Czyli jest poprostu kolejnym zwykłym facetem, tylko że z zajebistym zmysłem muzycznym. A konwencja przyzwyczaja nas do czegoś innego. I w tej własnie konwencji, a jakby nie było mówimy tutaj o ekstremie, na mnie osobiście większe wrażenie robił chociażby taki Dead ze swoim pojebany, gówniarskim lotem na zakopywanie ciuchów w ziemi czy nadal robi Arioch z tymi jego nawiedzonymi ewangeliami w Funeral Mist. oczywiście, mozna sie znowu kłócić, że tutaj black tu death, że dwa systemy walutowe, ale tak naprawdę w 1990 Morbid Angel było postrzegane jako równie ekstremalne (jeśli nie bardziej) niz taki Mayhem.[V] pisze: a ja mam z gola odmienne wrazenie.
facet wydaje sie zajebiscie cieszyc z samego faktu ze zyje ,bije od niego niesamowita energia ,bez trudu znajduje na co dzien takie slowa jak pasja,milosc,sztuka, jasne,jest troche egzaltowany,ma swoj lot, ale tak poukladane klocki przemawiaja do mnie bardziej niz jakies typowo metalowe atrybuty,szatan etc.
MORBID ANGEL
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: MORBID ANGEL
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
Re: MORBID ANGEL
Ciekawa teza. Czyli jeśli twórca przekazuje wartości, które nie są zgodne z jego "prywatnymi" poglądami, ale robi to w sposób symulujący zaangażowanie (lub wręcz wciela się na potrzebę tej chwili w osobę zaangażowaną) w tej dziedzinie, to zyskuje to znamiona "prawdziwości" ?longinus696 pisze:O kurwa.... dotknąłeś kilku ważnych kwestii stary.
"Fałszowanie" rzeczywistości nie wyklucza jednoczesnej "prawdy" sztuki (czy też "prawdziwości" przekazu) i jest to jak najbardziej rzecz godna rozpatrzenia - być może jedyna jaką warto rozpatrywać.
Żeby wyjaśnić - tyczy to się muzyki. Jeśli mówilibyśmy o filmie, to wiadomo, że tak jest, na tym polega aktorstwo.
Zgadzam się, zwłaszcza że z Trey'a taki filozof, jak z zupki w proszku wykwintna kolacja.Riven pisze:no i niech taki bedzie. potrzebujemy treya-geniusza muzycznego, a nie treya filozofa :)
-
[V]
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8398
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: MORBID ANGEL
To sa domniemania, mozemy sie domyslac, bo opieramy sie na szczatkowym materiale dowodowym. To gdybanie, jasne, pisze o tym jakiemu ulegam wrazeniu.Revenant pisze:Nie mam nic przeciwko pozytywnemu przekazowi, radości z życia itd, bo czasem mam serdecznie dość smętnych metalowców-niszczycieli. Problem leży nie w tym co mówi, tylko jak mówi.[V] pisze:a ja mam z gola odmienne wrazenie.
facet wydaje sie zajebiscie cieszyc z samego faktu ze zyje ,bije od niego niesamowita energia ,bez trudu znajduje na co dzien takie slowa jak pasja,milosc,sztuka, jasne,jest troche egzaltowany,ma swoj lot, ale tak poukladane klocki przemawiaja do mnie bardziej niz jakies typowo metalowe atrybuty,szatan etc.
Nie odnosisz wrażenia, że nie ważne czy Tery mówi o "szatanie" czy o "miłości" to używa tych samych schematów retorycznych? W obu przypadkach mam wrażenie, że jest to lekki bełkot, a ten "lot" i "egzaltacja" mają trochę przykryć pewną płytkość i braki w warstwie merytorycznej.
Jak to napisał dobrze Bonny to i tu skrajność i tu skrajność w jego poglądach, ale w obu tych skrajnościach jest z lekka naiwny.
poza tym,gdzie ta rzekoma plytkosc ma sie manifestowac?jesli piszesz o brakach w warstwie merytorycznej to czego to konkretnie dotyczy?bo wyczuwam tu jakis nieznosny akademizm i beton uniwersytecki hehe;)
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
-
Maria Konopnicka
Re: MORBID ANGEL
Oczywiście dodając jeszcze, że nie masz wody, w której tę zupkę mógłbyś rozrobić. :)Revenant pisze:z Treya taki filozof, jak z zupki w proszku wykwintna kolacja.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11378
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: MORBID ANGEL
Nie zaprzeczam. Ja chciałem tylko zwrócić uwagę, że nie ma co fetyszyzować osobistych poglądów religijno-ideologiczno-whatever twórcy, jako głównego kryterium oceny, jak to czynią niektórzy.longinus696 pisze:"Fałszowanie" rzeczywistości nie wyklucza jednoczesnej "prawdy" sztuki (czy też "prawdziwości" przekazu) i jest to jak najbardziej rzecz godna rozpatrzenia - być może jedyna jaką warto rozpatrywać.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
-
[V]
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8398
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: MORBID ANGEL
nie ,Dead I Arioch to jeden kanal,waskie spektrum doznan[z mojego punktu widzenia]Alsvartr pisze:Czyli jest poprostu kolejnym zwykłym facetem, tylko że z zajebistym zmysłem muzycznym. A konwencja przyzwyczaja nas do czegoś innego. I w tej własnie konwencji, a jakby nie było mówimy tutaj o ekstremie, na mnie osobiście większe wrażenie robił chociażby taki Dead ze swoim pojebany, gówniarskim lotem na zakopywanie ciuchów w ziemi czy nadal robi Arioch z tymi jego nawiedzonymi ewangeliami w Funeral Mist. oczywiście, mozna sie znowu kłócić, że tutaj black tu death, że dwa systemy walutowe, ale tak naprawdę w 1990 Morbid Angel było postrzegane jako równie ekstremalne (jeśli nie bardziej) niz taki Mayhem.[V] pisze: a ja mam z gola odmienne wrazenie.
facet wydaje sie zajebiscie cieszyc z samego faktu ze zyje ,bije od niego niesamowita energia ,bez trudu znajduje na co dzien takie slowa jak pasja,milosc,sztuka, jasne,jest troche egzaltowany,ma swoj lot, ale tak poukladane klocki przemawiaja do mnie bardziej niz jakies typowo metalowe atrybuty,szatan etc.
Ekstremalne jest przelamywanie barier ,redefinicja srodowiska wewnetrznego jednostki, organizm glodny nowych doznan.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
Re: MORBID ANGEL
Jasne, że to są domniemania. Nie miałem okazji z Treyem przegadać godzinki, czy lepiej całego wieczoru i zweryfikować jego poglądów. Niemniej wypuszczając swoje wypowiedzi w szeroki obieg musi liczyć się z tym, że na ich podstawie zostanie oceniony, że wyrobią one jakiś mentalny obraz jego osoby. I w tym wypadku niestety ten obraz nie jest najlepszy. Nie wnikam, czy on po prostu mówi z serca, czy kreuje taki swój wizerunek (to drugie bardziej jakoś mi się widzi).[V] pisze:to sa domniemania,mozemy sie domyslac,bo opieramy sie na szczatkowym materiale dowodowym.to gdybanie,jasne,pisze o tym jakiemu ulegam wrazeniu.
poza tym,gdzie ta rzekoma plytkosc ma sie manifestowac?jesli piszesz o brakach w warstwie merytorycznej to czego to konkretnie dotyczy?bo wyczuwam tu jakis nieznosny akademizm i beton uniwersytecki hehe;)
Co do samego zarzutu o płytkość.Odnoszę wrażenie, że Trey lubi rzucać hasełkami, dużo o miłości, o duchu tworzenia itd. Niemniej strasznie dla mnie to powierzchowne jest. Na siłę egzaltowane. Weźmy poniższy przykład :
"What I mean is people who are past that rebellious stage in their life and are filled with joy and love. This is where I am. The only thing that would be viewed by myself at this time as a negative is ignorance, ignorance to what life is really about, being that of LOVE, BEAUTY, JOY and the celebration of such. The celebration of CREATIVITY."
Powiedz kolego szanowny, czy nie razi Ciebie taką lekką cepeliadą to? Górnolotnymi hasłami, które fajnie brzmią, kreują postać, ale tak naprawdę tworzą pusty, nadmuchany balon? O ile lepiej czyta mi się wywiady choćby z Chrisem Reifertem - zero unoszenia się, zero egzaltacji, szczerość i radość. A u Treya ta radość wali plastikiem.
Co do akademizmu - dobry zarzut heh :) jestem po całym dniu pracy w takim środowisku, więc pewnie jeszcze nie otrząsnąłem się z tamtejszej retoryki ;)
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Re: MORBID ANGEL
a ten jaki adwokat ;)Riven pisze:no i niech taki bedzie. potrzebujemy treya-geniusza muzycznego, a nie treya filozofa :)
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: MORBID ANGEL
Redefinicja środowiska wewnętrznego nie jest żadna ekstremą. Dopiero efekty jakie przynosi w środowisku ZEWNĘTRZNYM mogą nią być. O ile oczywiście dobrze rozumiem co masz na myśli przez środowisko wewnętrzne.[V] pisze:
Ekstremalne jest przelamywanie barier ,redefinicja srodowiska wewnetrznego jednostki, organizm glodny nowych doznan.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
-
[V]
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8398
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: MORBID ANGEL
przyznalem juz gdzies wyzej,ze jest w tym troche pompy,troche przesady.Ale to naturalne,wielu artystowo odznacza sie podobna przypadloscia;) spotkalem juz na swojej drodze tak nieprawdopodobnie zadowolonych z siebie ludzi ze szkoda gadac,jeden pusty gust a za nim nastepny,etc,ale,na szczescie w przypadku Trey'a za ta troche dziecieco/chlopieca ekscytacja idzie wspaniala muzyka,na polu szeroko rozumianej muzyki ekstremalnej dokonal zdumiewajacych rzeczy,wiec troche przymykam oko na te fanaberie,ale tylko troche,bo widze w tym tez cos zajebiscie fajnego.Revenant pisze:Co do samego zarzutu o płytkość.Odnoszę wrażenie, że Trey lubi rzucać hasełkami, dużo o miłości, o duchu tworzenia itd. Niemniej strasznie dla mnie to powierzchowne jest. Na siłę egzaltowane. Weźmy poniższy przykład :[V] pisze:
to sa domniemania,mozemy sie domyslac,bo opieramy sie na szczatkowym materiale dowodowym.to gdybanie,jasne,pisze o tym jakiemu ulegam wrazeniu.
poza tym,gdzie ta rzekoma plytkosc ma sie manifestowac?jesli piszesz o brakach w warstwie merytorycznej to czego to konkretnie dotyczy?bo wyczuwam tu jakis nieznosny akademizm i beton uniwersytecki hehe;)
"What I mean is people who are past that rebellious stage in their life and are filled with joy and love. This is where I am. The only thing that would be viewed by myself at this time as a negative is ignorance, ignorance to what life is really about, being that of LOVE, BEAUTY, JOY and the celebration of such. The celebration of CREATIVITY."
Powiedz kolego szanowny, czy nie razi Ciebie taką lekką cepeliadą to? Górnolotnymi hasłami, które fajnie brzmią, kreują postać, ale tak naprawdę tworzą pusty, nadmuchany balon? O ile lepiej czyta mi się wywiady choćby z Chrisem Reifertem - zero unoszenia się, zero egzaltacji, szczerość i radość. A u Treya ta radość wali plastikiem.
trzeba miec jaja zeby w tak hermetycznym srodowisku pisac takie rzeczy jak te wyzej cytowane.zeby pisac ze THE GATHERING jest w centrum jego mzuycznego wszeschswiata.;))
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: MORBID ANGEL
Dlaczego nie? Zwłaszcza, jeśli ujmiemy problem od strony odbiorcy. Jeśli widz / słuchacz otrzymuje silny przekaz, który go porusza i wzbogaca (zmienia - w jakimkolwiek sensie), to z jego perspektywy jest to wartościowe - niezależnie od tego w co faktycznie wierzy artysta.Revenant pisze:Ciekawa teza. Czyli jeśli twórca przekazuje wartości, które nie są zgodne z jego "prywatnymi" poglądami, ale robi to w sposób symulujący zaangażowanie (lub wręcz wciela się na potrzebę tej chwili w osobę zaangażowaną) w tej dziedzinie, to zyskuje to znamiona "prawdziwości" ?longinus696 pisze: O kurwa.... dotknąłeś kilku ważnych kwestii stary.
"Fałszowanie" rzeczywistości nie wyklucza jednoczesnej "prawdy" sztuki (czy też "prawdziwości" przekazu) i jest to jak najbardziej rzecz godna rozpatrzenia - być może jedyna jaką warto rozpatrywać.
Żeby wyjaśnić - tyczy to się muzyki. Jeśli mówilibyśmy o filmie, to wiadomo, że tak jest, na tym polega aktorstwo.
Ja myślałem o jeszcze innej wersji, w której artysta "chowa się" za pewną formę przekazu, nie do końca zgodną z jego przekonaniami, ale pozwalającą wyrazić coś, co ostatecznie miał na myśli - działanie trochę w stylu "cel uświęca środki" - powiedzmy, jak niedoszły samobójca, który tak naprawdę nie chce umrzeć, ale zwrócić uwagę na konkretny problem.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
Maria Konopnicka
Re: MORBID ANGEL
W koszulce "Reload" :)Bonny pisze:a ten jaki adwokat ;)Riven pisze:no i niech taki bedzie. potrzebujemy treya-geniusza muzycznego, a nie treya filozofa :)
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: MORBID ANGEL
<ziew>
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
Re: MORBID ANGEL
Oczywiście, jeśli słuchacz został poruszony, to jest to niekwestionowana wartość. Ale popatrzmy na to z nieco innej strony. Jeśli słuchacz został poruszony przez coś, co nie jest zgodne z osobowością artysty, po czym się o tym dowie, to czy to nie wpłynie na jego odczucia względem tego dzieła? Wybacz, że użyję tutaj naprawdę prymitywnego przykładu, ale czy to nie jest troszkę analogiczna sytuacja, jak kiedy dziecko dowiaduje się, że ten wspaniały mikołaj, który dostarczył mu tylu radości, jest tak naprawdę lekko podpitym wujkiem, który już ledwo mieści się w kostium? Czy nie pojawi się tu uczucie pewnego "oszustwa"? (chciałem na początku napisać "mentalnego wykorzystania", ale nie wiem, czy to nie za mocne określenie).longinus696 pisze:Dlaczego nie? Zwłaszcza, jeśli ujmiemy problem od strony odbiorcy. Jeśli widz / słuchacz otrzymuje silny przekaz, który go porusza i wzbogaca (zmienia - w jakimkolwiek sensie), to z jego perspektywy jest to wartościowe - niezależnie od tego w co faktycznie wierzy artysta.
Chyba wiem o co Ci chodziło, ale nie jestem pewien, czy dobrze to ująłeś. Czy chodzi Ci o sytuację, kiedy artysta przyjmuje jakiś płaszcz po to, aby poprzez czy to nie bezpośrednie pokazanie palcem ,czy wręcz szokowanie, zwrócić uwagę na dany problem? Jak ktoś zakładający maskę np. faszysty, by pokazać jakim problem jest ta kwestia w danym środowisku?longinus696 pisze:Ja myślałem o jeszcze innej wersji, w której artysta "chowa się" za pewną formę przekazu, nie do końca zgodną z jego przekonaniami, ale pozwalającą wyrazić coś, co ostatecznie miał na myśli - działanie trochę w stylu "cel uświęca środki" - powiedzmy, jak niedoszły samobójca, który tak naprawdę nie chce umrzeć, ale zwrócić uwagę na konkretny problem.
-
Maria Konopnicka
Re: MORBID ANGEL
Słyszałem, że gdzieś w necie pojawiła się lista z tytułami kawałków z nowej płyty. Wie ktoś coś na ten temat ? ;)
- Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
Re: MORBID ANGEL
too extreme!!!
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3285
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: MORBID ANGEL
Jaka nowa plyta? Skad to info? ;)IRONMIL pisze:Słyszałem, że gdzieś w necie pojawiła się lista z tytułami kawałków z nowej płyty. Wie ktoś coś na ten temat ? ;)
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
spóźniłeś się jakieś 22 lata. Chcesz mi powiedzieć, że oprócz ich dema nie słyszałeś ani grama ich twórczości? To już by była trzecia wtopa zaraz po Voivod i Coroner.IRONMIL pisze:Słyszałem, że gdzieś w necie pojawiła się lista z tytułami kawałków z nowej płyty. Wie ktoś coś na ten temat ? ;)
Coś tam było! Człowiek!
- Revenant
- postuje jak opętany!
- Posty: 514
- Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
- Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW
Re: MORBID ANGEL
Chłopaki, wszyscy obudziliście się z ręką w nocniku. Przecież płyta już dawno jest rozsprzedana. Jak ładnie poprosicie, to odsprzedam Wam za jakąś symboliczną kwotę ten box, bo mi już się znudził, a to drewno cudnie zbiera kurz. Ale świece zostawiam sobie. Są too extreme by je oddać.
-
LastOneOnEarth
- zaczyna szaleć
- Posty: 236
- Rejestracja: 22-12-2010, 00:14
Re: MORBID ANGEL
Już chyba na nikim nie robi to wrażenia.[V] pisze: trzeba miec jaja zeby w tak hermetycznym srodowisku pisac takie rzeczy jak te wyzej cytowane.zeby pisac ze THE GATHERING jest w centrum jego mzuycznego wszeschswiata.;))








