyty.

Ale i tak kocham za albumy do Draconian Times włącznie.

[535]

No szkoda. Był to mój największy koncertowy zawód poprzedniego roku. Przepaść między zawartością płyt , a tym co serwują ze sceny.

[moonfire]

Paradise Lost. Kapela która przez trzy dekady istnienia nie potrafi opanować własnych utworów na tyle, by bez żenady wykonać je na żywo. Ja w to nie wchodzę. Nawet za dopłatą. I nie radzę łudzić się, że tym razem się uda. Oni po prostu nie potrafią, albo za dużo aplikują przed występem.

Zgadza się. Holmes na żywo nie umie śpiewać i fałszuje. Widziałem ich raz na jakimś Brutalu i się rozczarowałem.

[[V]]

Paradise Lost. Kapela która przez trzy dekady istnienia nie potrafi opanować własnych utworów na tyle, by bez żenady wykonać je na żywo. Ja w to nie wchodzę. Nawet za dopłatą. I nie radzę łudzić się, że tym razem się uda. Oni po prostu nie potrafią, albo za dużo aplikują przed występem.

Zgadza się. Holmes na żywo nie umie śpiewać i fałszuje. Widziałem ich raz na jakimś Brutalu i się rozczarowałem.

Dokładnie tak. Ale z płyt miód, medusa piękna jest.

[Medard]

Holmes ma zdarte gardło, to nawet na ostatnich dwóch płytach słychać, tylko, że produkcja trochę to poprawia. Na żywo już nie ma jak, musieliby z playbacku go puszczać.

Nie dbał o głos i lata też robią swoje.

[uglak]

ostatnio jak ich widzialem i tak bylo duzo lepiej niz ~10 lat temu. mam wrazenie, ze Vallenfyrery i Bloodbathy dobrze im zrobily.

[Gunman]

Jak dla mnie to mogą nie koncertować. Byleby nagrywali co jakiś czas albumy na poziomie ostatnich dwóch.

[Sgt. Barnes]

Jak dla mnie to mogą nie koncertować. Byleby nagrywali co jakiś czas albumy na poziomie ostatnich dwóch.

Naprawdę kupujecie ten ich back to the roots? Dawno nie było tak koniunkturalnego posunięcia w wykonaniu jednej z moich ulubionych kapel. a szkoda, bo Tragic Idol, chociaż na niego psioczyłem swego czasu, po ostatnim odsłuchu, sporo u mnie zyskuje (to bardziej naturalne dla nich środowisko brzmieniowe) . A Medusa niestety traci, szczególnie brzmienie doprowadza do rozpaczy...

[dzik]

Mnie się te płyty zwyczajnie podobają i nie obchodzi mnie, czy to jest powrót do korzeni, czy też co innego. Po "Believe In Nothing" miałem krótką przerwę z Paradise Lost, ale od "Tragic Idol" znowu mi zaskoczyło. I te pomiedzy też nadrobiłem w swoim czasie.

[Oki]

ja, uważałem się za ich fana przez dluuugie lata - dziś tylko za sympatyka, toleruję ich obecne wyskoki "retro" ale z przyjemnością zapuszczam sobie tylko płyty do "Symbol..."

[nicram]

Jak dla mnie to mogą nie koncertować. Byleby nagrywali co jakiś czas albumy na poziomie ostatnich dwóch.

Naprawdę kupujecie ten ich back to the roots? Dawno nie było tak koniunkturalnego posunięcia w wykonaniu jednej z moich ulubionych kapel. a szkoda, bo Tragic Idol, chociaż na niego psioczyłem swego czasu, po ostatnim odsłuchu, sporo u mnie zyskuje (to bardziej naturalne dla nich środowisko brzmieniowe) . A Medusa niestety traci, szczególnie brzmienie doprowadza do rozpaczy...

The Plague Within kupuję. Dla mnie to jedna z ich najlepszych płyt. Uważam także, że jest mocno szczera. A taki kawałek jak Beneath Broken Earth wraz ze Sweetness to moje ulubione piosenki Paradise Lost ever. Medusa jest dużo słabsza. I tutaj się zgodzę, jest mocno koniunkturalna. Co więcej te kawałki słabo się bronią. Duży spadek względem poprzedniczki, choć nie jest tak tragicznie jak myślałem na początku.

[Triceratops]

Mnie się te płyty zwyczajnie podobają i nie obchodzi mnie, czy to jest powrót do korzeni,

Otoz kurwa to. Kogo to jebie czy to koniukturalne czy nie, to muzyka i ma budzic okreslone emocje a nie arkusze w excelu. Jjezeli maja takich sprytnych fanow, ktorzy maja koniukturowykrywacze to ja im wspolczuje.

[byrgh]

Mnie się te płyty zwyczajnie podobają i nie obchodzi mnie, czy to jest powrót do korzeni,

Otoz kurwa to. Kogo to jebie czy to koniukturalne czy nie, to muzyka i ma budzic okreslone emocje a nie arkusze w excelu. Jjezeli maja takich sprytnych fanow, ktorzy maja koniukturowykrywacze to ja im wspolczuje.

+1, aczkolwiek TPW mniej plastikowe byłoby jeszcze lepsze.

[Raf]

Zgadza się. Holmes na żywo nie umie śpiewać i fałszuje. Widziałem ich raz na jakimś Brutalu i się rozczarowałem.

Tylko raz ich widziałeś? hmmm, to wiele tłumaczy ;) ja widziałem ich kilka razy, ale już dawno dawno nie, jakieś naście lat temu w małym klubie w Łodzi, dobrze wypadli, na któreś Metalmanii też.

[Medard]

Ja zrobiłem wszystkie wyliczenia, moje excele i matematiki nie kłamią, odchylenie standardowe dla Plague Within wyszło 0.2, a dla Medusy 0.25
Miałem problem, która płyta jest tą najlepszą, więc przeliczyłem dla trzech median: Gothic, Shades of God i Icon.
To by się zgadzało z subiektywną opinią,
że to płyty dobre, ale klasykami nie zostaną.

[Lukass]

Zgadza się. Holmes na żywo nie umie śpiewać i fałszuje. Widziałem ich raz na jakimś Brutalu i się rozczarowałem.

Tylko raz ich widziałeś? hmmm, to wiele tłumaczy ;) ja widziałem ich kilka razy, ale już dawno dawno nie, jakieś naście lat temu w małym klubie w Łodzi, dobrze wypadli, na któreś Metalmanii też.

Ja widziałem cztery razy, i za każdym razem fałszował. Mniej lub więcej, ale fałszował :) Nie przeszkadzało mi to w ogóle, po prostu nie należy ich koncertów słuchać na trzeźwo i tyle.

[535]

Przecież nie chodzi o to, czy Holmes fałszuje. To ma swój urok i jest dla wykonań koncertowych nawet naturalne. Tu chodzi bardziej o permanentny brak zgrania tej kapeli. To co było zajebiste przy surowych numerach z Lost Paradise, czy Gothic, nie przystoi kapeli, która ma ambicję grać po prostu piosenki.

[Lukass]

Akurat ze zgraniem jest różnie. Widziałem koncert, gdzie nawet As I Die udało im się spierdolić, ale i taki, gdzie wszystko było zagrane lepiej niż poprawnie.