SUFFOCATION
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15914
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: SUFFOCATION
Dobry typ. Ciekawe co by było, gdyby Suffocation zostało nagrane z takim brzmieniem - pewnie płyta rozjebałaby kosmos.
Re: SUFFOCATION
Macie panowie problem z gównianym plastikowym brzmieniem? Nikt już nie potrafi nagrać death metalu? To bardzo przykre. Rozumiem, że DISKORD, OBLITERATION, MORBUS CHRON, SWALLOWED, BLOOD INCANTATION, czy choćby STAR GAZER mają chujowo wyprodukowane i nagrane płyty.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10114
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: SUFFOCATION
Tak szczerze to od razu o tym pomyślałem jak tylko pojawiły się wieści o nowej płycie Suffo :DNasum pisze:Dobry typ. Ciekawe co by było, gdyby Suffocation zostało nagrane z takim brzmieniem - pewnie płyta rozjebałaby kosmos.
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: SUFFOCATION
535 pisze:Macie panowie problem z gównianym plastikowym brzmieniem? Nikt już nie potrafi nagrać death metalu? To bardzo przykre. Rozumiem, że DISKORD, OBLITERATION, MORBUS CHRON, SWALLOWED, BLOOD INCANTATION, czy choćby STAR GAZER mają chujowo wyprodukowane i nagrane płyty.
No akurat BLOOD INCANTATION to nie jest moim zdaniem przykład dobrej produkcji. Ta perkusja, która chwilami tłucze na pierwszym planie a w innych miejscach ginie (inna sprawa, że to może wynikać ze słabego warsztatu perkusisty, ale realizator powinien jednak coś z tym zrobić), to bie brzmi moim zdaniem dobrze. Bronią się muzyką, która jest świetna, ale brzmienie mnie nie przekonuje.
I tutaj dochodzimy do sedna sprawy, bo to nie jest tylko kwestia plastik kontra naturalne brzmienie. Nie wystarczy coś nagrać jak na próbie, żeby brzmiało to dobrze. Bez obróbki wcale nie musi oznaczać lepiej (tu Fenriz trochę skrzywdził metalowców), a jeśli studio jest kiepskie a realizator nie potrafi, albo się nie przykłada, bo budżet jest mały, to już w ogóle porażka. Ten kult piwnicznych brzmień i nagrywania z kolegą co "umi" na sali prób też nie pomaga ;)
- black_lava
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2031
- Rejestracja: 25-08-2005, 09:24
- Lokalizacja: O.
Re: SUFFOCATION
nowe suffo w sieci?
"And the scars I will see
Like the face of the moon
Cast no blessings at me
Necro as fuck! "
Like the face of the moon
Cast no blessings at me
Necro as fuck! "
-
- w mackach Zła
- Posty: 706
- Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
- Lokalizacja: Somewhere In Time
Re: SUFFOCATION
Pasja ledwo dycha w "starych"muzykantach i stąd takie produkcje, jak ostatnie Suffocation. Panowie skomponowali materiał i oddali go tym, którzy się znają na realizacji. Kwestie okładki też pewnie oddali tym, którzy się znają. Zapał niknie z czasem. To pewnie zmęczenie materiału. Tylko po chuja grać, jak już się tego nie czuje, tak jak kiedyś? Ostatni materiał, Suffocation, którego słucham z przyjemnością "Despise the sun". Ja wiem, że następne lepsze/gorsze i wielu lubi/nie lubi. Ja uważam je za zbędne na mojej półce. Z prostej przyczyny - jest w cholerę lepiej wyprodukowanych, bardziej szczerych(!!!) płyt stworzonych przez ludzi, którzy tą pierwotną, death metalową dzikość mają we krwi. I dlatego takie albumy wolę poznawać i poświęcać im swój czas. Na kolejny, dobry materiał, dobrej kapeli, która nie nagrywa (podobno) słabych albumów go nie mam. Chyba, że kapela taka nagra DOSKONAŁY album. Wtedy chylę czoło, przed tą konkretną produkcją. I w ten tylko sposób mogę do tego podchodzić. Nie ma bonusów za nazwę. Nie potrzebuję 15 płyt zespołu X skoro jaram się tylko przy 3 wybranych (często tych wczesnych, które powstały z pasji, buntu kiedy kapela nie miała jeszcze statusu giganta sceny i jedyne co czuli muzycy to żądzę tworzenia i udowadniania sobie i innym, że może inaczej, ciężej, bardziej dziko i prosto z trzewi). Włączam taki album i są z miejsca ciary. Do nowych materiałów trzeba się przekonać. Trzeba przyzwyczaić do brzmienia i trzeba doszukiwać się w nich geniuszu, którego w nich często po prostu nie ma.
To powyższe to tak na marginesie. Nasunęło mi się po przeczytaniu kilku wcześniejszych postów.
Co do kawałka to na razie tylko jeden strzał, któremu przez to brzmienie brakuje pierdolnięcia niestety. Chętnie zapoznam się z całością. Może bez kompresji YT zabrzmi to lepiej.
To powyższe to tak na marginesie. Nasunęło mi się po przeczytaniu kilku wcześniejszych postów.
Co do kawałka to na razie tylko jeden strzał, któremu przez to brzmienie brakuje pierdolnięcia niestety. Chętnie zapoznam się z całością. Może bez kompresji YT zabrzmi to lepiej.
- IMP-|-OUS
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1352
- Rejestracja: 08-06-2015, 10:18
Re: SUFFOCATION
takblack_lava pisze:nowe suffo w sieci?
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15914
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: SUFFOCATION
Czy Suffocation nie czuje tej muzyki tak jak kiedyś? nie no sorry, ale to już za daleko idąca nadinterpretacja. Można się kłócić o to, czy dana kapela nagrywa znakomite materiały, czy produkcja na danej płycie kuleje, także w przypadku bohaterów tego tematu, i jestem to w stanie zrozumieć. Forum to jakby nie było, platforma wymiany opinii i każdą należy uszanować, zresztą to niezmiernie ciekawe czytać, jak ktoś inny postrzega te same dźwięki. Ale posądzanie Suffo o brak szczerości i " nie czucie" tej muzyki to zbyt mocno powiedziane. Wystarczy przejść się na ich koncert by doświadczyć tego, czego już nie słyszysz na płytach. Gdyby tego nie czuli, gdyby nie byli szczerzy w tym co robią, te koncerty wyglądałyby jak odwalenie pańszczyzny, a nie jak koncert który pamięta się jeszcze długie tygodnie po jego zakończeniu. Bo na ich koncercie lecą iskry nie tylko z głośników i wzmacniaczy, tam cała scena jest naelektryzowana, tam widać zaangażowanie muzyków, widać też to, że czują tą muzykę, że się jej oddają.
Poza tym, muzycy jak wszyscy artyści ciągle czegoś poszukują. Ciągle chcą stworzyć coś, co będzie ponadczasowe, doskonałe w rozumieniu ich systemu wartości, coś, co śmiało mogą później określić mianem dzieła skończonego. Dlatego też szukają nowego brzmienia, nowych form wyrazu. A że wytwórnia daje im taki a nie inny budżet, takich a nie innych realizatorów i takie a nie inne studia nagraniowe - to temat na inną rozmowę.
Poza tym, muzycy jak wszyscy artyści ciągle czegoś poszukują. Ciągle chcą stworzyć coś, co będzie ponadczasowe, doskonałe w rozumieniu ich systemu wartości, coś, co śmiało mogą później określić mianem dzieła skończonego. Dlatego też szukają nowego brzmienia, nowych form wyrazu. A że wytwórnia daje im taki a nie inny budżet, takich a nie innych realizatorów i takie a nie inne studia nagraniowe - to temat na inną rozmowę.
-
- w mackach Zła
- Posty: 706
- Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
- Lokalizacja: Somewhere In Time
Re: SUFFOCATION
Jeżeli świadomy artysta tworzy swoje dzieło, bo tak wnioskuję z tego co napisałeś, to chyba nie oddaje go później komuś, kto to dzieło spierdzieli i sprawi, że z niedoszłego dzieła powstaje bubel, na którego temat my, jako słuchacze odbywamy później dyskusje w stylu: ten materiał miał potencjał... gdyby brzmienie było inne... gdyby perkusja brzmiała inaczej. Mnie zastanawia dlaczego wiele starszych materiał mimo "niedoskonałej" produkcji kopie dupsko, a teraz mimo "doskonałej" produkcji materiały tuzów sceny przypominają ładnie zapakowane, kolorowe produkty z półki w biedronce czy innego tesco.
Jak grasz tyle lat co Suffocation to trzeba się postarać żeby spierdzielić występ. Poza tym koncert ciężko porównać do płyty. Dochodzi atmosfera, dochodzi inne brzmienie, inne nastawienia i często w wielu przypadkach procenty we krwi :)
A na koniec dodam, że i tak czeka się na kawałki z wiadomo których płyt i jeżeli się pojawiają, to już człowiek w ogóle jest wpiekłowzięty i cały koncert uważa za miażdżący.
Ja nie ujmuję nikomu zaangażowania w to, co robi. Jednak brakuje mi tego czegoś na kolejnych płytach Vader, Sinister, Obituary (ostatnia akurat dobrze buja, ale płyty przed nią nie robią na mnie większego wrażenia i do tej ostatniej też nie będę wracał tak często jak do pierwszej trójki) czy Suffocation. To są bardzo dobre płyty, doświadczenie robi swoje, ale brakuje mi ognia i jednak świeżości, jaką czułem słuchając płyt, na których te kapele szlifowały swój sposób grania. Nie można ciągle dopieszczać tej samej rzeźby i liczyć na owacje po każdej odsłonie. Tym bardziej jeżeli pojawia się sporo innych płyt i zespołów, które zasługują na atencję. I mam dylemat - słuchać kolejnej płyty Suffocation, która nie daje mi tyle radości co "Effigy...." czy "Pierced..." czy jednak obadać dokładniej ostatnie Lock Up, Cut Up, Necroblood czy Misanthropic Existence, Adversarial. Sam wiesz ile płyt się teraz ukazuje. Podsumowując. Nie piszę, że Suffocation to słaby zespół. Uważam, że ostatnie produkcje nie robią mi dobrze, szczególnie jeżeli pozwalają innym decydować jak ma "wyglądać" ich muzyka. Może nie pozwalają i nowa produkcja to ich pomysł. Jeżeli tak to się chłopaki pogubili. Może nie słuchają tego, co grają i zapomnieli jak powinien brzmieć death metal?
Jak grasz tyle lat co Suffocation to trzeba się postarać żeby spierdzielić występ. Poza tym koncert ciężko porównać do płyty. Dochodzi atmosfera, dochodzi inne brzmienie, inne nastawienia i często w wielu przypadkach procenty we krwi :)
A na koniec dodam, że i tak czeka się na kawałki z wiadomo których płyt i jeżeli się pojawiają, to już człowiek w ogóle jest wpiekłowzięty i cały koncert uważa za miażdżący.
Ja nie ujmuję nikomu zaangażowania w to, co robi. Jednak brakuje mi tego czegoś na kolejnych płytach Vader, Sinister, Obituary (ostatnia akurat dobrze buja, ale płyty przed nią nie robią na mnie większego wrażenia i do tej ostatniej też nie będę wracał tak często jak do pierwszej trójki) czy Suffocation. To są bardzo dobre płyty, doświadczenie robi swoje, ale brakuje mi ognia i jednak świeżości, jaką czułem słuchając płyt, na których te kapele szlifowały swój sposób grania. Nie można ciągle dopieszczać tej samej rzeźby i liczyć na owacje po każdej odsłonie. Tym bardziej jeżeli pojawia się sporo innych płyt i zespołów, które zasługują na atencję. I mam dylemat - słuchać kolejnej płyty Suffocation, która nie daje mi tyle radości co "Effigy...." czy "Pierced..." czy jednak obadać dokładniej ostatnie Lock Up, Cut Up, Necroblood czy Misanthropic Existence, Adversarial. Sam wiesz ile płyt się teraz ukazuje. Podsumowując. Nie piszę, że Suffocation to słaby zespół. Uważam, że ostatnie produkcje nie robią mi dobrze, szczególnie jeżeli pozwalają innym decydować jak ma "wyglądać" ich muzyka. Może nie pozwalają i nowa produkcja to ich pomysł. Jeżeli tak to się chłopaki pogubili. Może nie słuchają tego, co grają i zapomnieli jak powinien brzmieć death metal?
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3532
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
Re: SUFFOCATION
najsmieszniejsze jest w tym wszystkim to, ze i Suffo, i Dehumanized zostaly nagrane i wyprodukowane w tym samym studio i przez te sama osobe. roznica jest tylko taka, ze Suffo miksowal i masterowal kto inny, a Dehumanized zostalo zrealizowane od poczatku do konca przez te sama osobe, gosc nazywa sie Joe Cincotta i to on jest odpowiedzialny za mordercze brzmienie Suffo na zywo :)
btw - nowa plyta w calosci w wypozyczalniach. Troche wczesnie bo do premiery jeszcze poltora miesiaca. Nie sciagne bo mimo wszystko nie odmowie sobie przyjemnosci obcowania po raz pierwszy z caloscia majac w reku fizyczny nosnik, ale chetnie poczytam co macie do powiedzenia na jej temat :)
btw - nowa plyta w calosci w wypozyczalniach. Troche wczesnie bo do premiery jeszcze poltora miesiaca. Nie sciagne bo mimo wszystko nie odmowie sobie przyjemnosci obcowania po raz pierwszy z caloscia majac w reku fizyczny nosnik, ale chetnie poczytam co macie do powiedzenia na jej temat :)
est pisze:Tak szczerze to od razu o tym pomyślałem jak tylko pojawiły się wieści o nowej płycie Suffo :DNasum pisze:Dobry typ. Ciekawe co by było, gdyby Suffocation zostało nagrane z takim brzmieniem - pewnie płyta rozjebałaby kosmos.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15914
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: SUFFOCATION
Nostromo pisze:Jeżeli świadomy artysta tworzy swoje dzieło, bo tak wnioskuję z tego co napisałeś, to chyba nie oddaje go później komuś, kto to dzieło spierdzieli i sprawi, że z niedoszłego dzieła powstaje bubel, na którego temat my, jako słuchacze odbywamy później dyskusje w stylu: ten materiał miał potencjał... gdyby brzmienie było inne... gdyby perkusja brzmiała inaczej. Mnie zastanawia dlaczego wiele starszych materiał mimo "niedoskonałej" produkcji kopie dupsko, a teraz mimo "doskonałej" produkcji materiały tuzów sceny przypominają ładnie zapakowane, kolorowe produkty z półki w biedronce czy innego tesco.
Może akurat oddali to w ręce które wedle nich powinny wycisnąć z tego materiału maksimum? Może mieli taką wizję? Wcześniejsze materiały kopią lepiej, bo są już osłuchane milion razy, masz sentyment do tych nagrań, wspomnienia, emocje związane z tymi dźwiekami- może potrzebujesz więcej czasu by docenić te nowsze nagrania?
I tak i nie. Jeśli nie ma w kapeli zaangażowania, pasji i wiary w to co się robi, to zwykły profesjonalizm nie wystarczy by występ był udany. Jasne, też czekam na starsze kawałki, ale na nowe z takim samym entuzjazmem, bo na żywo Suffocation nawet gdyby miało zagrać tylko najnowsze numery to i tak zabije, i tak.Nostromo pisze: Jak grasz tyle lat co Suffocation to trzeba się postarać żeby spierdzielić występ. Poza tym koncert ciężko porównać do płyty. Dochodzi atmosfera, dochodzi inne brzmienie, inne nastawienia i często w wielu przypadkach procenty we krwi :)
A na koniec dodam, że i tak czeka się na kawałki z wiadomo których płyt i jeżeli się pojawiają, to już człowiek w ogóle jest wpiekłowzięty i cały koncert uważa za miażdżący.
Nostromo pisze: Ja nie ujmuję nikomu zaangażowania w to, co robi. Jednak brakuje mi tego czegoś na kolejnych płytach Vader, Sinister, Obituary (ostatnia akurat dobrze buja, ale płyty przed nią nie robią na mnie większego wrażenia i do tej ostatniej też nie będę wracał tak często jak do pierwszej trójki) czy Suffocation. To są bardzo dobre płyty, doświadczenie robi swoje, ale brakuje mi ognia i jednak świeżości, jaką czułem słuchając płyt, na których te kapele szlifowały swój sposób grania. Nie można ciągle dopieszczać tej samej rzeźby i liczyć na owacje po każdej odsłonie. Tym bardziej jeżeli pojawia się sporo innych płyt i zespołów, które zasługują na atencję. I mam dylemat - słuchać kolejnej płyty Suffocation, która nie daje mi tyle radości co "Effigy...." czy "Pierced..." czy jednak obadać dokładniej ostatnie Lock Up, Cut Up, Necroblood czy Misanthropic Existence, Adversarial. Sam wiesz ile płyt się teraz ukazuje. Podsumowując. Nie piszę, że Suffocation to słaby zespół. Uważam, że ostatnie produkcje nie robią mi dobrze, szczególnie jeżeli pozwalają innym decydować jak ma "wyglądać" ich muzyka. Może nie pozwalają i nowa produkcja to ich pomysł. Jeżeli tak to się chłopaki pogubili. Może nie słuchają tego, co grają i zapomnieli jak powinien brzmieć death metal?
Takim przykładem rzemieślniczego podejścia do sprawy jeśli chodzi o nowe płyty to Vader jest tego najlepszą ilustracją, Sinister może trochę, Obituary na pewno nie, ostatnie dwie płyty kopią zawodowo, Suffocation również nie posądzałbym o takie podejście. Na ich płytach cały czas czuć to nieuchwytne "coś". Ja nie mam takich dylematów, bo mnie rajcuje Suffo zarówno ze starszych jak i nowszych płyt, tutaj akurat pomóc Ci nie mogę, bo skoro nie trafia, to nie trafi.
-
- w mackach Zła
- Posty: 706
- Rejestracja: 21-01-2017, 10:22
- Lokalizacja: Somewhere In Time
Re: SUFFOCATION
Poczekam na cały materiał. A i osłuchać też się muszę, bo teraz takie czasy, że mnogość materiałów, które atakują z każdej strony sprawia, że człowiek często zbyt pobieżnie podchodzi do ich odsłuchu. Może to też sentyment, jak piszesz. Tęsknota za tym uczuciem kiedy poznawało się te płyty. Kiedy death metal (i nie tylko) atakował znienacka i bez ostrzeżenia uderzał obuchem w potylicę. Człowiek jeszcze nie wiedział, że tak można grać i tak może brzmieć muzyka.
Inna sprawa, że momentami czuję lekki głód świeżości i to mi dają młodsze kapele. Starsze dają trochę takie bezpieczeństwo. Gwarantowany (najczęściej) wysoki poziom, ale czuję jakąś zachowawczość, brak tej pierwotnej energii.
A to co napisał kolega Mol jest bardzo ciekawe. Dehumanized nagrał wyśmienity materiał. Wracam regularnie żeby za każdym razem utwierdzić się w przekonaniu, że to jest taki death metal, który nie bierze jeńców i potrafi sponiewierać. Co się zatem stało, że Suffocation nie brzmi jakbym sobie tego wymarzył? Komu należało by zrobić depilacje jąder gorącym woskiem?
Prędzej by mi do głowy przyszło, że ten sam gość robił okładki dla obu kapel. Koncepty nie najgorsze, ale Dehumanized zostało zniszczone kolorystyką i wzorkami. Wygląda to jak grafika komputerowa zainspirowana efektami specjalnymi z "Kosiarza umysłów". Co do Suffocation to się nie będę czepiał, bo widziałem dużo gorszych rzeczy.
Inna sprawa, że momentami czuję lekki głód świeżości i to mi dają młodsze kapele. Starsze dają trochę takie bezpieczeństwo. Gwarantowany (najczęściej) wysoki poziom, ale czuję jakąś zachowawczość, brak tej pierwotnej energii.
A to co napisał kolega Mol jest bardzo ciekawe. Dehumanized nagrał wyśmienity materiał. Wracam regularnie żeby za każdym razem utwierdzić się w przekonaniu, że to jest taki death metal, który nie bierze jeńców i potrafi sponiewierać. Co się zatem stało, że Suffocation nie brzmi jakbym sobie tego wymarzył? Komu należało by zrobić depilacje jąder gorącym woskiem?
Prędzej by mi do głowy przyszło, że ten sam gość robił okładki dla obu kapel. Koncepty nie najgorsze, ale Dehumanized zostało zniszczone kolorystyką i wzorkami. Wygląda to jak grafika komputerowa zainspirowana efektami specjalnymi z "Kosiarza umysłów". Co do Suffocation to się nie będę czepiał, bo widziałem dużo gorszych rzeczy.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15914
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: SUFFOCATION
Nostromo pisze:Poczekam na cały materiał. A i osłuchać też się muszę, bo teraz takie czasy, że mnogość materiałów, które atakują z każdej strony sprawia, że człowiek często zbyt pobieżnie podchodzi do ich odsłuchu. Może to też sentyment, jak piszesz. Tęsknota za tym uczuciem kiedy poznawało się te płyty. Kiedy death metal (i nie tylko) atakował znienacka i bez ostrzeżenia uderzał obuchem w potylicę. Człowiek jeszcze nie wiedział, że tak można grać i tak może brzmieć muzyka.
Inna sprawa, że momentami czuję lekki głód świeżości i to mi dają młodsze kapele. Starsze dają trochę takie bezpieczeństwo. Gwarantowany (najczęściej) wysoki poziom, ale czuję jakąś zachowawczość, brak tej pierwotnej energii.
A to co napisał kolega Mol jest bardzo ciekawe. Dehumanized nagrał wyśmienity materiał. Wracam regularnie żeby za każdym razem utwierdzić się w przekonaniu, że to jest taki death metal, który nie bierze jeńców i potrafi sponiewierać. Co się zatem stało, że Suffocation nie brzmi jakbym sobie tego wymarzył? Komu należało by zrobić depilacje jąder gorącym woskiem?
Prędzej by mi do głowy przyszło, że ten sam gość robił okładki dla obu kapel. Koncepty nie najgorsze, ale Dehumanized zostało zniszczone kolorystyką i wzorkami. Wygląda to jak grafika komputerowa zainspirowana efektami specjalnymi z "Kosiarza umysłów". Co do Suffocation to się nie będę czepiał, bo widziałem dużo gorszych rzeczy.
Wydaje mi się, że w pewnym sensie dotarłeś do sedna tematu. Sentyment i wspomnienia kiedy odkrywało się coś nowego w muzyce która wtedy wdzierała się na sceny całego świata - brutalne, bezkompromisowe dźwięki, każda kapela grająca death metal miała swój własny charakter, styl, była rozpoznawalna. To musiało się podobać, sam to wszystko bardzo dobrze pamiętam. Ale w pewnym momencie przerodziło się to w trend który zrodził milion podobnych zespołów, do tego doszedł postęp technologiczny. Dziś możesz za jednym kliknięciem poznać po dziesięć brutalnych kapel dziennie, nic dziwnego, że nie czujesz tych samych emocji co kiedyś, kiedy nie było dostępu do sieci a kasety z odgrywanym materiałem otrzymywałeś listownie albo od starszych kumpli. Starsze kapele dają Ci bezpieczeństwo, i dobrze, bo czasy eksperymentów się skończyły. Czasem coś świeżego zaproponuje jakiś nowy zespół, co tylko dowodzi, że ta muzyka, wbrew nazwie, wciąż żyje.
A co do okładki - faktycznie, zauważyłem że nikt złego słowa nie powiedział o okładce Dehumanized, która też jakoś wyjątkowo wspaniała nie jest. Gdyby taki obrazek trafił na płytę Suffocation, to by dopiero było. Wydaje mi się, że wszyscy oczekiwali czegoś tradycyjnego, znanego, jak chociażby kolejny obraz Dana Seagrave'a. Terrance sam mówi;
"Mieliśmy także zaszczyt skorzystania po raz pierwszy z usług Colina Marksa w kwestii nowej okładki i jest to dla nas nieco inna ścieżka stylistyczna w porównaniu do tradycyjnych okładek Suffocation.".
Tak więc po prostu poszli trochę pod prąd. Mi okładka Dehumanized nie przeszkadza, podejrzewam że i okładka Suffocation też się zadomowi w mojej podświadomości.
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12660
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: SUFFOCATION
Powiem Ci, że jestem zdziwiony, że na przykład nie wymieniłeś takiego "Blood Oath". Przecież to jest czysta pasja i magia zaklęte w dźwięki. I szczerość o której wspominasz. I to piszę z perspektywy człowieka, który wielkim fanem tej załogi nigdy się nie mienił.Nostromo pisze:Pasja ledwo dycha w "starych"muzykantach i stąd takie produkcje, jak ostatnie Suffocation. Panowie skomponowali materiał i oddali go tym, którzy się znają na realizacji. Kwestie okładki też pewnie oddali tym, którzy się znają. Zapał niknie z czasem. To pewnie zmęczenie materiału. Tylko po chuja grać, jak już się tego nie czuje, tak jak kiedyś? Ostatni materiał, Suffocation, którego słucham z przyjemnością "Despise the sun". Ja wiem, że następne lepsze/gorsze i wielu lubi/nie lubi. Ja uważam je za zbędne na mojej półce. Z prostej przyczyny - jest w cholerę lepiej wyprodukowanych, bardziej szczerych(!!!) płyt stworzonych przez ludzi, którzy tą pierwotną, death metalową dzikość mają we krwi. I dlatego takie albumy wolę poznawać i poświęcać im swój czas.
Ludzie są różni, mają różne preferencje. Sam na przykład kilka lat uwielbiałem takie sterylne, syntetyczne produkcje. Teraz ich nienawidzę. Może kolesie z Suffocation są na etapie, gdzie fascynuje ich taka a nie inna forma ekspresji działalności studyjnej? Nie można przecież tego wykluczyć.Nostromo pisze: A to co napisał kolega Mol jest bardzo ciekawe. Dehumanized nagrał wyśmienity materiał. Wracam regularnie żeby za każdym razem utwierdzić się w przekonaniu, że to jest taki death metal, który nie bierze jeńców i potrafi sponiewierać. Co się zatem stało, że Suffocation nie brzmi jakbym sobie tego wymarzył? Komu należało by zrobić depilacje jąder gorącym woskiem?
all the monsters will break your heart
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12660
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: SUFFOCATION
Ciekawe zagadnienie. Uważam, że okładka ostatniego Dehumanized jest przynajmniej bardzo ciekawa, zwłaszcza w kontekście zawartości muzycznej. Krótko pisząc - totalnie nie death metalowa. I może przez to bardzo mi się podoba.Nasum pisze:
A co do okładki - faktycznie, zauważyłem że nikt złego słowa nie powiedział o okładce Dehumanized, która też jakoś wyjątkowo wspaniała nie jest. Gdyby taki obrazek trafił na płytę Suffocation, to by dopiero było. Wydaje mi się, że wszyscy oczekiwali czegoś tradycyjnego, znanego, jak chociażby kolejny obraz Dana Seagrave'a. Terrance sam mówi;
"Mieliśmy także zaszczyt skorzystania po raz pierwszy z usług Colina Marksa w kwestii nowej okładki i jest to dla nas nieco inna ścieżka stylistyczna w porównaniu do tradycyjnych okładek Suffocation.".
Tak więc po prostu poszli trochę pod prąd. Mi okładka Dehumanized nie przeszkadza, podejrzewam że i okładka Suffocation też się zadomowi w mojej podświadomości.
all the monsters will break your heart
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15914
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: SUFFOCATION
Mol pisze: Nie sciagne bo mimo wszystko nie odmowie sobie przyjemnosci obcowania po raz pierwszy z caloscia majac w reku fizyczny nosnik, ale chetnie poczytam co macie do powiedzenia na jej temat :)
No ja nadal walczę sam ze sobą, kusi cholernie, ale chciałbym poczuć ten dreszcz emocji kiedy będzie płytę rozfoliowywał tak jak lata temu, kiedy nie było neta i trzeba było czekać do premiery. No ale dziś jeszcze czeka na mnie whisky, więc po spożyciu wszystko możliwe ;-)
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15914
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: SUFFOCATION
Ale takich okładek mało metalowych jest całe mnóstwo. Ta zdobiąca album Dehumanized jest faktycznie dosyć intrygująca, może właśnie poprzez to nie razi? Popatrzcie chociażby na abstrakcyjny obraz na okładce "Breeding the spawn" - też intryguje, można snuć przypuszczenia co też to przedstawia, jest namalowana a nie stworzona komputerowo, właściwie same plusy. Nowa być może dlatego nie pasuje, bo jest stworzona w innym stylu, stylu, do którego Suffo nas jeszcze nie zdążyło przyzwyczaić, bo podobne obrazy były tylko na ostatniej i "Despise the sun", natomiast Dehumanized miał zawsze takie trochę dziwne okładki. Po roku każdy się do niej przyzwyczai, nawet ci, którzy twierdzą w tej chwili że to gówno.nicram pisze:Ciekawe zagadnienie. Uważam, że okładka ostatniego Dehumanized jest przynajmniej bardzo ciekawa, zwłaszcza w kontekście zawartości muzycznej. Krótko pisząc - totalnie nie death metalowa. I może przez to bardzo mi się podoba.Nasum pisze:
A co do okładki - faktycznie, zauważyłem że nikt złego słowa nie powiedział o okładce Dehumanized, która też jakoś wyjątkowo wspaniała nie jest. Gdyby taki obrazek trafił na płytę Suffocation, to by dopiero było. Wydaje mi się, że wszyscy oczekiwali czegoś tradycyjnego, znanego, jak chociażby kolejny obraz Dana Seagrave'a. Terrance sam mówi;
"Mieliśmy także zaszczyt skorzystania po raz pierwszy z usług Colina Marksa w kwestii nowej okładki i jest to dla nas nieco inna ścieżka stylistyczna w porównaniu do tradycyjnych okładek Suffocation.".
Tak więc po prostu poszli trochę pod prąd. Mi okładka Dehumanized nie przeszkadza, podejrzewam że i okładka Suffocation też się zadomowi w mojej podświadomości.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3544
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: SUFFOCATION
Czyli ostatecznie nie zostały wyprodukowane przez tę samą osobę. Jak dla mnie Twojego opisu wynika, że ten sam gość ich nagrał, faktycznie wyprodukował natomiast ten kto inny ;)Mol pisze:najsmieszniejsze jest w tym wszystkim to, ze i Suffo, i Dehumanized zostaly nagrane i wyprodukowane w tym samym studio i przez te sama osobe. roznica jest tylko taka, ze Suffo miksowal i masterowal kto inny
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3661
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: SUFFOCATION
nudzi mi się więc chcę pokochać ten zespół jak wy. pierwsze trzy płyty. która najlepsza i dlaczego?
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: SUFFOCATION
Jedynka, bo to pierwszy album z gatunku brutal death metal z samymi hitami, dwójka choć kuleje z produkcją jest technicznym majstersztykiem, a trójka jest albumem kompletnym, łączącym tym co najlepsze w twórczości SUFFOCATION i posiadającym rewelacyjne solówki.nagrobek pisze:nudzi mi się więc chcę pokochać ten zespół jak wy. pierwsze trzy płyty. która najlepsza i dlaczego?
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.