ARMAGEDDA / LIK

[streetcleaner]

Jak oni cudownie nie łapią tej płyty. To tak, jakby im dać do przesłuchania "Nashville" Frisella i nie mówić, co to jest. Pewnie też by orzekli, że kiła. Nie umieją czytać piękna prostych dźwięków. Szukają faktur, struktur, całek, różniczek i siatek znaczeń, a nie czują, że tu jest noc i że wieje wiatr.

No ale panie, gdzie wyrafinowany ranczer, a gdzie kurza ślepota LIK.

[twoja_stara_trotzky]

zjada LIK z palcem w dupie ;)

[hcpig]

Ale LIK nie ma na szczęście tak beznadziejnych wokali jak na "Psycho Cafe" (tych męskich, sapiąco-stękających).

[twoja_stara_trotzky]

ja już wolę zjebane wokale z Psycho Cafe od mega-zjebanych wokali LIK ;)

[twoja_stara_trotzky]

Słuchałem wczoraj cały wieczór LIK i ze smutkiem konstatuję, że coś albo ktoś zatkało wam uszy. Zwłaszcza porównanie z tym HEFEYSTOS przeraża, a nie śmieszy. Sorry, Trocki, ale TAKIE SĄ FAKTY ;)

umówmy się, o faktach to tu ja decyduję ;)

[Block69]

Psycho Kawa je gitess, jednak LIK zdecydowanie lepszy :)

[twoja_stara_trotzky]

ja pierdolę... (nie mam innych słów, aby opisać twoją bezdenną głuchotę w tej kwestii).

[twoja_stara_trotzky]

Marian zaczął pisać rozsądne posty

a może to ty zmarianiałeś? nie przeraża cię to?

[twoja_stara_trotzky]

obawiam się, że to nie tylko możliwe, ale i postępujące ;)

[twoja_stara_trotzky]

to ty pisałeś, że wrzuca on sensowne posty ;)
sam se przykładów poszukaj ;)

a co do twojej miłości do LIK, to nie jestem w stanie pojąć, jakim cudem krytykujesz np. grające dokładnie w tej samej lidze, tyle, że lepsze, wczesne Forgotten Woods.

[FENIKS]

Opinia z innego posta... w przypadku LIK doznałem szoku i wydawało mi się, że jadę wesołym żukiem na grzyby z ekipą pijaków. :) Nie żebym chciał coś dojebać, ale ta kapela trochę przynudza, ale wkręca.

[Maria Konopnicka]

Bardzo fajny ten nowy LIK przy pierwszej konfrontacji - jestem zaskoczony, bo różni się od tego co proponowali na poprzednich krążkach. Jest to jednak zaskoczenie bardzo pozytywne - właśnie sobie leci szósty kawałek i brzmi jak black metalowy Neil Young :) Zasypało mnie dzisiaj nowościami, ale jestem pewien, że po ten LIK jeszcze nie raz będę sięgał - bardzo intrygująca, oryginalna i ekscytująca muzyka - na pozór prosta i melodyjna, ale czuć niepokój, jakiś taki transowy, przeszywający klimat. Podobnie jak z ostatnim Burzum, każdy kto rozumie black metal pokocha ten krążek, bo wie, że diabeł niejedno ma imię i w różny sposób potrafi kusić :))))

[black_lava]

mam podobnie jak przedmówca. myślałem, że będzie wioska z przytupem jak na poprzednich albumach a tu niespodzianka.

[FENIKS]

wioska z przytupem jest nadal i zaśpiewy pijanych wędkarzy :)

[twoja_stara_trotzky]

posłuchajcie sobie nowego Peste Noire i poczujcie różnicę ;)

[twoja_stara_trotzky]

jesteś chory ;)

[Maria Konopnicka]

Ostatni LIK je po prostu Z A J E B I S T Y ! Dla mnie ścisła czołówka tego roku - nie wiem jak głuchym i pozbawionym wrażliwości zjebem trzeba być by nie dostrzec piękna tego albumu. Oczywiście ostatni LIK >>>> ostatni ULVER :)

[Block69]

No ja, ino wszysko je lepsze od nowego ULVER.

[Maleficio]

Nowy Vader też lepszy od nowego Ulver, nawet Hate nowe.

[maciek z klanu]

Nowy Vader też lepszy od nowego Ulver, nawet Hate nowe.

A nowy Kelthuz?