SUFFOCATION

[Bambi]

Jebnij ktoś linkiem na priv najlepiej do jakiegoś clouda bo ciężko pobrać przez tel bo milion reklam się otwiera. Przy okazji jeszcze phrenelith;)

[Mol]

Panowie nie rozstali się w jakiejś bardzo sympatycznej atmosferze z tego co pamiętam, więc powrót Mike'a jest raczej mało prawdopodobny. Nigdy jednak nie mów nigdy. Dave Curloss powrócił, może pora na innego syna marnotrawnego Douga Bohna?

*Culross

nie wiem jak wyglada sytuacja teraz, ale po tym co stalo sie ze Smithem i reszta zespolu w czasie jego odejscia, nie sadze by jego powrot byl kiedykolwiek mozliwy. co do Doug'a Bohn'a, teoretycznie moglby wrocic, ale tylko teoretycznie bo nie chcial grac tras (dlatego odszedl z Pyrexia), a poza tym wyprowadzil sie do Texasu.

[Nostromo]

Od tej całej dyskusji zacząłem się zastanawiać czy czasami nie głuchnę. Zrobiłem test. Zapodałem przed chwilą Dying Fetus "Killing on Adrenaline", "Destroy the Opposition" i polałem sosem z Omophagia "In the Name of Chaos" oraz posypałem skwarkami z ostatniego Condemned i Profanity

CONDEMNED
[youtube][/youtube]

PROFANITY
[youtube][/youtube]

Nie, jednak nie ogłuchłem. Death metal może brzmieć zajebiście.

Gdzie między tym, co wymieniłem, można ustawić nowy kawałek Suffocation? Produkcja zniszczy ten materiał. Bębny tragedia. W zwolnieniach zero ciężaru. Tym bardziej, że ten kawałek od strony muzycznej też dupy nie urywa. Liczę na to, że nowy Deeds of Flesh zerwie ze mnie ten sztuczny sound razem ze skórą.
Poczekam na nowy materiał, bo po jednym kawałku krzyżyka na nim nie postawię, ale nie tego się spodziewałem.

[Mol]

no Profanity to akurat strzeliles sobie w stope, przeciez te bebny brzmia rownie plastikowo :)

PROFANITY
[youtube][/youtube]

[WaszJudasz]

Produkcja zniszczy ten materiał. Bębny tragedia. W zwolnieniach zero ciężaru.

Niestety, jest to prawda. Nastawiony byłem pozytywnie, nawet sam sobie po pierwszym odsłuchu jeszcze wmawiałem, że chyba jednak nie jest tak źle, trzeba zbadać jeszcze pare razy, może inne słuchawki... no nie, nie da rady.

[Drone]

no Profanity to akurat strzeliles sobie w stope, przeciez te bebny brzmia rownie plastikowo :)

PROFANITY
[youtube][/youtube]

Tragiczny przykład. Przecież to nie jest żywa perkusja, tylko trigerowane sample.

[Nostromo]

Bębny tak, ale nie chodzi mi tylko o bębny. Brzmienie gitar i kompozycja.

Nasum pisał o moim sentymencie do starych albumów Suffocation i z tym się zgadzam. Po części pewnie tak jest. Myślę jednak, że działa to w dwie strony. Przez sentyment do Suffocation i innych wielkich nazw sporo osób daje fory tym kapelom. Olewając (mniej lub bardziej) inne kapele, które potrafią wykrzesać z siebie dużo świetnych pomysłów, a nie tylko próbują odświeżyć swoja muzykę produkcją.
Profanity jest tego dobrym przykładem.

Co do samej produkcji to niestety od kilku lat jest to choroba, która trawi wiele death metalowych wydawnictw. Kiedyś wiele albumów w Polsce miało syndrom Selani Studio. Każdy chciał tam nagrywać i (prawie) każdy brzmiał tak samo. Teraz jest nawet gorzej ponieważ kapele korzystają z różnych miejsc, a później jakiś "fachowiec" naciska magiczny przycisk pod tytułem "brzmij płasko i tak jak inni". Przez to nie odczuwam przyjemności ze słuchania wielu dobrych materiałów. To jak jeść wykwintne danie, które smakuje jak nieposolona jajecznica.

[535]

Zarzucono mi nietrafione porównanie, nie wiem jak to możliwe? Vader to kartonowe czołgi, strzelające papierowymi pociskami, wiele zamieszania, spore zadęcie, siła ognia żadna. Tutaj mamy bardzo podobną historię. Suffocation jest kolosem na papierowych nogach. Niby każdy wie, że potrafią przypierdolić jak mało kto w tej branży, tymczasem bębny brzmią jak odgłos prosto z Benny Hilla, gdy ten oklepywał łysinę kurduplowatego dziadka. Tak, czy inaczej, ani pierwszych, ani drugich w zaproponowanych wersjach, nie da się bez irytacji słuchać, zakładając, że death metal, winien rozpruwać flaki i rozgniatać czaszki. No chyba, że gdzieś po drodze popełniłem jakiś błąd, względnie mam źle opisane i w fatalnej jakości, empetrójki, a z oryginałów jest tak naprawdę brzytwa.

edit

Kolega powyżej użył magicznego słowa Selani. Tak właśnie sobie pomyślałem słuchając dzieła bohaterów tematu.

[Mental]

(...) bębny brzmią jak odgłos prosto z Benny Hilla, gdy ten oklepywał łysinę kurduplowatego dziadka.(...)

hahahaha , wygrałeś kolego.

[535]

Macie panowie problem z gównianym plastikowym brzmieniem? Nikt już nie potrafi nagrać death metalu? To bardzo przykre. Rozumiem, że DISKORD, OBLITERATION, MORBUS CHRON, SWALLOWED, BLOOD INCANTATION, czy choćby STAR GAZER mają chujowo wyprodukowane i nagrane płyty.

No akurat BLOOD INCANTATION to nie jest moim zdaniem przykład dobrej produkcji. Ta perkusja, która chwilami tłucze na pierwszym planie a w innych miejscach ginie (inna sprawa, że to może wynikać ze słabego warsztatu perkusisty, ale realizator powinien jednak coś z tym zrobić), to nie brzmi moim zdaniem dobrze. Bronią się muzyką, która jest świetna, ale brzmienie mnie nie przekonuje.

Jeżeli brzmienie Blood Incantation jest nieprzekonywujące, to jakich określeń użyjesz pod adresem, bądź co bądź, zawodowców i starych wyjadaczy z Suffocation?

[tomaszm]

Toć to zupełnie inna muzyka mimo, że w ramach jednej estetyki muzycznej. Serio uważasz Michał ,że takie Sothis Vadera to walka na kartonowe miecze a Suffocation na Effigy of the Forgotten nie ma pierdolnięcia?

[535]

Wydawało mi się, porównywałem ostatnie propozycje.

[tomaszm]

Jeśli ostatnie to faktycznie podzielam zdanie.

[Drone]

Nie wiem, ja nie słyszę, żeby na BLOOD INCANTATION jakieś bębny ginęły. Przynajmniej słychać, że tomy to tomy, a werbel to werbel, a nie jak w tych plastikowych produkcjach, gdzie trudno odróżnić poszczególne elementy zestawu od siebie. Nie stwierdziłem na żywo też, by perkusista miał słaby warsztat.

[535]

Jeśli ostatnie to faktycznie podzielam zdanie.

Gdybym pomyślał, że jedynka S nie ma pierdolnięcia, prawdopodobnie po sekundzie, miałbym sufit na głowie. Gdybym coś takiego napisał. Nawet w żartach. Nie kurwa. Tomek, czasem robimy sobie jaja, ale nie ma szans, żeby coś takiego przeszło przez moją klawiaturę.

[Harlequin]

Nie wiem, ja nie słyszę, żeby na BLOOD INCANTATION jakieś bębny ginęły. Przynajmniej słychać, że tomy to tomy, a werbel to werbel, a nie jak w tych plastikowych produkcjach, gdzie trudno odróżnić poszczególne elementy zestawu od siebie. Nie stwierdziłem na żywo też, by perkusista miał słaby warsztat.

Który to powiediał ze pałker z BI masłaby warsztat? Na koncercie stałem pod barierkami i miałem rozdziawioną gębe patrząc na Faulka.

[Bambi]

Da mi ktoś kurwa w końcu ta linę?

[Mol]

[byrgh]

:D

[Bambi]

Chuje niesympatyczne