Metallica nigdy się nie sprzedała pomimo, że ma dil z majorem.black_lava pisze:Satyricon nigdy sie nie sprzedał, pomimo, że ma dil z majorem.
edit. Major maczałeś w tym palce ?

http://pl.youtube.com/watch?v=dJh7Oik-Js0

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Metallica nigdy się nie sprzedała pomimo, że ma dil z majorem.black_lava pisze:Satyricon nigdy sie nie sprzedał, pomimo, że ma dil z majorem.
Otóż, to, z tym że tych pierwszych porównałbym do clownów, DT są dziadkami zbierającymi na emeryturę, bo przecież nie pójdą roznosić ulotek kurwa mać.Maria Konopnicka pisze:Może będę kontrowersyjny i szybko zostanę obśmiany, ale Dissection nigdy nie traktowałem jako zespół black metalowy. Dla mnie to zawsze był melodyjny death metal z heavy metalowym pazurem. Poza tym nie zauważyłem aby Dissection pod wpływem tego o czym wspomniałeś (papiery z NB, udział w wielkich festiwalach) swoim image czy muzyką zaczynał łypać okiem do młodocianych szczyli w koszulkach Slipknot i "Roots" a niestety Satyricon odbieram w ten sposób (o czym już na tym forum wielokrotnie pisałem powodując święte oburzenie autorytetów forum).Warcrimer pisze: A co powiesz na Dissection, który nagrał płytę-monument w swojej konwencji, podpisał papiery z Nuclear Blast, grał po wielkich festiwalach, zarabiał niezłe pieniądze nie tracąc przy tym nic ze swojej wiarygodności i pozostając jednym z najbardziej zaangażowanych ideologicznie zespołów bm? Chyba, że mówimy wyłącznie o wytwórniach typu Sony czy EMI.
Piszcie sobie co chcecie - padały już argumenty, że Satyricon zbrutalizował brzmienie, że sięga do korzeni, że to kiedyś grał rubaszny black metal z klawiszami, a fryzura na żel jest bardziej metalowa niż długie włosy. Ja wiem swoje - do Rebel ich muzyka była dla mnie ucztą. Teraz mamy fajne, rytmiczne i przebojowe granie do słuchania w samochodzie, które jednym uchem wpada a drugim wypada.
Darkthone poszedł trochę inną drogą - chłopaki z wiekiem nabrali dystansu do siebie i zaczęli trywializować wartości, które kiedyś głosili. Dzisiejszy Darkthrone jest taką autoparodią - przypominają emerytowanego boksera, który kiedyś zachwycał na ringu, a dziś przebrany za clowna rozśmiesza w cyrku dzieci.
nie wiem jak działa poczta w Norwegii, ale jesli podobnie jak w całej europie to jeden z DT roznosi ulotki razem z listami od wielu latSo_It_Is_Done pisze: DT są dziadkami zbierającymi na emeryturę, bo przecież nie pójdą roznosić ulotek kurwa mać.
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
no pewnie, wręcz żebrzą o każdy grosz. Daj spokój.So_It_Is_Done pisze: Otóż, to, z tym że tych pierwszych porównałbym do clownów, DT są dziadkami zbierającymi na emeryturę, bo przecież nie pójdą roznosić ulotek kurwa mać.
już przerabiane na milion sposobów, ale powtórzę. Problem jest Marian w Tobie. To Ty postrzegasz obecne oblicze Satyricon jako dobrą papkę dla dzieciaczków z zielonymi plecaczkami, przez co ciężko Tobie obiektywnie spojrzeć na zawartość "Now, Diabolical" - zupełnie tak jakbyś się wstydził, że, oprócz metalowców, ten zespół trafia też do dzieciarni.Maria Konopnicka pisze: Młodzież raczej kochała (czas przeszły - bo teraz to już jest niemodne) te wszystkie rekwizyty, makijaże i otoczkę towarzyszącą Nemesis Divina. W muzykę raczej się młodzież nie zagłębiała. W przypadku nowego Satyricona zagłębiać się nie trzeba - już po 15 sekundach K.I.N.G. jest wszystko jasne. Nóżka sama tupie![]()
ostatniego albumu jeszcze nie słyszałem, ale bazując na poprzednich dwóch i drodze "rozwoju" mi to odpowiada. Fenriz potrafi się odnależć w nowej (starej) stylistyce, pisząc nadal świetne utwory (TCIA troche mniej, za to FOAD to już kopalnia świetnych riffów), a przecież o to w tym wszystkim chodzi.Maria Konopnicka pisze: Póki co mnie ostatni album odrzucił - przedostatni choć zapowiadał tą pijacko-oldschoolową stylistykę jeszcze łyknąłem (choć wolałbym, żeby grali w ten sposób pod innym szyldem, a równolegle nagrywali tak nudne i przewidywalne dla niektórych płyty, jak Ravishing Grimness czy Plaguewielder)
ROTFL - nic nie słuchał, ale ma identyczne zdanie jak Maria, który słuchał po kilkadziesiat razy...So_It_Is_Done pisze:Ja nie przesłuchałem nic Satyricon od Intermezzo, oprócz paru nieuniknionych jitów, które luddzie wszędzie rozsyłają, ale mimo to mogę podzielić zdanie Mariana.
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
ale przecież Satyricon świadomie uciekł w stronę muzycznego regresu po RE, tylko na "Volcano" nie był on jeszcze tak ukształtowany jak na "N,D". Chciałeś powtórki z RE? Teraz masz Spektr, który kontynuuje to, co Satyricon zakończył na RE właśnie. Po drugie: dlaczego nie obwiniasz Darkthrone za prostackie płyty? Przecież nie powiesz mi, że ich płyty są wielce skomplikowane. Po trzecie: znów odwołujesz się do dzieciaków, więc jednak coś jest na rzeczyMaria Konopnicka pisze:nie ma w tym nic "rotflowego" - po prostu przy ocenie ostatnich dokonań Satyricon nie ma znaczenie czy słuchało się ich raz czy 50 razy. Pamiętam jak w 2002 roku na koncercie usłyszałem premierowy kawałek "Possessed" z płyty Volcano. "Co to kurwa jest ? Jakiś thrashowa parodia Venomu ?" - byłem rozczarowany, że taka kapela jak Satyricon nagrywa tak prostackie gówno. Od tamtego czasu minęło kilka lat i wciąż podtrzymuję swoją opinię. "Volcano" to płyta fatalna, muzyczny regres w stosunku do RE, z którego jednym kawałkiem można by obdzielić z 15 takich "Volcano". RE to było szaleństwo i moc a nie jakieś popierdywanie dla dzieciaków.
To nawet nie chodzi o MK. kazdy ma swoj "gust muzyczny" kazdemu podoba sie co innego, jak masz problem, ze ostatnie Satyricon Ci nie wchodzi, olej to i nie kupuj i nie słuchaj i po problemieSo_It_Is_Done pisze:Nie daj sie Maniutek;)
Kazdy ma swoje, ja tam nie przykładam do tego żadnej filozofii ! Słucham to co mi sie podoba i to co lubię. A że wiekszosc czasu spedzam przy muzyce "cięższej " to juz moja sprawa BO TO MI PASUJE ! Jak ktos sie spuszcza przy geje heavy geraman metal czy innym 'bolcu" to juz jego sprawa i chuj na to kładę.So_It_Is_Done pisze:dziwne masz określenia na podobanie sie muzyki:D
chyba jednak nie kładziesz pisząc takie rodzynki jak np ten, który pozostawiam bez komentarza :arise pisze:Kazdy ma swoje, ja tam nie przykładam do tego żadnej filozofii ! Słucham to co mi sie podoba i to co lubię. A że wiekszosc czasu spedzam przy muzyce "cięższej " to juz moja sprawa BO TO MI PASUJE ! Jak ktos sie spuszcza przy geje heavy geraman metal czy innym 'bolcu" to juz jego sprawa i chuj na to kładę.